Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziewczyny, jak chodzicie ubrane po domu ???

Polecane posty

Gość U mnie musi być make up :)
KOKUNIA ja zakładam króciutkie spodenki jak idę na dwór :) A niech gadają jak nie mają innego zajęcia,albo zazdroszczą :D bluzeczki też uwielbiam takie co wymieniłaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co rano mam rytuał myję włosy, zęby i robię lekki makijaż nawet jak w domu siedzę cały dzień. po domu to jakas bluzeczka + legginsy albo jegginsy, nigdy dres bo nie lubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U kobiet zgubne są tak zwane domówki czyli powyciągane, sprane albo poplamione rzeczy , jak juz nam szkoda to kupić coś sobie typowo po domu ale ładnego .Ja kupuję ciuchy w ciucholandzie takie po domu nie szkoda mi jak coś poplamię albo potargam a wyglądam ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie musi być make up :)
gość 12.19 a ja lepiej się czuję w domówkach :P Zamiast iść do ciucholandu po ciuchy do chodzenia po domu,wolę iść do sklepu i kupić sobie wyjściowe,a stare ciuchy przeznaczyć na dom(nie koniecznie poplamnione itp). To na bluzce na której mam plame i nie schodzi,mam ją wyrzucić? I kupić nową? Skoro mogę tą bluzkę z niewielką plamą przeznaczyć właśnie na cele:sprzątanie,gotowanie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2013-07-24 12:14:20 [zgłoś do usunięcia] U mnie musi być make up :) No właśnie jak sie ma jeszcze młode lata to można założyć szorty itd zreszta nawet jak sie nie jest już np 20-30 latkiem to też mozna oby nie wulgarnie i by było wygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm....zaraz mnie tu zjedziecie. Ale ja nie umiem wyglądac kiepsko bo zle się czuje. Po domu chodze w legginsach i dopasowanej bluzce. Zawsze podkład plus tusz plus szminka (taki lekki blady roż) włosy tez musze mieć umyte uczesane i ułożone. Jak wychodzę z domu to poprawiam makijaż jeszcze raz. Po prostu lepiej się czuje. Dzięki temu może mąż jak tylko wraca do domu to ciągnie mnie do sypialni.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie musi być make up :)
KOKUNIA Dla mnie i 30-40 latka może ząłożyć króciutkie KRÓCIUTKIE szorty,jak dobrze wygląda :) Niektórym kobietom po 30 stce można wnet zazdrościć figury :) A po co mają się ukrywać? Bo nie wypada? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie musi być make up :)
Ja jak wychodzę z domu to układam włosy za każdym razem :) Make up musi być, a luźny ciuch po domu nie stawia mnie w kategori brudasa,zanidbanej :) Ja tego tak ne odczuwa. Nigdy nie miałam przykrych sytuacji :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz okaże się że nikt nie kupuje w ciucholandzie jeśli nikt to ciekawe k***a skąd tam zawsze tyle ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie musi być make up :)
Nie uważam że ciucholand jest zły. Tylko ja w nim nie kupuję. Tak byłam,tam ze 3 razy jak kupowałam dla dziecka kilka sztuk ciuszków. A tak tam już nie chodzę. Zresztą jak dla mnie się nie opłaca cenowo. Ostatni raz tam poszłam i jak zobaczyłam używane spodnie dresowe z dziurą i rozwaloną kieszonką dla dziecka za 20 zł,gdzie poszłam do marketu i miałam nowe w tej samej cenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiepski ciucholand Ja kupuję na wagę jak jest wymiana towaru zawsze cos dzieciakom kupie albo sobie. Potem jak zrobią dziurę to wyrzucam. Czasami to z ciuchów jest dłużej niż nowa rzecz. Natomiast moja siostra nie wejdzie do takiego sklepu bo tam jest specyficzny zapach ale prosi żebym jej cos wyszukała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciuchy domowe = "rozmemłanie"
Po domu chodzę tak, jak danego dnia ubiorę się rano. Tak jak na np. na uczelni tak i w domu, tak jak w pracy tak i w domu. Nie przebieram się w dresy, luźne spodnie, anie stare podkoszulki. To dla mnie rozmemłanie. Nie rozumiem argumentyu: bo dres wygodny. Przecież nie idę np. do pracy niewygodnie ubrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem jak dres welurowy może być ładny:O generalnie to współczuję mężom większości z was garkotłuki i kocmołuchy z gromadką dzieciaków zaplatanych w ww. piekne dresy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie musi być make up :)
Heh może i kiepski ciucholand......nie wiem,już nie korzystam. Jak dla mnie to jest nie opłacalne i tyle. Współczuć to można wam. No sorry mam się wbijać w garsonkę po domu,aby mąż miał frajdę,a ja żebym mogła się tym pochwalić publicznie na forum ;) Ja akurat po domu będę chodziła w domówkach,bo mi wygodnie. Kiedyś już zniszczyłam sobie ładną bluzkę,którą bardzo lubiałam :O A wiadomo przy gotowaniu,sprzątaniu,czy zabawie z dziećmi to chwila moment. Moj mąż też czasami się przebiera jak wróci z pracy w krótkie spodenki :P Jakoś do tej pory nic przykrego ani on odemnie nie usłyszał ani ja od niego. Dbanie o siebie to nie znaczy chodzić 24/h świetnie ubrana itp. A śpicie w makijażu i garsonce? No sorry,ja nie mówię,że dobrze ubranym być to jest źle,fajnie tak. Ale nie piszcie,że jak ktoś ząłoży luźny ciuch to kocmołuch :P Ps. Ja nie noszę dresów,wrzucam legginsy+koszulka,albo krótkie spodenki+koszulka po domu....których mi nie szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciuchy domowe = "rozmemłanie"
Ale o dziwo, facet zawsze mi mówi bym się przebrała, bo "zniszczę" ładne ubrania. Sam przebiera się zawsze, nawet jak tylko na godzinę wpada do domu. Ja się w sobie w dresie, dużym podkoszulku czy legginsach nie wyobrażam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie musi być make up :)
Dlatego zostawmy to dla siebie :) Jednej będzie dobrze w dresie a innej w sukience :) Ważne aby czuć się dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24.07.13 [zgłoś do usunięcia] gość Hmmm....zaraz mnie tu zjedziecie. nikt nie skrytykuje Cie ani nie zje po to te forum by kazdy swoje zdanie wyraził a zjadac kogos to tu zjadaja ale idiotki bez ambicji ktore mysla ze sa naj naj naj ;) Pozdrawiam 2013-07-24 12:39:57 [zgłoś do usunięcia] gość To nie wstyd kupowac takie ciuchy bo ja czasami tez kupuje w ciucholandzie przy wiatraku w wawie jest taki i w srody i pt sa za sztuke ceny po 1zł lub gora 2zł i mozna ciekawe fajne rzeczy znalesc ale dawno tam nie bylam brak czasu ;) zapach jest rzeczywiscie troche dziwny w lumpeksach ale przynajmniej w wawie nie oplaca sie kupowac na wage ciuchow bo za kg nie raz 40zł lub 60 jest a buty ile waza np para z kg wlasnie przynajmniej dla meza adidasy i po co mam kupowac w tej cenie uzyte i wyswiechtane jak w ccc czy na bazarze kupie za 40zł nowe \

