Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość anarchistka

co robic? pomozcie, doradzcie, wyraźcie swoje opinie

Polecane posty

Gość anarchistka

Witam. Mam pewien problem z ktorym żyje juz trzeci rok. W pracy poznałam chłopaka, ma na imie Artur, wspanialy czlowiek. na poczatku kompletnie nie interesowalam sie nim ale z biegiem czasu coraz bardziej rozmawialismy. Po kilku dlugich rozmowach i przebywaniu ze soba zawiazało sie w nas cos wiecej niz znajomosc. zaczal mnie inspirowac swoja wiedza, inteligencją, jest taki naturalny, wrazliwy, idealny facet dla mnie. Mam męża Pawła, jestesmy 5 lat po ślubie. na poczatku bylo ok, fajnie, cudownie. nie widzialam swiata poza nim. Poźniej powstawaly pierwsze zgrzyty, nieporozumienia, ale pomyślałam sobie, tak jest w kazdym malzenstwie. Wszystko zmienilo sie gdy głębiej poznałam Artura. Facet inspiruje mnie na kazdym kroku, jest taki naturalny, taki jakiego potrzebuje. nie moge zyc bez niego. Spotykamy sie potajemnie. nikt o nas nie wie. Średnio ok. czterech razy w tygodniu. Trwa to juz trzeci rok i caly czas jest wspaniale. czuje ze to artur jest mezczyzna mjego zycia. Mam jednak problem. Mieszkam z Pawłem, on mnie strasznie kocha, a ja go juz nie. Mecze sie przebywajac z nim. Ślub to była wielka pomyłka. Był moim pierwszym facetem. nigdy nie daruje sobie tego błędu. Jestem w kropce. Chcialabym byc z arturem, jednak nie moge, boje sie reakcji rodziny, pawła i znajomych na moje odejscie. Boje sie tego kroku. Od okolo dwóch lat nie układa sie mi z pawłem w domu. Nie uprawiamy seksu, nie chce. On wie ze cos jest nie tak, ze juz go nie kocham ale to jest temat tabu. Mozna powiedziec ze tylko z nim mieszkam. Okropnie sie męcze. Artur, tez cierpi przezemnie, gdyz nie zawsze mozemy sie spotkac. nieraz mamy ustalone spotkanie, lub jakis wypad za miasto jednak musze odmowic, z powodów "domowych". Chłopak strasznie cierpi, wszyscy pytaja go kiedy znajdzie dziewczyne, kiedy bedzie sie z kims spotykał. on ciagle zaprzecza i klamie wszystkich, nawet swoja rodzine i przyjaciół. Ciagle czeka na mnie, juz trzeci rok. A ja nie wiem co mam zrobic. Kocham Artura, chce byc z nim ale nie chce skrzywdzic pawła, odchodzac od niego. Nigdy nie byłam tak pewna tego co robie, jak teraz tego ze chce byc z arfturem i wiem ze bede z nim szczesliwa. Pojawiaja sie miedzy nami smutne dni, gdy musze zostac w domu. wtedy cierpimy oboje. Dłuzej tak nie wytrzymam. Chcialam rozstac sie z Arturem, zeby ulozyl sobie zycie bezemnie. Wpadł chłopak w depresje. kilka tygodni był nie do życia, nieobecny. aktualnie jestesmy w trakcie próby, czy przetrwamy bez siebie czy nie. spotykamy sie raz na 10-14 dni. cierpimy obydwoje. Ja nie dam rady bez niego. on nie da rady bezemnie. Powiedzcie kochani co ja mam zrobic? Zniszczyłam sobie życie, podejmujac najgorsza decyzje, jaka mogłam, biarac slub z Pawłem. Niedlugo zwariuje. Nie jestem zwolenniczka takich internetowych porad, ale w tym wypadku musze poprosic was o pomoc. nie moge z nikim o tym moim problemie porozmawiac. Doradzcie mi, wyraźcie swoją opinie. Dcyzja i tak bedzie należec do mnie. Czy trwac tak dalej jak jest? Rozstac sie z Pawłem mimo wszystko? Czy rozstac sie z Arturem i życ do konca zycia z mężem. Prosze o pomoc. Pozdrawiam, Marta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×