Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie dam sie więcej wrobic w bycie matka chrzestną!

Polecane posty

Gość gość

Ludziom się w dupach poprzewracało. Dla mnie bycie chrzestnym to interesowanie się dzieckiem, wtajemniczanie go w życie religijne itp itd a ludziom się wydaje, że bycie chrzestnym to obowiązek dawania kasy i drogich prezentów. Daje mojemu chrześniakowi zawsze jakiś drobiazg gdy go widzę, na urodziny dostaje prezenty, na dzien dziecka też, czesto go pilnowąłam, czasem odbieram ze szkoły gdy jego rodzice dłużej musza być w pracy itp itd . ale teraz sie nieźle zdenerwowałam. Chrześniak ma za kilka dni 7 urodziny i jego mamuśka zadzwoniła dzisiaj do mnie aby mnie na nie zaprosić i powiedziała, że dziecku przydałby sie laptop bo juz czas aby nauczył się obsługiwać dobrze komputer itp itd i wpadli na taki pomysł, że ja wspólnie z jego chrzestnym moglibysmy zrobic mu taki prezent. Oczywiście od razu powiedziałam, że przykro mi ale nie stac mnie na taki prezent i to już nie pierwszy raz gdy podejmują za mnie decyzje co dziekco ma dostac i nie chce traktowania mnie jak jakiegos sponsora. Oczywiście obraza nastapiła i niby mam to gdzieś, ale wewnętrznie nadal sie denerwuję. Co sie dzieje z tymi ludźmi, z rodzicami? coraz większe wymagania. Na 7 urodziny komputer? to co na komunie, bierzmowanie i slub mam dać? może na ślub mieszkanie w prezencie mam zasponsorować? kasa, kasa, kasa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety tak jest...u mnie w rodzinie na szczescie nie`, sama chrzestnych wybieram tylko pod kątem czy są wierzacy itp ale to prawda...tylko kasa. komunia to nie jest juz wydarzenie religijne i duchowe a tylko festiwal prezentow :( sama sluszalam kiedys rozmowe dwoch swiezoupieczonych mam ze na chrzestnych najlepiej singli po 35 rż, bezdzietnych z kasą ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mieszkanie ,właśnie chrześniak mojej mamy na swoim ślubie wprost się zapytał Ciocia a co z tym mieszkaniem co miałaś ,bo my byśmy chętnie tam zamieszkali .Na co moja mama mu powiedziała no jak co Ania tam mieszka (czyli moja siostra ) to się obraził i nie odzywa się od paru lat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a chinskie buble za 5zl to prezenty? laptop to przesada! bajki bym dala za 35zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedna chrzestna, stara panna przepisała wszystko na chrześniaczkę. gdy umarła to 2domy i majątek wszystko przepisała. mija 3 rok a biedna danusia nie ma nawet nagrobka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie o bycie chrzestną poprosiła kuzynka, ktora nie odzywała sie do mnie od kilku lat. Ma siostrę i brata, którym finansowo nie najlepiej się wiedzie, a mi się wiedzie bardzo dobrze i mysle , że to przez to bo po co nagle po prawie 6 latach sie odezwała i właśnie po to? odmówiłam. Wcześniej gdyby nie nasza babcia to bym nawet nie wiedziała, że ona w ciąży jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zostałam poproszona o bycie chrzestna przez brata ale on wiedział, że ja kasy za dużo nie mam. Za to ogolnie pomagam jak moge. Opiekuję sie często ich dzieckiem, mam je czasem na weekendy, odbieram od czasu do czasu z przedszkola. Ale na ich pomoc tez zawsze moge liczyć. Natomiast kolezanka też jest chrzestną, w tym roku miała komunie chrześniaka i rodzice zażyczyli sobie dla synka jakąś wypasioną komórke - sprawdziałyśmy na allegro i kosztowała prawie 2 tys. Masakra jakaś. Oczywiście nie kupiła jej. Kupiła aparat cyfrowy - chrzesniak podobno był strasznie zawiedziony, a jego rodzice jeszcze bardziej. Ludziom odbija niestety w dzisiejszych czasach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykre ,ale tak jest ,szwagierka to zawsze robila liste prezentow co jej corka chce dostać i to takich po 200-300 zl wzwyż na gwiazdke ,urodziny,dzien dziecka itp. komuni jeszcze nie było ,ale jak urodzil się nam syn to szwagierka skończyla z lista zyczen chyba w obawie o rewanz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzę, że coraz mniej takich rodziców jak my... :( mi jest wręcz głupio dostawać pieniądze/prezenty dla mojego 5cio miesięcznego synka od chrzestnych. Tylko chrzestnemu się zbiera, że rzadko przychodzi ale on jest przekonania, że jak przychodzi to musi coś kupić, i tłumaczenie nie pomaga :( Ale naprawdę niektórym się poprzewracało, mój mąż jest chrzestnym swojej siostrzenicy i mąż siostry (nie jest ojcem dziewczynki) w czerwcu przypominał nam o jej urodzinach które są w październiku :/ a my im robiliśmy na złość i zamiast kupować sprawialiśmy jej frajdę zabierając ją gdzieś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odmówiłam siostrze, wszystkim kuzynkom, koleżankom odmawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzadko przychodzi, bo go nie stac czesciej. Ja tez unikam wizyt, bo przeciez "do dziecka sie z pustymi rekami nie chodzi" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja w ogóle nie interesuje się chrześnicą i chrześniakiem, a co to mnie obchodzi, zostałam chrzestną tylko z tego powodu, że ksiądz inaczej nie ochrzci, a od opiekowania się dziećmi są ich rodzice, jak nie dają sobie rady z ich wychowywaniem to niech nie robią, a huj mnie obchodzą te dzieci,chcieli żebym była chrzestną to byłam, bo się nie odmawia i moja rola na tym się kończy, nawet na ich ślub zastanawiam się czy pójdę, bo trzeba dac, a nie mam zamiaru pracować na czyjeś dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież chrzestna nie jest od dawania prezentów, od tego jest św. Mikołaj. Chrzestny ma być pomocą w wyraźnej sytuacji, ma wspierać duchowo . Pomoc i opieka ze strony chrzestnego ma się opierać na , pocieszaniu kiedy jest temu powód, dokładaniu się do wychowywania (duchowo a nie materialnie), ostatecznie kiedy rodziców zabraknie i nikt z rodziny nie zadeklaruje się przejąć opiekę nad dzieckiem to rodzic chrzestny może ( nie musi) domagać się praw do opieki. Bycie rodzicem chrzestnym ma większy wymiar i wcale nie materialny a to czy wspomoże materialnie czy da prezent to już powinno zależeć od niego samego ale prosić o to jest szczytem tupetu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludziom sie we łbach poprzewracalo i tyle. ja mam troche kasy ale staram sie nie robic prezentow oderwanych od realiow. wezcie pomyslcie idziecie na gwiazdke i jednemu dziecku dajecie prezent za 500zl bo chrzesniak... a reszta siedzi i patrzy bo przeciez nikt takiego nie kupi. ja daje normalne przez co patrza z przekasem bo przeciez stac go i mogl kupic... mam to w d***e... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dns
ja odmówiłam bycia chrzestną. Prosiła mnie koleżanka. Po pierwsze- takie dziecko to żadna rodzina, a po drugie nie mam ślubu kościelnego i w ogóle zastanawiam się nad odejściem z KK. Cieszę się, że nie mam chrześniaków- wyciągaczy kasy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam inny problem
