Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość WoodlandStream

ja kocham jego, a on nadal ją...

Polecane posty

Gość WoodlandStream

Cóż, zakochałam się. W przyjacielu którego znam ponad rok. najpierw się zauroczyłam, potem traktowałam, jak brata a potem to już wpadłam całkiem... Zbliżyliśmy się do siebie tak naprawdę jakieś pół roku temu. Od paru miesięcy byłam pewna, że z mojej strony to coś więcej, potem już to po prostu wiedziałam. A on? zachowywał się jak przyjaciel, bliski, troskliwy, czasami miałam wątpliwości, czy tylko ale nigdy nie wykonał w moją stronę takiego jednoznacznego kroku... Aż w końcu byłam na tyle zrozpaczona i już zniechęcona tym wszystkim, że odważyłam się i spytałam... Powiedziałam, że znaczy dla mnie coś więcej... domyślał się... Ale on jakieś dwa, trzy miesiące temu rozstał się z dziewczyną, z którą był parę lat, planowali wspólne życie... I nie chce się z nikim wiązać. Choć tamtego raczej nie naprawią... Ale przyjaźnimy się dalej-najbardziej bałam się, że po tym co powiedziałam, go stracę. Ale nie stało się tak:) jest dobrze, a może nawet lepiej niż było? przynajmniej jest teraz całkowita szczerość. Generalnie trzymam się, nie rozpaczam kiedy jestem przy nim i naprawdę jest dla mnie przyjacielem i kompletnie nie wyobrażam sobie bez niego życia. mój najlepszy powiernik:) Ale mimo wszystko przychodzą momenty kiedy zaczynam myśleć i...wszystko się wali. Nie potrafię dać komuś innemu szansy, bo po prostu...kocham go. Nie można tak po prostu przestać... Wiem, że on nadal ją kocha. I cierpi. Ja kocham jego. I cierpię... Najgorsze jest to, ze pragnę jego szczęścia. gdyby miał być z nią szczęśliwy...niech będzie. Ale z drugiej strony egoistycznie modlę się o to, żeby do siebie nie wrócili... Żeby dał radę to przejść, żeby wyleczył się, a potem spojrzał na mnie inaczej... Nie wiem, co mam ze sobą zrobić :( kompletnie nie wiem. Tak jak kiedyś jeszcze potrafiłam wyobrazić sobie siebie w sytuacji z kimś innym, tak teraz nie potrafię, bo on siedzi w mojej głowie. Miówą-musisz się odkochać. Tylko, że ja nie chcę się odkochać... po prostu nie chcę. jest nam dobrze ze sobą-jako para przyjaciół. naprawdę możemy na siebie liczyć. Nigdy go chcę go stracić. Zawsze szłam na rękę innym, rezygnowałam, żeby uszczęśliwić innych... ale teraz mam tego dość... Chcę powalczyć, poczekać, zobaczyć co się stanie... powiedzcie, co byście zrobili na moim miejscu? mam 20 lat, on trochę starszy. to nie jest młodzieńcze zauroczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kocham Jego, on podobno mnie... ale ożenił się z inną... życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trochę starszy czyli ile ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też kiedyś byłam w takiej sytuacji i się udało. byłam z nim. pokaż mu się z dobrej strony, pokaż to czego on chciał a nie znalazł w niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ma znaczenie ile ten chlopak ma lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Ja kocham Jego, on podobno mnie... ale ożenił się z inną... życie " jak to możliwe? to można być z kims kogo się nie kocha? xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx tak nawiasem..........zastanawia mnie jedna rzecz. jak kobieta rozstanie sie facetem to długo to przeżywa, długo jest sama. jak facet rozstanie się z kobietą od razu ma inną, czy oni nie maja uczuc? wogole ich to nie dotyka, strata jednej dziewczyny skoro od razu biora sie za inna? jedna niby kocha, z druga sie spotyka, trzecia mu sie podoba a z czwarta jest. jak to jest z wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty go kochasz to jest pewne:) masz 20 lat jesteś młoda wiec daj sobie szanse i jemu poczekaj jak spraw sie rozwinie ale nie dawaj mu zbyt wiele czasu ani fory bo to możne być na twoja nie korzyść - wiem coś o tym niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja ci nie radzę czekac... będziesz cierpieć jeszcze bardziej byłam w identycznej sytuacji, jakbym to ja pisała, łącznie z tym, że po wyznaniu było nawet lepiej miedzy nami, jakby więź się zacieśniła i byliśmy już pewni swoijej przyjaźni i przywiązania. myślałam, ze tak się da, cieszyłam się, ze nic się nie zmieniło, ale wytrzymałam w tym zawieszeniu ponad rok. nie dało się jednak tego znieść, kiedy bylismy razem było cudownie, śmiechy, chichy, szczere rozmowy, wsparcie, ale jak tylkko zostawałam sama dopadał mnie dół i przygnębienie, sama nie wiedziałam czego chcę, bo niby wiedziałam,z ę jest tylko przyjacielem, ale rozpaczliwie wyłapywałam wszelkie okazy uczucia z jego strony - fałszywe zresztą. zrozumiałam, ze karmię się nadzieją i stoję w miejscu, musiałam zrezygnować z 4-letniej przyjaźni, bardzo szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego uważasz, że to okazywanie uczucia było fałszywe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fałszywe w takim sensie, ze on okazywał mi tylko sympatię i troskę, a ja nadinterpretowywałam to i naciągałam do granić możliwości i za każdym razem łudziłam się- ojje a moze właśnie coś do mnie poczuł, moze to teraz, moze teraz , a moze teraz coś poczuł...żenada wykończysz się, choć dzisiaj wydaje ci się,z e jest tak cudownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a zobaczysz jak zaczniesz cierpieć jak nagle ten , który deklaruje niechęć wiązania się zacznie się tylko spotykać z koleżankami/przyjaciółeczkami/ dziewczynami, serce ci pęknie, bo będziesz tak blisko, a jednak tak daleko bez perspektyw na nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowie mi ktos na moje pytanie?zastanawia mnie jedna rzecz. jak kobieta rozstanie sie facetem to długo to przeżywa, długo jest sama. jak facet rozstanie się z kobietą od razu ma inną, czy oni nie maja uczuc? wogole ich to nie dotyka, strata jednej dziewczyny skoro od razu biora sie za inna? jedna niby kocha, z druga sie spotyka, trzecia mu sie podoba a z czwarta jest. jak to jest z wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest generalizowanie, bo nie każdy facet tak robi i na pewno znajdziesz też kobiety, które od razu znajdują innych partnerów, jakby nigdy nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja sie o tym przekonałam 3 razy ze robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie oznacza, że każdy, po prostu tak trafiłaś, peszek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne , ze na tylu facetow na swiecie trafialam na takcih

