Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kkikaa

kto po i przed invitro

Polecane posty

Gość gość
moja sasiadka jest taka gruba i nie miala nigdy chlopaka ale przez invitro zaszla w ciaze i teraz chodzi taka dumna a wazy jakies 125 kg i to ma byc normalne aby robic takie cos???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja już nie mogę się doczekać aż coś zacznie się dziać...Za 3 tygodnie będę miała wizytę i mam nadzieję, że dowiem się kiedy mogę mieć zabieg pobrania zarodków. Tak się martwię- aby wszystko było dobrze...ahhh dlaczego to jest takie ciężkie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zocha2021 a Ty już jesteś stymulowana czy masz wyciszane jajniki tabl. anty.??? reniarenia a Ty jak rozumiem też idziesz na in vitro? Jaki u was jest problem? aguuuuuu a jakie Tobie wyszły koszty in vitro? Ty ponownie podchodzisz do In vitro? A wcześniej nie pisałaś, że beta ładnie rośnie??? Co się stało;-( Dziewczyny piszcie co tam się u Was dzieje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś nie mogę dodać swojej wiadomości. Dobrze, że skopiowałam. to jeszcze popróbuje zamieścić-może w częściach dam rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dzisiaj załapałam dołka-przez własną głupotę. Koleżanka z pracy (na szczęście tak aż codziennie jej nie widzę) zapytała się jak tam u nas z dzieciątkiem i wizytą w klinice. Ja głupia jakieś 2 msc. temu jej powiedziałam, że w końcu mąż się zdecydował pojechać do kliniki. No i dzisiaj do mnie zaszła i się spytała co i jak, czy byliśmy itd. A ja jej powiedziałam..... m.in. że lekarz powiedział, że tylko in vitro ale się boje, że się nie uda za pierwszym razem a to przecież są koszty - samo in vitro ok 10 000-15 000 zł a jak się zajdzie w ciążę to pewno kolejna 5 000 zł na leki a jak się nie uda!? A ona do mnie z tekstem -stać was-, coooo???? -sprzedacie samochód-. No i jeszcze powiedziała to z taką beztroską i uśmiechem na ustach. Później tylko pewniakiem mówiła -uda się Wam, spokojnie- Sobie myślę z***biste stwierdzenia, prawda!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedziała to laska, która ma 2-ke dzieci (2-gie nieplanowane). No tak jak ktoś nie miał z tym problemu to dla niego to jest niedorzeczne żeby się takimi rzeczami zamartwiać. No wkurzyła mnie niemiłosiernie.... No jak tak można powiedzieć-bezczelna!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym bardziej, że ja nie sr..m kasą!!!! Nawet nie wiem jak to wszystko opisać. Jestem wkur....ona!!!!!!!!!!! A już na prawdę się uspokoiłam i wyciszyłam po pierwszym szoku związanym z inf.o in vitro i w ogóle a ta mnie głupia rozdrażniła, że dzień już do bani!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego dziewczyny moja uwaga. NIE POPEŁNIAJCIE MOJEGO BŁĘDU!!!! Jeśli macie komukolwiek powiedzieć o waszych problemach to przemyślcie to pięć razy, nawet dziesięć razy a najlepiej ugryźcie się w jęzor!!!! My powiedzieliśmy naszej najbliższej rodzinie- rodzicom i rodzeństwo ale to koniec nikomu więcej nie mówię. No jeszcze psółce ze studiów - ale do niej to wiem, że mogę mieć 100% ZAUFANIE. A tej p*****e z pracy jak się będzie pytać co i jak to powiem, że .....hmmmm.... nie wiem zrezygnowaliśmy albo, że na razie daliśmy sobie jednak spokój..... nie wiem w sumie.... muszę to przemyśleć na spokojnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
udało się! zamieściłam. Musiałam się wygadać!!! Może Was to nie interesuje ale miejcie to na uwadze moje kochane!