Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zaproszenie na wesele Czy byłybyście choć trochę ZŁE na moim miejscu

Polecane posty

Gość gość
Ale... poglady jak z sredniowiecza. Zreszta, kazda swieta mezatka byla z facetem przed slubem, wiec mozna powiedziec, ze byla w konkubinacie. Bo jak udowodni, ze to tylko 'chodzenie', faza zwiazku przed narzeczenstwem. Ja bym takiej zony nie zaprosila na swoje wesele. Nie lubie falszywych, ogranczonych ludzi. A w twarz by tego zadna nie powiedziala, na forum mozna poobrazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o nastepna ze nie rodzina:) a skad wiesz ze nie rodzina? sama sobie to wymyslilas? bo ja nie wiem skad to bierzecie? konkubinat to nie jest malzenstwo, owszem - ale jak jest konkubinat + dziecko to jest rodzina. skad wy wzieliscie ten poglad? rodzine z malzenstwem mylicie cyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale przecież to że ktoś zaprasza swojego znajomego z osobą towarzyszącą oznacza tylko i wyłącznie to że zaprasza go z osobą towarzyszącą czyli że ma przyjść i zabrać sobie kogoś do zabawy...nie oznacza natomiast niczego innego tzn nie znaczy że nie ma nic do tego czy ten ktoś żyje w związku, ma rodzinę itd...ja nie wiem że wy sie tak musicie czepiać takich pierdół :o Przecież tak naprawdę jeśli kuzynka zaprosi mnie na wesele z mężem a ja sobie przyjdę z kim innym nikt tej osoby nie wyrzuci z przyjęcia, najwyżej niektórzy się zgorszą :D a najlepsze jest to że często oburzają się osoby, które kupując zaproszenia wybierają te najtańsze bo to przecież tylko świstek bez znaczenia i i tak każdy tylko przeczyta godzinę i wyrzuci :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzinę gdzie dwójka partnerów wychowuje potomstwo określa się jako nuklearną (w genealogii to rodzina mała), gdy jedno z partnerów zamieszkuje także z rodzicami, to jest to rodzina wielopokoleniowa. Jednak tak naprawdę granic rodziny nie da się jednoznacznie określić, choć da się stopniować pokrewieństwo lub powinowactwo. Ogół osób, o których wiadomo, że są spokrewnione lub spowinowacone chociażby w linii bocznej, w genealogii również nazywa się rodziną (dla odróżnienia od rodziny małej nazywa ją się rodziną wielką). Rodzinę również stanowi samotny rodzic z wychowywanym własnym lub adoptowanym potomstwem stanowiący rodzinę niepełną jak i dwie osoby tworzące związek małżeński lub inny w tym także nieformalny konkubinat. Sam fakt zamieszkania razem może klasyfikować pewną grupę ludzi jako rodzinę. PRZECZYTAJCIE OSTATNIE ZDANIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh :p coś mi się tu powyżej pomieszało :p miałam na myśli że to, że kogoś zapraszam z osobą towarzyszącą nie ma na celu oceniania tego jak ta osoba żyje, ani broń boże czy jest w związku albo czy założyła rodzinę czy nie :) po prostu stwierdzam fakt że zapraszam ją/jego z kim tam chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli ktos ma problem z ludzmi zyjacymi bez slubu, tzn ze sam ma problem w swoim malzenstwie i szuka potwierdzenia swoich przekonan. Gdyby problemow nie bylo, samo malzenstwo by wystarczylo, nie trzeba by bylo obrazac tych bez slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To raczej te panie co żyją bez ślubu maja ze sobą problem np pani mireczkowata żyje bez ślubu ale przed obcymi udaje ze jej konkubent to maż . Niby taka nowoczesna i po co jej papierek a jednak wstydzi się ze ma dziecko bez ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy to Jej dziecko różni się od tego ślubnego???! Bo ja jak patrze na dzieci to w życiu bym się nie zorientowała które jest ślubne,a które nie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D Problem maja kobiety zyjace