Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość spontanicznie

Powiedzialam mezowi ze chyba czas sie rozejsc

Polecane posty

Gość klooooonb
i żeby nie było:-) szkoliłam się na bardzo trudnym przypadku,i wbrew pozorom to co wydaje się ostre tak naprawdę takim chwiejnym typom daje poczucie bezpieczeństwa sa zasady sa normy ramy i on jak w to wejdzie to ukoi to jego rozchwianie,jak z dzieckiem jak dziecku pozwalasz na wszystko na wrzaski fochy traci grunt nie jest spokojne,dobre ograniczenia uspokojaja dziecko i sila opiekuna i stanowczość,tutaj facet nie ma stabilnej podstawy u siebie samego to mu pomoze a potem leczyc uśmiechem itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
ja tez uważam ze nalezy glosno komunikowac swoje potrzeby-faceci sa prosci i trzeba im wykladac kawe na ławę :) a rozmowy... no coz, trzeba rozmawiac - wiele razy, wciaz i od nowa... uwierz mi, ze ja od 11 lat ucze sie swojego meza i co jakis czas mamy maly kryzys, glownie z mojej winy bo nudzi mnie letnie zycie ale coz... zakochanie mija predzej czy pozniej, najwazniejsze jest przywiazanie, przyjazn i to przyzwyczajenie do siebie - wlasnie ono wciaz spaja malzenstwo :) nalezy przede wszystkim spojrzec w siebie i dostrzec rowniez swoje wady... moj maz na pytanie "dlaczego taki jestes ?" ( cichy, spokojny, niesmialy, nie okazujacy glosno uczuc ) odpowiada - "nie wiem " :) i chyba pora nauczyc sie z tym zyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spontanicznie
Sherry ann, sorry ale jak Ty mozesz prosto sie komunikowac skoro nie przyjmujesz tego co ja pisze do wiadomosci? Jestesmy razem 13 lat, jestem z zawodu negocjatorem, umiem rozmawiac, znam techniki typu powtorz co uslyszales, nie oceniamy siebie tylko konkretne zachowanie itd. On NIE CHCE przyjac do wiadomosci tego co ja mowie. NIE CHCE. Nie wazne co i w jaki sposob powiem on ma jedna odpowiedz "jakbys byla inna to by bylo dobrze, to twoja wina" Od kilku dni nie odzywa sie do mnie, zamknal sie w swoim pokoju, nie wychodzi z niego, zaczal sobie robic osobno zakupy, gotuje sobie sam, wychodzi z domu bez slowa. I o dziwo okazalo sie ze mi ta sytuacja ... pasuje...Mam wreszcie spokoj nikt mi nie zaglada przez ramie jak ukladam naczynia w zmywarce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga76
Ja tez dzisiaj powiedzialam mezowi ze czas na rozwod , przypomnialam mu jak od statnich 4 lat staralam sie byc bliskoniega jak organizowalam nianie do dzieci i zalatwialam weekendowe wypaydy we dwoje jak mowilam mu i prosilam o troche cieplego slowa o mily gest o seks nawer zebralam jak ytalam sie co lubi o czm marzy i zapewnialam ze moge spelnic to czego chce za kazdym razem obiecywal ze bedzie lepiej ale szybko o obietnicach zapominal , w konc przestalam zabiegac czekalam i nie dzialo sie nic , nawet na glupia kolacje mnie nie zaprosil od 3 lat , seks od niechcenia raz na trzy miesiace jak w fastfoodzie szybko i niesmacznie ,kilka miesiecy temu zauwazylam ze nie jest mi juz przykro ze nic juz nie czuje ze juz nie chce od niego czulego gestu nie chce seksu nie chce kolacji z dobrym winem , chce zeby zniknol z mojego zycia . Jutro pomysle nad pozwem , chce tez przekalkulowania finansow i zaczac sprzedaz domu i wiecie co dobrze sie z tym czuje, boje sie mamy dzieci ale podswiadomie wiem ze tak bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pprowokatorr
Do spontanicznej. Dziwisz się mężowi ? Piszesz że jesteś negocjatorką. Chyb kiepską skoro twoje relacje z mężem tak wyglądają. Mówisz mężowi że odchodzisz. Facet zamyka sie w sobie i w drugim pokoju. Nie dopuszcza ciebie do swojego życia. Po co ma to robić. Przecież zakomunikowałaś mu wspaniałą wiadomość. Że co ? Że nie walczy ? Po co ma to robić. Skora taka wspaniała negocjatorka rozpieprza cały jego świat. Że jest tyranem i hipokrytą ? Tu przedstawiona jest tylko twoja wersja. Brak wypowiedzi męża. Być może w rzeczywistości świat wygląda inaczej. On jest spokojny a ty jesteś despotką. Więc świstaki dalej zawijają te czekoladki w sreberka....... A ty może sama idź do jakiegoś specjalisty. Może on nakieruje cię na odpowiednie tory żebyś wiedziała jak masz postępować w dalszych negocjacjach, albo jak odejść z klasą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×