Cesarskie cięcie - warsztaty wspierające - potrzebne?

Hej:) Do wszystkich Mam, które rodziły lub będą rodzić przez cesarskie cięcie:) Sama rodziłam w ten sposób w listopadzie ubiegłego roku. Pamiętam, że kiedy szukałam informacji na ten temat mogłam właściwie polegać tylko na forach internetowych. Bo ze względu rosnącą ilość cesarek mam wrażenie, że temat jest czasami trochę napiętnowany. Czy Waszym zdaniem przydałyby się warsztaty wspierające przyszłe mamy? Nie chodzi mi o kwestie techniczne (typu jak dojść do siebie itp.), ale o to, jak przygotować się do tego wydarzenia, aby było tak piękne jak poród naturalny. Bardzo proszę o opinie:)

nie za bardzo rozumem ?

ja swoja cesarke przespalam... trwala 15 minut, widzialam glowke zasnelam i obudzilam sie jak lezal obok, jak dla mnie niepotrzebne

i to nie powinno byc piekne jak sn, dlaczego? bo nie powinna byc wykonywana na widzimise tylko aby ratowac matke/dziecko

Potrzebna są warsztaty jak żyć normalnie, ni8eświrować i z każdej pierdoły nie robić wydarzenie życia, to nie cesarka jest najważniejsza tylko dziecko, a droga przyjścia świat to tylko etap. Ja patrzyłam na nie które" rodzące" to prędzej bym je do psychiatry wysłała niż na trakt porodowy.Jakoś masakra, strasznie słabe psychicznie są obecnie kobiety, wszędzie muszą mieć jakieś szkoły, grupy wsparcia, wybitnie niesamodzielne jednostki.Wszelkie psychozy to teraz stan normalny.

Bardzo chciałam rodzić naturalnie, właściwie nawet nie dopuszczałam do siebie myśli, że mogę rodzić inaczej. Jednak ze względu na położenie Malutkiej musiałam rodzić w ten sposób. Czułam się przez to gorsza, dziś wiem, że nie potrzebnie. Takie warsztaty miałyby wspierać mamy w podobnej sytuacji.

Dokładnie zgadzam się z gościem powyżej.O czym miałyby być te warsztaty? Jakieś pierdzielenie o cudzie narodzin, koleje wyciąganie kasy? Cesarka trwa chwilę, potem już jest dziecko i to ono jest najważniejsze.Raczej kobieta specjalnie nie chce się grzebać w temacie cesarki, tylko cieszy się maleństwem i to jest jej główne zainteresowanie.

Jak się czułaś gorsza to tylko i wyłącznie twoja sprawa i twoje kompleksy, ale na to nie poradzą żadne warsztaty, masz małe poczucie własnej wartości i jesteś podatna na wszelkie sugestie. Niby dlaczego kobieta po cesarce ma się czuć gorsza? To jakieś wieśniackie dyrdymały, a z wieśniaki sie nie gada, olewa i robi swoje.Trzeba nauczyć się z tym żyć i każdą pierdołą nie zawracać sobie głowy i nie latać po warsztatach.Nie ma warsztawów na życie.

ja nie moglam cieszyc sie Kubusiem-zostal zabrany do inkubatora, ale po cc o cc juz nie myslalam, raczej o tym jak wytrzymac 12h i wstac...

Oczywiście warsztaty byłby kierowane do kobiet, które mają dopiero urodzić. Nie wiem, czy to wybrzmiało na początku. Kiedy byłam w ciąży temat porodu był dla mnie kluczowy. Bo to prawda jest to tylko etap, ale dosyć kluczowy dla nowego życia.

szczerze powiedziawszy pierwszy raz słyszę o warsztatach wspierających pierwszą cc miałam po 20 h męki druga była planowana między innymi z powodu dużej wady wzroku a wspierał mnie lekarz ale w sumie niepotrzebnie bo się nie bałam osobiście chwalę cc ale rozumiem że są kobiety które mają z tym problem może czasem trzeba po prostu zawierzyć lekarzowi który uzna że jest to najlepsze rozwiązanie i skupić się na dziecku żeby było zdrowe i kochane bez względu na to jak przyszło na świat :)

