Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moje koleżanki w związkach - zastanawiam sie po co ludzie są razem?

Polecane posty

Gość gość
a ludzie głównie boją ślub, bo zaznacz w swoim przypadku KOBIETO a) byłąm w ciąży b) byłam stara i bałam sie że nikt sie mną nie zainteresuje c) bałam sie samotności d) facet był bogaty i nie będę sie martwić materialnie, chociaż go nie kocham i mnie wnerwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam oferte od chlopaka by wziac slub, niby go kochalam, ale BALAM sie o finanse, był hulaką i miał długi, bałam sie mieć długi z nim...więc go rzuciłam, dobrze zrobiłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem wam prawdę: jestem tego samego zdania. wiele osob twierdzi, ze mezczyzna jest dla kobiety sensem jej zycia, calym jej swiatem. jest sobie taka atrakcyjna, przebojowa kobieta spotyka faceta i nagle zamyka sie na przyjaciol , zainteresowania. dziwne to i troche przykre, taka kolezanka narzekala mi czasem ze chcialaby miec wiecej czasu dla siebie ale nie moze przez faceta.dziewczyny dla ktorych uznanie faceta nie jest najwazniejsze sa uwazane za dziwolagi, lesbijki, feministki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happy time
Pomimo iż, jestem w szczęśliwym związku to zdanie mojego partnera nie jest najważniejsze. Ogólnie ja mam bardzo wyraźne i konkretne poglądy i nikt nie jest w stanie ich zmienić, nawet mój partner. Ale za to mnie właśnie szanuje, że nie ulegam wpływom innych osób. A jesli chodzi o uznanie partnera to taki trywialny przykład jak zwykłe ubieranie się- często zakładam rzeczy, których mój partner nie toleruje. Mówi się, że kobiety ubierają się dla mężczyzn. Nie zgadzam się. Ja ubieram się dla siebie i jeśli mi się podoba to jest to najważniejsze. A jeśli spodoba się też mojemu partnerowi to jeszcze lepiej, ale nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholog_nr1.
większość związków wygląda niestety tak: poznają,spotykają się, nawet się zakoc**ją ale tak naprawdę nie znają tej drugiej osoby. mają urojony obraz, nieprawdziwy. ale nie są przyzwyczajeni by szczerze rozmawiać, kobiety są przyzwyczajone że miłość=cierpienie i znosi humory, fochy i dziwne zachowania faceta. poświęci się w imię miłości. facetowi nie przeszkadza że jego partnerka w gruncie rzeczy cierpi, nawet tego nie dostrzega. faceci są w gruncie rzecz strasznymi egoistami, są niedorozwinięci emocjonalnie (dosłownie) i nie rozumieją uczuć drugiej osoby. kobieta i męzczyzna siedzą w swoich oddzielnych światach. kobieta cierpi, facet jest zadowolony i nie dostrzega problemu, jedynie uskarża się że kobieta gdera i ma do niego pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10.07.13 [zgłoś do usunięcia] psycholog_nr1. Duże uproszczenie.. no i można wysnuć wniosek że źli są tylko faceci.. może statystycznie to i racja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happy time
Nie zgadzam się z Tobą psycholog nr 1. Nie wszyscy faceci są tacy. To fakt, bardzo się różnimy ale kobiety też nie ułatwiają facetom życia. Zamiast mówić otwarcie to mówią "domyśl się", albo mówią "nie" oczekując czegoś odwrotnego. Faceci są prości, da nich tak to tak, nie to nie. Trzeba do nich mówić dosłownie. Uwierz mi, że odkąd otwarcie mówię o swoich potrzebach i pragnieniach lub o tym co mi leży na sercu, to szybko się dogadujemy i jest naprawdę dobrze. My kobiety mamy bardziej rozwiniętą empatię ale nie uważam, że mężczyźni są jej pozbawieni. Ważne jest, by siebie nawzajem szanować, mój partner dba o mnie, o moje uczucia a ja o jego. Także to zależy od typu człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też szczerze nie mam pojęcia przecież większośc związków to niewypały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie wiem po co komu związki i czemu mają trwać tyle lat. Nie znam żadnego szczęśliwego małżeństwa ze stażem dłuższym niż 10 lat. Wszyscy tylko narzekają na siebie na wzajem,ale nie odejda ,bo "dzieci". Chłop się za innymi ogląda a kobieta to znosi dla dobra rodziny. Znam masę takich przypadków , niestety kobiety sa naiwne i licza,że jak facet z nimi bierze ślub to już całe życie bedzie wierny i nie zdradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wzielam slub i bardzo tego zaluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sa tez dobre i szczesliwe zwiazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa ale ile jest tych dobrych i udanych? z 10% bądźmy poważni w USA połowa małzeństw kończy sie rozwodem w Polszy troche mniej bo silny katoland i trzeba sie meczyc ze sobą do końca zycia ze względu na dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×