Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Biala poszetka

rozstanie i dramat

Polecane posty

Wiem,ze takich tematow tu bez liku.No ale w koncu dopadlo mnie,nie ma z kim pogadac a serce peka i wyc sie chce. Nie dosc ze stracilem (na wlasne zyczenie)osobe z ktora bylem kilka lat,z ktora sie doskonale rozumialem,dogadywalem chyba tez to i stracilem prace.Sam jak palec..wyc sie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie możesz się w takich chwili załamać, kilka dni będzie na prawdę trudnych, ale później już bedzie tylko lepiej.. wiem bo sama nie dawno przez to przechodziłam i choć jest nadal ciężko gdy jestem sama, to jestem zdania aby NIGDY SIE NIE PODDAWAC :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle,ze jest mozliwosc powrotu. Gdybym sie postaral..raczej tak. Tyle ze nie chce..wiem jak bylo czasami,wiele razy chcialem odejsc..teraz wynikly nowe okolocznosci i sie odwazylem.Na dobre. Ale pustka i zal( ?) jest ogromny. Staram sie trzymac,kreslic w glowie przyszlosc ale jest strasznie,plakac sie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekki letni wietrzyk
współczuję. też miałam moment życia że wszystko mi się zawaliło. udało się podnieść dopiero jakieś prawie pół roku później. masz jakiś przyjaciół?? bliskie osoby które Ciebie wesprą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz Ty chociaż masz możliwość powrotu do ukochanej, ja niestety nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I to ze moglbym wrocic wcale nie nastraja dobrze,chcialem skonczyc.to skonczylem..mysle ze rozstanie bylo noeuniknione.Sa koledzy ,ale chyba nikogo przyjacielem nazwac.nie.moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo ważne jest,żeby mieć przyjaciela.Przykro mi,że ty takiego nie masz.Pracę zawsze możesz znaleźć inną.I skoro chciałeś się rozstać,to chyba coś mocno nie grało.Może lepiej,że odszedłeś.Kiedyś i tak pewnie by się to rozpadło.A masz jakieś pasje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba tak,chyba trzeba odchorowac. Nie wiem czy pisanie tu jest dobrym pomyslem ..z jednej str. chec wyzalenia sie z drugiej ta rozmowa poglebia rane i wyciska lzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim dzieki za.zainteresowanie. Milo. Pasje?sa rzeczy ktore lubie ,tyle ze.przez ostatnie.pare lat czesc z tych rzeczy odeszly na.bok,wiele poszlo.w.zapomnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie to cię rozumiem :( Też nie uważam,żeby dobrym pomysłem było pisanie tu,ale wolę to niż zwierzanie się ludziom,których znam :( Większości po prostu nie ufam,a ci którym ufam nie zasłużyli sobie niczym na to,żeby wysłuchiwać o c**jstwach,które mnie spotykają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To niedobrze.Nie wolno zapominać o własnych pasjach i planach,bo w sytuacji takiej jak twoja zostajemy z niczym.Nie odbierz tego źle,proszę.Ja po prostu wiem co mówię.Też w pewnym momencie,po trudnym rozstaniu zatraciłam siebie :( Ale to minęło.Tobie też minie.Znajdziesz nową dziewczynę.Tylko daj sobie czas i zrób coś tylko dla siebie.Skoro tamto nie grało,to szkoda było zabierać czas sobie i jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siewca,dolkadnie tak.Wole napisac tu,niz zaprzatac glowe komus kogo to nie specjalnie intetesuje.. A co do pasji..dla zabicia czasu i zajecia mysli czyms innym,mysle ze zaczne robic co lubie,bo coz innego. Praca pewnie sie jakas znajdzie predzej czy pozniej.. Dziewczyny? Nic na stale poki nie ogarne swoich mysli i samego sieboe po prostu. Btw sorry za bledy..te smartfony. A powiedz jak Twoja sytuacja wyglada/la ,jesli chcesz.oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu ją zostawiłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zostawilem jej,rozstalismy sie z mojej inicjatywy. Rozbieznosc charakterow-nazwalbym to. Inne priorytety,inna wizja przyszlosci..no i zbyt duzo padlo slow,wydazylo sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochasz ją? moim zdaniem wszystko można naprawić, ale potrzeba do tego cierpliwości, czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze,ze nie przeczytales wyzej. Sam nie wiem czy to milosc,kiedys napewno to bylo milosc. Ale od pewnego czasu bylo to rqvzej przyzwyczajenie a takze zwiazanie poprzez prace,wspolne mieszkanie. Milosc znikla poprzez chore akcje jakie sobie tworzylismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mowisz,ze mozna naprawic. Wiem,tylko po co?zeby teraz bylo dalej spoko ,z reszta nie byloby poprzez nawarstwienie zlych rzevzy..a i tak wiem ,ze nie jestesmy "dla siebie srworzeni".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osamotnionaaaaaa
ejj bez kitu, Twoja historia zupełnie przypomina mi moją... mam wrażenie jakby pisał to mój facet,ale za dużo szczegółów które różnią te historie. chcesz się wygadać? może to pomoże zrozumieć mi mojego faceta...byłego już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlugo jak na wiek w jakim jestem,nie chce za bardzo sie spoufalac,bo nie widze yakiej potrzeby. Z reszta nie ma.to znavzenia w jakim wieku jestem i ile czasu bylismy. Mam wrazenie,ze za.dlugo i ze cos mnie ominelo i ze moglem ten czas inaczej wykorzystac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osamotniona, pewnie dlatego,ze rozstania zazwyczaj wygladaja podobnie-dwie osoby sie rozchodzą-wróciła czastka humoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc gosc gosc
a co z pracą? straciłes tak z dnia na dzień? czy masz jakiś okres wypowiedzenia? jakies pomysły na kolejną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracowaliśmy razem,nie ma możliwości abyśmy pracowali razem,a byli osobno.Z resztą nie dałbym rady tak..nie byłoby to rozstanie.Kusiłaby opscja powrotu..a potrafiliśmy być razem szcześliwi. Muszę się pozbierać,znaleźć nową pracę i iśc do przodu..tak sobie to tlumaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
póki co ciężko jednak mysleć o następnej..nie mam jakiegoś szczególnego wykształcenia,umiejetności..a wiem jak jest teraz na rynku i jaka jest sytuacja w PL . chociaż będę się starał znaleźć pracę którą lubię,ale na początek chyba zadowolę się pierwszą lepszą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw napisałeś że serce ci pęka i że doskonale są z dziewczyną rozumiałeś, a po chwili czytam że coś cię ominęło przez to że z nią byłeś i że miłość zniknęła. Przyzwyczajenie itd. To ja już nic nie rozumiem. a teraz na koniec piszesz że potrafiliscie byc ze soba szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zle ze razem pracowaliscie i mieszkaliscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo faceci sami nie wiedza czego potrzebują ;) i to fakt, chciałby to skończyć, a jednoczenie ją mieć ;) i nie być z nią, ale to ciężkie i w końcu żałuje, ale nie do końca, bo kocha... ale pewności nie ma. ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×