Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moje koleżanki w związkach - zastanawiam sie po co ludzie są razem?

Polecane posty

Gość gość

jedna jest z kimś, niby go kocha, ale ciągle mówi,że chcialaby kogos poznac, bo tamten poswieca jej za malo czasu i ze jakby kogos miala to by sie rozstala z obecnym (!) ale sie z nim nie rozstanie bo chce miec kolo zapasowe jesli nikt jej nie zechce (!!) druga miala chlopaka, ale non stop mowila o innych, flirtowala, zachowywala sie jakby nie byla w zwiazku trzecia uwesila sie na facecie, zmienila osobowosc, z fajnej przebojowoej wesolej laski stala sie nudziarą której oczkiem w glowie jest jej facet, nie wyjdzie bo mu usługuje, nie zrobi tego tamtego bo o tej porze musi mu ob.ciąg.ać czwarta była z chłopakiem, bo był bogaty, niby go kochała, ale ciągle stawiała mu warunki, a że jak nie przyjedzie autem to ona nie wyjdzie bo to bo śmo , księżniczka naprawde po co wam zwiazki? bezpieczenstwo? bo inne laski mają kogos? bo chcecie by wam zazdroszczono? ja nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewcze, spojrz na to z drugiej strony... moi koledzy sa w zwiazkach w 75 procentach przypadkow po to zeby sobie z******c...znudzi sie/da szlaban - wymiana na nowszsy model w tym 20 procent uwilo se gniazdko pod skrzydelkami mamusi ktora czule i troskliwie obroni ich przed zlem calego swiata, traktujac jak kolejne dzieciatko do wychowania - sprzatajac caly syf jaki koles narobi za kazdym zreszta razem jako pocieszenie wydrapujac oczy kochankom badz rzekomym kochankom i zalac sie do kazdego kto chce czy nie chce sluchac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laski sa po prostu wyrachowne. Nie ma zadnej wielikej milosci jest czysta kalkulacja. Jestem z nim, bo ma jakies tam perspektywy co nie znaczy, ze nie zamienie go na lepszy model przy nadazajacej sie okazji. Wiele kobiet tak dziala jak nie wiekeszosc. Z koei te ktore sa mniej antracyjne to jak juz zlapia faceta to doslownie mu tylek podcieraja bo mysla ze musza zrobic wszytko zeby tyko ich nie zostawil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i zeby nie bylo - pod haslem mamusia rozumiem nie MATKE a PARTNERKE takiego osobnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez mnie to zastanawia,patrzac na kolezanki.dochodze do wniosku,ze z braku laku i niecheci bycis singlem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie LASKI sa wyrachowane tylko LUDZIE sa wyrachowani i wsrod tych wyrachowanych jest o wiele wiecej samcow niz kobiet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli podsumowując nie warto być w związku? tak sobie myślę,że właśnie single są bardziej fair...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kim jest singiel? to ktos kto nie daje do siebie podejsc w obawie ze xle trafi? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obawa że się źle trafi rzecz jasna nie ma podstaw. :classic_cool: Poza tym singiel to taka płyta. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w zasadzie ta teoria singla jest calkiem do rzeczy.. :D musze ja sobie rozwinac :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myrevin, zrob mi dobrze i nie p*****l od ranca :classic_cool: ja przed kawa jestem jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happy time
Witam! Jestem w związku już prawie 6 lat:) I powiem Ci, że te Twoje koleżanki nie wiedzą co to miłość i związek. Wszystkie ich powody bycia z drugą osobą nie wywodzą się z miłości i chęcią bycia akurat z TĄ osobą. Mają za to inne powody takie jak kasa, strach przed byciem singlem itp. Napisałaś też, że jedna całkowicie się zmieniła będąc związku, jakby zatraciła siebie. To też niedobrze. Ja stawiam na partnerstwo i równość w związku. Nie ograniczamy się pod żadnym względem ale też nie myślimy o innych osobach, bo się po prostu kochamy. Czemu chce być w związku? Bo kocham mojego partnera, uwielbiam spędzać z nim czas, jest dla mnie podporą w trudnych sytuacjach, rozbawia mnie do łez gdy jestem smutna. Mam też przyjaciółkę wieloletnią i mogłabym ją opisać podobnie ale z partnerem łączy mnie inna relacja-miłość, bliskość. I każda z tych relacji jest dla mnie ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bagata123
