Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam_jedynaka

nie potrafię zdecydować się na drugie dziecko

Polecane posty

Gość Annnusa_
to juz dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula2121
Możliwe że też za kilka lat będę się zastanawiała tak jak ty, czy starać się o drugie dziecko czy nie. Wszystko okaże się wtedy jak dzidziuś przyjdzie już na świat i jak sobie poradzę z jego wychowaniem. Wtedy będę patrzeć na to z innej perspektywy. I zgadzam się z tym zdaniem że nie ilość dzieci świadczy o tym czy jest się dobrą matką. Nawet kobieta która nie ma własnych dzieci tylko adoptowane może być dobrą matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 3 i 4 latka i mam 32 lata i nie żałuje chociaż najpierw było cieżko, teraz razem się bawią i mam spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam_jedynaka
ja nie mam już szans na tak małą różnicę wieku, wiec nie wiem czy tak chetnie dzieciaczki by sie razem bawiły, ale nie o to chodzi... jak pogodziłaś pracę z dwójka dzieci? ja nie chciałabym rezygnować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy powinien sam decydować ile chce mieć dzieci, otoczenie ich nie wychowa i nie wykarmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dwoje dzieci to harówka ale ci co pomimo że to wiedzą nadal chcą i planuję drugie, nadają się do tego z natury. Ktoś kto straci kontrolę nad sobą i swoim życiem kiedy pojawi się drugie dziecko , powinien jeszcze zaczekać aż pierwsze dobrze podrośnie. To nie jest takie proste bo urodzić łatwiej niż żyć potem z tymi wszystkimi obowiązkami. Ja mam 32 lata i trzyletnią córkę i wiem że z drugim nie dałabym psychicznie rady, organizacyjnie tak ale psychicznie nie. Mam znajome które świetnią dają radę z dwójką, pracują, zajmują się domem i mają energię by żyć ciesząc się maluchami ...Ja im mogę tylko pozazdrościć bo mnie energii brakuje już teraz przy jednym usmiech.gif" . . dzięki dziewczyno! dlaczego ja wcześniej na to nie wpadłam, tylko zamartwiam się, że "powinnam" zdecydować się na drugie dziecko - masz rację: nie wszystkie kobiety są takie same

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam dwójkę marzę o trzecim,choć czy to się da ogarnąć i nie zwariowac:-)?już teraz czasem ledwie żyje.ale to sa jeszcze maluchy.natomiast wszyscy w koło mają po jednym dziecku,trójka mojego rodzeństwa też i to ja czuje się czasem dziwnie z moja ilością dzieci:-)jak to brzmi! nawet koleżanka mi powiedziała,gdy byłam w drugiej ciąży,że chyba rozum postradalam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam jedno i przy jednym zostanę pomimo nacisków ze strony rodziny.W d***e ich mam, bo to nie oni mają zarwane noce, kilka lat wyjętych z życiorysu, wycieczki po lekarzach, kupki, zupki itd. Nie chce mi się przechodzić wszystkiego od początku.Po prostu nie mam na tyle rozwiniętego instynktu macierzyńskiego by marzyć o kolejnym malcu.Nie, nie nie i jeszcze raz nie. A opinie innych na temat mojego rzekomego egoizmu (bo nie dam synowi rodzeństwa) mam w głębokim poważaniu.Wolę być szczęśliwą mamą jednego dziecka niż umęczoną niewolnicą dwójki dzieci.Ja się po prostu nie nadaję do tej roli.Może wynika to też z faktu że mąż pracuje w delegacji a rodzina mieszka daleko więc wszystko jest na mojej głowie. Nie pamiętam kiedy ostatnio wyszłam gdzieś bez dziecka (gdziekolwiek-nawet na drobne zakupy). Jestem tym zmęczona.Cieszę się że synek od września idzie do przedszkola.On będzie miał kontakt z rówieśnikami a ja w koncu poczuję się odrębną istotą.W koncu pójdę do pracy, wyrwę się do ludzi i odżyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale z drugim już jest łatwiej, drugie szybciej się uczy od starszego, razem moga się bawić, a wasze 6cio latki wracają do domu i co? tv albo komputer, a moje się razem bawią, nie mamy w domu w ogole komputera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam_jedynaka