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, syty głodnego nie zrozumie... ludziom zdecydowanie brakuje empatii. Kuskus, nie przejmuj się, faktycznie nie rozmawiaj z nią więcej na ten temat, ona i tak Cię nie zrozumie, a szkoda Twoich nerwów. O naszych inseminacjach mówiłam tylko mojej mamie, teraz nie mówimy nic nikomu i nie jest mi z tym źle. A ja coś czuję, że zbliża się koniec cyklu :) co oznaczałoby wizytę w poniedziałek i może wreszcie coś zacznie się dziać :) Cierpliwości nam życzę dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje antosiu za te słowa. Wiem, że głupio zrobiłam ale czasu niestety nie cofnę. Ale najgorsze jest to, że mnie ona wybiła tym wszystkim z równowagi.Jakoś troche przestałam myśleć o tym wszystkim pozytywnie-niestety. Ale zaraz zacznie się weekend, jeszcze ponad godzinka i koniec pracy i się trochę trzeba wyluzować;-) Najgorzej mnie boli jak mój mąż mówi, że to jego wina i on mnie za to przeprasza. Okropne to jest. Nie mogę o tym pisać bo już mi zachodzą oczy łzami i zaraz koleżanka z pracy to zobaczy!!!!! Za ponad tydzień przyjedzie to mnie ta nieulubiona ciotka i może też dlatego jestem taka drażliwa i mi się zbiera na płacze. Antosia a Ty teraz brałaś tabletki na wyciszenie jajników, tak? Napisz jak to na razie wygląda u Ciebie. Jaki protokół będziesz miała-długi jak rozumiem.Pisz, pisz, pisz co Ciebie czeka bo jesten ciekawa jak to wszystko wygląda, jak często się jeździ do kliniki, ile się tego wszystkiego łyka, ile zastrzyków itd......... Trzymam za kiecie kciukasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, że upalny weekend skutecznie oderwał nas wszystkie od komputera :) ja wczoraj skończyłam brać pierwsze opakowanie tabletek antykoncepcyjnych, teraz czekam na miesiączkę i zaczynam wyciszanie drugim opakowaniem...a potem już tylko wizyty, badania, stymulacja...ahhhh doczekać się już nie mogę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, jestem właśnie po wizycie, dostałam antykoncepcję, pobrali mi krew do badań. W tym miesiącu jeszcze nic nie będzie się dziać ciekawego. Kolejna wizyta 22 sierpnia. Zobaczymy wtedy, czy moje jajniki są już gotowe i ustalimy co dalej. Także zocha, czekam razem z Tobą :) chciałabym, żeby to już się wszystko skończyło, a tu ciągle pod górę ... czasem już mi brak sił, a opóźniająca się o 45 minut wizyta tylko dodatkowo podnosi mi ciśnienie. Umawiam się na konkretną godzinę, pędzę żeby się nie spóźnić, potem i tak muszę się naczekać, a lekarz sobie jeszcze znajomych po klinice oprowadza. Wściekła taka wyszłam dziś od niego jak nie wiem! A że jeszcze mi nie przeszło, to musiałam się wyżalić, za co przepraszam :) Pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
antosia nie dziwie się, że musisz się wyżalić ja sama jak widać wcześniej też musiałam z siebie "zrzucić" ciężar i przeboleć co nie co tu na forum i w samotności. Głowa do góry, nie denerwuj się, nie ma potrzeby i sensu. Skup się na czymś innym a jak ci ulży to napisz np. na znany lekarz co nie co i tyle. Ja raz od jednego ginekologa wyszłam taka wściekła, że jest takim prostakiem, że pierwsze co jak wróciłam do domu to dostał ode mnie negatywa;-) troche mi wtedy ulżyło!!!! zocha 2021 to Ty będziesz miała wyciszanie prze 2 cykle? A u mnie cisza i czekanie póki co na @, na dniach niestety się pojawi bo już ją czuje, delikatny ból piersi i bardzo pomalutku zaczyna boleć brzuszek. Czyli w tym tygodniu się niestety pojawi. A jakby miałobyć inaczej -ponad 2 lata tak było to i teraz bez zmian:-( niestety kkikaa, ela0808, aguuuuuu, maniusia16, fiuebitvwutwu, agauu a co tam u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ja tez nie dlugo zaczne przygotowania do IVF poki co niedlugo jade do kliniki i badania a potem oczekiwanie na IVF

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuskus tak będę miała wyciszanie przez 2 m-ce...w tej chwili czekam na miesiączkę- mam nadzieję, że przyjdzie heh Dziewczyny tak się zastanawiam nad jedną rzeczą- ile komórek można pobrać w trakcie punkcji-czy jest jakaś określona górna granica czy pobiera się wszystkie, które są dojrzałe?Bo jeśli tylko te dojrzałe, potem się je zapładnia i czeka aż zaczną się dzielić i z nich wybiera te 2 najlepsze, które najszybciej się dzielą to wydawać by się mogło że prawdopodobieństwo zajścia w ciążę jest wysokie...Choć wiem, że wszystko zależy od tego czy one się zagnieżdżą...a z tym to różnie bywa. Boję się jeszcze jednej rzeczy- mój partner ma sporo patologicznych plemników. Co jeśli taki chory plemnik zapłodni komórkę- ona obumiera czy może to spowodować urodzenie chorego dziecka? Boże ile ja mam pytań i wątpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem jak to jest dokładnie z tym pobieraniem, ale podejrzewam, że wszystkie, natomiast zgodnie z zasadami Programu, zapładnia się do 6 komórek, także wybierane są te najlepsze z pośród pobranych. Jeśli plemnik ma nieprawidłową budowę, a zostanie użyty do zapłodnienia, to podejrzewam, że jeśli uzyska się zarodek, to może obumrzeć, przed lub po transferze. Ale plemniki i tak poddawane są selekcji pod mikroskopem, także wybierane są te lepsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
