Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tesciowa sie uparla

Polecane posty

Gość gość

Bylismy u tesciow na weekend i ona zaczela namawiac moa 5-letnia corke, by zostala u nich na tydzien na wakacje. Zaczeli z tesciem opowiadac, ze pojhada nad jezioro i bedzie fajnie. I dziecko zaczelo mi mowic, ze chce zostac. Tyle, ze jak my z nia bylismy, to organizowalismy jej czas, by sie jej nie nudzilo-i byla wniebowzieta. A tesciowa dzis pewnie wyslalaby ja do piaskownicy albo wlaczyla bajki, bo ona sprzata, gotuje i nie ma czasu. No i ja nie wiem, jak mala by sie zachowywala wieczorem, poniewaz nigdy u nikogo na noc nie zostala. a zdarza sie jej w nocy przezywac przez sen dzien, a watpie, ze tesc znioslby jakies placze. Mala sie upierala, bo tesc powiedzial, ze dziadzio ja zawiezie jak bedzie chciala. Tyle, ze mala ubzdurala sobie, ze my mamy jechac do domu, a dziadek ja zawiezie do domu wieczorem. Wspolnie stwierdzilismy jednak, ze zabierzemy ja od razu, zeby potem problemu nie bylo. No i w samochodzie mala juz ani slowa nie powiedziala o tym, ze chce do dziadkow. Tesciowa za kazdym razem malej gada, ze ma zostac, a prawda jest taka, ze dzien my jej organizujemy a tesciowa... no coz potrafi tylko bajki wlaczyc. W dodatku nawet nie mialam ciuchow na zmane, by mala mogla tam byc kilka dni. Nie mowie, jak pojdzie do szkoly, to bede mogla ja juz zostawic, ale teraz? Gdy mala mysli, ze u dziadkow zostanie maks. do wieczora i na noc ja juz do domu zawioza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra, ja w jej wieku spędzałam 3 tygodnie wakacji u dziadków i świetnie to wspominam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SERIO NIE MASZ INNYCH PROBLEMÓW?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam ze tesc w tygodniu pracuje. Szwagierka w sumie jest w domu i tez chciala, by mala zostala , ale jej jeden syn jeszcze w szkole do piatku, zreszta watpie, ze 13-latek by z mala czas spedzal-raz na jakis czas jak przyjezdzamy, to czasem sie z nia bawi, ale na dluzsza mete on ma swoj swiat juz, kolegow. No i drugi syn szwagierki ma aktualnie zapalenie oskrzeli, wiec wolalam, by do malej sie nie zblizal za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie widzę problemu- skoro teść zdeklarował się, ze może dziecko odwieźć to zostawiłabym dziecko. To nie jest już jakiś maluszek a dużo dziewczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie spedzalam, jak jezdzilam na wies, to bylo fajnie maks. 2 dni. a potem nudy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jeżeli uważasz, że dziecko się rozczaruje i będzie się nudzić to już więcej po prostu nie będzie chciało tam zostać i będziesz miała swój wyimaginowany problem z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malej sie podobalo, bo my jej dzien organizowalismy-jezioro, zabawy na podworku. a tesc by jej nie odwiozl wczoraj, tylko ewentualnie jutro a znam tescia, jak by w nocy czy wieczorem jakis bek byl, to tesc by sie wkurzyl. I nawet nie moglby jej odwiezc, bo dzien wczesniej do 3 w nocy byl na imprezie ostro zakrapianej alkoholem i wiadomo, ze w auto juz by wczoraj nie wsiadl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co pisał już wcześniej
moje wpisy o 9:18 i 19:19. Kafe teraz robi tego "gościa" i czasami z rozpędu zapomnę wpisać jakiś sensowny nik żeby rozmowa kupy się trzymała. bo kto to słyszał żeby gość sam ze sobą gadał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet wczoraj wyzywal, ze ten maly chory wnuk sie drze jak opetany, bo nie chce wziac leku. I wrzask po calym domu sie rozlega. stwierdzil nawet, ze malemu przydaloby sie porzadnie w d*pe dostac a nie ze chimeruje a kazdy tylko musi skakac nad nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co pisał już wcześniej