W tych czasach nic nie robi się bezinteresownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie bagata123, jak ktos nie ma checi lub umiejetnosci aby zrobic cos bezinteresownie to wystawia za to rachunek badz fakture... tak wiec jest milo wiedziec z gory z kim masz do czynienia i uzgodnic cene uslugi :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest bardzo dobre pytanie. też się ostatnio zaczęłam zastanawiać, czy i do czego ewentualnie jest mi potrzebny facet. akurat jestem z tych idealistycznych, z niedzisiejszymi wartościami, więc chciałabym się po prostu z wzajemnością zakochać, ale nie oszukujmy się, marne szanse. no a skoro ma nie być tej wielkiej miłości, to po co mi facet? miałam dwa tzw. poważniejsze związki i niestety, ale w żadnym faceta nigdy nie było, kiedy był naprawdę potrzebny. czy coś zrobić w domu, czy jakieś większe zakupy, czy choćby wsparcie psychiczne kiedy miałam jakieś zmartwienie. nic, zero. wszystko musiałam robić sama, a niby facet był. no tylko do czego? do miłego spędzenia czasu? do seksu? żeby się dowartościować? hahaha czas wolę spędzać z koleżankami, mamy przynajmniej o czym ze sobą gadać i nie słyszę co 5 minut "jestem zmęczony" albo "o co ci znowu chodzi". seks? mam przeciętny temperament, mogę żyć bez seksu i dwa lata, a jakby mi się jakimś cudem odmieniło, to jest tylu chętnych (w miarę atrakcyjna kobieta zawsze bez trudu kogoś znajdzie), że nie trzeba brać sobie na kark faceta i znosić na co dzień jego fochów i humorków nie dostając nic w zamian. dowartościowanie? mówiąc szczerze więcej miłych słów, czy innych wyrazów uznania dostaję od obcych ludzi. facet wysila się tylko na początku, jak chce laskę poderwać. nie jestem też jakąś księżniczką, której trzeba tyłek wozić autem, zresztą jak już mi się mocno zachce posadzić ten tyłek w aucie, to je sobie kupię. no i do czego mi ten facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
krotko mowiac: szukasz panny do pobzykania do czasu az znajdziesz lepszy model - nie opowiadaj o wielkiej milosci i tabunach dzieci szukasz spasora na weekendowe wypady badz reszte zycia - ta sama rada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bagata123
Masz racje, ja nie mówię, że się z tym zgadzam ale tak jest. Nawet nieświadomie robimy "kosztorys zysków i strat" a często to co to jest teraz jest "na przeczekanie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mojego męża poznałam gdy zarabiał 1000zł,studiował, nie miał prawa jazdy, wynajmował pokój w niemalże piwnicy! Teraz jesteśmy razem już ponad 6 lat, w tym rok po ślubie, stopniowo wspólnie się "dorabiamy". Dla mnie ważne jest że jesteśmy sobie bliscy, rozumiemy się i kochamy, jesteśmy po prostu szczęśliwi, ,mimo nie posiadania willi z basenem i samochodu za kilkadziesiąt tysięcy ... ktoś oglądający się za innymi, patrzący na zasobność portfela i tkwiący w dziwnych związkach aby tylko w nich być,dla wygody itp. nie wie co to miłość do drugiej osoby, po prostu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra wypowiedziało się tu kilka normalnych, ale ja nadal nie wiem...sama mając kiedyś chłopaka który mnie bardzo kochał i wspierał, przyłapałam go jak gada z kumplem o innej pannie (podniecał się nią, gadali,że jest ładniejsza ode mnie co bardzo mnie zabolało bo mam kompleksy) jednak potem ją spotkał i okazała się być dużo brzydsza niż na zdjęciach i brzydsza ode mnie. Ja jednak wciąż się zastanawiałam czy gdyby była ładniejsza to zostawiłby mnie? Przestałam mu ufać i zostawiłam go. Stwierdziłam,że spotkam kiedyś faceta który pokocha mnie najbardziej na świecie i nie bedzie sie podniecać innymi. Może jestem marzycielką? Naprawdę chcę w to wierzyć,że bede dla kogos spełnieniem marzeń i że bedzie to ktoś w moim typie. A być z kimś na przeczekanie dla mnie nie ma sensu. Ktoś kto mi sie nawet nie podoba fizycznie na co mi ? do seksu sie nie zmuszę z takim, nie jestem prostytutką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczekac to se mozna cale zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajny temat, wart rozwiniecia: Ktoś kto mi sie nawet nie podoba fizycznie na co mi ? do seksu sie nie zmuszę z takim, nie jestem prostytutką. na przyklad w te strone: prostytucja to zaspokajanie cudzego popedu seksualnego w zamian za korzysci materialne bardziej ogolnie - jedna strona chce sie bzykac za okreslona zaplate druga jej to