Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Z kim kupowałyście garnitur dla Pana Młodego???

Polecane posty

Gość gość

Była z wami jego matka czy byliście tylko we dwoje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my bylismy sami, jeszcze by mi matki ktorejkolwiek tam brakowalo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja właśnie też chciałabym iśc tylko z facetem ale właściwie to nie wiem czy to nie wypada żeby jego matka nie szła bo może by chciała też wybierać. Tylko wtedy może być kłótnia jaki wybrać bo pewnie nasze gusty nie będą się zgadzały :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a twój narzeczony idzie z tobą kupić suknię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po suknie dla ciebie szla z wami twoja ,matka czy lepiej nie no bo po jaka cholereja ciagnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze ze mna nie szedl po suknie bo nie chcialalm zeby ja widzial. Za yo byla z mna moja mama i nie widze w tym nic dziwnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z kochankiem :D tzn poszlismy my i jego kumpel, ale jego kumpel jest moim kochankiem ;) niestety już żonaty ale umiał doradzić ładny garnitur, a gdy mój przyszły mąż przymierzał garnitur to on trzymał rece na moich kolanach itp. ale byla adrenalinka xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I garnitur i suknię kupowaliśmy wspólnie czyli we dwójkę. Nie wyobrażam sobie takich zakupów z matką lub teściową :o A właśnie jak byłam wybierać suknię z mężem to w salonie była inna dziewczyna, która również chciała suknię kupić, była z matką, teściową, ojcem, koleżanką, przyszłym mężem i jeszcze z jakąś ciotką :o Jakie tam kłótnie były między nimi to masakra, każdy z nich miał jakieś ale do sukienek, które przymierzała młoda, ciotce się podobała inna a teściowej inna, młodej jeszcze inna aż w końcu wyszli z salonu pokłóceni i Panna młoda powiedziała, że nie będzie żadnego ślubu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz mial sie przede wszystkim mnie podobac w dniu slubu i sam powinien sie dobrze czuc w garniturze. wybralismy go wiec razem, a sukienke kupilam sama bez zadnej mamy czy kolezanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna przyszła panna młoda
Suknię wybierałam z najbliższymi kobietami z mojej rodziny mamą, 2 kuzynkam i i ciocią. Nie było żadnych sporów. A garnitur kupowaliśmy we dwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
garnitur kupowaliśmy sami, nie wyobrażam sobie teściowej na takich zakupach :P suknię kupowałam tak naprawdę sama, wcześniej konsultowałam się z siostrą co do wyboru odpowiedniego kroju itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
suknię wybrałam sama bez żadnej obstawy matek, koleżanek i innych ceregieli, garnitur wybierał sobie mąż sam, przecież ma zdrowe oczy i rozum,wasi nie mają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poszłam po garnitur z moim narzeczonym oraz z moją mamą. Wszystkich od razu wpadł w oczy garnitur super slim z Vistuli i od razu go kupiliśmy. Tyle, że moja mama zna się na modzie i nie jest typową 50tką, która ledwo nogi za sobą wlecze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* Wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że przede mną tylko jedna normalna - u nas każdy kupował sobie ubranie sam, nikt z nikim nie chodził. Każdy wybierał co mu się podobało i wyszło ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie, że według Ciebie to normalne, ale może dla innych osób właśnie to, że każdy chodził sam jest dziwne? Nie zastanowiłaś się nad tym? Trochę tolerancji, a nie że tylko Twoja racja jest naj naj najsłuszniejsza. Ja chciałam chodzić z mamą za sukienką dla mnie i cieszyłam się, że jest ktoś kto mi doradzi. Mamy z mamą bardzo podobny gust i podoba nam się w większości to samo. Sukienkę sobie szyłam, ale na przymiarki chodziłam z mamą. Co do garnituru to poszłam z moim narzeczonym, który sam chciał żebym z nim poszła. No ale nie... to jest nienormalne przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale głupie pytanie,mój narzeczony nie siedzi pod moim pantoflem zebym z nim kupowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My i moja siostra )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze mną wlokła się teściowa już wtedy powinno mi to dać do myślenia, że skoro chciała mieć decydujące zdanie w kwestii zakupu garnituru i sukienki to do wszystkiego będzie chciała się mieszać no i tak jej zostało a na wszelkie próby odcięcia się od jej rządów od razu były awantury i fochy i synek prosił bym ustąpiła i ją przepraszała..... głupich bab nie idzie nauczyć rozumu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on kupował ze swoimi rodzicami a ja ze swoimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kupować garnitur byłam z narzeczonym, ale sam go wybrał, w sumie jednogłośnie stwierdziliśmy, że ten akurat był najlepszym wyborem. Jeśli chodzi o suknię to konsultowałam z narzeczonym wygląd sukni. I takim o to sposobem dowiedziałam się, że w ogóle nie podobają mu się falbaniaste, tiulowe księżniczki. Że jednak lepiej przypadła mu do gustu prosta elegancja. I dzięki temu wiedziałam jak szukać by rzeczywiście oczy mu zabłysnęły na mój widok w tym dniu. Także wiedziałam co mu się podoba, ale po suknię poszłam z siostrą. I konkretnego modelu nie zna. Sam chce mieć niespodziankę:) uważam, że w ogóle do tego nie powinny mieszkać się teściowe i matki. Bo jeszcze może z mamą bym coś zdziałała, bo ją znam, ale z teściową nigdy w życiu. Ona już kupiła sobie suknię na nasz ślub. Złotą, brokatową myślałam, że padnę jak ją zobaczyłam... totalny brak gustu.. no, ale taką sobie wybrała. Nie wiem czy w niej pójdzie, bo już nawet jej córki przemawiają, że to zły pomysł. Więc na szczęście to nie ja muszę wybijać jej ten pomysł z głowy. Ale znając życie mnie podpowiedziałaby podobną tandetę pełną świecidełek i przesady. A narzeczonemu pewnie kazałaby iść w błyszczącym gajerze:D no, ale cóż. Poradziliśmy sobie sami bez teściowej, moja mama pewnie też ma inny gust dlatego poszłam z siostrą. A ja z narzeczonym, bo chciał bym mu towarzyszyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz się, że Twoja teściowa w ogóle chciała sobie coś kupić. Moja przyszła w spódnicy sztruksowej brązowej i w t-shircie w paski w kolorze brązu. Ogólnie bojkotowała nasz ślub bo mnie nie lubi. Gdyby ona wybierała mojemu garnitur to by mu kazała kupić na rynku. Ogólnie stwierdziła po ślubie, że mój miał źle dobrany garnitur, ale to nie ważne że wybierał w prestiżowym sklepie i zapłacił za niego słono - ważne, że to ja go wybierałam więc jest ble :P Co do sukienki to też podpytałam mojego jakie się mu podobają i stwierdził byle nie " te wielkie bezy z falbanami" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚĆ xD
Ja z narzeczonym wybieram się po garnitur, zawsze po takie rzeczy razem chodzimy jak i po sukienki. Tyle że po suknie narzeczony nie chce iść ze mną bo przesądy.. I wybieram się z pierwszą. A co do garnitur******ałam się dopytać, czy któraś z Was zdecydowała się na granatowy dla przyszłego męża albo chociaż , któryś z Waszych mężów zdecydował się na taki kolor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, granatowy to do Iszej komunii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×