Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

scarlett.

Z miasta na wieś - ktoś to przerabiał?

Polecane posty

Czy jest tu jakaś mama, która przeniosła się z miasta na wieś? Mamy w planach budowę 14 km od miasta, w którym mieszkamy. Bardzo bym chciała mieć dom, ogród itd ale przeraża mnie ta odległość, teraz mam wszystko pod nosem: przedszkole i szkołę, przychodnię, sklepy, znajomych.. Jest tu ktoś, kto chwali sobie taką zmianę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my sie zastanawialismy i zrezygnowalismy - dojazdy plus robota przy domu to dla nas za wiele. ale mam kilka znajomych osob zadowolonych z takiej zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi nowi sąsiedzi z bloku przerabiali. Pobudowali dom na wsi, dzieci nastoletnie sie zbuntowały, bo zajęcia, bo treningi, bo basen, kino itd Kupili więc mieszkanie w bloku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na wsi jest fajnie ale tylko takiej większej. Na pewno nie radze z miasta przeprowadzać sie do wygnajewa z jedna ulicą i 100 mieszkańcami. Moja babcia mieszka w takiej wsi i ja bym tam zwariowała po prostu. Ludzie będa dokłądnie oglądali co robisz, co kupujesz, jakim autem jeździsz, kto ile razy do Ciebie w odwiedziny przyjeżdża. Nawet będa wiedzieli kiedy masz okres. Z kolei w większej wsi jest fajnie bo ludzie już mają własne sprawy, ale moim zdaniem jest lepiej niż w mieście bo jest spokój, blisko zawsze sa jakies jeziora, lasy, można robic ogniska, grilla itp itd. Tylko zima trzeba sie liczyć z tym, że droga być może nie będzie od razu odśnieżona, trzeba sprawdzic jaka jest odległośc do miejsca pracy bo koleżanka miała 30 km w jedną stronę i z wypłaty naprawde mało jej zostawało a bliżej pracy nie dało sie znaloeźć. Więc trzeba przemysleć rózne aspekty. Najlepiej wybrac wieś, która jest blisko miasta bo i na zakupy jest blisko i do rozrywek dla młodzieży tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
działka, na której chcemy budować leży właściwie pomiędzy dwoma większymi wsiami, do drogi krajowej jest 2 km więc dojazd jest niezły. Właśnie najbardziej przeraża mnie zima i dojazdy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja akurat wybrałam do mieszkania prowincję, ale babcia mieszkała w takiej większej wsi i było tam naprawdę super, tylko że wszędzie daleko ( do najbliższego miasta 30 km ) ale jakoś sobie wszyscy radzili, a pozostałe pory roku - poza zimą- sa na wsi przepiękne. ale musisz się liczyć z tym, że to jest wieś. Jak sa żniwa to nikt nie patrzy na to, że jest 6 rano albo już danwo po 22. Puki jest widno to kombajny itp jeżdżą. Mi akurat takie rzeczy w ogóle nie przeszkadzają, ale czytałam tutaj kiedys wypowiedź kobiety, która tym faktem była oburzona, że po 22 jeszcze np. traktory jeżdżą, że nie przestrzega się ciszy nocnej, że ludzie palą w piecach i dym leci itp itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn, że najpierw mieszkałaś w mieście, a potem przeprowadziłaś się na prowincję? W takim razie zadam głupie pytanie: nie było Ci smutno, nie żałowałaś? Bo mnie szlag trafia w tym bloku, marzę o domku na wsi, a z drugiej strony boję się zmian..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez się bałam zmian ale nie żałuje. Wszędzie mogę iśc pieszo, albo jechać rowerem. Samochodem wszędzie dojade w kilka min, z parkingami nie ma takich problemów, z dostaniem się do lekarza też jest lepiej niż w dużym mieście. Moge sobie zamówić gdzies świniaka i rzeźnik mi z tego robi kiełbasy, szynki gotowane, ędzone, bułczanki itp itd, mam prawdziwe! jajka od kur które żywią sie trawa i robalami a nie jakąś kaszą. Bedziesz na wsi to będzies zmogła mieć jakieś własne drzewko owocowe ( ja mam czeresnie, jabłoń i gruszę ). Nie ma takiego pędu wszędzie.... ogólnie mamy ogród możemy robic grille, jest gdzie się opalac, odpocząc, blisko las i jezioro. Ja do miasta nigdy bym nie wróciła, ale to dlatego, że każde wakacje spędząłam u babci na wsi ( tej większej ) i kocham większe wsie i małe miesteczka. Ale dla kogoś kto cąłe życie mieszkał tlyko w wielkim mieście przeprowadzka na wieś może być denerwująca. Wiosną dużo ludzi kupuje drewno i piły jada non stop bo trzeba miec drewno n zimę, psy szczekaj,a bo są w ogrodach...ale mi to nie przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te wiejskie "hałasy" na pewno mi nie będą przeszkadzać, w dzieciństwie też zawsze jeździłam na wieś do babci i uwielbiałam te klimaty :) Wolę szczekanie psów niż awantury sąsiadów przez ścianę i wrzaski pijanych małolatów pod oknami. No i sąsiadka z góry ma denerwujący zwyczaj tłuczenia kotletów na podłodze o 6 rano :( A odnośnie prac wokół domu - koszenie trawy, odśnieżanie itd. to chyba zajmuje mnóstwo czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez trawy nie kosi się co tydzień. Rózne gatunki rosna z różną częstotliwościa. ale uwierz mi że w weekend koszenie trawy to przyjemność. A co do odśnieżania...odsnieżysz schody, podjazd, ewentualnie balkon jezlei będziesz go miała i tyle. To nie zajmuje dużo czasu. Ja jak jeździłam na 6:30 do rpacy to wstawałam 30 min wcześniej żeby podjazd odśnieżyć jeżlei w nocy padało :D a jak bedziesz paliła w piecu to popiół się przyda do posypania schodów i podjazdu :) Zreszta fajnie jest. Są różne festyny, dzieciaki nie są takie wredne, ewentualnie pod miejscowym sklepem ( na wsi nie na prowincji ) możesz spotkac smietankę towarzyska pijącą już od rana ale oni sa niegroźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniczynnaAnna
