Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kkikaa

kto po i przed invitro

Polecane posty

Hej, co u Was słychać? Ja czuję jakbym była na odtruciu-tak mój organizm chyba się oczyszcza z leków. Jestem osłabiona i chwilami aż mi słabo, ale z dnia na dzień jest lepiej, więc mam nadzieję, że to minie. I za 2 tyg. od początku :( Boję się, że przy nasieniu mojego partnera, w którym jest mnóstwo patologicznych form plemników znowu zapłodnią komórki tymi chorymi, one się nie podzielą i nic z tego nie wyjdzie. Myślicie, że skoro byłam zagrożona hiperstymulacją to w drugiej próbie będę miała zmniejszone dawki Gonalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny! Zocha, po doświadczeniach tej stymulacji lekarz na pewno wyciągnie wnioski. Teraz już wie, jak reagujesz na leki, także mam nadzieję, że zmieni nieco taktykę, a co najważniejsze gdyby sam tego nie mówił, to upominaj się o badanie estradiolu częściej, to badanie i tak jest refundowane w programie. Dobrze dopilnuj teraz rozmowy i ustaleń kolejnej stymulacji. W tym cyklu zaczęłam brać suplementy dla kobiet starających się o ciążę, mam nadzieję, że to coś pomoże na przyszłość. Dodatkowa porcja witamin i minerałów tak czy inaczej się przyda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja21
Witam chciałaby się więcej dowiedzieć o invitro za niedługo mamy wizyte w sprawie procedur do invitro czego mam się obawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Nadzieja, niewątpliwie najtrudniejszym etapem dla Twojego organizmu jest stymulacja. Kobiety różnie na nią reagują, różnie się po niej czują. Może się też zdarzyć hiperstymulacja, którą w cięższych przypadkach leczy się w szpitalu, ale zdarza się to stosunkowo rzadko. Zapobiegawczo należy przyjmować dużo płynów i spożywać dużo białka. Po tym etapie reszta idzie z górki :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkosia
cześć dziewczyny,chcę do was dołączyc bo jestem przed invitro i strasznie sie denerwuje i mam ciągle jakies pytania ,a wy juz macie doświadczenia to na pewno pomożecie.Ja jestem ze szczecina,podchodze w vitrolive i mam 37 lat i to moje pierwsze podejscie bedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkosia
apropo's stymulacji...moje amh to 3,9 a fsh - 8,3,myślicie ,ze bedzie łatwo wystymulować?ma któras z was podobnie ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja21
Antosia-83 dziękuję , zobaczymy co jutro nam powiedzą w klinice jeszcze mamy odebrać wynik kariotypu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, ponieważ mam teraz wolny miesiąc, to postanowiłam się trochę oderwać od tematu, dlatego nie udzielałam się ostatnio. Jarkosia, chyba nie będę w stanie odpowiedzieć na Twoje pytanie, bo nawet analizę moich wyników zostawiam lekarzowi. Nie udało mi się nawet znaleźć moich badań, chyba nie oddali mi wszystkiego :( nie mam zatem z czym porównać. Zaczęłaś już stymulację? Nadzieja daj znać co po dzisiejszej wizycie. Zocha, kuskus, co u Was? Ja jestem w połowie cyklu. Mimo wszystko gdzieś w głębi mam nadzieję, że może jednak wydarzy się cud w naturalny sposób...Tym samym znów będę się zastanawiać, jak ten miesiąc się zakończy...Przez tyle lat się nie udało, więc niby czemu miało by być inaczej, ale wiadomo, nadzieja umiera ostatnia. Dłuży mi się ten cykl okropnie. Wcześniej wolne miesiące szybciej mijały. Wszystko przez jesienną pogodę i doświadczenia poprzedniego miesiąca. Pozdrawiam Was serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja21
