2 lata temu bylam w szpitalu psychiatryczny,dzis mija dokladnie ta data.

Bralam leki przez miesiac i 10 dni,ciesze sie ze odstawilam bo to mnie tylko trulo i nie pomagalo.A dzis jest ok,ciesze sie zyciem mimo swoich niepowodzeń;))

cieszę się twoim szczęściem

to znaczy ze w pewnym sensie wygrałam?....:)

Napisałaś "cieszę się życiem mimo swych niepowodzeń"co oznacza że pomocy psychiatrycznej nie potrzebujesz a być może nie potrzebowałaś. Gdybyś napisała "cieszę się życiem mimo,że się źle czuje"to co innego.Wtedy możemy dyskutować o tym czy potrzebujesz takiej pomocy czy też dajesz radę bez niej.Jeśli to drugie to chwała ci za to.Nie wszyscy jednak mają w sobie taką siłę. Po drugie...co poniekąd pokrywa się z tym co piszesz.....sporo leków jest ordynowanych i to w dużych dawkach zupełnie bezzasadnie.Nie twierdzę iż leczyć nimi nie potrzeba ale osobiście mam podejrzenia że leczy się nimi niewłaściwie bądź niewłaściwie się je dobiera choć to moja osobista opinia na temat psychiatrów.

moze nie ma kto cie ro chac?

pomogli ci tam? dlugo bylas?