Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marcowa

MARCOWE MAMY NA START!

Polecane posty

Pewnie moim, bo z prawdziwie innym zdaniem. W Polsce coraz więcej szpitali ma normalny standard. Ja rodziłam w jednosobowej sali porodowej z położną i Mężem. Bardzo kameralnie. Po porodzie w sali dwuosobowej byłam. Faktem jednak jest, że nadal wiele szpitali ma sale wieloosobowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pamiętam jak parę lat wstecz moja cioteczna siostra rodziła w szpitalu oddzielona kotarą od innych rodzących, a później leżała na sali gdzie było 8 kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RudaMagda
Oj tam, i co z tego że mamy różne zdanie na pare tematów. Ja tam szanuję Twoje, a wiadomo nikt za nikogo ani nie urodzi ani dziecka nie wychowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RudaMagda
Vikiable zdradź co to za miasto? Matko ja po cesarce miałam sama pokój z łazienką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koczet
Creamyful, czadowy ten filmik :) Z tymi salami przynajmniej w Warszawie jednoosobówki to już standard. Powiem Wam, że jak sobie ten cały poród uświadomiłam to poczułam w sobie taki instynkt i moc. Normalnie aż się nie mogę doczekać, bo niezmedykalizowany poród wygląda jak przeżycie mistyczne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porod to nie tylko bol... To cos niesamowitego!!! Zobaczyc pierwszy raz swoje malenstwo, ktore sie nosilo 9miesiecy pod sercem - nie do opisania <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow ale temat sie rozwinal. Fajnie wlasnie ze zdania sa podzielone bo mozna sie czegos dowiedziec bo ja w tym temacie kompletnie zielona jestem... a jak to jest jak bym chciala by maz byyll przy porodzie to musimy gdzies to wczesniej zglosic czy poprostu z izby przyjec idziemyy razem na porodowke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koczet
Mufinka, nie wiem jak to jest dokładnie, ale na 100% prawo gwarantuje kobiecie możliwość rodzenia z osobą towarzyszącą nieodpłatnie. Mówię, bo słyszałam o akcjach, gdzie korzystali z niewiedzy rodziców i kazali płacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżuńka
Dziewczyny ja 5 lat temu byłam świadkiem łapówkarstwa w moim szpitalu. Przyszła paniusia na wywołanie i po pierwszej kroplówce nie urodziła. Następnego dnia przyszedł jej mąż poszedł do ordynatora dał kopertę i powiedział, że jego żona ma dziś urodzić i urodziła. Wzięli ją z ginekologii na porodówkę zaraz po tym jak mąż "załatwił" sprawę. Ja miałam kroplówki nie codziennie tylko co drugi dzień i każdemu zwisało czy urodzę czy nie. Nie dałam kasy... Może dla mnie też znalazłby się odpowiednie medykamenty które naprawdę wywołałyby u mnie poród? Ja jednak nigdy się nie zhańbię, by płacić komuś za coś co jest jego obowiązkiem czyli za fachową opiekę. Jeśli ktoś nie wywiązuje się właściwie ze swoich obowiązków to on ma nieczyste sumienie a nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżuńka
Dziś czytałam tę samą stronę internetową i dowiedziałam się że istnieje takie coś jak kontakt "skóra do skóry", który powinien być umożliwiony przez 2 godziny bezpośrednio po porodzie i jest niezwykle ważny dla matki i dziecka. Już wcześniej podejrzewałam że moje problemy z laktacją były wywołane zbyt późnym przystawieniem dziecka do piersi po cesarce. Jednak pójdę na tę szkołę rodzenia choćby tylko po to by dowiedzieć się czy w naszym szpitalu jest możliwość dostać dziecko zaraz po porodzie. Może to pozwoli mi uniknąć problemów z laktacją jakie miałam z pierwszym dzieckiem. Piersi twarde jak