Witam jestem już po wizycie ,kariotyp prawidłowy. Jestem w połowie cyklu ,czekam na @ i zaczynamy stymuacje mam nadzięję że będzie ok .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życzę powodzenia w staraniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, ja przygotowuję się do drugiego podejścia. W piątek zaczęłam brać tabletki antykoncepcyjne, mam je brać przez 1 cykl. Potem pewnie znowu dostanę Dipherelinę na wyciszenie i zaczniemy stymulację. Boję się bardzo...bo po tym ostatnim zagrożeniu hiperstymulacją martwię się czy znowu mnie nie dopadnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zocha2021 bądź dobrej myśli. Tym razem lekarz ma więcej wiedzy o Twoim organiźmie więć się nie zamartwiaj. Będzie dobrze. A co u mnie? Od ponad miesiąca chodze na fitness. Jest super! Ale przez ostatnie dni jakiś dół mnie łapie-jestem przed miesiączką i pewno dlatego. No i jeszcze moja siostra swojemu małemu robi chrzciny 27.10. i będę matką chrzesną i może to mni też rozwala?! Poza tym dobija mnie, że wszyscy się młodym ekscytują, opowiadają co robił a czego nie..... Przez to widzę, że rodzice i siostra po prostu nie rozumieją mojej sytuacji....ehhhh....szokda gadać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, kuskus ma rację, teraz lekarz będzie wiedział jak reagujesz na leki, więc jest duże prawdopodobieństwo, że będziesz miała inną, mniejszą dawkę. U mnie też sporo zmian, zaczęłam nową pracę :) z tego powodu mam mniej czasu na pisanie. Czekam też na koniec cyklu i trzeba się wybrać do lekarza. Pozdrawiam Was gorąco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello, jest tu kto? Dziś byłam u lekarza, w tym cyklu antykoncepcja, a w następnym transfer drugiego maleństwa. Zocha, Kuskus, gdzie się podziewacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agadama
hej dziewczyny jestem tu nowa, moge dolaczyc, jestem weteranka jesli chodzi o in vitro, za tydzien zaczynam stymulacje i bedzie to moje 5 in vitro, mam 29 lat zdrowa jak ryba kariotypy ok, amh super fsh tez itd, a mimo to 2 razy poronilam, a w ostatnim protokole zaden zarodek sie nie zagniezdzil , nie wiem czemu, zastanawiam sie co moze lekarz przepisacna lepsza implantacje, bo ja standardowo estrofem( mam cieniutkie endo) i luteina dopochwowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agadama
a przestymulowania sie nie bojcie az tak, ja mialalm 3 razy, raz myslalam ze zejde, ale lekarz mi pomogl, a za 4 razem nie bo sie przygotowalam wczesniej, tzn przez cala!! stymulacje pilam litrami wode i sie udalo, ale trzeba to robic sumiennie a zwlaszcza po pobraniu komorek, dodatkowo brzuch ciazy ale sie oplaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40 lat w listopoadzie
Witajcie zakwalifikowałam się do programu we wrześniu a 04.11 skończyłam 40.od dwóch lat z mężem saraliśmy się o potomstwo .ja mam haszimoto mąż niedoczynność.byliśmy ustawieni lekowo i nikt nigdy nie wspomniał że widnieje w tym jakiś problem.przeszliśmy kurację lekową jak dostinex ,clostiber....monitorowanie wskazywała że mam pęcherzyki.,przechodzę owulację i to co miesiąc.mam córki 18 i 11 lat.jednak poczuliśmy że rodzina powinna być większa że mamy w sobie pokłady miłoścu i jesteśmy gotowi już w inny sposób niż wpadki na potomka.ale natura kiwała paluszkiem.następny krok to Gameta w Gdyni ,masa badań masa pieniędzy.okazuje się że i ja i mąż mamy wyniki w normie a nawet bardzo dobre.zaplanowaliśmy inseminację i nakilka chwil okazało się że mam polipy-kolejny miesiąć marzec usunięcie.w czerwcu doszło do inseminacji która się powiodła,jednak poroniłam w 5tyg.uważam że była to moja nieostrożność (uprawiam intensywne bieganie,opalałam się na słońcu i po stosunku z mężęm doszło do plamienia......lekarz wiedział że prowadzę życie po amerykańsku ,jednak zwolniłam przynajmniej o połowę mniej wysiłku itd.moment jak zrobiłam hcg i okazało się że jest ciąża zrobiło się pięknie tak pięknie wszystko na nowo nabrało znaczenia.....jesteśmy twardzi program rządowy i w sobotę miałam już transfer.pobranych 6 komórek z 6 pęcherzyków.5 zostało zapłodnionych,w tym 2 obumarły.jedna była liderem więć ją mam w sobie .kolejne dni pokarzą czy pozostałe dwie nadają się do zamrożenia.dzisiaj zrobiłam progesteron jest ok.czekam za tydzień od dzisiaj robię hcg.jestem spokojna nie rokuję nie planuję nic nie wkręcam sobie.dziewczynki i mąż są wielkim wsparciem.wszystkich zachęcam nie poddawać się.jeżeli jest to kwestia finansowa to każdy indywidualnie do tego musi podejść,ale jeżeli to sprawa emocji niech nie wygrywają z Wami .jak się poddacie zawsze będziecie żałowały zawsze ,tak się składa że w swoim otoczeniu mam pary które zwlekały ,rezygnowały ,poddawały się.mają około 50 i bardzo załują a w szczególności panie.na ile starczy sił proszę o walkę to mój cichy apel.jeżeli nie powiedzie mi się będę walczyła do momentu aż przestanę produkować pęcherzyki---mam do tego prawo i wy też,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40 lat w tym roku
