Facet - nie facet? Czyli czego on chce...?

Od pewnego czasu jestem w "związku". Zakreślam to w cudzysłowie, gdyż po ciężkim rozstaniu nie chciałam się ponownie wiązać. Poznałam pewnego mężczyznę i postanowiliśmy pozostać w układzie F-F, jednakże bez osób trzecich, jak również i niepotrzebnych obietnic. To naprawdę fajny facet i chyba rzeczywiście dobry przyjaciel. No właśnie... przyjaciel... Jego zachowania są takie, jakby mu naprawdę na mnie zależało, czy nadinterpretuję? Oto, co między innymi zrobił podczas naszej znajomości: - pomógł mi wyremontować mieszkanie - naprawił mi meble - kupował mi prezenty na imieniny, urodziny - zaprasza mnie na kolacje, obiady - kiedy straciłam pracę, zaproponował, bym wynajęła mieszkanie, wprowadziła się do niego i nie płaciła za nic Jak sądzicie, może coś do mnie czuć? Bo mam takie wrażenie.

++ + up

ja mam przyjaciela-faceta i zachowuje sie podobnie. Ja uważam że przyjaźń miedzy kobietą a facetem jest możliwy :) Ja wierzę w przyjaźń damsko-męską ale w męsko-damską już nie Po prostu zapytaj go jeżeli nie możesz przez to spać spokojnie

Rany kobieto. Oczywiscie, ze Cie kocha, ale co ma zrobic. Nie powie Ci tego, bo Ty nie chcesz tego samego. Znam ten bol. To mocno boli gdy sie kogos kocha, a ta druga osoba tego nei odwzajemnia.

To sie nazywa zle ulokowac swoje uczucia.

Przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna jest mozliwa, ale tylko wtedy kiedy ich do siebie nic nie przyciaga. Ten facet jest zabujany w Tobie.

Wierzę w przyjaźń między kobietą a mężczyzną, ba - mam trzech przyjaciół. Jeden jest gejem, drugi mężem koleżanki, trzeci jest młodszy i traktuję go jako małego braciszka ;) Muszę z nim - tym moim "przyjacielem" - porozmawiać. Nie chciałabym go skrzywdzić, ale obawiam się związków.

Gejem? Bleee