Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czikiitaaxx

On wybitny, ja taka sobie

Polecane posty

Gość Czikiitaaxx

Interesuje się mną od niedawna, ciągle dąży do kontaktu, a ja mimo tego że odwzajemniam jego zainteresowanie to czuję, że nic z tego nie wyjdzie. Jestem zbyt przeciętna dla kogoś tak utalentowanego, elokwentnego i niezwykłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka/
heh, może takie mu się podobają, może takiej szuka? a może tylko Tobie on wydaje się taki niezwykły ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czikiitaaxx
Nie sądzę. On powszechnie uchodzi za uzdolnionego i twórczego. Świetnie rysuje, fotografuje, ma swój własny zespół, w którym jest wokalistą. A ja? Nie twierdzę, że jestem jakaś totalnie bez wyrazu, bo też lubię tworzyć, ale jestem też kobietą po przejściach i jakby dopiero zaczynam się realizować. Wolałabym, żeby nikt się teraz mną nie interesował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czikiitaaxx
Najgorsze jest to, że on ma mnie za interesującą kobietę, ciągle prawi mi komplementy, a ja doskonale wiem, że gdyby mnie bliżej poznał, wcale by tak nie myślał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam kiedyś podobnie. spodobał mi się facet który skończył dwa kierunki studiów (mgr) miał fajna prace miał hobby w którym się realizował był elokwentny i ambitny. a ja? studia przerwałąm po roku- powód- brak pieniędzy , musiałam iść do pracy. praca- sklep z ciuchami pasje mam ale nie zaszłam w tym tak daleko jak on. mimo że był zainteresowany i to długo, ja go odtracałam bo czułąm że to nie ta liga. czułam że z czasem wyjdzie jaka jestem bo pewnie szuka kogoś lepszego i wtedy jak sie zakocham zostawi mnie. był ambitnym człowiekiem z dobrego domu a ja z biednego..... co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frau Pipke
jajco, mało ambitna jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka/
zakompleksione jesteście :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czikitaaxxx
Nie jestem mało ambitna! Studiuję, pracuję, realizuję swoje pasje, pracuję nad sobą. Ale mam świadomość swoich braków i tego, że jeszcze trochę czasu zajmie zanim będę czuła się zadowolona z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czikitaaxxx
Niestety :( Mam ogromne kompleksy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frau Pipke
wybitny to był Albert Einstein, nie przesadzasz trochę z tymi jego talentami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czikitaaxxx
Może odrobinę tak, ale z pewnością wyróżnia się na tle otoczenia. Nie spotkałam kogoś takiego wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobny problem z tym, że to ja jestem ta wybitna 8)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czikitaaxxx
Napisz coś więcej - masz opinię wybitnej czy też sama tak o sobie sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś myślałam, że pojęcie mezaliansu jest zarezerwowane dla średniowiecza:P... Byłam w podobnej sytuacji...On geniusz(potwierdzenie z mensy), pan doktor, bardzo mądry facet, piekielnie inteligentny, do tego bardzo fajny, normalny człowiek..Miał wiele pasji, uwielbiałam o nich słuchać, bo przenosił mnie w świat zupełnie mi nie znany...Zakochałam się na maksa, może dlatego że byliśmy zupełnie inni. Ja prosta dziewczyna, on "ktoś"..A pomimo tego to ze mną się spotykał, z osobą która nie tak jak on: pochodziła z biednej rodziny, na dodatek pełna sierota, raczej nie wykształcona...Ale musiałam mieć coś w sobie co sprawiało że lgnął do mnie(sama nie wiem co, może dobre serce, bo to chyba tylko mam) Mój dziadek powiedział na to tak: no i co z tego że jest taki mądry, jeśli nie daje ci tego odczuć, nie wymądrza się... to idź tą drogą... Historia nie ma happy endu:( On wyjechał, teraz robi naukową karierę za granicą. Nie piszę o tym, żeby Cie zrazić... Ja nie potrafiłam pokierować tą znajomością, zalążek czegoś fajnego był! Wiem, ze czujesz się gorsza, ja się czułam tak cały czas. Ale zobacz, oni wybrali nas, nie sądzisz że na nasze miejsce taki facet spokojnie mógłby znaleźć sobie kogoś ze swojej"półki'. Nie masz się czym przejmować, wybrał Cię! Jakby nie chciał zadawać się z kimś takim, uwierz mi nie wchodził by w to. Myślę, że siebie nie doceniasz, a go wyidealizowałaś. Może nie jest taki super, może jest kimś takim jak ty:): fajnym, normalnym, może właście szuka takiej normalności;) Powodzenia, trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