Witajcie zakwalifikowałam się do programu we wrześniu a 04.11 skończyłam 40.od dwóch lat z mężem saraliśmy się o potomstwo .ja mam haszimoto mąż niedoczynność.byliśmy ustawieni lekowo i nikt nigdy nie wspomniał że widnieje w tym jakiś problem.przeszliśmy kurację lekową jak dostinex ,clostiber....monitorowanie wskazywała że mam pęcherzyki.,przechodzę owulację i to co miesiąc.mam córki 18 i 11 lat.jednak poczuliśmy że rodzina powinna być większa że mamy w sobie pokłady miłoścu i jesteśmy gotowi już w inny sposób niż wpadki na potomka.ale natura kiwała paluszkiem.następny krok to Gameta w Gdyni ,masa badań masa pieniędzy.okazuje się że i ja i mąż mamy wyniki w normie a nawet bardzo dobre.zaplanowaliśmy inseminację i nakilka chwil okazało się że mam polipy-kolejny miesiąć marzec usunięcie.w czerwcu doszło do inseminacji która się powiodła,jednak poroniłam w 5tyg.uważam że była to moja nieostrożność (uprawiam intensywne bieganie,opalałam się na słońcu i po stosunku z mężęm doszło do plamienia......lekarz wiedział że prowadzę życie po amerykańsku ,jednak zwolniłam przynajmniej o połowę mniej wysiłku itd.moment jak zrobiłam hcg i okazało się że jest ciąża zrobiło się pięknie tak pięknie wszystko na nowo nabrało znaczenia.....jesteśmy twardzi program rządowy i w sobotę miałam już transfer.pobranych 6 komórek z 6 pęcherzyków.5 zostało zapłodnionych,w tym 2 obumarły.jedna była liderem więć ją mam w sobie .kolejne dni pokarzą czy pozostałe dwie nadają się do zamrożenia.dzisiaj zrobiłam progesteron jest ok.czekam za tydzień od dzisiaj robię hcg.jestem spokojna nie rokuję nie planuję nic nie wkręcam sobie.dziewczynki i mąż są wielkim wsparciem.wszystkich zachęcam nie poddawać się.jeżeli jest to kwestia finansowa to każdy indywidualnie do tego musi podejść,ale jeżeli to sprawa emocji niech nie wygrywają z Wami .jak się poddacie zawsze będziecie żałowały zawsze ,tak się składa że w swoim otoczeniu mam pary które zwlekały ,rezygnowały ,poddawały się.mają około 50 i bardzo załują a w szczególności panie.na ile starczy sił proszę o walkę to mój cichy apel.jeżeli nie powiedzie mi się będę walczyła do momentu aż przestanę produkować pęcherzyki---mam do tego prawo i wy też,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety finanse nie pozwalaja starac sie do woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) byłam na wizycie kontrolnej...niestety po poprzedniej stymulacji zostały jakieś pęcherzyki i muszę jeszcze przez jeden cykl być na antykoncepcji. Lekarz nie wie dlaczego żadna komórka się nie podzieliła- podejrzewa wadę otoczki białkowej- mówił, że przy naturalnym podejściu też nie mielibyśmy szans... Na początku grudnia mam kolejną wizytę i wtedy się okaże czy startujemy z 2 podejściem czy jeszcze musimy zaczekać. Dowiedziałam się, że teraz nie będę brała Diphereliny- czyli leku który miał za zadanie wyciszyć jajniki, bo moje i tak dobrze sobie radzą, więc pewnie stymulacja będzie nieco krótsza.... Co u Was słychać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche sie nie odzywalam a troche sie u mnie dzialo. Pod koniec pazdziernika okazalo sie, ze jestem w ciazy. Jednak ten blogoslawiony stan dlugo nie trwal gdyz w zeszym tygodniu po 2 badani usg okazalo sie, ze ciaza sie nie rozwija. Z usg wyszlo, iz pecherzyk przestal rosnac po 5 tygodniu. Obecnie jestem w trakcie porobienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche sie nie odzywalam a troche sie u mnie dzialo. Pod koniec pazdziernika okazalo sie, ze jestem w ciazy. Jednak