wolę tutaj, bo na uczuciowym cisza- mój temat

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5641767

czy to normalne, że bliski kolega nie odzywa się do mnie już 4. miesiąc tylko dlatego, ze wyjechał za granicę. nic się złego nie wydarzyło. przed wyjazdem widzieliśmy się, było miłe pożegananie i nagle cisza. zaznaczam, ze topik nie ma nic wspólnego z relacjami damsko-męskimi czy uczuciowymi, tylko bliska znajomość koleżeńska

Tak. Jeśli to jest "tylko kolega" to nie potrzebuje kontaktu z tobą. Po drugie - piszesz "bliski" kolega i tłumaczysz się że nic was nie łączy. Co sugeruje ze coś jest na rzeczy? Byliście parą? Spałaś z nim?

nie, nie spałam z nim, a jest bliski, bo bliższy niż inni znajomi. on sam kilka razy nazwał to nawet przyjaźnią, ale ja mam już swoje lata i bardzo ostrożnie podchodze do takich słów. dla mnie przyjaźń cos bardzo ważnego, ważniejszego niż miłość. po porstu dobrze się dogadujemy, możemy gadać godzinami na swoje tematy, nie oceniamy się i uzupełniamy, wspieramy, ale jak pisałam nie ma to nic wspólnego z uczuciem d-m

bliski w tylko z nim umiałam przegadać 8 h niewiadomo kiedy i tylko jego zapraszałam do siebie, jestem odludkiem i nie lubię spędów z ludźmi, a jednak przy nim mogłam się wygadać. często on dzwonił do mnie jak miał większe problemy, potem dziękował za wsparcie itp. ja raczej nigdy z problemem nie dzwoniłąm do niego, bo z zasady do nikogo nie wydzwaniam jak mam problem.

A Ty próbowałaś się z nim kontaktować? Pewnie chłopina zapiernicza w pracy od rana do wieczora i nie ma czasu ani chęci na pogaduchy.

czyli jacek piszesz, ze to normalne... hmmm dziwne to trochę, ale ok. to po co ja mam w takiem razie kontynuowac tą znajomosć, wkłądać w nią energię, spotykac się, wspierać kogoś skoro wystarczy głupi wyjazd i już ja nie istnieje dla tej osoby. dla mnie to jest bez sensu.

Widzisz, ja uważam że przyjaciele mogę nie widzieć się miesiącami i nie odzywać się. Po drugie - czasami przyjaźń gaśnie. Pytasz czy to normalne - tak. Znam facetów (i kobiety) z który znajomość reanimuje się po msc (czasami po 2 latach).

w weekendy nie zapiernicza a trochę już tych weekendów było. po prostu nie czuje potrzeby kontaktu ze mną, ok. ja też nie za bardzo garnę się do kontaktowania, ale zauważcie, ze to nie mi zalezało bardziej na znajomości. ja nie odzywałam się, bo nie mam jego maila, a zresztą uważam, zę to on wyjeżdżając powinien dac znać że wszytsko ok. gdyby wysłał sms, to i ja bym odpisała i pisała na sms, a tak to nawet nie wiem czy można tam do neigo sms-owac

ja nie mam do niego pretensji, ze się nie odzywa, po prostu się trochę dziwię, bo jak ktoś jest dla mnei wazny, to chcę wiedzieć co u niego, ale zostawmy to... nie wiem tylko teraz jak się zachowac gdy wróci... szczerze mówiąc ja juz straciłam całe serce do tej znajomości, czuję się wykorzystana, bo jak zwykle więcej dawałam niż brałam, dlatego staram sie nie utrzymywac z nikim bliskich relacji.

ja nie wymagam od niego stałego kontaktu, sama nie odczuwam takiej potrzeby w stosunku do nikogo i jest mi to obojętne, ale jednak uważam, ze powinien wysłac w tym czasie choć 1 smsa po przyjeździe że wszystko ok, jacek - sorry że z małej laptop mi się zepsuł- naprawdę uważasz, ze to tak dużo/ i nie musiał tego robić/ a zaraz wróci i będzie udawał jakby nigdy nic, będzie chciał sie umawiać , spotykac, rozmawiać, dzwonić do mnie i zawracać mi głowę godzinami...

a poza tym skoro odzywa się do innych przez fb a do mnie nie, bo nie mam fb to chyba coś znaczy, nie/ nie mam fb, ale mam pocztę na onecie czy tak ciezko napisać 1 zdanie/ chcę zakończyć tą znajomosc, bo czuję się źle... jednak chciałam z kimś pogadać, bo być moze pzresadzam, chociaz intuicja mi mówi,ze nie

olał

pogada ktoś