czy ktoś z Was kochał kogoś tak bardzo mocno a potem...

... po prostu przestał? Chodzi mi o wszystkie poważne, dojrzałe związki, nie o nastoletnie miłostki. Czy jest tu jakaś kobieta (lub mężczyzna) która byla przekonana, że ta druga połówka to ten jedyny, na całe życie, niezastąpiony, bez którego nic nie ma sensu a potem nagle stwierdziła, że już go nie kocha i nie chce z nim być? Wiele słychać o związkach, które wyglądaja na idealne a potem ludzie się jednak rozchodzę, ale chciałabym poznać jakąś opinię z pierwszej ręki. Pytam bo jestem tak zakochana i to już od 2 lat i naprawde nie wyobrażam sobie ze mogłabym przestać kochac i wiem ze nie przestanę, bo znam siebie. Ale czy to się u kogoś zdarzyło?

Ja bylam z facetem rok i on twierdził ze przestał mnie kochać.

Oczywiście, że tak...znaczy w zasadzie to sama nie wiem jak Ci odpowiedzieć. Często bowiem wydaje nam się że tak bardzo kogoś kochamy, nad życie...a po pewnym czasie dociera do nas że to nie ma dalej sensu, że coś jest nie tak, ale czy to była prawdziwa miłość? Miałam taką sytuacje, byliśmy ze sobą dość dlugo, aż pewnego dnia zaczęło się sypać, z dnia na dzień było gorzej, ciężej, brakło sił a przede wszystkim ochoty na ciągnięcie tego dalej. A wydawało mi się, że strasznie go kocham, ponad wszystko. Z drugiej jednak strony jestem zakochana w innym prawie 8 lat, znamy się 16 i nie wyobrażam sobie kochać go mniej, jedynie z dnia na dzień coraz bardziej...Więc chyba odpowiedź brzmi : nie wszystko co uważamy za miłość nią jest.

TAK! był ze mną 4 lata aż nagle stwierdził że sie odkochał

tak , byłam z chłopakiem ponad 7 lat , znalazła się inna podobno z fajniejszą figurą i koniec wielkiej miłości :) a tak zarzekał się jak bardzo kocha , że jest w stanie oddać za mnie życie .. taaaa :))

ja po dwoch latach kochalam rownie mocno jak ty autorko, a dzis po trzech...juz troche mniej mam wrazenie. jakos tak nagle wyplynely roozne drobiazdzki, ktore nas od siebie delikatnie oddalily, a przynajmniej mnie....

to chyba zależy od człowieka , jedni potrafią przestać z dnia na dzień , innym po latach mija a niektórym wcale i ci chyba mają najgorzej