umozliwia, w tym wypadku oferujac kase (pytanie co bedzie jak zaoferuje stanowisko albo wikt i opierunek albo wrecz...ze sie z nia nie rozwiedzie :P, :P, :P) czyli pozadanie seksualne i odpowiedz na pozadanie seksualne pytanie - michalek- tu brzmi: czy mozna pokochac brzydka dziewczyne lub brzydkiego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a druga czesc pytania brzmi - czy seks z milosci jest gorszy niz seks z pozadania :classic_cool: to tak filozoficznie oczywiscie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chwila nieuwagi i temat jakiś ciężki i filozoficzny się zrobił. :o Uproszczę sprawę, generalizując, człowiek drugiemu człowiekowi jest potrzebny jak małpie studia filozofii. Tylko żeby zdać sobie z tego sprawę trzeba dożyć wieku, w którym orientacja w terenie daje więcej radości niż orientacja płciowa. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wy mi mowicie ze jestem d*pek bo sie nie zakoc***e... :D:P no prosze... ;) eh zawsze szydlo z worka wyjdzie... :P:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mio-mio
dla równowagi trzeba opisać ten lepszy związek, a więc :) -jest zawsze przy mnie, kiedy go potrzebuję i kiedy wydaje mi się, że go nie potrzebuję, on już wie czasem lepiej kiedy będzie potrzebny :) -nigdy nie podnosi na mnie głosu ani ja na niego, jak któreś zaczyna za głośno artykułować zdania podczas kłótni (a jakże!) to, w między czasie krzyczy "nie krzyczę na ciebie, ani nie jestem zły na ciebie, tylko zły na to co mówisz do mnie, ale nawet jak mamy inne zdanie to cię kocham", nigdy nie krytykujemy siebie tylko czasem to co do siebie mówimy :) -potrafimy w nocy sie obudzić i się z czegoś pośmiać :) a potem rano nie pamiętam z czego sie śmialiśmy...to się często zdarza... -instynktownie czujemy kto z nas ma cięższy czas i odstawiamy wtedy swoje potrzeby na dalszy plan, aby pomóc drugiemu :) -mamy wszystko wspólne (często woła do mnie: gdzie są NASZE SKARPETY ;)) - On zarabia a ja teraz choruję i nie mogę pracować i nie daje mi odczuć, że jestem od niego zależna, wręcz ostatnio jak powiedziałam, ze czuję się kiepsko z tym, że wszystko tak na nim ciąży to mi powiedział, że bramkarz jest niezbędny na boisku choć bramek nie strzela...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10.07.13 [zgłoś do usunięcia] gość a druga czesc pytania brzmi - czy seks z milosci jest gorszy niz seks z pozadania cool.gif to tak filozoficznie oczywiscie smiech.gif I Seks jest potrzebą fizjologiczną jak sikanie czy sranie, oczywiście sranie w pachnącej toalecie jest lepsze od tego w śmierdzącej.. no i takie pytania to jednak daleko powinny być od filozofii. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przemek, muszę zapytać, czy rozumiesz sens słowa s p i e r d a l a j? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam wreszcie prawdę
słowo klucz to:SAMOTNOŚĆ. Kobiety wolą być z brzydalem, idiotą, manipulatorem po prostu z kimkolwiek niż same. Wolą by jakiś facet je bił, niż żeby miały spędzić weekend w samotności. Po prostu kobiety mają zaprogramowane w swoich łepetynach że nie ma gorszej rzeczy niż samotność, że jak nie mają faceta są nikim. Ja np. jestem introwertyczką, lubię pobyć sama. Większość ludzi strasznie mi się dziwi (zwłaszcza kobiety). Sobota w domu to dla nich nie do wyobrażenia, muszą gdzieś wyjść z facetem, a jeśli faceta nie mają to muszą iść do klubu jakiegoś wyrwać. Siedzenie w weekend w domu jest dla znacznej części ludzi jednoznaczne z tym, ze się przegrało życie (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w tym p*********m pseudokatolickim kraju dla kobiety wciąż najważniejszą rzeczą jest mieć męża (w sumie bylejaki jest lepszy jakiś niż żaden) urodzenie dzieciaków i zajmowanie się chałupą. Praca, pasje-nie ma, nawet jeśli ma po ślubie, czy w trakcie związku panna dostosuje się do faceta i potrafi ze wszystkiego zrezygnować by mu służyć. jest tak jak ktoś napisał- brzydkie lepią się jak rzep psiego ogona, są na każde zawołanie żeby facet nie zostawił. ładne- są często z facetem na którym im nie zależy na tzw. przeczekanie do czasu kiedy podłapią lepszego. pierwsza i druga są z tego samego powodu z danym facete, nie że się kochają, dobrze dogadują i szanują. są bo boją się samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×