Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paulina23__

poronilam - zazdroszcze kobietom w ciąży :(

Polecane posty

Gość paulina23__
ale ty masz już jakieś dziecko? napewno przezylaś koszmar, strasznie Ci współczuje... Jeśli chodzi o mnie to modle sie do boga jako stwórcy, wierze że taki jest... Nie chodze natomiast do kosciola, nie uznaje biblii itp jak leżałam w szpitalu to nad drzwiami wisiał krzyż. Wtedy prosiłam boga żeby to wszystko sie skończyło i wrócilo do normalnosci... i mówiłam sobie że nigdy wiecej nie chce byc w ciąży i ponownie tego przeżywać... Ale jakis czas póżniej przyszła ponowna chęć na bycie matką. Zobaczymy jak bedzie w pazdzierniku bo raczej wtedy zaczniemy starania. Moze sie cos zmieni... poronienie to dla mnie jeszcze świeże wspomnienia, rany jeszcze sie nie zagoiły mimo że na codzień funkcjonuje normalnie, smieje sie, bawie z ludzmi itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina23__
A jeśli chodzi o czas na dziecko... to ja chce je urodzic wcześnie, w czasie studiów. Nie chce czekac nie wiadomo na co. Wole studiować i zajmować sie dzieckiem. A potem pójść do pracy. Tym bardziej że oboje z partnerem czujemy sie gotowi na zostanie rodzicami. Ciąża nas nie załamała, czułam że nadchodzi nowy etap życia, ale no cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otrzasnij sie autorko
nie mam dzieci i miec nie bede. Wiesz wiara to nie biblia czy kosciol. Ja tez do kosciola nie chodze, biblii nie czytam. Po prostu sie pomodlilam, bo psycholog mi doradzil, mialo to mi przyniesc ulge, bo kiedys wierzylam w Boga. Przynioslo na krotka chwile. Teraz sie boje byc w ciazy i nie odwaze sie by zajsc, pogodzilam sie z tym co sie stalo niby, wciaz jestem pod opieka psychologe, bo tu gdzie mieszkam musze przejsc kilka sesji, ale ze mi pomagalo to kontynuuje to. Moze kiedys zdecyduje sie na dziecko, ale na razie za duzo strachu we mnie. Nie chce cie straszyc, ale mialam ciaze ksiazkowa i idealna, serduszko przestalo bic nagle, ja w nocy obudzilam sie przerazona, bo czulam, ze dziecko nie daje znaku zycia od kiedy poszlam spac. Obudzil mnie koszmar i wiedzialam, ze cos nie tak. Maz szybko mnie zawiozl do szpitala, ale bylo za pozno. Zreszta i tak nic nie daloby sie uratowac jak mowili lekarze. Moze gdyby ciaza byla zagrozona i monitorowana ciagle w szpitalu to tak, ale moja ciaza przebiegala swietnie. Teraz sie boje, bo przeciez nie poloze sie na tyle miesiecy do szpitala. Nie chce cie wystraszyc, wiec nie bede juz o tym pisac. Chcesz byc mama i dobrze, ale poczekaj, bo lepiej sie otrzasnac po pierwszym poronieniu. Ja po swoim pierwszym mialam parcie na ciaze, zaszlam i tak sie stresowalam ze znowu poronilam:O Lekarz powiedzial mi sam, ze to za wczesnie bylo. Jak myslisz o pazdzierniku to dobrze, bo troche odczekasz. Ja po pierwszym poronieniu zaszlam 3 miesiace pozniej i to nie bylo zbyt dobre. A potem rok poczekalam, ale skoczylo sie jak sie skoczylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otrzasnij sie autorko
ja tez studiowalam za granica wlasnie, ale po tym co przeszlam zrobilam sobie przerwe. Planuje wrocic w tym roku, ale dla mnie studia nie przeszkadzalyby w wychowywaniu dziecka, gdyz tu gdzie mieszka sa opiekunki sprawdzone na godziny i plan sie uklada samemu jak jest taka sytuacja, a tym bardziej jak ma sie obywatelstwo. Ja mam, wiec mam o tyle latwiej. Jednak juz z dzieckiem mi sie tak nie spieszy, za duzo rozczarowan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina23__
