Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Biala poszetka

rozstanie i dramat

Polecane posty

Gość autor nie ma ochoty
na dalszy zwiazek. Widac co ma w glowie. Zycze powodzenia i szczescia w przyszlosci, jakos sie ulozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to co napisze jest straszne,ale co?mam być z kimś dlatego że ona może kocha?Święty nie byłem,ale wg mnie to jej zachowanie spowodowało ,że się rozeszliśmy. Mam nadzieję,że będziemy się czasem widywać,też by chciała..ale nie sądzę aby coś z tego powstało na nowo.Mam do niej uraz i nie będzie już jak kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musi się zagoić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boli cholernie,przykro,smutno..same czarne myśli mnie nachodzą.Jak pomyślę ,że to koniec ,momentalnie łzy napływają do oczu.No k***a ale to był toksyczny związek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko da się naprawić. Mnie mąż zdradził. Poszliśmy do psychologa i seksuologa. I też tworzyliśmy toksyczny związek. Po pewnym czasie zaczęliśmy się rozumieć, na poważnie. Niektórzy nie dają sobie rady z problemami. Od tego jest psycholog czy psychiatra. Tak jak masz laryngologa czy neurologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie piszcie ,że wszystko można naprawić..ludzie się rozstają bo coś sie wypaliło,za dużo padło słów,bo ktoś się zmienił na przestrzeni lat i już nie jest tą osobą w której się zakochało. I tak jest w moim przypadku,boli jej brak ale wiem ,że to normalne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam,musiałam zejść z kompa.Ja mam zupełnie inny problem,ale też męczący.Jak masz ochotę to przeczytaj.jest na głównej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcale nie ma sensu z kimś być,skoro się tak czuje.Dobrych rzeczy nie trzeba naprawiać, a na takie które kuleją-szkoda czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to dobrze przeczytać,że ktoś rozumie i nie chce mnie nawracać. Siewca co to za temat? nie widzę żadnego Twojego autorstwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnetaKIELCE
mozna, a nawet trzeba probowac naprawiac zwiazek, ale raz...lub dwa. a jesli robi sie to toksyczne i czeste to po co na sile? jednak to nie bylo to. tez bylam w chorym zwiazku,ciagly placz, rzadko usmiech. wiedzialam ze jest bardzo bardzo towarzyskim facetem,az za bardzo. ale nie umialam odejsc. nagle on odszedl bo jakas mlodsza laleczka zaczela sie nim interesowac. swiat mi sie zawalil. wszystko zawalilam - prace i studia. mysli o samobojstwie tez mialy miejsce bo myslalam "Jak nie ten to juz zaden!". i nagle poznalam mojego obecnego mezczyzne, po roku poprosil o wspolne zamieszkanie. jestesmy razem trzeci rok, za dwa planujemy slub. jest mezczyzna mojego zycia:) trzeba czekac, i niestety przezyc swoje. nie wolno sie meczyc, trzeba kochac i byc kochanym - ale nie na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnetaKIELCE
zapomnialam dodac, ze poprzedni oszalal gdy sie dowiedzial ze kogos mam - jego oczywiscie panienka opuscila po paru tygodniach (widocznie szybciej go poznala niz ja). prosil, blagal o powrot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak myślę.Trzeba walczyć,ale nie może być tak ,że związek staje sie jedną wielką walką o przetrwanie. My sie rozstaliśmy,tyle że nie mam nikogo..pewnie gdyby była jakaś,łatwiej byłoby zapomnieć o Byłej. A tak prześladują mnie myśli co robi,jak się czuje,jak sobie daje radę i czy sobie w ogóle daje,co z Nią będzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnetaKIELCE
moze bylo bledem, a moze nie. czas pokaze. jesli to ta jedyna to los was jeszcze polaczy, a jak nie to wskaze kogos innego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz ci znajdę ten temat,o ile go nie usunięto.Daj spoko,jak ktoś chce zostać w naszym życiu,to znajdzie na to sposób.Daj jej czas,może ona się wykaże:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Caly zwiazek razem pracowaliscie?Ja bym nie dal rady byc z kobieta caly czas.Nie dziwie sie ze frustracja was dopadla.Trzeba bylo jakies zmiany wprowadzic, albo ona by zmienila prace albo ty,a jesli taki odpoczynek by nie pomogl to wtedy rozstanie.Przeciez nie mieliscie nawet kiedy zatesknic za soba.Zyc prywatnie i zawodowo ze soba,zly pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pracowaliśmy razem,ale 8 godzin się nie widzieliśmy.Tzn bywało różnie,w każdym razie widywaliśmy się po pracy,wieczorem i rano..nie było tak,że 24h razem,no coś Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×