Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina252

Karmicie obce dzieci?

Polecane posty

Gość gorączka złota
Moja siostrzenica w wieku czterech lat zjadała 2 duże (normalne w sensie) kotlety. Uwielbiała je i często zamiast podwieczorku wołała jeszcze "kokleta", bo je uwielbiała. Apetyt dziecka to bardzo, bardzo względna sprawa. A co do karmienia obcych dzieci - moje jest maleńkie i jeszcze nikogo nie przyprowadza :) ale z domu rodzinnego pamiętam, że Mama zawsze prosiła na obiad, jeśli o tej porze akurat ktoś nas odwiedził. A nie przelewało się. Ale nas było w domu 4 dzieci, więc zawsze jakoś się ten obiad dał podzielić, tak sądzę :) Pamiętam też, że kiedyś z siostrą przyszła koleżanka i zapytała, czy może u nas zjeść obiad, bo u nich dziś nie będzie. I oczywiście dostała :) Myślę, że to kwestia osobista. Rozumiem, że ktoś robi wyliczone porcje, przy mniejszej rodzinie to bardzo praktyczne, a rozumiem też, że ktoś ma więcej i może poczęstować małych gości. Tak, jak mówię, w moim domu rodzinnym "obce dzieci" były dokarmiane :) Pozdrawiam wszystkie Mamy! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorączka złota
A moja Teściowa, jak mieli remont, to dla tych Panów robotników też przygotowywała obiad :) I to już była kwestia dodatkowego planowania i przygotowywania, bo taki facet się nie naje połówką kotleta, tak jak dziecko :) To tak podaję jako ciekawostkę może dla niektórych. A może niektóre z Was też tak robią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili
Dnia 10.07.2013 o 17:35, młodamama25 napisał:

nie wyobrażam sobie jeść obiadu a koledze syna czekać w pokoju!!!! Ło matko!! U mnie w domu zawsze jedli wszyscy lub nikt...jak był jeden baton to był krojony na 2 cześci lub 5 częsci każdy na raz do gęby ale po równo. Ze wstydu bym się spaliła jak bym miała dziecko wyprosić z obiadu.....przykre to:(

Oj tam za pare lat jak ta SAMOLUBNA LOCHA  bedzie starym próchnem i chorym to jej synus tez jej nieda ! Lub ZDECHNIE  samotnie az jej truchlo zgnije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×