Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vivi86

on nie chce się żenić :(

Polecane posty

Gość vivi86

wiem że pewnie wiele z was to przeżywa więc proszę o radę. ja mam 27 lat on 32. Jesteśmy ze sobą od 3 lat. W zeszłym roku zaczęliśmy myśleć o zakupie własnego mieszania (wcześniej nie mieszkaliśmy razem). Szukaliśmy, szukaliśmy aż znaleźliśmy śliczne mieszkanko które nam odpowiadało. Ale... on doszedł do wniosku ze swoim doradcą że lepiej byłoby gdyby skorzystał z programu dopłaty dla singli - co jest równoznaczne z zakupem mieszkania tylko na niego. Hmm szczerze powiedziawszy wtedy zapaliła mi się lampka ostrzegawcza. Ja zainwestuje swoje oszczędności i co w razie czego nie będę mieć dachu nad głową i poniesionego wkładu w mieszkanie? Z jednej strony jestem w stanie zrozumieć że chciał skorzystać z tych dopłat abyśmy mieli jak najniższą ratę z drugiej nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Powiedziałam mu wszystko co o tym myślę i o tym też że nie jesteśmy w żadnym formalnym związku ani zaręczeni wiec nie zamierzam się wprowadzać do nowego mieszkania. Chyba go to trochę ruszyło bo na sylwestra oświadczył mi się. Trochę odetchnęłam i postanowiłam dać mu szansę. Remont pochłonął dość dużo pieniędzy. Do momentu on płacił za wszystko, aż fundusze mu się skończyły. Mieszkaliśmy niecały miesiąc bez mebli kuchennych - tak nie da się żyć. Stwierdziłam że skoro mam oszczędności to po co się męczyć. Oczywiście on nie chciał abym inwestowała, no ale przecież na czymś trzeba ugotować obiad ile można jeść zupki z proszku. Kupiłam meble, zmywarkę, lodówkę, szafę wnękową i pare innych mebli w sumie wydałam ok 12tyś. Obecnie mija 5 miesiąc jak mieszkamy razem i do tego momentu było super, dopóki nie zaczęłam mówić o ślubie. Będąc u moich rodziców na pytanie kiedy ślub, odpowiedziałam że może za rok w czerwcu, pojechaliśmy nawet obejrzeć dwie sale weselne. Przy rodzicach nic nie mówił, ale kiedy wróciliśmy do mieszkania on powiedział że do czerwca to on się nie wyrobi z kasą i w ogóle, poza tym to musi załatwić bierzmowanie itp, i jak już to najwcześniej wrzesień-paźniernik (tak na marginesie to ja mam odłożone pieniądze na wesele wiec to nie jest problem, ale ok może chciał zapłacić swoimi). Smutno mi było że nie czerwiec bo zawsze marzyłam o ślubie w czerwcu, no ale ok jakiś kompromis musi być. Zadzwoniłam do jednej z sal która nam się podobała i zapytałam o wolny termin we wrześniu 2014, był wolny wiec pani zaproponowała żebym go zarezerwowała bo później może być już za późno, rezerwacje są robione z dużym wyprzedzeniem. Powiedziałam o tym mojemu facetowi, na co on się wściekł! Stwierdził że ja to już sobie zaplanowałam wszystko za jego plecami, że on to już nie ma nic do powiedzenia i że on ślubu ze mną nie weźmie dopóki nie odłoży kasy. Tłumacze mu że to ponad rok czasu, że damy radę jeszcze troszke odłożyć (on zarabia dwa razy tyle co ja wiec to nie jest dla niego problem), a on odpowiedział sucho że jak będzie miał pieniądze to pomyślimy a narazie on nie będzie sobie tym zaprzątał głowy. Serce mi krwawi że tak dałam się podejść, myślałam że to facet już na zawsze, bardzo go kocham i chce mieć z nim dzieci, ale jak to zrobić jak on nie chce tego cholernego ślubu? Doszło do tego że myśle o wyprowadzeniu się od niego, może coś do niego dotrze, a jeśli nie dotrze i strace miłość swojego życia?Ale czy miłością można nazwać osobę która myśli tylko o sobie? Proszę doradzcie coś co mam robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy wszystkie macie z tym ślubem? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a teraz powiem ci jak to sie skonczy. on i tak sie z toba nie ozeni, a ty tracilas 12 tysiecy, bo rozstanie jest tuz za rogiem. dlaczego u licha zainwestowalas w nieswoje mieszkanie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vivi86