ten blogoslawiony stan dlugo nie trwal gdyz w zeszym tygodniu po 2 badani usg okazalo sie, ze ciaza sie nie rozwija. Z usg wyszlo, iz pecherzyk przestal rosnac po 5 tygodniu. Obecnie jestem w trakcie porobienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na poczatku ciezko to przezylam jednak juz jest lepiej! Ogolnoe powiem wam, ze ta ciaza byla dla nas totaln zaskoczeniem gdyz myslelismy, ze nie mamy szans na naturalne poczecie. Jak widac tableki, ktore lykal moj maz daly jakis efekt skoro po 2,5 roku staran niespodziewanie pokazaly sie 2 kreski na tescie W grudniu pewno pojedziemy do kliniki i zrobimy badania i moze bedziemy jeszcze przez jakis czas probowac naturalnie bo skoro udalo sie raz naturalnie to byz moze znowu sie uda ale tym razem ciaza zakonczy sie sukcesem. "Co nas nie zabije to nas wzmocni" to moje obecne motto!!!! A co tam u was dziewuszki!!!! Piszcie kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam zapytać, czy ktoś korzystał z invitro z KD. Niestety, naprawdopodobniej u mniej tak się zakończy batalia o dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuskus...współczuję Ci bardzo, bo wiem co przechodzisz...Ja sama poroniłam kilka lat temu i wiem jak strasznie to boli...to że nic nie możesz zrobić, że to się po prostu dzieje...Ale kobieto jesteś silna i poradzisz sobie z tym! Trzymam za Ciebie kciuki! A z drugiej strony ile bym dała aby nam się udało w naturalny sposób...mogę nawet powiedzieć, że w pewien sposób Ci zazdroszczę tego, że udało się...Przynajmniej wiecie, że macie szansę na takie poczęcie i możecie walczyć dalej. Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, wracam na forum bo właśnie zaczynamy drugie podejście. Mam już rozpisane leki i czekam na drugi dzień miesiączki kiedy zacznę je brać. Wiecie, że punkcja wypadnie mi jakoś w okolicy świąt?!!heh sama jestem w szoku :) Dostałam inne leki i mniejsze dawki, więc mam nadzieję, że tym razem lepiej to zniosę i nie będę zagrożona hiperstymulacją tak jak za ostatnim razem miało to miejsce. Co u Was? Napiszcie coś :) Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilsonka
dziewczynki jakie mialyscie cykl po nieudanym in vitro ?? bo ja jestem juz miesiac po nieudanym in vitro i teraz moj pierwszy naturalny okres i zamiast okresu dostalam brazowe plamy ze skrzepami ale malusko tego i to juz trwa 4 dzien a okresu wciaz brak :/ czy to normalne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny!!! zocha2021, antosia_83 dajcie znać co tam u Was. Udało się? Małe fasolki są w brzuszkach? U mnie jak na razie cisza..... Niedługo będziemy jechać do BS i prawdopodobnie zaczniemy procedurę po raz pierwszy. Póki co zobaczymy jakie będziemy musieli zrobić wyniki i jaką decyzję podejmnie lekarz. Podrawiam Was wszystkich serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam drogie forumowiczki :) Ja równiez przygotowuje sie do in vitro. Mieszkam zyje i pracuje w Uk, w Londynie wiec tutaj przygotowuje sie do tej procedury. Przeszłam juz dlugi szereg badan. Cysty na jajniku 6cm, hiperstymulacja po clomid, niski progesteron endometrioza oraz 7 lat dlugich staran o dzidziusia :/ .. W grudniu 2013 gp skierowalo mnie do szpitala na Hammershmith, pierwsza wizyta rozmowa opis historii luty ,rózne wyniki, badanie droznosci (hsg). Dzis wrócilam z partnerem ze szpitala mielismy piersza wizyte wspolna u lekarza pobrano nam krew obejrzelismy film o calej procedurze (w grupie osób rowniez przed podejsciem do in vitro). Jestem w 27dc . Mam cykle 35 dniowe. W nast 1dc mam zadzwonic do szpitala i umowic sie na scan, od 2dc mam zaczac brac zastrzyki które bede robic sama w domu o wyznaczonych godzinach. Jestem ciekawa jak ta procedura odbyła sie u wam drogie forumowiczki z uk?? a moze podobna procedure stosuje sie w polsce w szpitalach refundowanych in vitro?? Pozdrawiam was wszystkie drogie kobietki i wierze ze w koncu i my doczekamy sie swojego skarba tego wszytskim nam zycze :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×