Jestem biedna. Mam 1200 zł żeby przeżyć każdy miesiąc

No wiesz, akurat skoro im się chciało wysyłać maile pochwalne, równie dobrze mogli mnie komuś polecić? Wiem, że nie tylko po znajomości można dostać dobrą pracę, ale męczy mnie już to dobijanie się do zamkniętych drzwi. Jednak po znajomościach, jak widzę, są większe szanse :D ***************** 12345aaa - zawsze pomagałam koleżankom i między innymi właśnie dlatego nauczyłam się bindować oraz paru innych rzeczy, które nie należały do moich obowiązków. Jednak z reguły nic poza dobrym słowem nie otrzymywałam. Mimo tego zawsze pracuję najlepiej, jak umiem. Tylko wkurza mnie to, że ktoś podważa moje kompetencje, nawet mnie nie znając i trochę irytuje, jak ktoś jako złoty środek do celu podaje właśnie takie starania. Żeby starania przyniosły efekt w postaci awansu czy podwyżki, ktoś je musi docenić. Niestety moi szefowie jakoś nie doceniali. Doceniali klienci moich firm oraz koleżanki i koledzy. Nie oznacza to, że się przestanę starać - nie. Bo robię to też poniekąd dla siebie. Nie lubię odstawiać "fuszerki". Ale naprawdę wpienia mnie opowiadanie bajek, że tylko nieudacznicy źle zarabiają, a wszyscy, którzy się starają, zawsze zostają automatycznie doceniani. ************************ I nie odpowiedziałeś mi, zawsze szczery, czy wg Ciebie 1800 na rękę w wielkim mieście, z kilkoma latami doświadczenia zawodowego to faktycznie kokosy i złote góry?

Wiecie co, kiedys powiedzialam bratu: lepsza praca za grosze niz zadna...wiecie co mi odpowiedzial: wroc i popracuj za 1000zl a jak bedziesz miala troche szczescia to Ci ta kaske wyplaca (dodam, ze wielokrotnie go oszukano, serce mi sie krajalo:( Wiadomo wszedzie ludzie marudza i reklamuja, ale kazdy chcialby godnie zyc....

"chodzi mi o to, ze od takiego pieprzenia, ze wszedzie jest lepiej niz tu nic sie jakby nie poprawia" x no ba a dzieki twojemu p********iu o tym jak to "jest super, jest super więc o co ci chodzi" to pewnie nawet byk się ocieli, co?

"dobrych, rzetelnych, nieroszczeniowych pracownikow" x bo przecież wiadomo że taki co z 1200 niezadowolony to "roszczeniowiec" jak cholera.

czy wg Ciebie 1800 na rękę w wielkim mieście, z kilkoma latami doświadczenia zawodowego to faktycznie kokosy i złote góry? x odpowiem tak - czy 50000 tys za samochod klasy c to nie za drogo??:-) x jakie to ma znaczenie co ja uwazam, cenisz sie na wiecej, zglaszaj, ze chcesz wiecej, moze ktos bedzie sklonny dac

kazdy chcialby godnie zyc.... x oczywiscie, ale w tym chorym kraju sie nie da, uciekajcie!!!! szyyybko :-) x zastanawia mnie tylko skad te korki?? czemu kuzwa nie moge znalezc miejsca na parkingu pod galeria?? przeciez kryzys jest! to wszyscy maja robote zalatwiona??? co jest do konia?! :-)

"ofus rzecz jasna wie lepiej" x jakby ktoś opowiadał że na biegunie rosną palmy to też wiedziałbym że tam nigdy nie był. nie trzeba do tego geniusza. a skoro ty opowiadasz o tym jacy to polacy "roszczeniowi" i sugerujesz że na zachodzie to zarabiają lepiej bo tacy "wykwalifikowani, pracowici" i w ogóle "och i ach" w odróżnieniu od polski to jasne jest dla mnie że w d***e byłeś i gówno widziałeś a o zachodzie to masz pojęcie takie jak ci w tvnie pokażą. tymczasem tak jak kiedyś napisałem. na zachodzie student z łatwością znaduje płatne praktyki w sektorze który go interesuje, zgodnym z jego studiami a u nas wynajmuje się do noszenia cegieł, pracy w mcdonaldzie albo roznoszenia ulotek.

