wpadka znak zapytania i wykrzyknik

Hej, nie wiem czemu to tu piszę. Czuje potrzebe wygadania sie i chyba to mnie sklonilo. Mam 18lat i ide teraz do 3kl liceum. Wczoraj wieczorem wszystko stanelo pod znakiem zapytania. Dlugo czekalam, az w koncu postanowilam kupic test ciazowy i baamm.. 2 kreski. Chyba nadal w to nie dowierzam, milcze zamknelam sie sama w sobie i nie umiem odblokowac. Nie boje sie tego, ze zostane na lodzie. Moj chlopak poczuje sie do obowiazku, choc jeszcze nie zdobylam sie na to by mu to powiedziec. Musze najpierw sama sobie to wszystko przemyslec. Podejsc do tego dojrzale. Nie wiem co czuje, moze ze mna cos nie tak ale mam wrazenie ze nie potrafie wykrzesac zadnych emocji z siebie. Jest mi zal moich planow, po maturze mialam wyjechac do stanow jako au pair. A tu mam zostac mama dla swojego dziecka. Przeczuwalam cos, moze dlatego ze moja mama rowniez zostala nia szybko. Troche boje sie reakcji rodzicow, ale mam nadzieje ze zrozumieja choc troche. Nie chce ich obarczac, to my wpadlismy z chlopakien i musimy poniesc konsekwencje. Jakos tego nie czuje wszystkiego.. chyba jeszcze nie dochodzi.

Moja znajoma miała dokładnie taką samą sytuację. Zaciążyła w wakacje przed klasą maturalną. Szkołę skończyła, na studniówce była, maturę zdała, dostała się na studia i studiuje. Radzi sobie. A niedawno wyszła za mąż za ojca dziecka :) Pamiętam, że pod koniec roku coraz częściej jej nie było, ale nauczyciele też ludzie, starali się jej iść na rękę. Jak widać - wszystko da się zrobić. Pogadaj z chłopakiem, będzie Ci lżej. Po jakimś czasie wyjdziesz z tego początkowego szoku. A rodzice... cóż, nie znam Twoich rodziców, na pewno nie będą zadowoleni - raczej żadni by nie byli w takiej sytuacji - ale na pewno Ci pomogą. Choć jestem od Ciebie starsza, niedawno miałam podobna sytuację, dwie kreski na teście i przerażenie - co dalej, co ze studiami? Mój chłopak zachował się fantastycznie, podnosił mnie na duchu i był przy mnie cały czas. Zaczęłam już godzić się z tą myślą, a tu nagle przyszedł okres... no cóż, tak też się zdarza. Dasz sobie radę!