Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorka-tego-tematu

Wstyd mi przed rodziną chłopaka, że mam trudną sytuację w domu.

Polecane posty

Gość autorka-tego-tematu

Cześć. Chciałabym porozmawiać z kimś o mojej sytuacji. Mieszkam w domu gdzie zawsze były awantury, bójki. Moi rodzice są małżeństwem, ale tylko na papierze. W rzeczywistości nie rozmawiają ze sobą i żyją w innych częściach domu. Ja mam wspólny pokój z mamą. Gdy przyjeżdża do mnie chłopak to czasem wychodzimy na spacer żeby porozmawiać, bądź siedzimy na dworze, czy mama wychodzi do sąsiadki żeby dać nam trochę prywatności. Na razie ta sytuacja się nie zmieni, bo jestem świeżo po studiach i mam małe zarobki, także nie stać mnie na wynajem czegoś. Do rzeczy... Chłopak przyjeżdża do mnie od trzech lat i wie o mojej sytuacji. Natomiast jego rodzice nie, ponieważ wtedy skreśliliby mnie jako synową. Oni osoby z rodzin takie jak moja uważają za kogoś gorszego, a przecież dla mnie też nie jest to łatwa sytuacja. Wstyd mi, że jest jak jest. Jestem uczciwa, pracuję, nie palę i nie piję ale dla teściów dziewczyna z domu w którym były i są awantury będzie już skreślona. Czasem jak jestem u chłopaka to teściowa sugeruje mi, że powinnam ich zaprosić do siebie, żeby obie rodziny się poznały, a ja przecież nie mam ich nawet gdzie zaprosić. Boję się, że jeśli rodzice chłopaka dowiedzą się jak żyjemy to stanę się dla nich wrogiem (podobna sytuacja była u starszego syna, którego dziewczyna miała ojca alkoholika, gdy teściowie się dowiedzieli zrobili wszystko, żeby związek syna się zakończył, a niedoszłą synową bardzo upokarzali). Zdarza się, że teściowa też sugeruje mieszkanie jej syna po ślubie u mnie (a ja o ślubie nie myślę, dopóki nie stać mnie na wynajęcie mieszkania). Padają słowa typu "jak kiedyś ożenisz się z K. i pójdziesz mieszkać do niej to ..." . Nie wiem jak się zachować. Odkrywać karty, czy nie warto? Chłopak wie o mojej sytuacji i akceptuje mnie całkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jest Twoją winą że Twoi rodzice żyją jak żyją i że urodziłaś się w domu pełnym problemów i przemocy. Ja bym nie mówił potencjalnym teściom. Facet wie i to najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejekb vkjev e
Jest szansa ze to zrozumia? Czy raczej kiepsko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka-tego-tematu
Szczerze mówiąc to raczej kiepsko właśnie. Chłopak także to potwierdził, że jednak wie jaka będzie ich reakcja. Jego mama uważa mnie za osobę mało towarzyską, bo nie chcę ich zaprosić, a ja nie mam im co pokazać. Kłótnie, awantury? A jak powie "K. pokaż nam swój pokój" to powiem, że mam wspólny z mamą? Byłoby mi wstyd. Oni tego nie zrozumieją, tylko uznają mnie za patologię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vb12
Głowa do góry. Jest jak jest i to nie Twoja wina. Ja też doznałam dużo przykrości i upokorzeń ze strony osób z tzw "normalnych rodzin", byłam traktowana jak śmieć, ktoś gorszy, nikogo nie obchodziło ile musiałam przejść i że przetrwałam tylko dzięki sobie bo wszyscy inni się odwrócili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz mnie też było wstyd że moi rodzice nie skończyli studiów , że nie mają wykształcenia wyższego tak samo jak rodzina mojego byłego faceta Dawał mi to do zrozumienia jakby to była moja wina ..... Dodam że mam normalnych rodziców pracowali całe życie nie pili itp... Ja również pracuje nie piję nie palę skończyłam studia ale nie oceniam za gorszych ludzi którzy nie mają wykształcenia wyższego .. ale wiem że istnieją ludzie dla których bardzo ważne są takie rzeczy i są to rzeczy nie do zaakceptowania dla nich Taki mam uraz do tego że teraz wstydzę się zaprosić faceta do domu i stwierdziłam że nie zaproszę Nie zależy mi żeby kogoś mieć skoro ktoś ma mi wypominać za złe to że czegoś nie mają moi rodzice to kosztuje mnie za wiele stresu ... a z tamtym w końcu się rozstaliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn z rodziny mojego byłego wszyscy mieli wykształcenie wyższe bo chyba niejasno napisałam powyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vb12
ja sie zastanawiam jak można być takim mało ludzki by oceniać ludzi o wykształceniu lub pochodzeniu, to takie płytkie, wartością człowieka jest to jaki jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka-tego-tematu
Rozumiem Was. Rodzina chłopaka nie jest jakaś super zamożna, czy wykształcona, ale jeśli się dowiedzą to będę spalona. Ja nie udaję, że mam super rodziną. Po prostu gdy jego mama coś pyta to daję wymijające odpowiedzi, bo wolę nic nie mówić na temat mojego domu rodzinnego. Dla mnie każdy dzień to życie w stresie, obrona samej siebie przed rozwścieczonym ojcem, obrona mamy. Na daną chwilę nie mam możliwości wyprowadzki. Mam chłopaka jest dosyć wścibska i interesuje się bardzo moją rodziną, jak mieszkają moi rodzice, jaki mają dom, jaki mają status majątkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli naprawdę kochacie się z chłopakiem to nie ma się czego bać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka-tego-tematu