U nas chrzestny nie interesuje się dzieckiem :( i nie chodzi o kasę a o zainteresowanie. mieszka w jednym mieście, sam pchał się na chrzestnego,a teraz nawet się nie spotka. jak go zaprosimy na jakiś obiad to się chętnie pojawia,ale jak proponujemy wyjście na piłkę-"nie mam czasu", na basen-"a zapłacicie za mnie bo nie mam kasy?" Chłopak 30lat, mieszka z rodzicami, od pół roku nigdzie nie pracuje :O Niestety to był kiepski wybór :O no ale to brat męża i baaaaardzo chciał być chrzestnym. A widzi chrzesniaka tylko jak wpada do nas "pożyczyć" kasę. to takie pożyczki na wieczne nie oddanie. liczyliśmy że on się zmieni,trochę dorośnie-z rok przed urodzeniem się małego znalazł pierwszą w życiu pracę-miał 26lat,a edukację zakończył na technikum w wieku 20lat :O ale po 2latach rzucił pracę bo za mało zarabiał ... liczyliśmy że może znajdzie jakąś dziewczynę, ustatkuje się,zacznie odpowiedzialnie podchodzić do życia. ale dla niego liczą się koledzy i imprezy. eh szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zostałam poproszona na matkę chrzestną w wieku 18 lat. Tak więc nie powiem że dla kasy mnie poprosiła siostra, dużo jej pomagałam przy dzieciach. Jednak teraz próbuje mnie naciągnąć... małej nie uczy niczego związanego z religią i wątpię aby to zrobiła z innego powodu niż zaliczenie komunii... ;/ Siostra jest wierząca jednak wątpię aby mała wiedziała "co to Jezus". I do rzeczy... komunia za rok mała do kościoła tylko na przyjemności - koszyczek czekoladki przedstawienie czyli w sumie w ciągu roku ze 3 razy ;/ A mi już mówi że jaki to prezent jej córce się należy... a mnie szlag trafia jak tego słucham. Najlepsze że mała podłapała motyw i lata cały czas że ona chce .... KONIA!! a siostra patrzy tylko kątem oka co ja na to... Do tego jeszcze narzekanie jaki ciulowy prezent jej inna córka dostała od chrzestnej czyli naszej siostry ... A najlepsze że sama nie dała lepszego !! A mnie próbuje urabiać... Powiedziałam jej że nie przypominam sobie bym dostała na komunię od chrzestnych mieszkanie i stadninę, nie dostałam nawet rowera :P I na pewno sama nie będę kupowała dziecku prezentu nie wiadomo jak drogiego bo ma komunię... i sama zdecyduję co jej kupię. Siostrzenica natomiast usłyszała " co to Jezus" i zapytałam o podstawowe modlitwy i co ? i nic!! Powiedziałam jej że komunia dla mnie to nie festiwal kasy i najlepszego prezentu i dla niej najlepszym prezentem powinno być przyjęcie Jezusa... Obydwie miały oczy jak 5 zł no ku*** szok... Druga siostra za niedługo rodzi. Na początku ciąży zapytałam kto na chrzestnych? Odpowiedziała że rodzina męża bogata więc ktoś od niego... od tamtej pory minęło 8 miesięcy ja dostałam pracę w Niemczech - nie powiem dużo zarabiam nawet jak na De. I co słyszę ? Już zmiana planów... ja się świetnie nadaję... i najgorsze jak jej odmówić ? :P Nie miałabym nic przeciw gdyby powiedziała to na początku... a mówiła co innego i nie powiem było mi wtedy przykro...że klasyfikacja $. I problem rozwiązał się niejako sam :P Sama spodziewam się dziecka więc już odpadam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama jest chrzestną i lata za tymi swoimi chrześniakami z kasą aż mnie wku****a a moją chrzestna widziałam ostatni raz na komunii ... i tyle więc nie rozumiem czemu ja miałabym dawać kasę na cudze dzieci - kłady komputery itp komunia to bóg jezus itp a nie ipad i prezent z tym związany bo to ma być do jasnej cho**** PAMIĄTKA KOMUNII!!!!!!!! Tym bardziej że wiem że zwykle ci co sami dyktują co ma ich dziecko dostać sami tak nie dają się terroryzować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w moim przypadku wszystko wyglada inaczej, okreslilam z gory ze interesuje mnie moj chrzesniak tylko w dniu ; chrzest, roczek, pierwsza komunia, bierzmowanie, slob! to wszystko co mam do zaoferowania.Mam 5-tke chrzesniakow, jak wy sobie to wyobrazacie ? z czego ja mam brac na FANABERIE RODZICOW!! bo to ich sprawka! prezentow nie kupuje, daje w kopercie ile moge i lub ile chce. wszystkie chrzesniaki przepadaja za mna! dzis to dorosle towarzystwo, ale w chwilach kryzysu, w sprawach uczuciowych, problemow wszelkiego rodzaju, przybiegaja do mnie.A ja zawsze mam dla nich czas. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u na w rodzinie to normalka - takie niezainteresowanie się chrześniakami. Ja moich nie odwiedzam - bylam ostatnio na chrzest, potem komunia i chyba tyle, bo na slub nie sadze ze bede zaproszona. Tak amo chrzeni moich dzieci sa mi niemal obcy - kuzynka i kuzyn mojego meza. Nie utrzymujemy kontaktow i jest tzatzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pegi135