antosia a jesteś pewna, że w tym dofinansowanym in vitro zapładnia się tylko 6 komórek? Ja myślałam, że wszystkie, które są pobrane i wtedy się je mrozi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pewna, że zapładnia się maksymalnie 6 komórek, bo nawet pisząc to, na wszelki wypadek upewniałam się u źródła, czyli na stronie Ministerstwa. Ma to zapobiegać nadmiarowi zarodków, które nie zostaną wykorzystane. Dopuszcza się zapłodnienie wszystkich komórek, ale tylko w trzecim cyklu pod warunkiem, że w pierwszych dwóch nie uzyskano ani jednego zarodka do transferu. Gdybyś chciała poczytać całość w wolnej chwili, to tu jest link http://www.mz.gov.pl/wwwfiles/ma_struktura/docs/program_leczenienieplodnosci_20032013.pdf :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i doczekałam się do 1 dnia drugiego cyklu wyciszania Marvelonem :) dziś będę dzwonić do kliniki i umawiać się na wizytę- z tego co pamiętam to ma ona być około 10 dnia cyklu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zocha2021 to już jesteś coraz bliżej. I jak dzwoniłas do lekarza? wizyta umówiona? paula 82 byłas już w klinice? A Ty startujesz do IVF rządowego czy ze swoich pieniążków? A co u Was jest nie tak, że musicie podejść do IVF żeby mieć brzdączka? antosia 83 a jakie badania Tobie z krwi robili? Tak wogóle jakie musiałaś mnieć z eMkiem wyniki żeby Tobie przepisali tabletki? Czy jak już zaczynasz IVF i dostajesz tabletki to dopiero ronbisz wszystkie wyniki? A rezere jajnikową teraz robiłaś czy wcześniej? a Ty zocha2021 jak to wszystko miałaś robione? antosia 83 a Ty ile czasu masz wyciszania? Tak jak zocha czy krócej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Próbowałam wczoraj przez cały dzień dodzwonić się do kliniki, ale mi się nie udało...oni chyba nie pracują w poniedziałek. Trochę mnie to martwi-bo co jeśli będę właśnie w poniedziałek potrzebowała pilnej konsultacji? Może wtedy dostanę numery tel. bezpośrednio do lekarza... Odnośnie badań to kazano mi zrobić tylko FSH- wyszło w normie, więc otrzymałam informację, że mogę przystąpić do refundacji. Lekarz mi powiedział, że nieprawidłowe FSH wyklucza z uczestnictwa w tym programie. Dopiero na kolejnej wizycie- na którą mam nadzieję, że dziś się umówię- będę miała robione pozostałe wyniki m.in. TSH i chyba rezerwę jajnikową też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pamiętam, że jak raz się próbowałam dodzwonić do swojej kliniki to też miałam problem. Dzwoniłam chyba z pięć razy (w południe) i się nie udało!!!! Dopiero po południu po 17 dodzwoniłam się za 1-szym razem. Sądze, że u Ciebie mogło by to samo. Najlepiej sprawdź na stronie www kliniki, tam zapewne jest napisane w jakie dni pracują. A wogóle to sądze, że dostaniesz tel.do lekarza prowadzącego bo z tego co czytałam na innych wątkach to dziewczyny, które przystąpiły do IUI i IVF często pisały bądź dzwoniły bezpośrednio do lekarza więć taki numer musiały dostać. Zresztą pewno po weekendzie dużo osób było i dlatego nie udało Ci się dodzwonić. A FSH to nie rezerwa jajnikowa!? A u mnie ciągle to samo. czekanie......:-( Ostatnio deprecha jakaś mnie łapała ale mój mężuś zagwarantował mi weekend atrakcji bo pojechaliśmy w niedziele z naszym psiorkiem nad morze. Akurat już minęły te największe upały więc nasza psnika mogła sobie dłużej pospacerować i poleniuchować ze swoimi pańciami nad morzem. FAJNIE BYŁO:-):-):-):-):-):-) Ale już w sumie euforia mi minęła po weekendzie i znowu dołki mnie łapią. Tym bardziej, że mój mężulek