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak natalia z roczniki.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciuchy domowe = "rozmemłanie"
Naprawdę niektóre z Was chodzą po domu w koszulkach z plamą, której nie da się usunąć?! Nie macie 6 zł (tyle ostatnio zapłaciłam za CZYSTY podkoszulek w A.uchanie). Przepraszam, ale ja nie rozumiem. Nie wstyd Wam np. przed sąsiadką, która może wpaść, albo listonoszem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie musi być make up :)
A co mnie obchodzi sąsiadka? Mam się przejmować i na pokaz może kupić nike? Teraz akurat mam luxny ciuch,bez plam :) Spokojnie mogłabym wyjść w nim na dwór......ale wieczorem pewnie będzie do prania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciuchy domowe = "rozmemłanie"
Jest różnica między koszulką N.IKE na pokaz, a zwykłym, czystym tiszertem. Ale moze tylko ja nie dostrzegam tej różnicy. "Co mnie obchodzi sąsiadka". Moze to ja źle myślę, a Ty dobrze, ale ja bym jednak nie chciała być postrzegana jako flejtuch w brudnych ciuchach. Mimo że Ty sama, za takiego flejtucha się nie masz, bo wiesz, że koszulka jest czysta. Sasiadka tego nie wie, bo widzi plamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem fleja. chodze w krotkich spodniach i luznej poplamionej bluzce dzisiaj. na codzien raczej sie nie maluje bo bez makeupu wygladam bardzo dobrze to wiadomo, ze do chodzenia po domu nie bede sie malowac :D dla mnie obowiazkowy jest prysznic a ciuchy zakladam jakie sie nawina. byle byly wygodne. mezowi nie przeszkadza, uwaza, ze wygladalabym pieknie nawet w worku po ziemniakach :)on tez sie nie wysila bo chodzi w samych bokserkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
LadyVaga - potwierdzam ,że tak jesteś ubrana w domu - mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kokunia, a który ciuchland masz na mysli? Bo tam przy Wiatraku sa dwa co najmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo o o o o o o o o o o o o o o
Jak zimno dres jak teraz upały to tunika taka dłuższa. Uwielbiam być nago ale rzadko jestem sama więc to odpada. Nie noszę bielizny w domu I wcale nigdy nie robię makijażu Tylko jakiś nawilżający matujący krem. Czy jestem nienormalna?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciuchy domowe = "rozmemłanie"
Ja nie lubię jak mi piersi skaczą :) ale skoro Ty lubisz to chyba okej. A dresy w domu powinny byc prawnie zakazane :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w domu chodzę w wygodnych ciuchach, aktualnie są to krótkie spodnie dżinsowe i lekko sprana koszulka, w której na ulicę bym już nie wyszła, ale lubię ją, bo jest wygodna. Jak nie wychodzę z domu, to się nie maluję, chyba że ktoś ma mnie odwiedzić, to wtedy ubieram się tak jak na wyjście z domu i robię makijaż. Włosy mam zawsze umyte (myję codziennie rano) i paznokcie pomalowane. W lecie jak wracam do domu, myję się i przebieram w te domowe ciuchy, bo nie wyobrażam sobie spocona chodzic w tych, w których łaziłam po mieście. W zimie nie zawsze przebieram się po powrocie, tylko chodzę w tych "wyjściowych" ciuchach do wieczora, chyba że byłam ubrana elegancko, to ubieram jakieś dżinsy dla wygody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzę na "luzie":) ale nigdy w poplamionych,brudnych, powyciąganych ciuchach! niektóre moje kolezanki chodza wlsnie w takich mega starych ciuchach co pamietaja czasy studenckie(wiem bo razem studiowalysmy a studia zaczynaylsmy 10 lat temu) dziurawe, zmechacone i w takich o to cichach witaja gosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w domu ubieram tylko wygodne rzeczy ...legginsy, koszulki i wygodne dresy a w upaly hotpants i koszulke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciuchy domowe = "rozmemłanie"
Dziewczyny, czy dżinsy, w których idziecie np. na uczelnie robią Wam się niewygodne po przyjściu do domu? To samo pytanie odnosi się do innych elementów odzieży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×