To może mnie tym razem pomożecie, wczoraj był sylwester i postanowiłam spędzić go w rodzinnym gronie. Po północy chrześniak już poszedł spać, a ja zadałam dyskretnie pytanie dlaczego od 3 lat(bo tyle ma chłopiec lat) nie dali mi się nim zaopiekować, nigdzie z nim nie wyszłam, do parku na karuzelę- po-prostu nigdzie, natomiast gdy zbliżają się urodziny mikołaj gwiazdka itp rodziców na słuchawce mam od samego rano. Po prostu chyba mają mnie za krowę dojną- możecie powiedzieć mi to Oficjalnie. ich argument to był że mi nie ufają- sobie pomyślałam to po jakiego grzyba mnie o to poprosiliście? dla kasy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było im zadać to pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pegi135
wyszli obrażeni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super sprawa z tymi chrześniakami. Ale przynajmniej wiem,że chrzestną zgodzę się być tylko siostrze,żadnym tam kuzynkom i kuzynom o koleżankach nie wspominając:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pegi135
tylko że to mój brat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja miałam taką akcje z matką mojej chrześnicy - to moja nie wiele starsza ciotka i kiedy ta miała 2 latka pokłóciłyśmy się dość konkretnie, ja wyjechałam za granice i chyba 2 lata mnie nie było, tylko raz do roku wysyłałam pieniądze do mojej mamy i prosiłam żeby ileś tam dała mojej chrześnicy... to wiecie co, ta ciotka napisała mi na nk wiadomość ze idzie do księdza zapytać czy może jej zmienić chrzestną bo ja jej nic nie daje a te pieniądze to pewnie moja mama dawala od siebie.... ale miałam to w d***e, teraz się pogodziłyśmy, normalnie gadamy ze sobą, przyjeżam częściej ale ta się wycwaniła tak że dzwoni do mnie, mówi ze mała nie ma tego, tamtego, siamtego np. oryginalnych butów i że jak spotkam to żeby kupić... ja durna kupuje, daje jej i na tym się kończy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z was w Pl to wszystko takie katolicy jak z koziej d**y trabka... Wszystko na pokaz, co ludzie powiedza i zagladanie innym pod koldre i w portfele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z was w Pl to wszystko takie katolicy jak z koziej d**y trabka... Wszystko na pokaz, co ludzie powiedza i zagladanie innym pod koldre i w portfele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam jedną chrześnicę, córkę mojej siostry rodzonej. I w sumie też nie do końca mi się podoba zachowanie mojej siostry. Niestety, siostra jest niedojrzała, jak dla mnie nieodpowiedzialna, jej mąż pracuje dorywczo, obydwoje palą papierosy - na to kasa jest. A dziecko takie trochę zaniedbane... Ciągle jej coś kupuję, bo mi żal dziecka. Ale nie zmienia to faktu, że siostra dzwoni do mnie i mi sugeruje, że coś by tam się małej przydało. Irytuje mnie to, bo z jednej strony nie mam obowiązku kupować małej wszystkiego, a z drugiej strony po prostu mi żal. Dziecko naprawdę jest super bystre, ale nikt nic z tym nie robi, więc kupiłam jej na urodziny taki komputerek, i w ciągu miesiąca nauczyła się alfabetu, cyferek, rozwiązuje jakieś zadania, pisze literki na kartce i umie je nazwać, ale kogo to obchodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pegi135
chyba z rodziców!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×