Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jerol z Rzeszowa

Romans żony - życie po...

Polecane posty

Gość clasia
więc tak przed ślubem byliśmy 4 lata, małżeństwem jesteśmy prawie 9 lat. Ja mam 29 lat on 30 lat. Byliśmy bardzo młodzi jak pobieraliśmy się ale mieliśmy dobre perspektywy ja miałam swoje mieszkanie od rodziców studiowałam on miał pewną i dobrze płatną pracę..... Byliśmy bardzo zgraną rodziną, był super mężem ojcem... wiadomo problemy jak w każdym małżeństwie jakieś były ale to było samo życie..... Mamy 6 letniego synka. Sytuacja trwa już rok, poznał koleżankę z pracy która już trzy krotnie rozwaliła małżeństwa.... wyprowadził sie na mikołajki w grudniu..... powrotu już nie ma! życzę dużo siły i spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
Już coraz łatwiej, czy nadal ciężko? A jak sprawy rozwodowe? Po czymś takim, to chyba unieważnienie małżeństwa Ci się należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość clasia
Ciężko jest nadal, zwłaszcza synowi bo potrzebuje taty, natomiast mąż spełnia życzenia kochanki i z synem nie ma żadnego kontaktu od 6 m-cy... jesteśmy po terapii psychologicznej. natomiast napisałam wcześniej że nie ma tego złego co by na... chodziło mi o to że dopiero teraz zobaczyłam kim ten człowiek jest... Z racji wykonywanego zawodu nie radzi sobie z sprzeciwem.. więc rozwód jest koszmarem, bardzo pragnę zamknąć ten rozdział i iść do przodu, i tak robię, chociaż są chwile że robię również dwa kroki do tyłu, jeżeli chcesz usłyszeć receptę na to jak postępować , to ci nie doradzę ale uwierz że życie pisze własne scenariusze i ciesz się dzisiejszym dniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na popoczątku topiku pisałes, jak bardzo cię oszukała, że wychodzi na to że jej nie znales.. Ale teraz twierdzisz że to nie ten typ człowieka...hmm.. jeszcze się zdziwisz..:- Zresztą co to ma za znznaczenie.. Jeśli ci powiedziała tyle gorzkich słów.. Jest z tobą nieszczęśliwa i nawet jeśli by wróciła, to będzie szukać .. Bo co , nagle zacznie cię kochać i szanować...a ty będziesz już zawsze podejrzliwy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość clasia
jeszcze jedno uwierz mi że tak naprawdę jej nie znałeś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"tak apropo" ty to jednak umiesz pocieszyć człowieka nie ma co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak mi tez się wydaje, że jak toś się wyprowadzi z domu to powrotu już nie ma..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie ma co pocieszać... Trzeba właśnie starać sie patrzeć trzeźwo na sprawę.... Jak np ktoś jest chory, to myślisz , że potrzebuje współczucia? Nie! Nie można się mazac, poza tym taka zonka widząc jak facet się np mazgaji, to na pewno szanować go nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
Clasia, masz zamiar układać sobie życie z kimś innym, czy zupełnie sobie tego nie wyobrażasz, tak jak ja...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
księdzem chcesz być ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość clasia
szczerze teraz nie wyobrażam sobie życia z kim innym, nie dopuszczam obecnie nawet takiej myśli! Aczkolwiek jest tęsknota za bliskością za byciem z drugą połówką... również boję się samotności więc są tą skrajności. teraz czas organizuje sobie tak z synem by czerpać z życia najwięcej jak się da :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elive
Autorze, pamiętaj że to jest normalne, że w chwili obecnej nie widzisz siebie w nowym związku, ti oczywista oczywistość :-) ale przyjdzie czas, że znajdziesz kogoś komu znowu zaufasz, pokochasz.. Na wszystko przychodzi czas... Musisz być silny i wierzyć, że będzie dobrze. Poza tym całe szczęście, że nie macie dzieci. Ale będzie dobrze. Zawsze się e końcu wszystko układa ale potrzeba czasu, czasem więcej czasem mniej. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze nie boli Cie DUMA????? i.....................Nie nie jestes na nia wsciekly?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jerol czy zona byla Twoja pierwsza kobieta? Moze Ty jej pierwszym i teraz ona..chce sie ,,wyszalec''?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
Jak wcześniej już pisałem (duma boli), jestem bardzo na nią wściekły i już nie potrafię być miły. Poza tym nie szukam z nią kontaktu. Pozostały kwestie rozwodowe... unieważnienie małżeństwa - też będzie pewnie jazda... Jestem jej 3, ona była moją 2 dziewczyną (1. "poważną").