to teraz jej nie zostawiłaś ale następnym razem umów się z nimi- niech mają czas na przygotowanie, niech teść nie pije, Ty uczul dziecko że do rana Ciebie nie zobaczy. A w kryzysowej sytuacji teść odwiezie albo Wy po dziecko pojedziecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po prostu znam tesciow. Kiedys dawno tez u nich bylismy i ja im nawet dziecko juz uspilam, poszlismy na zabawe z mezem a o 24 telefon, ze mamy wraca, ze mala nas szuka, tesciowa nie moze jej uspokoic a tesc jest wsciekly, bo chce spac. to sie bierze stad, ze my mieszkamy od nich b. daleko, jezdzimy raz w miesiacu i mala nie jest z nimi jakos zzyta, by w razie czego potrafili z nia postepowac. Tesciowie u nas byli tylko 2 razy, bo im sie nie chce w "klatce" siedziec (mieszk. 2-pok).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mala niby chciala zostac, bo w weekend wszyscy nad nia skakali-miala kuzyna, babcia ja do sklepu wziela, nakupowala soczkow, slodyczy, swietnie sie bawila nad jeziorem z nami i potem w ogrodzie-rozlozylismy jej namiot, pryskalismy sie woda. A wiem, ze od poniedzialku tescia nie ma, bo pracuje, kuzyn w szkole a tesciowa by z nia nigdzie nie wyszla, bo zanim tesc wroci, to musi miec dom na blysk i obiad goracy podstawiony pod nos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I u nich nie ma czegos takiego, jak zdrowe podejscie, ze cos wytlumacza dziecku-u nich jest przekupstwo- chodz, babcia kupi ci to czy tamto a Ty juz sie uspokoj. Tez nie chce, by mi dziecko rozbestwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj syn ma 4.5 roku i to jego drugie wakacje ktore spędza u moich rodziców. A jako ze mieszkamy za granica maly jest w pl nawet 6 tyg. I sam rozumie ze jest tylko na wakacjach i ze nie dlugo przyjedziemy po niego. Dodatkowo prawie codziennie widzimy sie na skypie. Maly jest bardzo zadowolony a i my mamy tez troche czasu we dwoje. Owszem ja bardzo za nim tesknie ale uwazam ze wszystkim to na dobre wychodzi. Zostaw corke raz na noc i zobaczycie jak bedzie, tylko tez jej wytlumacz co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz tak poczytalam twoje wpisy i faktycznie nie wiem czy u nich zostawilabym dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak długo można pod kloszem dziecko trzymac? Powinna zostać i sama się przekonać, czy u dziadków jest fajnie czy nie. to juz jest duza dziewczynka i swój rozumek ma. JAk nie będzie jej sie podobało to i dziadkom da trochę do myslenia. Poza tym jak nie ma rodziców to i dziadkowie zachowuja się inaczej , nie mają nad soba kontrolującego rodzica , który dziecku czas zajmie. Dziecko powinno też umiec zając się samo , jak babciaobiad robi, nawet niech poogląda bajki a potem mozna sie pobawić, wogóle problemu nie widze dopóki dziecku nie dzieje się krzywda. Chyba trochę przewrazliwiona jesteś. Moje zostaja u dziadków ( 3 i 6 lat) zawsze 2 razy do roku na ferie zimowe i letnie i bardzo się na ten czas cieszą. A ja wykorystuję ten czas ( w sensie nie dla siebie) tylko dla dzieci, póki dziadkowie maja siłę sie nimi zając i chęć bo może przyjśc taki czas że choroba im nie to nie pozwoli. Pozwól córce nawiązywać z dziadkami wież tym bardziej że ich nieczęsto widuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co na to Twój mąż? Przecież on też ma coś na temat do powiedzenia i to chyba znacznie więcej niż obce Ci baby na forum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda mi dziecka, w takich
wyjazdach najwieksza trakcja jest fakt bycia poza domem, nowego miejsca, nie sa potrzebne ekstra atrakcje... nie ograniczaj dziecku kontaktu z dziadkami, nie beda zyli wiecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko wydaje mi się,
że przesadzasz i to konkretnie- to są dziadkowie Twojego dziecka, krzywdy mu nie zrobią, masz córke na tyle dużą, że spokojnie może zostać na kilka dni u nich sama. Pamiętam, że jako małe dziecko całe wakacje spędzałam na przemian u jednych i u drugich dziadków i zyję, a wspomnienia- bezcenne, zwłaszcza, że jedni dziadkowie już nie zyją. Poza tym wez pod uwagę, że oni wychowali Twojego męża na tyle dobrze, że się w nim zakochałaś. A swoją drogą zupełnie nie rozumiem obecnego trendu trzymania dziecka pod kloszem- chore to jakieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tematu........