Spokojnie, nie nastraszysz mnie, wiem że każdego czekają inne przeżycia... I tak naprawde wszystko może się zdarzyć. Nie można popadać w paranoje. Los postanowił bardzo ciężko, okrutnie cie doświadczyć ;( To koszmarne co napisałaś... Ale dobrze, że masz wsparcie psychologa i jakos sobie radzisz. Byc może kiedys przyjdzie czas, że minie Twój strach i odważysz się na ponowne starania i szczęśliwie doniesiesz ciążę :) Wiem że łatwo nie bedzie po tym co przeszłaś... U mnie jeśli chodzi o studia to dziewczyny z dziećmi biora tok indywidualny, nie muszą chodzic na większość zajęć, tylko zaliczać. Po tym co widzę mają dużo luzu i świetnie sobie radzą, są nawet pilniejsze niż te bez dzieci :) Ja poroniłam niedawno i tak czy inaczej musze odczekać. Co bedzie, czas pokaże :) Tobie życzę aby los się w końcu odwrócił na dobrą stronę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko:) Ja poroniłam pierwsza ciąze, rok temu końcem kwietnia. Nie było mi lekko, zwłaszcza na poczatku, cięzko było patrzec na inne kobiety w ciazy, na małe dzieci itp... Odczekalam 3 cykle, w tym czasie porobiłam badania, wyregulowalam cykl bo po poronieniu trochę był rozchwiany... i końcem sierpnia byłam juz w ciazy:) Dzisiaj mam już przy sobie kochanego bobaska:) Tak więc musisz być silna, płacz jeśli czujesz ze Ci to pomoże.. pamiętaj że po poronieniu spadają hormony i samo to rozchwiewa psychikę. Skoro byłas w ciazy - znaczy ze nie masz problemow z płodnością, więc spokojnie:) Jak poronilas bez zabiegu to mozesz w zasadzie starac się od razu, ale ja Ci radzę się przebadacdla świętego spokoju. No i napisze Ci jeszcze co kiedys przeczytałam... Dziecko ktore utracimy nie umiera - ono tylko zmienia datę przyjscia na świat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina23__
Ciesze się ze ci sie udalo i mi z pewnościa też kiedys sie uda :) wierze w to że to nienarodzone dziecko zmieniło date przyjscia na świat :) Dzis dostałam okres i ciesze się z tego baaaardzo bo juz sie martwiłam ze minął miesiąc od zabiegu i nic. Humor mam swietny, mimo że brzuch bardzo boli ;) to oznaka że fizycznie wracam do normalnosci, cykle sie uregulują i bede mogła zacząć się starać :) ale to dopiero w pazdzierniku (bo chciałabym urodzić w wakacje a nie w trakcie roku na studiach). Tak czy inaczej ginekolog kazał odczekac 3 miesiące więc czas bedzie idealny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksjvhsjvnskdvn
o widzisz, czyli jest coraz lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje autorce ja stracilam coreczke w 35 tyg ciąży po prostu udusila się pepowina ......przestalam czuc jej ruchy .później porod koszmar ........teraz jestem w 10 tyg ciąży i wieze ze będzie dobze po prostu musi być ,sa rozne tragedie na swiecie jedni traca mezow zony starsze dzieci....mojej koleżance utopil się 10 letni synek.....ale trzeba wieżyc w lepsze jutro po prostu tak się dzieje zycie jest okrutne ale niemozna się zalamac od mojej straty minelo teraz w lipcu będzie 10 miesięcy .jest ciężko ale mam nadzieje ze jeszcze wszystko się ulozy czego i tobie zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×