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
Czasem mam ochotę wręcz jak najszybciej kogoś poznać, boję się jednak, że to pułapka i taka osoba mogłaby służyć jako plaster na całe zło. Też tak mięliście - pytam tych, którzy byli w podobnej sytuacji. Czy taki związek w niedługim czasie po zakończeniu jednego ma szansę przetrwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Twoja jej rodzina na to?Sa zaskoczeni jej zachowaniem? Nie zalamuj sie.Dasz rade.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość clasia
Moge dac Ci tylko jedna rade tzn traktuj ja i mysl o niej jak o obcej osobie, na poczatku ja tez tak jak ty bylam wielu zachowan meza pewna i poczulam cholerne rozczarowanie.. przygotuj sie na to, nie czekaj kiedy sie ona opamieta, choc wiem jakie to jest trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy przetrwa to zalezy od dwojga ludzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
Ba - wszyscy są w szoku po tym, co zrobiła... Clasia... Twój mąż, to dziki zwierz, bo jak inaczej nazwać kogoś, kto zostawia swojego syna widząc jak ten cierpi... W sumie, to i jak inaczej można nazwać kogoś, kto zdradza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
Wstanę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na jakim etapie jest rozwod, napisales chociaz pozew?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
Nie. Na razie nic nie pisałem. Skoro ona poszła i ma kogoś innego, to jej powinno zależeć na tym, by być wolnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jej nie zalezy na tym, zeby byc wolna, tylko zeby w domu miec meza, ktory zarobi kase i dzieki ktoremu spoleczenstwo bedzie ja lepiej postrzegeac (jako mezatke), a na boku zeby miec milosc, dobry seks, rozrywke i radosc zycia. to tobie powinno zalezec, zeby nie byc jednym z 2 oslow, ktorymi ona steruje. i to tym gorszym, bo zarabiajacym kase.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza ty,- nie zalezy ci, zeby sie uwolnic od kobiety, ktora przyprawila ci pooroze jak stad na Madagaskar i osmieszyla w oczach otoczenia? bo wprost ludzie beda ci wspolczuc, ale za plecami bedziesz bezlitosnie smagany szyderstwem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
O jej powrocie nawet nie myślę. Już nie. Więc chyba nie do końca taki rogacz. Rozwód niech załatwia sama, ja się trudził na razie nie będę. Miała odwagę zaprowadzić sprawy tak daleko, niech ma odwagę to dokończyć. Ale to tylko formalność. Mentalnie jej już nie ma i nie będzie, bo Tego człowieka już nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu nie o trud chodzi, nie sciemniaj. wcale nie chcesz pisac tego pozwu, bo sie ludzisz, ze sie wszystko pouklada. jestes tchorzem, panie autorze :) no ale twoja wola. tylko im dluzej zwlekasz, tym dluzej bedziesz mial w bani sajgon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość clasia
Szczerze na twoim miejscu rowniez poczekalabym az ona zlozy papiery rozwodowe. Teraz zacznij zbierac dowody aby rozwod byl z jej winy tzn bilingi tel. Zdjecia ich wspolne, sprobuj odzyskac maila, jego zawsze mozesz wezwac jako swiadka do rozwodu... To jest ten czas aby pozbierac dowody... A przy okazji to bedzie terapia dla Ciebie, bo poznasz jej prawdziwe ja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
Tak, tutaj właśnie chodzi o trud. Powrotu nie biorę już pod uwagę. Już nie. Nie zniósłbym bycia jelonkiem przez całe życie - o nie. Z dowodami, to nie będzie łatwo. Mimo że mój zawód wymaga nieprzeciętnej przebiegłości i sprytu (nie mam pracy biurkowej) i w pracy sprawdzam się bardzo dobrze, o tyle w tym wypadku nie mam pola do popisu. Tym bardziej teraz, kiedy z nią nie mieszkam. Miałem okazję wtedy skopiować wszystkie maile, chociaż to pewnie nie dowód, bo maile można sobie samemu spreparować, ale po przeczytaniu kilku byłem tak w szoku, że po prostu zrobiłem się drętwy, ale i nie miałem czasu na skopiowanie ich... Zdjęcia... Musiałbym ją śledzić non stop, a nie mam takiej możliwości - chociażby ze względu na pracę. Pozew bez dowodów nie ma żadnego sensu. W tej chwili jedyne, co mogę, to czekać, aż to ona złoży pierwsza pozew, albo pojawią się jakiekolwiek dowody, chociaż w to wątpię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz problem:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×