Ale ja nie trzymam dziecka pod kloszem, normalnie w codzien siedzi z opiekunka, jak wymieniamy sie z pracy. Z drugimi dziadkami jechala na caly dzien nad morze ostatnio. Z tesciami tez jezdzila do ich znajomych, ktorzy maja wnuka w jej wieku i wszystko bylo w porzadku. Po prostu mala nigdy u nikogo nie zostawala na noc, bo nie bylo takiej potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tematu........
Nie chodzi tez o extra atrakcje, a zajecie dziecku czasu a wiem, ze tesciowa potrafi tylko bajki wlaczyc, tam nawet placu zabaw nie ma. Moje dziecko w sumie nie potrzebuje 100 % uwagi, bawi sie sama, rysuje, maluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tematu........
Nie chodzi tez o extra atrakcje, a zajecie dziecku czasu a wiem, ze tesciowa potrafi tylko bajki wlaczyc, tam nawet placu zabaw nie ma. Moje dziecko w sumie nie potrzebuje 100 % uwagi, bawi sie sama, rysuje, maluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tematu........
Nie chodzi tez o extra atrakcje, a zajecie dziecku czasu a wiem, ze tesciowa potrafi tylko bajki wlaczyc, tam nawet placu zabaw nie ma. Moje dziecko w sumie nie potrzebuje 100 % uwagi, bawi sie sama, rysuje, maluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tematu........
Mala nawet nie chciala tam jechac w sobote, bo sie jej tam nudzi. Dlatego postaralismy sie jej zajac czas. Ja wiem, ze tesciowa by ja wziela chetnie, ale skoro to od samego dziecka nie wychodzi, ze chce zostac, to co innego. A oni wszyscy nad nia jecza i wtedy sama nie wie, czego chce. Niby chciala zostac a jednak mowila, ze dziadek ja odwiezie wieczorem. A to w gre nie wchodzilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tematu........
Nawet jak malutka byla, to tesciowa tylko bajki i bajki. niby tak sie rwala do wnuczki a nawet na spacer nie wyszla, no raz, na 10 minut i wrocila. Co innego, gdyby dziecko naprawde chcialo zostac, a mala chciala tylko dluzej posiedziec a na noc wrocic do domu. Tyle, ze my chcielismy juz jechac. Strasznie skolowana byla, bo widziala, ze my sie zbieramy a oni ja namawiaja i sama nie wiedziala, czego chce. Bo zostac sama na kilka dni nie chciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weeeeeeeeeeeefr
Ja pamietam, ze poki nie chodzilam do szkoly, to nie zostawalam na wakacjach nigdzie. Jezdzilismy na wies do przyszywanej babci, ciotki mojego taty i tam bylo fajnie, ale na krotka mete, bo wiocha zabita dechami, wszedzie lajna od kur, kaczek, gesi sie balam jak diabli i wcale nie wychodzilam jak byly wypuszczone. I tak wolalam z rodzicami isc do lasu na jagody czy grzyby. Mielismy tam jakichs kolegow i kolezanki, ale z nudow mielismy jedynie glupie pomysly, ktore mogly sie skonczyc tragicznie. Dopiero w szkole podstawowej polubilam wyjazdy...na kolonie z taty pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weeeeeeeeeeeefr
I ja bym dzieciakowi w glowie nie mieszala, przyjdzie czas, szkola, koledzy, dzieciak sie usamodzielni i wtedy jak bedzie chcial, to bym zostawila, swiadomego juz swojej decyzji i ktory czasem nie zrobi chimery, bo wiadomo, jak z mniejszymi dziecmi bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×