zainwestowałam bo nie mieliśmy podstawowych rzeczy, a głupia myślałam że skoro mi się oświadczył to coś z tego będzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tyle razy mówione było by nie uprawiać seksu przed ślubem i nie zamieszkiwać przed oświadczynami to nie! teraz masz problem kobieto !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwny ten twój facet. Ja bym mu powiedziała, że albo ustalacie konkretną datę ślubu (skoro tak bardzo tego pragniesz), albo on sobie w kulki leci. Dziwne też trochę, że nie kupiliście tego mieszkania razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vivi86
powiedziałam mu tak: albo weźmiemy ślub za rok albo się wyprowadzam. A on na to : nigdzie się nie wyprowadzisz. i tyle... Nie wiem już jak mam z nim rozmawiać. Mam się wyprowadzić? Żadne argumenty do niego nie przemawiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupia jesteś. Mieszkanie jest jego, nie Twoje czy nawet wasze, trzeba było nie inwestować we wspólne życie póki nie masz potwierdzenia, że on nie myśli poważnie o przyszłości. Wtopiłaś, ale nie do końca. meble i agd zawsze można zabrać i sprzedać. A on skoro nie być z Tobą (nie daj mydlić sobie oczu-kasa to wymówka, chce zyskać na czasie, a nie urządzić Ci super ślub, o tym możesz zapomnieć) niech zostanie u siebie- sam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale palant z tego kolesia. Po takim tekście to już bym sobie z nim dała spokój. Wyprowadź się, bo ten twój facet to ściemniacz i na dodatek nie traktuje twoich słów poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy ty jestes niedorozweinieta? oczywiscie, ze masz sie wyprowadzc. to twoja jedyna szansa na slub z tym konkretnym gosciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszczynaj kłótni, bo w nerwach nie powie Ci prawdy co myśli i zamierza zrobić. Po prostu Go odsuń od siebie, zwiększ dystans i zobacz co zrobi. Jak mu zależy to to pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość czy ty jestes niedorozweinieta? oczywiscie, ze masz sie wyprowadzc. to twoja jedyna szansa na slub z tym konkretnym gosciem Zgadzam się. Nie ma innego sposobu. A jak nie zatęskni i nie wróci, to nie masz czego żałować- to będzie oznaczało, że i tak nie poślubiłby Cię i tylko by zmarnować Twój czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie nie rozumiem jednego motywu - w co ty niby zainwestowałaś oszczędności, skoro z tekstu wynika, że kredyt spłaca facet? i że za remont też on płacił. więc w zasadzie nic tam nie jest twoje. 1 jak ci nie pasuje ten układ, to wyprowadzasz się, bierzesz ze sobą te swoje meble kuchenne i sajonara. 1 w czym tkwi problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla pocieszenia ja mam odwrotna sytuacje, a on tez nie mysli o planach na przyszlosc, tylko zyjemy z dnia na dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten facet to ZERO... ale tak się kończy niestety jak się facetowi da wszystko na tacy bez ślubu. 32letnie bydlę a takie głupie. Powinnas go kopnąć w dupę ale pewnie tego nie zrobisz, tylko dalej będziesz mu d... dawać bez slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vivi86
Alicja Donnikova w sumie nie rozumiem jednego motywu - w co ty niby zainwestowałaś oszczędności, skoro z tekstu wynika, że kredyt spłaca facet? i że za remont też on płacił. więc w zasadzie nic tam nie jest twoje. 1 jak ci nie pasuje ten układ, to wyprowadzasz się, bierzesz ze sobą te swoje meble kuchenne i sajonara. 1 w czym tkwi problem? w tym że go kocham, i planowałam z nim założyć rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No I co z tego ze ci sie oswiadczyl?? Nawet jakbyscie wzieli slub to mieszkanie jest I zawsze bedzie tylko jego. W razie ewent rozwodu zostajesz na ulicy. Jak chcialas wiedziec, czy mysli powaznie o was,c trzeba bylo sie uprzec na wspolny kredyt I wspolne mieszkanie, a nie zgadzac sie na jego widzi mi sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to czemu nie weźmiecie na razie skromnego ślubu cywilnego? ZAPROPONUJ MU TO! a kościelny z weselem tak jak obiecał, kiedy odłoży kasę ciekawe co na to powie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×