kamienie 40 stopni gorączki, antybiotyk i groźby że jak nie wycisnę mleka z piersi to mi je utną nie jest komfortową sytuacją dla kobiety z maleńkim dzieckiem. Gdyby nie wsparcie męża w tym czasie który wyciskał mi mleko i bo sama nie miałam na to siły i robił okłady z kapusty przygotowane przez teściową to nie wiem jak to by się skończyło. Aż dziw, że po tym wszystkim znów chcę spróbować karmić. Największą nadzieję widzę właśnie we wczesnym przystawieniu dziecka do piersi, które będzie spokojniejsze po kontakcie "skóra do skóry".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jejku dziewczyny nie wymyslajcie z tymi oplaconymi poloznymi. w wiekszosci szpitali sa sale jedno osobowe do rodzenia,a po porodzie lepiej chyba lezec z jedna babka na sali,zawsze mozna porozmawiac,mozna przypilnowac lub nam przypilnuja dziecka kiedy bedziemy w lazience. Tlumow gosci na pewno nie bedzie,bo wpuszczaja po jednej,max dwie osoby i raczej tylko maz. Ruda magda jestes irytujaca strasznie,te twoje chore wywody brrrr. przy moim porodznie byla polozna i lekarz moj ginekolog caly czas,polozna przyjmowala porod,a lekarz stal obok mnie/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnaa123
Creamyful ja mam sporo znajomych które rodziły i żawsze była to sala jednoosobowa. W mojej okolicy są 3 szpitale i we wszystkich sa jednoosobowe sale. Mam tez rodzine w innej częsci polski i tam tez kuzynki rodziły na jednoosobowej sali. Poporodowe są sale jedno lub dwuosobowe z łazienką. Nie spotkałam sie z przypadkiem ze na jednej sali rodzą 2 lub wiecej kobiet! No chyba ze 20 lat temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koczet
Elżuńka, jakkolwiek paradoksalnie to nie zabrzmi - dobrze, że urodziłaś własnymi siłami a nie po oksytocynie. To dar który ofiarowałaś swojemu maleństwu, mimo, że okupiony cierpieniem. Czy wiesz, że syntetyczna oksytocyna powoduje tak mocne i nienaturalnie długie skurcze, że dziecko jest wręcz "miażdżone" w macicy? No ale w szpitalu nie dba się o komfort dziecka przed przyjściem na świat, najważniejszy jest komfort lekarzy i matki. Jestem pewna, że nikt tych matek nie informuje o tym, przez co przechodzi dziecko. Moja mama miała indukowany poród i choć sama jest lekarzem nie wiedziała, że ta oksytocyna robi coś takiego z dzieckiem. Ale przyznała, że bolało ją tak, po podaniu oksytocyny, że wręcz nie wierzyła, że to przeżyje. Tak więc brawo za dzielność i uczciwość dla Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koczet
I swoją drogą elżuńka, szacun za to, że będziesz karmić. Normalnie trauma jak przeczytałam przez co przeszłaś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koczet
Zapach, bardzo chętnie poznałabym dowody na to, że nie jest tak jak mówię... Obawiam się jednak, że takowe nie istnieją :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koczet
Zapach, na filmie dokumentalnym o którym Wam pisałam. Poza tym wydaje mi się logiczne, że jeśli dostajesz dawkę hormonu kilkadziesiąt albo klikusetkrotnie przekraczającą naturalną to nie może z tego wyniknąć nic dobrego. Doświadczenia dziewczyn z którymi rozmawiałam i miały indukowane porody rownież raczej potwierdzają tę teorię. Chociaż naprawdę zapytam lekarki jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koczet każdego przekonuje co innego. Twoje prawo. Chciała bym Ci tylko zwrócić uwagę, że każdy może wymyślić dwoloną teorię, zrobić o tym pseudodokumentalny film lub stworzyś stronę internetową i propagować WŁASNE POGLĄDY. To nie są żadne fakty potwierdzone naukowo. Oczywiście są osoby, które w naukę nie wierzą i