To może zacznę jeszcze raz:) Myślę, że dla 99% mam poród był bardzo ważnym wydarzeniem w życiu. Bez względu czy dane Wam było rodzić naturalnie, czy przez cesarkę. Nie chcę tu dzielić kobiety na te, które mają problemy i na te, które są silne psychicznie. Nie lubię podziałów - stąd też moja chęć dążenia do ukazywania piękna narodzin poprzez CC (bo bez względu jak rodzimy już po chwili każda z nas przeżywa to samo - szczęście patrząc na swe maleńkie dziecko).

Nie są potrzebna.Dziewczyny które świadomie decydują się na cc, nie potrzebują takich warsztatów, a te które mają cc z przyczyn zdrowotnych, nie mają wyboru.Chyba każda kobieta myśli głównie o dziecku, czy jest zdrowe, czy wszystko ok, a temat cc schodzi na plan dalszy, co tutaj gadać, maglować i w czym wspierać? Ja dziewczyna ma obawy, niech pogada z lekarzem, czego się boi, a nie z jakaś amatorką, co sama sobie poradzić z tematem nie potrafiła.

Dziękuję za Twoją opinię.

po co to?

Dla mnie nie da się oddzielić porodu od dziecka. Bez dziecka nie ma porodu, bez porodu nie ma dziecka. A możesz doprecyzować Co, po co? Warsztaty, czy któraś z wypowiedzi?

nie są potrzebne. strach i tak będzie, po operacji i tak będzie bolało. czego tu się na warsztatach uczyć? można w razie czego doczytać, zapytać o coś lekarza albo w szkole rodzenia. ps do pani wyżej: nie jest ważne tylko dziecko, ale i dziecko, i matka. Ba! i nawet ojciec.;) dla mnie to możesz być nawet zawodowym zabójcą i mieć nerwy ze stali, ale daruj sobie te durne komentarze, bo czepiasz się niepotrzebnie. ważne, że sobie umieją poradzić.

po co te warsztaty maly by byc? wyjasnij autorko mi ich sens?

Sensem warsztatów byłoby ukazanie piękna narodzin nowego życia, bez względu na to jaką drogą dziecko przejdzie na tę stronę brzuszka.

Witam serdecznie! Jestem studentką studiów medycznych i prowadzę badania naukowe na temat porodu. W tym celu stworzyłam ankietę. Ankieta ta jest całkowicie anonimowa i dobrowolna, przeznaczona zarówno dla kobiet które już rodziły jak i do tych, które dopiero to czeka. Jeśli któraś z Pan zechciałaby wypełnić, będę dozgonnie wdzięczna. Każda wypełniona ankieta to malutki krok do przodu w napisaniu pracy :-) Podaję adres: http://ankiety.interaktywnie.com/ankieta/51cef6ffc8279/ Z góry dziękuję i życzę miłego dnia!

"rodziłam" 23 godz, bóle miałam takie że nie miałam swiadomosci co się wokół dzieje, zero kontaktu z otoczeniem, jak na totalny odlocie. zrobili cesarkę której wogle nie pamiętam, nie wiem co się działo i jak. Niby na co mi takie warsztaty potrzebne?? Sytuacji się nie przewidzi

Ja mialam robiona cesarke ratujaca pamietam urywki ale jedyne co dobrze zapamietalam to moje dziecko ktore polozyli obok. Nigdy tego nie zapomne a z cesarki z dnia na dzien pamietam mniej, i apropo piekna nie widze go w zadnym porodzie ani sn ani cc. Pieknie bylo po porodzie gdy zobaczylam moje Malenstwo. Reszta jest ohydna. Kosciol wam naopowiadal glupot o pieknie rodzenia ktore wy powtarzacie!