Nie wiem co zrobić ze swoim życiem, nie mogę znaleźć pracy, mam dość :/

Ktoś jeszcze?

na razie nie, ale są takie momenty, to przejdzie

Obawiam sie ze nie :/

witam w klubie. nie wiem jak ale jesli ja nie znajde godnej pracy po skonczeniu studiów to się zabiję bo nie chcę dalej zyc w biedzie

oj, obawiam się, że tak

Ja poszłam na beznadziejny kierunek, chociaz na dobrej uczelni, zrobiłam licencjat i po nim tragedia. Pracowalam w sklepie ale go zamkneli i teraz szukam czegokolwiek i nic, nie mam juz sily :/

ja mam 26 lat i tylko mature i nigdzie mnie nei chcą:( ani na sprzataczkę ani do sklepu....wszedzie albo stazystow 18-24....albo niesplenosprawnch :( miasteczko 30 tys ludzi...ca drugi bez pracy.,na kazda rozmowe idzie ze mną 50 lepszych osob :( mam juz dosc...nie mam nawet na waciki,czuje sie skonczonym zerem.

I jeszcze jak czytam durne wpisy że "praca jest tylko ludziom nie chce sie pracować" to mnie krew zalewa.

ja mam studia i chóy :D

No to tak samo. I jaki masz plan?

Ja kończyłam technikum i jest tak samo, miasto 150 tys. ludzi, chcą tylko inwalidów albo osoby z doświadczeniem w handlu. Nawet na sprzątaczkę się nie nadaje. Dalej do szkoły nie idę, bo nie ma za co, nie mam głupich 100zł miesięcznie na zwykłą, roczną szkołę zaoczną.

To jest najlepsze że wszędzie albo chcą osób z grupą inwalidzką, albo ze statusem studenta.

Polecam wyjechać - w Polsce miałam zero ofert pracy, od piątku wysyłam CV do różnych agencji pracy zagranicą, do dzisiaj dostałam 6 ofert (mam bardzo małe doświadczenie).

Nie moge teraz wyjechac :/

ja też długo szukałam pracy. byłam w trakcie licencjata z Pedagogiki i szukałam czegokolwiek. Po roku czasu znalazłam pracę w telemarketingu. Były ciężkie chwile bo był miesiąc kiedy płacili 1000 zł, a był też miesiąc gdzie dostawałam 400 zł.... chciałam się zwolnic, szukałam czegoś innego. ale jednak wytrwałam, i po niecałym roku czasu w firmie zamknęli dział sprzedaży, otworzyli infolinie. I wreszcie odetchnęłam. Teraz płacą w miare ok, moje minimum to 1400 zł na ręke, nie raz udaje się nawet 2 tysiące zarobic... więc jakby coś to szukajcie pracy na infolinii, nie w dziale sprzedaży. Jak na ironie, niby po pedagogice nie ma roboty. a moje koleżanki z roku, jest ich jakieś 10 osób z mojej byłej grupy, pracują w zawodzie!!!! w szkołach, przedszkolach, ośrodkach.... więc ten kto pisze że po pedagogice nie ma pracy to się myli.

jeżeli jesteś tak tępa , że nie umiesz znależć pracy to pozostaje ci jedynie zgłosić się na eksperymenty medyczne. coś pożytecznego po sobie zostawisz.

Ja chcialabym uniknac telemarketingu i akwizytorstwa

tak smao jak u mnie 23 lata nie potafie sie wyrwac z domu gdzie cigle sa awantury bo nigdzie nie ma pracy mozna zwariowac

I jeszcze jak pomysle ze tak juz pewnie bedzie zawsze. Do śmierci mam mieszkac z rodzicami? :/ Zero prywatnosci, nawet przez to sie nie chce z nikim spotykac :/

może bym przyjeła prostytuostwo?

złożylam już wniosek o dofinansowanie z ue na własną latarnię i zapas prezerwatyw

do Dooosc----> dlaczego chciałabys uniknac telemarketingu??? własnie to mnie zawsze rozwala, kiedy słysze opinie od innych że nie mają pracy, że są załamani itp. a jak im proponuje że im zaniose cv do swojej firmy gdzie pracuje, to mówią: "o niee, tylko nie telemarketing" :O mimo że zapewniam ich jak dobrze pracuje się na infolinii. nie rozumiem dlaczego nie chca zarobic takiej kasy? ja pracuje po 8 godzinek dziennie, w ciepełku, latem w chłodnej sali z klimą. kawa, herbata, cukier, mleko bez ograniczeń dla każdego pracownika. atmosfera w pracy super, pracuje się na luzie. i za tą prace, ze odpowiadam na pytania klientów, siedze sobie przy biureczku i odbieram połączenia, dostaje 2 tysiące zl na rękę. Ludzie ogarnijcie sie! właśnie to mnie najbardziej wkurza, jak marudza ze nie mają pracy, ale broń boze w telemarketingu....

nie w telemarketingu,ale na INFOLINI? czyli gdzie dokładnie??

Super podszywy, gratuluje serdecznie :/

ja czekam na telefon w sprtawie pracy. a dokladniej na termin spotkania. Jak myslicie zadzowni czy nie?

Próbowałam w telemarketingu, i zawsze sie okazywało ze nawet bez podstawy, tylko jakies premie od sprzedaży, naciągactwo i nic więcej :/ Pewnie dlatego juz nie chcę w telemarketingu.

ja bym poszedl na 100% na telemarketing

I jeszcze hitem był telemarketing gdzie baba stała nade mną i co chwile strofowała ze mówie za wolno / za szybko, że mam być bardziej nachalna, lepiej wciskać ludziom ten badziew... Tragedia. Oczywiscie kasy na oczy nie zobaczyłam.

Ale jak pracujesz w jakimś spoko miejscu no to napisz gdzie, moze jednak nie każdy telemarketing tak sie konczy jak mój, chociaz tak jak mówie - mam wybitnie złe wspomnienia.

nie no jesli taka to byl praca to rozumiem bo to jeste praca tylko oszustwo! jesli musisz nawciskac ludnosci smieci inaczej nie zarobisz to oczywscie nie idz tez bym nie poszdl... ale na taka normalna infolinie gdzie mam wyplate to tak