handlowe podejście do życia ma to pokolenie, niedługo wrócimy do czasów gdzie będzie się układało małżeństwa ale tak zawsze jest jak nastepują rozwarstwienia społeczne, będą kasty się robić, ciemnogród wróci nawet nie zauważycie oświeceni i bystrzy lemingowie. To są skróty myślowe żebyście się nie "trzepiali", wymagające rozwinięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna_wiktoria
ja Cię pociesze :) myślę, że to ma szanse wypalić. Podam przykład z najbliższej rodziny. Mój dziadek pochodził z bogatej, inteligenckiej rodziny. Ukończył dwa fakultety, był profesorem, wykładał na uniwersytecie. Władal biegłe trzema językami obcymi. Do tego miał mase oryginalnych zainteresowań nie związanych z jego wykształceniem. Związał się z moją babcia która miała jedynie wykształcenie podstawowe ale za to była bardzo zaradną kobietą i bardzo dobrą gospodynią domową. Bardzo dobrze gotowała, szyła, haftowała dbała o dzieci. Jednak pomimo braków w wykształceniu była oczytana osobą. Byli ze sobą do końca swych dni. pPamiętam z jaką miłościa dziadek patrzył na babcie. Także ja wierze w takie związki, wszystko jest możliwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co Ci szkodzi spróbować? Może jest w Tobie coś więcej niż Ci się wydaje, a on to właśnie dostrzega :P. Raz się żyje, po co marnować szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7♕7
a ja nie wierzę w szczęście mezaliansu. po latach i tak nastanie podział na mądrego i kopciucha co to na niczym się nie zna. ludzie nawet nieświadomie, ale najczęstszej pod wpływem społecznych konwenansów, klasyfikują się na lepszych i gorszych. kochałam kiedyś do obłędu mężczyznę w wyższych sfer, ale on nigdy się o tym nie dowiedział, własnie dlatego, że nie wierzę w szczęśliwe życie dwojga ludzi nie mających ze sobą nic wspólnego, a po drugie, gdyby kiedyś zaczął mna pomiatać.. pękłoby mi serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem interesująca. ale uważam że zbyt problemowa i zbyt głupia jak dla mojego. ale nic tam. trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
Miałem w sumie trzy dziewczyny ze społecznych nizin i dość. Dzisiaj z taką nawet nie pogadam, trzeba coś sobą reprezentować. A bajki typu "biedny = uczciwy" to w kiczowatych romansidłach, przepaść intelektualna i materialna najczęściej idzie także w parze z moralną. Prędzej czy później ta lepsza strona uświadamia sobie, że musi się wstydzić oraz holować przez życie tą gorszą - żeby chociaż była gwarancja, ze hol się nie urwie ale gdzie tam! A ta gorsza strona prędzej czy później wpadnie w kompleksy i zacznie podkopywać lepszą stronę. Zderzenie dwóch światów to może być fajny romans i ciekawa przygoda, ale ciężko na tym zbudować trwały związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna z nizins połecznych to taka, która wychowała się patologicznej rodzinie, gdzie był alkohol , przemoc , awantury , kradzieże. Mieszkała w meliniarskiej kamienicy bo żadne z rodziców nie pracowało i musieli sepić na ulicy po złotówce od każdego żeby starczyło na chleb. Albo na wino nie na chleb. Nie uczyła się, z ledwością skończyła zawodówkę, dużo wagarowała i miałą złe towarzystwo, dużo przeklina. Zaszła w ciąże jako nastolatka po pijaku na imprezie. Przedstawiłam Ci opis osoby z nizin społecznych , tak jak ja to widzę. A Ty co rozumiesz przez to pojęcie? Czy miałeś na myśli tylko to ze były biedne? W Polsce Cięzko jest utrzymać rodzinę, zobacz ile osób nie ma pracy i to nie ze względu na brak wykształcenia. A co Ty sobą reprezentujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapomniałam dopisać, zę chyba niewiele skoro związywałeś się z takimi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7♕7
a ja się zgadzam z henkiem mimo, że reprezentuję tę druga stronę. on napisał z autopsji. taki jest fakt i obie stony nie powinny dać się ponieść ckliwym sentymentom. nawet jeśli będzie im sie na początku układało, to potem środowisko wrzuci kamyk do ogródka i bajka sie skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×