Czy to jest uwazane spolecznie za nornalne? Mam 21 lat i....

Mam 21 lat i jestem dziewicą, nigdy nie miałam chłopaka, więc nawet się nie całowałam ani nic... Czy to jest jeszcze uważane za normalne czy społecznie jestem uważana już za dziwną, przeterminowaną dziewicę?

myślenie w taki sposób stawia cię w jednym szeregu z kretynami wychowanymi na internecie nie mającymi własnego zdania.

od razu mowie : wcale tak nie mysle, tylko po prostu jestem troszke ciekawa, jak to jest obecnie postrzegane i tyle. łatwo kogos pochopnie ocenić.

że się nie całowałaś to mnie dziwi, że jesteś dziewicą nie dziwi

to ze nie stracilas cnoty jak dla mnie jest bardzo budujace twoja osobe ale juz to ze sie nie calowalas jest conajmniej dziwne jak nie dziwaczne;/

a dla czego? :P

jak nie miałam chłopaka to z kim się miałam całować? :P

proponuję zaczać sie z kimś spotykać i jak masz zamiar cnotę trochę potrzymać w zapasie to naucz sie przynajmniej tak gorąco całować, żeby fecetowi na samą myśl o tobie maczuga stała po niebo :P a normalne jest wszystko co ludzkie i co nikomu nie czyni krzywdy.

no normalnie... to dziwne by w wieku 21 lat nie miec okazji by sie calowac...

jak mam się niby nauczyć gorąco całować nie mając faceta? :(

szanować to można dziewice która mimo wielu okazji i facetów nadal jest dziewica. taka ktora sie nigdy nie calowala, to pewnie nikt jej nie chcial i tylko dlatego jest dziewica...

E tam, nie przejmuj się, ja jestem w podobnej sytuacji tylko o rok starsza (w tym roku już skończyłam 22) ;) Jakoś niespecjalnie się tym przejmuję :P Był taki jeden, któremu się ewidentnie spodobałam więc gdybym chciała to bym mogła już pewnie "z kimś być", ale co z tego jeśli to by było na siłę, bo gość mi się delikatnie mówiąc nie podobał ani z wyglądu ani z charakteru i stylu bycia. Jak patrzę na koleżanki, które w moim wieku mają już za sobą 3 lub nawet więcej związków to się cieszę. Bo wolę spotkać nawet za jakiś czas tego jedynego na całe życie a nie co jakiś czas z kimś innym. I Ty się też nie przejmuj, jak Ci się trafi ten właściwy to będziesz się cieszyć, że nie było innych przed nim :) A co do pocałunków czy dziewictwa - zobaczysz, że TEN to doceni i będziesz u niego mieć +100000..... do szacunku :)

dla mnie to dziwne.. ale nie potepiam czy cos..

nie musisz mieć faceta, żeby się całować. przecież kiedy się z kimś spotykamy i nie wiemy, czy z tego cokolwiek w ogóle wyjdzie, dochodzi do jakichś kontaktów fizycznych, np. pocałunku. to raz. dwa, bycie dziewicą w tym wieku nie jest niczym niezwykłym, serio. trzy, nie oglądaj się na innych i nie pytaj ich o zdanie w sprawach osobistych, bo źle na tym wyjdziesz. dla jednego będziesz dziwolągiem, dla drugiego normalną dziewczyną i tak w kółko będą się opinie przewalać, aż sama zwątpisz we wszystko.

no do całowania oczywiście, że potrzebny jest drugi osobnik!!!!! spoko spoko, pojawi się, kwestia czasu.

ważne, żeby z byle kim tego jednak nie robić. na mnie właśnie dziewice zawsze robiły pozytywne wrażenie.

morning_coffee dzieki za mile slowa ;) No tak na sile jakbym chciala kogos miec to tez bym miala, ale podobnie jak tym dalam kilka miesiecy temu kosza jednemu kolesiowi, ktory nie odpowiadal mi ani z wygladu, ani stylu bycia, zainteresowan... Wiem, ze prawdziwy, wartosciowy facet doceni moje dziewictwo, ale brak umiejetnosci calowania chyba niekoniecznie... Jak juz spotkam tego jedynego, to wszystko bedzie wygladalo bardzo nieporadnie, skoro nigdy sie nawet nie calowalam, jak myslicie jest szansa, ze jakos to pojdzie i on sie nie zorientuje?

ten "ukochany i jedyny" i chcesz go okłamywać??

nie chce go oklamywac, nie chce tylko by pomyslal, ze nawet nigdy nie sie nie calowalam, w sensie, zeby to wszystko(mowa o pierwszych pocalunkach itp.) nie wypadlo jakos wyjatkowo nieporadnie, nie chce sie najesc wstydu...

a co za "gupie" przekonanie że trzeba od razu coś umieć? Zapewniam, że ars amandi człowiek uczy sie latami. nikt, ale to nikt na świecie nie ma doświadczeń zanim ich nie zdobędzie.

Wiesz, co do pocałunków to to się podobno po prostu umie ;) Ale jeśli tak się boisz to jak już przyjdzie co do czego daj najpierw się wykazać facetowi a sama w mig pojmiesz co i jak i będziesz wiedziała co robić ;) I myślę, że ten właściwy osobnik na pewno nie da Ci odczuć, że jesteś niedoświadczona czy coś, a tym bardziej nie da Ci odczuć żadnego wstydu bo nie masz się czego wstydzić, takie jest moje zdanie :)

morning_coffee - dzieki.... oby tak było... tez sie nigdy nie całowałaś?

"a co za "gupie" przekonanie że trzeba od razu coś umieć? Zapewniam, że ars amandi człowiek uczy sie latami. nikt, ale to nikt na świecie nie ma doświadczeń zanim ich nie zdobędzie." No wiem, ale jednak w moim wieku, powinnam chyba umieć się całować :(

Tak jak pisałam, jesteśmy praktycznie w identycznej sytuacji ;)

ślusznie , pierwszy pocałunek to nic trudnego, podobnie jak pierwszy lodzik :) to sie dzieje samo, byle tylko - -będzie obrzydliwie teraz- -nie łykać za dużo :)

niczego nikt nie "powinien" To nie wstyd całować się pierwszy raz, tylko bardzo fajne przeżycie, otwierające otchłanie seksu.

Jedynym człowiekiem, z którym mogło by coś być był właśnie ten, o którym pisałam, ale ja mam tak, że nie mogłabym pocałować kogoś, do kogo kompletnie nic nie mam, po prostu nie dałabym rady i tyle. Więc spokojnie czekam na kogoś, przy kim serducho zabije szybciej ;)

swoją drogą, ależ to byłoby super wprowadzić pannę w świat tych przeżyć, składając na jej ustach pierszy w jej życiu pocałunek. Toż to po prostu dziki szał !!!!!!!!!!!!!! Marzenie większości mężczyzn. Mężczyzn powtarzam, a nie tępaków ze stojącymi kuśkami wychowanych na pornosach.

co do pocałunków też się nie "uczyłam" na nikim a jakoś potrafię...i to chyba całkiem nieźle a więc być może mamy to zakodowane w genach ;) a co do innych rzeczy :):):) przyjdzie czas i też nie będzie źle uwierz pozdrawiam

no to jest tak jak myslalam. jestescie mega brzydkie, albo nikt was nie chce z jakiegos innego powodu. zeby przez 22 lata zainteresowal sie toba tylko jeden facet? :o