w malzenstwie, bo one obrazaja. Kobiety zyjace bez slubu nie wyzywaja na tym forum innych, bo wyszly za maz. Wniosek sam sie nasuwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem czym sie rożni ale skoro przed obcymi udają ze sa po ślubie no to trochę dziwne jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzina to mąż+ żona a nie jakieś konkubiny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w rodzinę jak ktoś nie ma ślubu to zawsze wpisuje się np P. Nowak z os towarzysząca i nikt nie ma z tym problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie, slodka niunia. Nie staje sie rodzina. Czy ci sie to podoba czy nie, konkubinat nie jest rodzina. Dlatego jako konkubina nie zostaniesz np: w szpitalu poinformowana o stanie zdrowia swojego partnera - bo jestes OBCA baba" Nieprawda. Skoro już się mądrzysz to sprawdź swoje prawdy. konkubinat to jest rodzina. Rodziny nie tworzy PAPIEREK. Małżeństwo tworzy papierek. A jak rodzinę może stworzyć papierek? Jest baba, chłop mają 30 lat są od 7 w konkubinacie mają dziecko - nie są rodziną ale po dostaniu papierka nagle są? A kim byli wcześniej? Rodzina to coś więcej niż status. Nie ma ani w polskim prawie jednoznacznej definicji rodziny. Sama socjologia uznaje partnerów za rodzinę. w szpitalu też się dowiesz wystarczy nakreślić sytuację. W świetle prawa konkubina jest uznawana za bliska osobę. " Bo prawnie sa nikim. Konkubinat nie jest rodzina tylko zwiazkiem partnerskim." Ty niunia mylisz małżeństwo z rodziną. Konkubinat nie jest małżeństwem a związkiem nieformalnym. Rodzina to inna bajka. Jeśli związek jest długoletni to w świetle prawa jest to konkubinat - nieformalny związek - są to osoby najbliższe dla siebie czy też bliskie. Jeśli związek jest długoletni i są dzieci jest to RODZINA. Nieparanie, że konkubina wg prawa jest nikim nie ma kilku przywilejów ale chyba niezbyt pożądanych skoro ludzie jednak unikają małżeństwa. "Konkubina nie dziedziczy," Nieprawda. Po długoletnim związku konkubina jest w stanie wywalczyć rentę. Dziedziczyć można poprzez testament. Sąd najwyższy uznał konkubinę i jej syna za rodzinę ze zmarłym i przyznał im odszkodowanie. "nie ma prawa do informacji o stanie zdrowai partnera" Nieprawda. Jest informowana jeśli nakreśli sytuację. Tak jak narzeczona np. "...nie moga sie wspolnie rozliczac itd. " nie mogą ale nie wszyscy tego potrzebują i chcą. "W swietle prawa sa obcymi osobami a nie rodzina smiech." Nieprawda!!!!!! "Dziecko z takiego zwiazku jest bekartem i musi byc uznane przez ojca." Nie bądź żałosna i śmieszna rodem ze średniowiecza. co to za problem uznać własne dziecko? W małżeństwie ojciec ma prawo odrzucić ojcostwo w przeciągu x dni jeśli nie jest pewny ojcostwa. co ty w ogolę pieprzysz. Dziecko urodzone z związku partnerskiego też ma od razu wpisanego ojca. "Ludzie kochajacy sie, szanujacy sie nawzajem pobieraja sie i tym samym reguluja mnostwo spraw prawnych - dzieci, majatek itd. " Tak kochający się bo w małżeństwach wszyscy żyją długo i szczęśliwie nie a rozwód jest dla jaj. Wcale nie ma tak mnóstwo spraw prawnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko nieślubne jest bękartem ...tak było jest i będzie czy to się wam podoba czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konkubina bleee jak to brzmi .Kojarzy mi się z patologia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bycie konkubina jest dziwne? mnie sie wydaje raczej, ze to slowo jest po prostu dziwne i tez mi sie kojarzy z tymi kronikami kryminalnymi:) ale w sumie jak tak spojrzec obiektywnie to bycie zona niczym sie nie rozni w praktyce od bycia konkubina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę tu siedzą jakieś p***buski. Jesteście