w takich indiach na przyklad to maja suuuper, albo w rumunii czy w bulgarii, tam to sie przelewa nie rozumiem tez chorwatow, co za glupi narod, do unii sie pchaja!! na ukrainie tez jest bosko, zero korupcji, nie ma szarej strefy, zyc nie umierac w rosji, tam jest tez specyficznie, goscie dla przykladu wezma kredyt na iphona czy ipada byle tylko go miec, chocby zeby mieli wbic w sciane, lub majac rudere kupia sobie nowego mesia, by sie pokazac, jak to mowia co kraj to obyczaj oczywiscie, to wszystko wylacznie wiem z tvn :-)

Do zawsze szczery: A czym sie zajmujesz (jakos nie wylapalam:), jezeli moge zapytac? Jestes zadowolony/a z swojego wynagrodzenia?

w d***e byłeś i gówno widziałeś a o zachodzie to masz pojęcie takie jak ci w tvnie pokażą. x oczywiscie offus, naturalnie, whatever you say :-) moj ty obiezyswiecie slodki :-)

offie, chyba jednak nie jest tak różowo - jest tak samo jak w Pl; co jest inne, to mentalność, a to sporo zmienia, właściwie, wszystko ;) pzdr.

"zastanawia mnie tylko skad te korki?? czemu kuzwa nie moge znalezc miejsca na parkingu pod galeria??" x to może wystaw nos poza "warsiawkę" i zastanów się po kiego przy drogach stoją ludzie z grzybami w koszykach, z jagodami zebranymi w lesie. myślisz że dla przyjemności zażywania świeżego powietrza? może jesteś zdania stefka niesiołowskiego że skoro mirabelki z drzew nie pozrywane i szczaw w rowach nie wyjedzony to "jest super"?

zapytaj offa, on ci prawde powie, wie o mnie wszystko, zreszta paru innych tutaj tez wie:-)

"oczywiscie offus, naturalnie, whatever you say usmiech.gif" x wow, ale "światowo" mi pojechałeś. w obcym języku normalnie. to teraz już nie odważę się sugerować że o zagranicy pojęcia nie masz :D

zycie jest ciezkie

offus, chcesz powiedziec, ze wszyscy w wawie maja zalatwiona prace???? w poznaniu tez??? dziwne x a byles moze na ukrainie? tak chocby 50km od kijowa, lub na lotwie 20 km od rygi? :-) tam to jest suuuper! nie to co u nas w tym chorym kraju :-)

ofulku, stac cie na wiecej, przeciez oboje to wiemy :-) w lodzi nie ma korkow?? :-) czy nie ma galerii?

internet masz? masz. zamiast siedziec na kafeterii naucz się angielskiego, naucz się programowania (darmowa strona, rewelacyjna polecana u mnie na uczelni przez wydział komputerowy - codecademy.com) i trzep grubą kasę pisząc aplikacje na telefon :)

"offie, chyba jednak nie jest tak różowo" x nie wiem jak teraz, "w dobie kryzysu" ale tak właśnie tam było wtedy gdy ja tam mieszkałem, parę lat temu. moja koleżanka znalazła sobie robotę w banku, jednym z argumentów było to że zapisała się do jakiejś "szkoły biznesu". oczywiście potrzebne wolne weekendy pracodawca zapewniał. wyobrażasz sobie to u nas? u nas to teraz już chyba trzeba mieć co najmniej doktorat żeby pracodawca uznał wykształcenie za twój atut a wyższego i znajomości języków to się od sprzątaczek domagają.

Nie, w Poznaniu nie wszyscy mają załatwioną pracę, bo tu mieszkam i szukam od stycznia. I tak jak mówię, głównie umowy zlecenia, co mi akurat tak bardzo nie przeszkadza, i tragiczne pensje, często poniżej minimum, co przeszkadza mi bardzo!!! Chcę mieć godne życie, być doceniona, móc się realizować.

