wybaczyc czy olac...?

Jestem z mężem juz 6 lat. Byliśmy w weekend u znajomych. Impreza zakrapiana mój podpity jej maz tez,ja jako jedyna nie pilam. Najpierw z tarasu wyszła ona później mój maz,jakiś czas ich nie było,wyszłam do toalety i byłam w szoku,jak otworzyłam drzwi ona robiła mu dobrze... Co mam zrobić?

kopnąć w d**ę?

Trza było jębnąć mu w łeb. jej zresztą też. Nic nie wybaczaj. lodzika mu się zachciało. No chyba że Ty mu nie robisz? Może chciał sprawdzić jak to jest.

Robię kiedy tylko chce... Zawsze było mu dobrze.

No więc rozwiedź się. Zrobił to raz, zrobi i drugi. A jak się tłumaczył, bo ciekawa jestem?

no właśnie

Ze był pijany,ze to ona weszła do toalety gdy on tam byl. Jej małżeństwo się ostatnio nie układa.

i to jest wytłumaczenie? :D

Zarąbiste w kosmos wytłumaczenie, aż się posikałam. Tak, tak wybacz wybacz :) a potem jęcz że poszedł się z nią łajdaczyć.

Głupia suka. To nie jest tłumaczenie. Bo tzn, że za każdym razem gdy będzie pił to Ty będziesz się zastanawiać czy znów tego nie zrobił? A może już nie raz Cię zdradził, a Ty o tym nie wiesz nawet. Jak uważasz, ja zdrady bym nie wybaczyła.

pomijajac temat zdrady..to jak ku..a moztna robic facetowi loda, ktoremu chce sie sikac, ale ktory dopiero co sikal....obrzydliwe..

Tak to jest dla niego wytłumaczenie. Po piją ku powiedział jeszcze,ze jest bardziej atrakcyjna i ze lepiej robi lody :/

Jeśli to pierwszy raz, a on się kaja i przeprasza, to wybacz, ale nie zapominaj. Następnym razem wywal go z domu i zadbaj o dowody zdrady, żeby rozwód był z jego winy.

To była ściema, że poszedł do toalety, a ona mu się wepchała. Kłamstwo.

Mawiają, że po pijaku mówi się prawdę, której na trzeźwo nikt nie powie. Przemyśl to sobie. Ale ja bym nie wybaczyła, albo z premedytacją odpłaciła się, np żeby jej mąż zrobił tobie dobrze :)

może sobie popłukał kunćpałkę w umywalce nim jej do gęby wsadził :D nie bądź głupia autorko, zdrada to zdrada. błękitna czerń ma rację

Ale skąd ona ma wiedzieć czy to pierwszy raz? .

Macie dzieci?

A czy musi to wiedzieć? Zapewne wielu z nas by wystarczało widzieć coś takiego. Potrzeba czegoś więcej? Z drugiej strony kobiecie pewnie ciężko, bo może kocha, bo małżeństwo, bo długo go zna...bo coś tam coś tam.

Racja, oczywiście. Nie da się przestać kochać w jeden dzień. Z pewnością to boli. No ale wiadomo, zasługuje na kogoś, kto nie będzie jej zdradzał.

No od tego incydentu nie mieszkam z nim,mieszkam w naszym domku letniskowym. Fakt jest taki,ze ona ma mniej kg niż ja,ale tabletki antykoncepcyjne maja swoje skutki. Obawiał się,ze to nie był pierwszy raz. Bo wczesniej często nas zapraszała na weekendy, on pod byle pretekstem chciał tam jeździć...

No to wszystko jasne. Zastanów się nad rozwodem. Tak Ci radzę, a co Ty zdecydujesz to już Twoja sprawa.

Nie mamy dzieci, dwa lata temu odstawilam antykoncepcję,ale nie moge zajść w ciążę.

No jak dla niego wystarczało by mu pomachała szczuplejszym tyłkiem przed nosem, to dziękuję bardzo. Zdaje się, że nawet ów pan wyświadczył ci, autorko przysługe. Przynajmniej wiesz, z kim zmarnowałaś 6 (albo i więcej) lat. Daj se spokój. Strząśnij brud z nóg, schudnij dla siebie i znajdź sobie faceta który będzie cie kochał za to... że po prostu jesteś :)

no a co on by zrobił gdyby to Ciebie przyłapał? zresztą to co teraz napisałaś mówi samo za siebie :o

to się trzeba było dołączyć i zrobić mu lepiej :D

No i tak w ogóle straszliwie Ci współczuję całej tej sytuacji, bo z pewnością nie jest Ci teraz łatwo. Trzymam za Ciebie kciuki, musisz być silna.

Może to dlatego,ze nie moge dac mu dziecka... Zastanawia się ile było juz takich sytuacji miedzy nimi, bo nie wyglądało to jakby to było pierwszy raz.

Dlaczego to ty się wyprowadziłas?A co zrobisz zimą w domku letniskowym? Lepiej daj się przeprosić, wróć i zbieraj dowody do rozwodu. Puścisz go w samych skarpetkach.

Ale teraz to może lepiej, że nie macie dziecka. Skoro on zamiast Cię wspierać, zamiast iść z Tobą do lekarza to pozwala ssać fiuta innej babie. To popapraniec nie mężczyzna.