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WoodlandStream
oj dziewczyny my to mamy przerąbane:( dzieli nas 8 lat. Z jednej strony dużo, z drugiej wcale nie... Boże, robię identycznie... Każdy przejaw uczucia i myśl...a może jednak? może coś czuje:( kretynka ze mnie... ale zaraz doprowadzam się do porządku mówiąc- przyjaciel i nic więcej i dobrze o tym wiesz... Razem happy, sama-dół... Nie wiem kompletnie co ja mam zrobić. Chyba zrobię po troszce wszystkiego... czyli dam "nam" troche czasu, ale z drugiej strony postaram się wychodzić do ludzi i kogoś poznawać... Czemu tak jest, że kiedy się spotka kogoś tak do siebie podobnego, dobrego, to zawsze musi byc jakie pieprzone "ale"? A czy faceci nie cierpią? no cóż, on jest chyba jednym z nielicznych, którzy cierpią i zaraz po rozstaniu nie szukają sobie pocieszenia w ramionach innej... Hahaha! Ale wiecie co> to jest śmieszne? Normalnie bym pomyślała o nim- to naprawdę porządny facet. A teraz? teraz myśle? niech do diabła przestanie być taki porządny i niech szuka tego pocieszenia w ramionach innej...najlepiej w moich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może spróbuj delikatnie zacząc z nim rozmaiwiać na temat chłopaka, którego rzekomo poznałaś. O sposobie w jaki cię adoruje e.t.c Jeśli czuje do ciebie cos więcej niż przyjaźń, powinno go poruszyć. Jesli nie, będzie ze stoickim spokojem i usmiechem na twarzy rozmawiał z tobą o domniemanym wielbicielu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WoodlandStream
w sumie to nie jest głupi pomysł... można by tak zrobić:) dzięki wam za rady, naprawdę... samemu to tak ciężko, a przyda się spojrzenie na sprawę ze strony innych kobiet:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×