ja i niestety żałuje,nie ma prawa jazdy i jak nie ma meza to jestem zalezna od innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a żałujesz tylko z powodu prawa jazy? Przecież prawko zawsze możesz zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ! Przeprowadziłam się z miasta wojewódzkiego ( czyli dużego ) na wieś, ok 30 domów, 25 km od tego miasta. Do najbliższego sklepu i przystanku mamy 1,5 km. Ale mam duży ogród, dom ( a nie mieszkanie w bloku ) i generalnie jestem bardzo zadowolona. Co prawda po porodzie ( synuś ma 5 miesięcy ) żadna położna nigdy do mnie nie zajrzała ( argument był 1: za daleko ), do lekarza z dzieckiem dojeżdżamy do tego miasta wojewódzkiego niecałe 30 km, ale dojazd jest bardzo dobry, droga ekspresowa więc sama jazda zajmuje ok 20-30 minut. Czasami w mieście jazda kilka km przez korki zajmuje przecież tyle samo. A tu przynajmniej mogę dziecko wyprowadzić w wózeczku na dwór, pojeździć aż uśnie, synek śpi sobie na swieżym powietrzu, ustawić wózek w cieniu, wrócić do domu i zająć się gotowaniem lub sprzątaniem a z okna obserwować wózeczek. W bloku taka sytuacja byłaby przecież nie do pomyślenia :) Poza tym mieszkam pod samym lasem, tu jest zupełnie inne powietrze, zwierzęta, kilka razy widziałam już sarnę pod samym płotem, przyroda - jak synek podrośnie będzie tu idealne miejsce na spacery, zresztą ogród to będzie też jego indywidualny plac zabaw:) Ogólnie jestem bardzo zadowolona z przeprowadzki z miasta - z bloku do domu z ogrodem na wieś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiejskie halasy? Mieszkam w bloku i hałas jest tu o natężeniu chyba 100decybeli codziennie. 5.30-6 latem pobudka bo z zamkniętym oknem się nie da wytrzymać w wakacje a pod sklep podjezdza z 5 cieżarowek po kolei robiąc taki hałas(chyba im trzeba tłumik wymienić) ze spac się nie da. 6-7 - pięciu kudysi zaczyna swój rytm życia miejskiego-czytaj miejsca stojące przy trawniku z barierką pod blokiem są zajęte bo kudysie musza kląc nachlać się i dyskutować drąc mordy. od 7.30-10 wszyscy wyjezdzają do pracy-czytaj rozpalają swoje samochody jakby nie umieli uzywac sprzęgła 10-20 średnio co 15 minut przejezdza jakis palant na skuterze czy motorze z taką prędkościa i takim hukiem ze podniosło by z grobu umarłego. 20-22-względny spokój 22-1 kudysie którzy się schlali i zawlekli do domów i dą spac więc ustępują miejsca młodej gównażerii przedzialu wiekowego 20-25 która spac nie moze i wystaje z piwskiem w reku co raz wydając z siebie dzwieki w stylu : BUACHACHACHACHA k***a k***a k***a BUACHACHACHACHA potem średnio raz w tygodniu jak już dadzą mi się we znaki przyjezdza policja daje mandat i idą do domu(ale na to trzeba poczekać z 40 minut) Dobre żarty ja czekam az mój domek będzie wybudowany-budujemy się 8km od miasta na wsi w miejscu gdzie ostatni przystanek jest autobusu miejskiego i jeden sklep. Jest szkola i przedszkole. Jeszcze 2-3 lata musze tu wytrzymać. Lubie zime-jest cisza i spokój ale latem jest tragedia!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie - można spacerowac z dzieckiem, latem wystawic mu w ogrodzie basenik, zrobic jego mały prywatny plac zabaw albo tylko np. jakąś piaskownicę. W bloku nie ma takich mozliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama__Franka - przyznam się, że na taką wypowiedź czekałam :P A ciężko Ci było się przyzwyczaić, nie miałaś myśli, że żałujesz? I jak w zimie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Scarlett --> na początku trochę mi brakowało tylko tego, że w mieście miałam do sklepu blisko ( jakieś 300 m ) a tutaj tak jak już pisałam 1,5 km :P Ale powiem Wam, że na rowerze to i tak jest 5 minut jazdy w jedną stronę, mam koszyk na zakupy rowerowy, dodatkowo kupiłam też fotelik dziecięcy na rower więc jak synek podrośnie to będę z nim jeździć na zakupy, myślę że to będzie dla niego frajda. Zresztą ten sklep jest czynny od 6 do 22 a obok jest stacja benzynowa całodobowa, poza tym jeżdża tu tzw. sklepy obwoźne i można przy swoim własnym domu kupić pieczywo lub warzywa i owoce :) Zimą problemem jest odśnieżanie i noszenie drewna z podwórka ( mamy ogrzewanie kominkowe ) ale wiesz jaki super klimat i atmosferę wprowadza do salonu rozpalony kominek w zimowy wieczór ? Także myślę, że te problemy "zimowe" są do przejścia, "coś za coś " po prostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×