LISTONOSZ NIE DORECZA MI OSOBISCIE PRZESYLEK TYLKO KAZE PRZYJEZDZAC NA POCZTE!!

to normalne? mieszkam w malym miescie i mieszkam na obrzeżach tegoz miasta i listonoszowi nie chce sie jechac do mnie z listami i przesylkami..i zawsze zostawia je u mojej cioci ktora pracuje w sklepie w centrum miasta a od centrum do mnie jest pol godziny drogi na nogach. albo kaze mi przyjechac na poczte bo on mowi ze ma za duzo innych listow rozwiesc.. czekalam dzis na wazną przesylke bo mi sie spieszy i on zadzwonil do mnie i pyta czy przyjade bo ma przesylke do mnie a ja mowie do niego ,ze ma przyjechac i ja czekam bo nie bede dzis jechac na doł do miasta. i okazalo sie ze za godzine telefon od ciotki ze sklepu ze listonosz zostawil u niej paczke (a byla cięzka bardzo) powiedzcie mi co byscie zrobili?bo ja juz mam dosc tego listonosza. jak rente przywozi mojemu ojcu to zawsze zyczy sobie 5 zlotych za to i osttanio ja odebralam od niego rente za tate i mowie mu ze ja nie dam mu 5 zlotych bo to nie moja sprawa a on na to ,ze nastepnym razem tata najwyzej mu da to 5 zl czy tak powinno byc? czy listonosz naprawde musi brac to 5 zlotych za to ze przywozi rente osobiscie ? i czy moze kazac mi zjezdzac po przesylki na poczte skoro place za to ,żeby mi przywiozl (dzisiejsza paczka byla oplacona za 20 zlotych a ja i tak musze zjezdzac po nia i tracic benzyne )

nie masz podstaw do zaskarzenia go niestety

skarga na listonosza do glownej siedziby

Jeśli była ciężka to nie ma obowiązku jej brać z urzędu pocztowego może wystawić awizo co do 5 zł to dobra wola odbierającego rentę emeryturę

masakra przeciez zawsze sie daje listonoszowi kase zeby wyrazic wdziecznosc ze przywiozl rente a nie trzeba bylo na poczte isc na nogach po nia..