matkami, kochacie swoje dzieci? Jak możecie mówić na niewinne dzieci bękarty? To era dinozaurów! Ja jestem żoną, matką i w życiu na dziecko nieślubne nie powiedziałabym w ten sposób Boże Kochany. Szujostwo pogania szujostwo. I po co pierdzielisz głupoty, że dziecko urodzone bez slubu rodziców niema nazwiska ojca? Co to za mit?? Są identyczne procedury jak przy dziecku, których rodzice mają ślub. Jedni i drudzy jadą do Urzędu i tam zgłaszają narodziny dziecka, imię i nazwisko. Nie wiem co za tępota tu siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj facet dostal takie teraz..... w sierpniu wesele,..... malzenstwem nie ejstesmy, ze soba jestesmy 4 lata, mieszkamy razem od 2 lat i mamy 5 miesiecznego synka. oni bardzo dobrze o tym wiedza i powiem szczerze ze poczulam sie jak "wyrzutek".....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem skąd na poprzedniej stronie wysnuła jakaś psychiczna wniosek że mój ojciec jest śmieciem , ale z pewnością jest to konkubina.Poczuła sie tak urażona ,że reaguje na zasadzie psa pawłowa.Dla ciebie konkubino specjalnie: Przyjechali łapacze, pogotowie,reporterzy Chcą pokazać wszystkim ludziom jak kończą penerzy Konkubina denata z tanim winem w ręce Przed wczorajszy makijarz,cała trzęsie się w udręce Tutejsi ludzie przechodzą bez reakcji To dla nich normalne tutaj pełno jest dewiacji pozdrawiam wściekła macico :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
04.07.13 [zgłoś do usunięcia] gość prawda prawda konkubina ma zawsze gorszą pozycję, sama siebie nie szanuje godząc sie na taki związek.I dlatego ta pani od mojego ojca nie będzie nigdy szanowana.Zgodziła się być konkubiną, myśląc w prymitywnej babskiej logice, że ojca ogłupi babskimi sposobami, z czym się specjalnie nie kryje .I dlatego będzie miała podrzędną pozycję.U mnie w rodzinie też nie szanuje się ani konkubinatów , ani związków przelotnych Kwestia pewnych zasad.Druga sprawa nigdy nie zgodziłabym się aby moje dziecko miało ojca tymczasowego.Niby tata , ale nie mąż.A wracając do meritum , nie ojciec się nie ożeni, i pomimo paru lat konkubinatu z tą panią nie mieszka i nie zamierza. A DLATEGO,ZE NAPISALAS IŻ NIE SZANUJESZ KONKUBINATU!CZYLI SWOJEGO OJCA RÓWNIEŻ PONIEWAŻ ŻYJE ON W TAKIM ZWIĄZKU I JEST KONKUBENTEM DLA TEJ PANI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lusiu to ty masz wścieka macicy. Idź z Bogiem. niedługo niedziela, to będziesz mogła się wyspowiadać księdzu ze swoich grzeszków;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"prawda prawda konkubina ma zawsze gorszą pozycję, sama siebie nie szanuje godząc sie na taki związek" Czyli ty też byłaś nic nie wartą su...bo zanim wyszłaś za maż zapewne byłaś w nieformalnym związku. To ma być ten szacunek do siebie? "I dlatego ta pani od mojego ojca nie będzie nigdy szanowana.Zgodziła się być konkubiną, myśląc w prymitywnej babskiej logice, że ojca ogłupi babskimi sposobami, z czym się specjalnie nie kryje .I dlatego będzie miała podrzędną pozycję." A czemu pani? Twój ojciec jest w małżeństwie SAM a ona w konkubinacie? Potrafisz logicznie i konsekwentnie myśleć? On jest w takim samym konkubinacie jak ona. Jego też nie szanujesz? O wartości człowieka dla ciebie świadczy papierek? "U mnie w rodzinie też nie szanuje się ani konkubinatów , ani związków przelotnych Kwestia pewnych zasad." Jakich zasad? Debilizmu czy czego? Wartościowy człowiek szanuje drugiego tym bardziej jeśli chodzi jedynie o inny styl życia.Nie musi tego pochwalać ale uszanować to postawa i wynikająca z kultury i z religii. "Druga sprawa nigdy nie zgodziłabym się aby moje dziecko miało ojca tymczasowego.Niby tata , ale nie mąż" Nie ma czegoś takiego jak tata tymczasowy. Ojcem