powiedział, że do IVF przystąpimy dopiero po nowym roku, jak minie zima. Masakra tyle czasu:-( Ale..........powiedział, że pojedziemy do Białegostoku:-) a nie do Trójmiasta. To T. mamy niecałą godzinkę drogi a do BS. ponad 4h ale słyszeliśmy dużo pozytywnych opinii na temet BS. więć pojedziemy tam na IVF:-) Grudzień odpada na jeźdzenie bo nawał pracy na to nie pozwoli:-( a zimą to trochę niebezpiecznie tak kursować. No i dlatego też musimy poczekać jak minie zima. Oby szybko się skończyła a nie jak w tym roku. Przez ten czas mężulek będzie łykał tabsy i mam nadzieje, że wyniki się poprawią a możeeeeee przez ten czas uda się naturalnie?!?!? Chociaż nie ma co się łudzić no ale..... nadzieja umiera ostatnia. Nie ma co się smucić. Gorzej będzie jak będe miała urodziny wtedy baknkowo złapie mnie dółłłłłłłł no ale do tego jeszcze zostały mi 2 miesiące. Dziewczyny nie spać;-) OPOWIADAĆ!!!! Jak tam wasze samopoczucie, co tam u was w głowach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny :) Jak wiesz kuskus, moja ostatnia wizyta była mocno opóźniona, więc sam jej przebieg był przyspieszony, także nie wiem nawet jakie miałam zlecone badania, ale za tydzień mam kolejną wizytę, dostanę wyniki to Wam powiem :) przez rok leczenia miałam już robione podstawowe badania hormonów dwukrotnie, zawsze było ok, także jestem dobrej myśli. Poprzedni cykl też miałam z tabletkami, które hamują pracę jajników. Dostałam je ze względu na niepęknięte pęcherzyki po ostatniej inseminacji, nie była to więc typowa antykoncepcja. Co mnie zdziwiło, ale nie dopytałam, to lekarz powiedział, że na kolejnej wizycie oceni moje jajniki, jeśli będą gotowe, to zaczniemy stymulację, jak zrozumiałam w tym cyklu, jeśli nie, to poczekamy do następnego...Wszystko było tak szybko, ja też byłam na niego wściekła za to opóźnienie, że pytania nasunęły mi się dopiero w drodze do domu. Na razie żyję w niedopowiedzeniu :) Na całe szczęście nauczyłam się już nie myśleć o swojej sytuacji. Czasem tylko jak zobaczę sąsiadki spacerujące z dziećmi, to zatęsknię za taką chwilą, ale jestem tak mocno przekonana o zbliżającym się sukcesie, że nawet nie jest mi ciężko z tego powodu. Ponieważ trwa sezon ogórkowy, to zrobiłam sobie kilka słoiczków ogórków w zalewie musztardowej, z myślą o ciążowych zachciankach :) lubię takie ogórki, ale na prawdę myśl o tych zachciankach była głównym powodem :) także jak widzicie, na prawdę mocno wierzę w sukces, może nie za pierwszym razem, ale czuję że się uda, może jeszcze w tym roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pytanie do dziewczyn korzystających z rządowego programu in vitro...czy rozmawiałyście już z lekarzem ile zarodków może być maksymalnie transferowanych? W piśmie wydanym przez Ministerstwo jest informacja, że "dopuszcza się transfer maksymalnie 2 zarodków, ale zaleca się transferowanie tylko jednego"- jak to wygląda w praktyce? Lekarz sam podejmuje decyzję i podaje jeden zarodek, czy jeśli para zgadza się na posiadanie bliźniąt to transferują 2? Ja wolałabym dostać 2 ...po pierwsze chciałabym mieć bliźniaki, a nawet gdyby się nie udało to przy podaniu 2 pewnie są większe szanse...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie pytałam o to lekarza, chyba i tak wolałabym dostać jeden. Wszystko pewnie zależy od interpretacji "w uzasadnionych klinicznie przypadkach". Także niestety nie pomogę, najlepiej dopytaj swojego lekarza, bo pewnie i tak co lekarz, to inna opinia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ufff udało się...wizyta 22.08 czyli w 11 dniu brania drugiego opakowania Marvelonu. Zobaczymy co powie lekarz i jakie badania zrobi. Już nie mogę się doczekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zocha, a jak Ty się czujesz po swoich tabletkach? Ja biorę inne, Owulastan, jakaś taka słaba jestem jestem po nich, mdli mnie trochę i w głowie się zakręci i piersi mnie bolą...także nie powiem, żeby moje samopoczucie było idealne...Też czujesz jakąś zmianę, czy wszystko jest w porządku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×