Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość /madleina

Mój facet woli spędzać czas w domu z rodzicami.

Polecane posty

Gość /madleina

Witam Was. Nigdy dotąd nie korzystałam z forów i tego typu rzeczy, ale jestem w takiej sytuacji, że potrzebuję poznać opinię osób obiektywnych,bo ja sama juz nie wiem jak postąpić. Jestem studentką, mam 23 lata i został mi jeszcze rok studiów (i 2 lata na drugim kierunku). Mam chłopaka z którym jestem od 4 lat. Problem polaga na tym, że od pewnego czasu przeszkadza mi jakby jego ciągły brak czasu dla mnie. Oto kilka przykładowych sytuacji: *gdy jesteśmy w Lublinie (gdzie oboje studiujemy) gdy proponuje mu jakieś spotkanie wieczorem w jakiś luźniejszy dzień słyszę od niego, że akurat tego dnia on będzie robić jakieś zadania... (ma dużo mniej zajęć niż ja i ja jestem w stanie zorganizować sobie czas w ten sposób by znaleźc dla niego ten czas a on siedzi wiecznie przed komputerem na grach internetowych z kolegami). Gdy już się umówimy - to odciąga to spotkanie na jak najpóźniejszą godzinę... to jest przykre po prostyu... * w każdy weekend jedzie do domu, by pomóc "ojczulkowi" (zawsze tak się zwraca). Choć niekoniecznie ma tam coś konkretnego do roboty jak się potem okazuje.. a ja siedzę znów sama... bo dla mnie nie zostanie. *teraz gdy są wakacje cały miesiąc siedzę w domu i widzieliśmy się tylko raz (mieszkamy 20 km od siebie). Ja go odwiedziłam, ale głupio mi się wpraszać bo skoro tak ma tyle pracy... ale czy ja się nie liczę? Trudno znaleźć dla mnie czas w ciągu miesiąca?! Dziś mieliśmy się spotkać (po raz drugi w tym miesiącu!) ale okazało się, że do jego Olczulka przyjechał brat stryjeczny i albo ja przyjadę do nich albo on może wpaść ty6lko na chwile... Zdenerowało mnie to już strasznie i mu powiedziałam, że nie. Albo przyjedzie do mnie albo niech nie przyjeżdża wcale i z nami koniec, bo to już przesada (wytłumaczyłam mu swoje racje). Ale go nie ma, a ja siedzę sama. Dodał jeszcze, że "może u Ciebie w rodzinie cioteczny brat Twojego ojca to nie rodzina, ale u mnie tak!" Brak słów. Dziewczyny poradźcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /madleina
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź ;) gdy go przyprę do muru i doprowadzę do szczerej rozmowy to on patrzy się na mnie ze złami w oczach mówiąć że nie chce mnie stracić, jestem ważna dla niego itd. I ja wiem, że on mnie kocha... tylko czemu rodzice i ich zdanie jest dla niego bezkonkurencyjne? Czemu brak mojej obecności mu nie przeszkadza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma cie w duupie i nie ma jaj, zeby ci to powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nigdy nikt cie nie kochał i nikomu na tobie nie zależało, jeśli piszesz, że wiesz, że on cię kocha. Smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Skoro ojczulek i pozostali są najważniejsi to nie ma o czym rozmawiać.Niech się spotyka nadal z nimi.W tej sytuacji nic nie poradzisz.Facetowi wyraznie nie zależy na Tobie.Nie marnuj lat dla takiego d*pka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNIE JEST
Widzę że nie wiesz co znaczy słowo "kocham"?! Gdyby faktycznie facet Cie kochał, nie olewał by Ciebie.Szkoda ze tego nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój facet ma Cię gdzieś, zapewniam. miałam podobnie, niemal identycznie z facetem. najpierw super, potrafił nadkładać drogi tylko po to, by mnie z pracy odebrać. po kilku miesiącach wymówki, wymówki, wymówki. spotkania raz na tydzień/dwa. nie umiał powiedzieć, że już mu się znudziło. facet bez jaj, bez honoru, a już na pewno bez jakichkolwiek uczuć względem mojej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×