z drugim jest łatwiej, ale w sensie chyba takim, że się razem bawią i wiesz czego możesz sie spodziewać opiekując się niemowlakiem . ale właśnie wiedza ta powoduje moje obawy: 1.jak ogarnę poranne obowiązki zawiezienia maluchów do przedszkola i żłobka (odebranie też)?, u mnie to dwie różne lokalizacje, juz teraz bez dodatkowej niani byłoby to niemożliwe, 2.jak ogarnę ciągłe choroby? - podejrzewam, że jak jedno skończy to drugie zaczyna 3. jak poradzę sobie z ew. babyblusem ( miałam - wiem jakie to trudne) 4. czy zaakceptuję swoje ciało jesli pojawią sie rozstępy, obwisły brzuch ( pierwsza ciąża nie spustoszyła zbyt wiele, ale z wiekiem jest trudniej wrócić do figury) 5. czy znajdę odrobinę czasu dla siebie? - juz teraz mam tyci tyci 6. i najwazniejsze: jesli nie poradzę sobie z pkt. 1-5, jak to wpłynie na moją psychikę? - obawiam się, że kiepsko... dodacie coś do listy obaw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodaję swoje: 7. czy finansowo podołamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 jak to wplynie na moje malzenstwo? czy nie zaniedbam calkowicie meza, nasza prywatnosci a dwojka dzieci nie przesloni mi calego swiata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 czy mam warunki mieszkaniowe na dwojke dzieci? co bedzie jak jedno z nas straci prace ? czy bedzie nas stac aby chociaz raz w roku pojechac na fajne tygodniowe wakacje z dzieciakami i nie zalowac tam pieniedzy na atrakcje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaaaaaaaaaaaaaaaaa
Wczytuje się w topik, bo też mam podobne dylematy.... Za miesiąc syn kończy 2 latka i idzie do żłobka ( jeśli uda mu się tam zaaklimatyzować). Ja kończę podyplomowe w lutym i chcę zacząć nową pracę. Też od początku sama zajmuję się dzieckiem ( z wyboru- nie chcę pomocy męczącej teściowej). Mam 31 lat... moja granica do rodzenia to 34 lata. Później na pewno już nie chcę. Mam takie wewnętrzne pragnienie obdarowania syna bratem lub siostrą, a z drugiej strony wiem już z czym wiąże się macierzyństwo, z jakim ogromnym zmęczeniem i pracą ( choć drugie dziecko na pewno poszłoby do żłobka już od ok. roku lub wcześniej). Wszystko będzie zależało od tego jaką pracę znajdę i w jakich godzinach...Czasami jednak odechciewa mi się ponownie wchodzić w to wszystko... jestem osobą, która potrzebuje spać te osiem godzin, która miewa mało energii.. ale dużo chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaaaaaaaaaaaaaaaaa
Zastanawiam się nad różnicą wieku między dziećmi od 3,5 roku do 4 lat.... jak syn będzie już w miarę samodzielny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja własnie wolałabym jak najmniejszą różnicę wieku, ale organizacyjnie bym chyba nie dała rady, dlatego nie zdecydowałam sie na drugie, bo teraz byłoby juz min. 4 lata, a to za dużo mi sie wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaaaaaaaaaaaaaaaaa
Ja też wcześniej chciałam jak najmniejszą.. ale po urodzeniu syna zmieniłam kompletnie zdanie- nie dałabym rady siłowo i psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam ten dylemat, no też uważam, że fajnie mieć małą różnicę wieku...Organizacyjnie raczej bym dała rady, bo znam siebie ;), natomiast wiem że jedno, a dwójka dzieci, to mega różnica, moja rodzinka ma dwoje...no dwójki, to nawet ciężko opiekunkę znaleźć, bo jak pasuje jednemu, to drugie może nie akceptować...Najbardziej boję się że moje życie zawodowe się skończy, nie mówię o pracowaniu na siłę i myśleniu ciagle o dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaaaaaaaaaaaaaaaaa
ja bym chciała pogodzić dwójkę z pracą.. inna opcja nie wchodzi w grę, nie wyobrażam sobie siedzenia z dwójką dzieci w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaaaaaaaaaaaaaaaaa
robię wszystko ( dokształcam się, robię kursy), żeby mieć taką pracę do pogodzenia z dwójką dzieci, od tego czy ją zdobędę, będzie zależało czy zdecyduje się na drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"takajednaaaaaaaaaaaaaaaaa robię wszystko ( dokształcam się, robię kursy), żeby mieć taką pracę do pogodzenia z dwójką dzieci, od tego czy ją zdobędę, będzie zależało czy zdecyduje się na drugie." . . nie rozumiem, jak będziesz miała dwójke dzieci to łatwiej znajdziesz pracę??? a jak sie nie zdecydujesz na drugie to nie znajdziesz pracy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam_jedynaka
są tu mamy, które mają podobne dylematy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny ja zdecydowalam sie na drugie choc przez dlugi okres czasu mialam dylematy takie jak Wy i mimo ze corka ma juz półtora roku i jest superowa to poadam z sil brakuje mi swobody, czasu choc z boku jak ktos patrzy to idealna sielska rodzinka, generalnie w naszym spoleczenstwie jest taka presja na kobiety ze najlepiej jak by byla dwójka dzieci, uwierzcie wozenie syna na basen, treningi, przedszkole wszendzie z mała na renkach to torche niewygodnie, do znajomych z dziecmi kocham dzieci ale czasami czuje sie jak w potrzasku, wiem że jak podrosna będzie lepiej i tego sie trzymam.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annnusa_