albo się jest albo nie. To jest funkcja stała!!!!! Dziecko w konkubinacie ma ojca i będzie zawsze go mieć. Niby czym to się różni od małżeństwa. One tez się rozpadają i jakoś ojciec jaki był taki jest. Mylą ci się pojęcia małżeństwa i rodziny. Radze zapoznać się z pojęciami. Małżeństwo i rodzina mogą iść w parze ale nie muszą. A z tym niby tatą ale nie męże to pojechałaś..Dla dziecka tata, nie słyszałam żeby ojciec dziecka musiałby być jego mężem ha ha. "A wracając do meritum , nie ojciec się nie ożeni, i pomimo paru lat konkubinatu z tą panią nie mieszka i nie zamierza." A skąd ty możesz wiedzieć co mu w głowie siedzi i co bd za parę lat. obydwoje są w takiej samej sytuacji ale tatuś cacy, baba zła. Na jakiej podstawie opierasz swą logikę, szalenie mnie to ciekawi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Wy dalej to wałkujecie? Mysle, ze już wszystko zostało powiedziane- twardogłowe kobiety, dla których jedynym osiągnięciem jest ŚLUB, i tak nie zrozumieją, ze inna kobieta śłubu nie potrzebuje. Wiec po co tłumaczyc? I tak każda wie lepiej- ze jak nie ma śłubu to sie nie szanuje, to zwiazek jest nietrwały i inne pierdy. Chciałam zauważyc cos innego. Aprops tego USC- myslę, ze wielu "ślubnym" tatusiom przydałaby sie taka wizyta w USC po urodzeniu dziecka. Bo, jeśli nie ma śłubu, to przynajmniej ich urzędniczka poinformuje, że ma nie tylko prawa, ale również OBOWIAZKI względem dziecka. Moze wtedy mniej by było tematów w stylu "maż nie pomaga przy dziecku" :) Nie mogłam się powstrzymać :) I jeszcze jedno- nazywając moje dziecko bękartem, same sobie wystawiacie laurke, jakimi jesteście ludźmi... Wiecej szczęścia w zyciu zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mireczkowataaa- i po wyśmiewasz się z mężatek jak sama planujesz ślub ze względu na dziecko? weź się ogarnij kobieto bo co chwile piszesz coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna Marianna,.,
W życiu nie chciałbym być jakaś konkubiną bleee jak patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj mireczko cipeczko
mireczko twoje dziecko jest bękartem czy tobie się to podoba czy nie hahahahahahahahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
te konkubiny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę autorko ze przesadzasz. Jak nie chcesz to nie idź na wesele ale nie rób problemu tak gdzie go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie ja sie wysmiewam z meżatek?? No proszę Cie, nie zwykłam wysmiewać wyborów życiowych innych kobiet. Wysmiewam się z kobiet dla których status mężatki jest (lub będzie) jedynym osiągnieciem życiowym. Bo chyba tak jest w przypadku co poniektórych wypowiadajacych sie tutaj lasek :) Moze w Twojej nomenkalturze, chorej nomenklaturze moje dziecko jest bekartem, wali mnie to. Całe szczęście fakt, ze tak je nazywasz nie wpłynie na to, ze jest fajna, szczęśliwą dziewczynką- bo ma dwoje, kochajacych siebie i JĄ rodziców. I tak, moze kiedyś wezme ślub, właśnie po to, zeby jej oszczędzić cierpienia, którego moze doswiadczyc spotykajacych podobych Tobie- smutnych, żałosnych, samotnych ludzi, których boli to, ze ktoś moze być szczęśliwy wybierajac inny model życia niz ten "ogólnie przyjęty". Tak naprawdę zal mi jest tych kobiet tutaj, którym się wydaje, że jak będą pisać "konkubina-patologia", "konkubina- nadstawianie tyłka" bleble- to cos zmieni w ich zyciu. Nie moje drogie, Wasze smutne życie się nie zmieni przez to, że tak będziecie pisały. Bo bycie zoną nie gwarantuje szczęscia, co widać na Waszym przykładzie. I dziwi mnie, ze jestescie w stanie dziecko nazwać bękartem. No ale co poradzę? Całe szczęscie w moim swiecie nie ma takich ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×