Zasada jest prosta. Jak nie masz chwilowo innych mozliwosci, to bierzesz prace jaka jest, a w miedzyczasie szukasz innej, lepszej, satysfakcjonujacej. Kazde zajecie przynosi nowe doswiadczenia, kontakty, kazda praca czegos uczy, poszerza horyzonty i rozwija w jakims stopniu. Marazm i stagnacja to cichy zabojca aspiracji i wiary w siebie. I jeszcze przypomne, ze relokacje, zmiany branzy i przekwalifikowywanie sie nie sa karalne, wrecz przeciwnie :)

nie ma konkretej produkcji w naszych krajach biednej jewropy - nie ma zysków i płac jesteśmy obecnie jedynie montownią sprzętu i dystybutorem usług międzynarodowego kapitału i praktycznie nie mamy już zadnej swojej gałęzi przemysłu na której bogatsze kraje zarabiaja i zatrudniają budujemy jeszcze może siedziby kancernom typu spółki medialno- reklmowo- bankowo - telekomunikacyjne dla zatrudnienia wyłudzaczy i 'tańszych ofert w sieci ' to samo stało się w innych krajach dawnego bloku wschodniego

a jeżeli chodzi o wykształcenie to chciałbym przypomnieć przygłupom pokroju szczerego że na tym "wykwalifikowanym" zachodzie prawie nikt nie robi magistra. to są wyjątkowe przypadki. większość ludzi kończy wykształcenie na stopniu zawodowym i jakoś nie świadczy to o "braku kwalifikacji" czy "lenistwie" i "roszczeniowości".

Pamiętam jak cały miesiąc byłam bezrobotna, to kafe ochrzciło mnie jako pasożyta, lenia, itp itd. Nie ma to jak pomoc w podnoszeniu morale ;)

Ja w Poznaniu przez ostatni rok dawałam ogłoszenie ze szukam pracy przy sprzataniu albo opiece nad starszymi osobami, i nic nie znalazłam. Dobra praca po znajomosci wyłacznie, czasem tylko w sektorze prywatnym jest inaczej, ale wtedy trzeba przebic 500 osób, bo tyle skłąda CV... Wiadomo, że narzekaniem nic sie nie zdziała, ale to nie znaczy, że narzekac nie wolno chyba? CZasem mozna miec ochote pogadac, czy innym tez ciezko... Tego sie nie zmieni zadna miara, rząd tez tego raczej nie zmieni, zadne wychodzenie na ulice, i tym podobne bzdury... brak pracy to trend ogólnoswiatowy,

Nie wiem jak to jest, ale ja mam tyle pomyslow na siebie i samorealizacje, ze martwie sie ze mi zycia braknie ;) Zreszta to widac, jak autorka pisze, jakim stylem, z jakim nastawieniem. Tez takich od razu odsiewam.

"Nie wiem jak to jest, ale ja mam tyle pomyslow na siebie i samorealizacje, ze martwie sie ze mi zycia braknie" x kolejna "bananowa młodzież".

Tu w Poznaniu są dziwnie niskie pensje po prostu. A co do sprzątania, widziałam dziś sporo w centrum, ale wymagana była grupa inwalidzka. Myślę jednak, że jeśli zgodziłabyś się na umowę o dzieło, może udałoby się to obejść. Jeśli wystarcza Ci niska zapewne pensja.

Jedno co bym ew. zmieniła to podwyzszyła podatki dla osób b duzo zarabiajacych, bo w Polsce są potwornie wysokie rozbieznosci płacowe... Powinno sie zlikidowac debilny Urzad Pracy, oraz kretyńskie szkolenia które i tak nic nie dawały, poza firmami szkolacymi, co miały zysk z tego... te kase przeznaczyc na prace interwencyjne dla bezrobotnych co chca pracowac... I jakas ustawa antynepotyczna by sie przydała, co by zakazała zatrudniania osób z własnej rodziny w placówkach państwowych, typu szkoły, urzedy...

Halo mlodziezy, bez irytacji prosze:) dyskutujmy prosze, to nie ``ping pong`` A ty ``zawsze szczery`` zamiast polemizowac tylko z ``offerma`` moglbys sam odpowiedziec mi na pytanie...