Większość współczesnych kobiet mi nie odpowiada

Co w tym złego? Pochodzę z bogatej rodziny, przejmę firmę po ojcu, więc mogę pozwolić sobie na luksusowy byt. Nie jestem nauczony przebywać długo wśród ludzi innych od siebie, czuję się nimi wręcz zażenowany, bo zostałem wychowany w innym duchu.

i na ASP nie ma równie uduchowionych ?

Znam się. Sztuka to moje życie. Ludzie, którzy z nią nie mają do czynienia są w moim mniemaniu ubożsi duchowo, mają ciaśniejsze horyzonty.

Takie samo zdanie może mieć fizyk o Tobie, ale masz do tego prawo.

Nie studiuję na ASP, chociaż nie wykluczam tego w przyszłości. Co do kobiet, owszem, jest dużo fajnych dziewczyn, bardzo uprzejmych, zdolnych, z jakimś tam wyczuciem artystycznym, ale większości nieco brakuje do tego mojego ideału. Małe to usterki, a mimo to odrzucają.

Fizyków akurat szanuję, bo mój dziadek zajmował się tą dziedziną. Dodatkowo malował, więc jak widać bardzo wszechstronny człowiek.

wiesz, że ideałów nie ma, prawda? Ty też nie jesteś idealny.

USTERKI? trochę przedmiotowo, jak na znawcę sztuki

a Ty zajmujesz się fizyką, biologią, medycyną, psychiatrią, marketingiem, kinem, hodowlą psów i tańcem ludowym? Zawsze są dziedziny którymi się nie interesujemy, a przynajmniej nie na tyle by samodzielnie się w nie zagłębiać. Można z zainteresowaniem posłuchać jak ktoś o nich opowiada, ale niekoniecznie podchodzić do nich z taką pasją.

Nie czepiaj się takich detali, gościu. Ideałem nie jestem, ale też znam swoją wartość i trudno bym zniżał się do pewnego poziomu. Postawiłem pewne warunki i się ich trzymam.

Nie zajmuję się, ale zgadzam się z Tobą, że warto posłuchać, jeśli ktoś jest specjalistą w temacie.

Nudny bo nie interesuje się sztuką i literaturą :O Oceniasz ludzi swoją miarką, każdy czuje miętę do czegoś innego, podziela inną pasję i nie zgrywaj tu wielkiego światowca, każdy w swojej dziedzinie jest dobry i o to chodzi, ale nie trzeba się z tym unosić.

no dobrze, to teraz się zastanów czy uczciwym jest określanie kogoś bezbarwnym tylko dlatego, że jego/jej zainteresowania nie pokrywają się z Twoimi, przez co Cię nie obchodzą więc nawet nie masz okazji sprawdzić czy Twoja ocena nie mija się z prawdą.

Pewnie, że można mieć też inne pasje, ale moim zdaniem człowiek stykający się z prawdziwym pięknem wyrabia w sobie wrażliwość. A o to dziś, niestety, trudno.

Wrażliwym można być na wiele sposobów, a piękno jest subiektywne.

Napisałem, że warto mieć też inne pasje. Nie neguję tego. Niemniej powinien to jakoś pogodzić ze znajomością sztuki, literatury.

To tak jakby pasjonat natury oczekiwał od Ciebie pogodzenia Twoich zainteresowań z miłością do obserwowania żab.

Chodzi mi raczej o to, żeby utrzymywać się na pewnym poziomie, czymś wyróżniać.

ale uznajesz tylko jeden sposób wyróżniania, a przynajmniej to sugerują twoje posty.

z prawdziwym pięknem dla mnie to na pewno nie literatura, moją pasję można przedstawić poprzez sztukę, ale się z nią bezpośrednio nie łączy, piękno jest subiektywne, nie ma jednego uniwersalnego wzorca, każdy odczuwa i odbiera bodźce indywidualnie i umniejszanie wartości innych na podstawie zbliżenia do własnych, osobistych preferencji jest po prostu absurdalne

Mnie najbardziej boli to, że nie mogę poznać kobiety, która słuchałaby ciekawej muzyki.Dla mnie taką stanowi szeroko pojęta muzyka alternatywna, niszowa. Niestety u mnie na kierunku dziewczyny mają marny gust. Zachwycają się Beatlesami, Floydami, Doorsami, czyli właściwie tym, co spora ilość studentów. A ja bym chciał czegoś więcej, kogoś, kto jest bardziej odkrywczy i gardzi komerchą.

Dla mnie pięknem i doskonałością jest kosmos, pasjonuje się astronomią, fizyką i matematyką i nie uważam, się za osobę żyjącą na powierzchni życia gdyż nie interesują mnie kształty kopuł w starożytnej grecji. A z autorem nie chciałabym utrzymywać nawet pobieżnej znajomości gdyż nie szanuję płytkich i próżnych ludzi o bardzo ograniczonych horyzontach, którzy nie dostrzegają niczego poza swoim światkiem. Mało tego, odnoszą się z pogardą do innych

I znowu zachowujesz się jak d*pek. "Komercha" ma prawo się podobać, bo była tworzona specjalnie po to, żeby się podobała - chociaż ciężko mówić to o The Doors czy The Beatles którzy byli bardzo krytykowani w swoim czasie. Gardzenie czymś tylko dlatego, że innym się podoba jest już zwykłym "pozerstwem".

Odrzuca mnie to, że uczestniczą w jakichś Juwenaliach i innych masowych imprezach i jeszcze mówią, że podoba im się muzyka jakiejś Kasi Nosowskiej czy Farben Lehre. Nigdy bym się nie umówił z dziewczyną, która ma tak pospolity gust.

Niepotrzebnie zmarnowałam 2 minuty życia na napisanie poprzedniego posta. Autor to internetowy troll.

ale co w tym złego? Można lubić jednocześnie bardzo "niszowe" zespoły i wykonawcę w z pierwszej dziesiątki. Jeżeli chcesz być wyjątkowy to nie zachowuj się jak dziecko chcące być na siłę oryginalne - nie jesteś, jesteś do bólu pospolitym snobem.

Jakiż znowu troll? Piszę tutaj po prostu o swoim rozczarowaniu współczesnymi kobietami, zwłaszcza rówieśniczkami.

Sam tytuł zniechęca do pisania z autorem.

ja tam mam bardzo podobne zainteresowania do autora, ale ciezko sie slucha jego smetow:D

a ja lubię muzykę instrumentalną, chóralną, folklorystyczną i new age i nie czuję się bardziej wyjątkowa od osób słuchających klubowych remiksów czy disco polo