Odkąd pamiętam byłam odrzucana ze względu na sytuację w domu. Dzieci nie chciały się ze mną bawić, bo ciągle chodziłam z siniakami na buzi, albo gdy przyszły do mnie to słyszały jak ojciec mnie wyzywał, bądź szarpał i bały się przychodzić. Nie chodziłam na dodatkowe zajęcia, bo u nas były płatne i nie było nas stać na to żebym chodziła na nie także jakichś innych przyjaźni także nie nawiązałam. Zawsze byłam zamknięta w sobie, zestresowana i z kompleksami. Stąd też boję się reakcji teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mow i tak kiedys samo wyjdzie. Nie dziwie sie ze sie wstydzisz, ale pamietaj ze to nie twoja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
duzo by pisac o milosci i innych d*perelach.status spoleczny jest wazny ale to dopiero po czasie wychodzi.nie Twoja wina ale kto bedzie sie mieszal w taki zwiazek?rodzinka napewno zechce skutecznie wam utrudnic zycie.kiedy sie koncza motylki w brzuchu zaczyna sie twarde zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka-tego-tematu
Tego, że będą utrudniać jestem pewna. Jego mama uważa, że skoro jestem jedynaczką to pewnie odziedziczę dom i będziemy w nim mieszkać, a to dom do całkowitego remontu i wstyd kogoś zaprosić. Na zewnątrz jeszcze jakoś jest, ale w środku kiepsko. W tym domu nie da się żyć, ze względu na awantury, no i warunków też nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zapraszaj ani nie tlumacz, poczekaj jak wynajmniesz i wtedy ich zapros;) Wy i tak stworzycie nowa rodzine:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka-tego-tematu
Dziękuję za odp :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość K.
Ale tak szczerze to uważasz się za odpowiednia partie dla swojego chłopaka? Ja nie pozwoliłabym na tego typu związek swojemu dziecku, no chyba , że by to była osóbka tylko do pieprzenia, bo tego bym nigdy nie wprowadziła do rodziny i nie zaakceptowała. Jak przytulasz zaślepionego frajera to ok, ale z czasem/po latach to wyjdzie, więc może daj spokój człowiekowi i poszukaj sobie kogoś na "swoim" poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka-tego-tematu
Tak uwazam się za odpowiednia partię, ponieważ sobie nie mam nic do zarzucenia. Staram się jak mogę by żyć dobrze. Skończyłam dobre studia, pracuję uczciwie. Nie odpowiadam za to w jakiej rodzinie się urodziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka-tego-tematu
gość K. jeżeli twoje dziecko posłucha cię w wyborze swojego partnera/partnerki to oznacza to, że wychowałaś kalekę zdaną na mamusię. O takich osobach mówi się "cycuś mamusi"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość K.
To będzie znaczyło tylko, że Ja jestem autorytetem i tyle. Po za tym dzieciom trzeba od początku wpajać pewne zasady, aby później nie zadawały się z byle kim. Byle kogo trzeba unikać od najmłodszych lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza Hania .
problem jest w tym że jeśli któreś z rodziców było alkoholikiem to Ty mogłaś odziedziczyć geny alkoholika. W twoich genach może być zapisana informacja o podatności na alkohol. Jest duże zagrożenie że się uaktywnią- następstwem alkoholizmu jest nałóg i zniszczenie układu nerwowego, Z powodu nałogu mogą powstać problemy : brak pracy, i środków finansowych do zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza Hania .
jeśli chodzi o linię genów to każdy człowiek podczas zapłodnienia dostaje 50% genów matki i 50% genów ojca Inna proporcja % nie istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci alkoholikow najczesciej stronia alergicznie od alko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapominasz o tabula rasa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To będzie znaczyło tylko, że Ja jestem autorytetem i tyle. Po za tym dzieciom trzeba od początku wpajać pewne zasady, aby później nie zadawały się z byle kim. Byle kogo trzeba unikać od najmłodszych lat. Byle kim to jest jej ojciec, hrabianko :D dziewczyna może miec wiecej od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość K.
Uwielbiam teksy 'hrabianko' wobec swojej osoby, słyszałam to od najmłodszych lat od wielu zakompleksionych i brzydkich bab. Dzięki, aż mi się milo zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość K.
Na pewno ma więcej ode mnie, aha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwielbiam teksy 'hrabianko' wobec swojej osoby, słyszałam to od najmłodszych lat od wielu zakompleksionych i brzydkich bab. Dzięki, aż mi się milo zrobiło. Nie zgadłaś ;) ani brzydka ani zakompleksiona. Nalezysz do elity intelektualnej i finansowej? Nie sadzę :D ludzie tylko trochę "wyżej" od patologii dowartościowują się w ten sposób. Dziewczyna może mieć lepsze wykształcenie niż ty i rownież się dorobić. To głupie oceniać kogoś przez to jaką ma się rodzinę. Mimo, że nie miałam patologii to nie chciałabym mieć głupiej teściowej jak ty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To będzie znaczyło tylko, że Ja jestem autorytetem i tyle. Po za tym dzieciom trzeba od początku wpajać pewne zasady, aby później nie zadawały się z byle kim. Byle kogo trzeba unikać od najmłodszych lat. Masz pewność, że twoje dzieci to nie byle kto? Matkę mają prymitywną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej rodzine i sie do n nich nie przyznawa´j bo bedziesz ich miala w postaci ogonka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×