Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Poważny problem ze studiami

Polecane posty

Gość gość

Witam! Otóż mam taki problem, może ktoś coś poradzi, a może po prostu chcę się wyżalić :( Wybieram się na studia II stopnia. Zamierzenie było takie, że po licencjacie (studia dzienne) pójdę na studia zaoczne, a w tygodniu będę pracować, aby zdobyć doświadczenie. Dostałam się na UJ, jednakże jak się okazało - zajęcia odbywają się tam co 2 tygodnie w piątki, soboty i niedziele. No właśnie...w piątki! Miesięczna opłata za studia to 460 zł. Chciałam pracować, ale skoro zajęcia są w piątki to jak? :( Na Uniwersytecie Ekonomicznym jest tak samo, tyle, że zajęcia w piątki rozpoczynają się od godziny 15:40, a przecież w biurze pracuje się przynajmniej do 16. Ponadto, w przypadku rozpoczęcia studiów na tej uczelni należy z góry zapłacić za cały semestr czyli 2400 zł. Nie wiem co robić. Dodam, że do Krakowa mam kawał drogi, więc wiążą się z tym duże koszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj dogadac sie z pracodawcą, jesli tematyka studiów wiąże sie z Twoja praca to napewno szef doceni ze chcesz podosic swoje kwalifikacje i ustali tak grafik by mozna było co drugi piatek pojechac na uczelnie. a druga alternatywą jest jakas praca na zlecenie gdzie nie masz stałych godzin pracy i dopasowujesz je sobie do swojego planu zajęć, ja tak pracowałam własnie podczas studiów dziennych nawet w tyogdniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym problem, że ja pracy dopiero szukam. Jest bardzo ciężko, duża konkurencja... Zależy mi bardzo na pracy w zawodzie, żeby już teraz się czegoś uczyć praktycznie, a nie dopiero jak skończę studia. Myślałam nawet, aby pójść na staż, ale też w piątki będę musiała być w pracy ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha, dogadaj się z pracodawcą??? Jaki pracodawca ma interers w zatrudnieniu studentki, która dopiero podnosi kwalifikacje i nie będzie jej pół dnia w piątki, skoro może zatrudnić osobę już wykształconą. Ty wiesz, jakie są realia na rynku pracy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
witam w prawdziwym świecie, te piątki to zmora prawie każdego studenta zaocznego. A potem zdziwienie "jak to? Studiujesz zaocznie i nie pracujesz?" Staż jest dobrym wyjściem, bo masz 2 dni wolnego w miesiącu, więc możesz je przeznaczyć na te piątki. Trudniej będzie, jak będziesz musiała podjechać na uczelnię w tygodniu (bo pan profesor tylko w tygodniu ma czas dla Ciebie) albo zjazd będzie 3 razy w miesiącu (co też się zdarza)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli nie praca na etat w zawodzie to zlecenie i do przodu, nie ma co narzekac tylko dzwonic dzwonic i pytac, od siedzenia i biadolenia jeszcze nikomu sie nic nie udalo. Ja pracowałam podczas studiów DZIENNYCH i nie jedna moja kolezanka tez wiec wiem ze jak sie chce to mozna. Moze to nie były prace marzeń i w zawodzie ale kasa była i wyżyc było mozna,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej! u mnie bylo tak, że wykładowxy rozumieli, że normalni ludzie nie sa w stanie na 16 dojechać w piatek, raz, że praca, dwa, że niektórzy maja dzieci , trzy-ze czasami dojazdu-po prostu nie ma. wiec była grupa, która docierała zawsze a wykładowcy rozumiejac to nie sprawdzali w piatki listy. z reszta bardzo czesto przekładalismy zajęcia z piatku na sobot-wykladowcom to pasowalo bo przyjezdżali 2 dni a nie 3, poza tym plan jest ruchomy, nie zawsze w piatki sa te same zajecia, moze sie okazać, że co zjazd masz inne, do tego może cie nie być 2 razy w semestrze, rozumiesz o co mi chodzi? np. ja gramatyke opisowa ( filologia) miałam tylko raz w piatek więc tylko raz mnie nie było pozostałe zajęcia z tego przedmiotu miałam w niedziele, wiec zawsze byłam. na twoim miejscu poszła bym do pracy normalnie, na pierwszy piatkowy zjazd pojedziesz i zobaczysz jak jest( moze nawet jeszcze pracy nie znajdziesz a jak tak to powiedz pracodawcy ,że na drodze wyjatku, albo raz pojdziesz na L4) , weźmiesz kontakty do ludzi... kazdy tak robi, 10 zjazdów w pół roku nie moze decydować o calym twoim zyciu!!! masz duzo do zyskania, a ze studiów nie wylecisz, bo kazdy tam tak ma! ja dojeźdżałam 200 km na UAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to już zależy od uczelni, ale też studiowałam na UAM i w piątki były tylko ćwiczenia, na których można było nie być tylko raz, a tych zajęć było np. 10, więc nie pojawienie się na większej ilości ćwiczeń oznaczało albo to, że nie dopuszczą mnie do egzaminu, albo to, że w tygodniu będę musiała przyjechać, żeby to odrabiać (tzn. przyjechać na dyżur i odpowiadać z tematu na którym mnie nie było)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt, też racja, ale tysiace ludzi studiuje zaocznie przeciez niemozliwe,żeby wszyscy niepracowali.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sugeruję wejźć na jakieś forum studentów UJ , albo zalożyć temat na kafe do studentów zaocznych i spytać....powaznie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×