wolą wierzyć w inne rzeczy ale jeśli chcesz zdobyć wiedzę naukową to radzę jednak spytać lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Elzunia ja mialam owy kontakt skora do skory 2 godzinny o ktorym pisalad a i tak mialam problemy z karmieniem. Pietsi twarde jak dwa kamienie i czerwone, karmilam a mialam wrazenie ze nic niego polarmu nie ubywa :/ polozna masowala mi piersi podczas karmien i smarowala oliwka... Pozniej rany na sutkach... Jeszcze wiekszy bol. Stracilam calkiem pokarm po 3miesiacach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RudaMagda
Oj gościu strasznie przejmuję się tym co myślisz o mnie, anonimowa, zakompleksiona osobo. Ja przynajmniej nie ukrywam się jako gość nawet jak piszę coś co innym nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koczet rozmawialam z kobietami ktore rodzily naturalnie i przez wywolanie.. Ponoc ten bol soe chowa przy naturalnych skutczach. Dlatego mam tez nadzieje ze tym razem obejdzie sie bez!! Podwojna dawka w jednym dniu... To byl koszmar. Watpie ze dalabym rade przejsc przez to jeszcze raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj magda magda... nie mam tu swojego nicka i dlatego pisze jako gosc.... jakbys sie tak nie przejmowala to bys nie odpisywala.... bajo!!! pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koczet
Zapach, oczywiście masz rację. Jest jednak rownież druga strona medalu: Ci, którzy mają pieniądze na badania to firmy farmaceutyczne. Mają kasę na to by tak zmanipulować wyniki, rozprzestrzenić i ośmieszyć tych co je kwestionują. A uwierz mi, im bynajmniej nie zależy na tym by kobiety rodziły bez leków. Dlatego warto szukać różnych informacji. Rownież większość lekarzy ma blade pojęcie o leczeniu z poszanowaniem ciała - wiem to od mojej mamy. Uczą ich tak: objaw-lek, objaw-lek. Niewielu szuka przyczyn, dlatego też o mądrą opinię lekarską trudno, jestem pewna, że zgodzi się ze mną w tym większość osób, które mają jakąś przewlekłą dolegliwość. Najczęściej lek pomaga na jedno a na drugie szkodzi, aby biznes się kręcił. Leczenie i porody to niestety biznes... Oczywiście nie chodzi mi o to by kogokolwiek straszyć, indoktryniwać itd, bo każdy powinien robić to co uważa za słuszne. Tylko tak jak powiedziałaś bezkrytyczna wiara w żadną stronę nie prowadzi do niczego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RudaMagda
Ogólnie lekarze to mafia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja napisałam że to było parę lat temu, a miasto to Białystok. Creamyful, być może jeszcze takie są, ale to są małe miejscowości typu Sokółka czy Mońki. W Białymstoku trochę się poprawiło aczkolwiek co rusz wychodzi jakaś afera. Np. mamy prywatną klinikę na Parkowej, Jest to mały budynek, z najlepsza kadrą i specjalistami, a jednak był tam gronkowiec, o czym dopiero matki się dowiedziały opuszczając klinikę. Podobnie jest ze szpitalem na Warszawskiej i z Gigantem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agan123
hej:) Dziewczyny a ja mieszkam w miasteczku 15 tyś. os. jest tutaj szpital ale bez oddziału położniczego i muszę zdecydować się na szpital oddalony o 30 lub 35 km od miejsca w którym mieszkam.... to są też małe miejscowości także luksusu to tam nie ma;/i zapewne nie będzie ze mna położnej która teraz mi przypadła, ale mam pytanie czy moge pojechać i jakoś obejrzeć te oddziały? to może chociaż troszkę lepiej wybiorę... i jeszcze jedno:) jak leżę na plecach to zdarzają mi sie takie krótkie bolesne kolki w lewym dole. Myślicie,że to jest w miarę normalne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×