Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

I jeszcze raz, dlaczego nie było wybuchu

Polecane posty

Gość gość

Prokuratura wojskowa ogłosiła, że biegli nie znaleźli materiałów wybuchowych na elementach wraku tupolewa. To jednak - jak można się było spodziewać - nie uspokoiło niektórych dziennikarzy. Na konferencji prasowej nadal dociskali wojskowych śledczych: wybuch był czy nie? Jakby nie wiedzieli (lub raczej: nie przyjmowali do wiadomości), że hipotezie wybuchu zaprzecza wiele dowodów, nie tylko brak śladów trotylu. I tak: - nie ma charakterystycznych nadtopień, nadpaleń konstrukcji samolotu, a eksplozjom materiałów wybuchowych zawsze towarzyszy g***towny wzrost temperatury; - nie było wzrostu ciśnienia - mierzone było dwa razy na sekundę, do zderzenia z ziemią nawet minimalny wzrost nie został zarejestrowany; - rozrzut szczątków jest typowy dla zderzenia z ziemią - resztki samolotu były rozrzucone na pasie o długości 160 metrów (cztery razy dłuższym niż długość kadłuba) i szerokości 52 metrów (o 14 metrów szerszym niż rozpiętość skrzydeł); gdyby doszło do wybuchu, szczątki byłyby rozrzucone na większym terenie; - nie było odgłosu wybuchu w zapisach rejestratora głosu w kabinie; - żaden ze świadków nie słyszał wybuchu, pilot i stewardesa polskiego samolotu Jak-40 stojącego na lotnisku pod Smoleńskiem słyszeli odgłos zwiększającej się pracy silników samolotu, a po chwili - głuchy trzask łamanej czy gniecionej blachy i ciszę. No i jest jeszcze tak istotny dowód, jak czarne skrzynki, trzy czarne skrzynki. Zapisy ze wszystkich trzech skrzynek (dwa rosyjskie rejestratory - katastroficzny i eksploatacyjny - oraz polski eksploatacyjny produkcji polskiej firmy ATM) są zgodne z oryginałem. Dwie pierwsze skrzynki przegrywali Rosjanie, rejestrator ATM - najdokładniejszy, rejestrujący m.in. pracę wszystkich układów samolotu i silników - był odczytywany tylko w Polsce, bo sposób szyfracji danych był znany tylko firmie ATM. Wszystkie dane w tych trzech czarnych skrzynkach zostały porównane ze względu na trzy niepowtarzalne dla każdego lotu parametry: wysokość barometryczną samolotu, przechylenie (w prawo-lewo) i pochylenie (do przodu-do tyłu) samolotu. Zapisy okazały się całkowicie zgodne. Wszystkie zapisy parametrów lotu wskazują, że do zderzenia z brzozą samolot był w stu procentach sprawny. I że wybuchu nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziękujeme za zgłoszenie
:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×