wiecie czego ja sie boje najbardziej przy dwojce dzieci? tego czekania "kiedy dzieci podrosną". Teraz corka ma 3 lata, jezeli pojawiloby sie kolejne to na 4 lata mam "pozamiatane" (bo ciąza, potem 3 lata do wiekszej samodzielnosci dziecka). Czuje ze teraz to sa moje najlepsze lata, 31 lat, w miare ustatkowana, cos tam w sensie materialnym posiadam, dziecko odpieluchowane i odbutelkowane. A tak kolejne 4 lata wyjete i bede miala 35 lat. Troche mnie przeraza ten uciekający czas. Z jednej strony zazdroszcze mlodym matkom, kotre w moim wieku teraz maja dzieci np 8-9 letnie, a z drugiej dziecko w wieku 21-22 lat? hmmm wtedy sama bylam jeszcze dzieckiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla  blabla
"ale z drugim już jest łatwiej, drugie szybciej się uczy od starszego, razem moga się bawić, a wasze 6cio latki wracają do domu i co? tv albo komputer, a moje się razem bawią, nie mamy w domu w ogole komputera." Hahaha..Komputera w domu nie masz powiadasz. Ciekawostka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmmmm.. A ja jestem naprawde ciekawa czym wy jestescie tak bardzo zmeczone,pytam nie zlosliwie jestem po prostu ciekawa. Dzisiejsze mlode kobiety sa bardzo slabe psychicznie i fizycznie musze stwierdzic i to nie jest tylko moja opinia . Ja mam 39 lat,17lat malzenstwa,troje dzieci w wieku 15,13 ,7 lat. Najstarsza corke urodzilam dwa lata po slubie,poród badzo ciezki 30 godzinny zakoñczony vacuum,popekalam jak sloneczko i przez 2 tygodnie nie moglam na tylku usiasc. Jak córka miala 2 miesiace meza wzieli do wojska ,odraczal sluzbe ze wzgledu na studia ale to byly czasy ze i tak musial isc chociaz na 9miesiecy. Zostalam sama z niemowlakiem,rodzice i tescie jeszcze pracowali wiec nie mogli zbynio pomóc ale jakos dalam rade. Dwa lata po corce urodzilam synka,wiec bylam szczesliwa mamusia parki. Caly czas pracowalismy ,dzieci mialy nianie,bardzo dobra znajoma. Uznalismy z mezem ze juz wystarczy ze juz wszystkich mamy w domu:). Los zadecydowal inaczej bo pomimo spirali zaszlam po raz trzeci w ciaze,owszem to byl szok dla nas,dzieci odchowane a tu znowu pieluchy ale ani razu nie pomyslalam o aborcji tak jak to dzisiaj jest na porzadku dziennym. Owszem zrobilam awanture mojej ginekolog , która stwierdzila ze zle zalozyla spirale i cala ciaze mialam prowadzona u niej prawie za darmo w tym cesarka z gort zaplanowana bo i syn urodzil sie rowniez przez vacuum ze wzgledu na bardzo waska miednice u mnie a dzieci duze. Takze dochodzac do sedna wychowalam troje dzieci , kurcze wychowuje nadal i jestem szczesliwa spelniona matka,nie zmeczona bo i dzieci mi bardzo pomagaja i przede wszystkim maz wspanialy ojciec i mój najlepszy przyjaciel. Nie zawsze bylo latwo,ale sie nie zale i jak widze jak dzisiejsze matki nie radza sobie z jednym dzieckiem to mnie dziki smiech ogarnia i tyle w temacie. Mimo wszystko pozdrawiam wszystkie mamy bardzo serdecznie i zastanówcie sie nad tym komu wieksza krzywde robicie sobie czy waszym jedynakom,bo jak zawsze mówila moja kochana babcia " z jedynaka to ni pies ni sabaka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawniczka3030
Popieram Autorke w 100%. Ja dodatkowo napisze, ze praca wymaga ode mnie pelnej dyspozycyjnosci, nie pracuje na etacie, mam wlasna dzialalnosc, ale nie moge pozwolic sobie na niespodziewane nieobecnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Przed druga ciążą chcę mieć już tą pracę, do której się przygotowuję, a drugie dziecko poszłoby szybko do żłobka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
* tę pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciasteczko z morelą1234
"Dzisiejsze mlode kobiety sa bardzo slabe psychicznie i fizycznie musze stwierdzic i to nie jest tylko moja opinia ." - a ja wiem czy slabe psychicznie po prostu sa inne czasy. Moja mama mowi ze kiedys moze bylo mniej udogodnien typu komorki, kazdy swoj samochod ale bylo lepiej z pracą, zostawanie po godzinach do rzadkosc - teraz norma, byly miejsca w zlobkach/przedszkolach - teraz to istny koszmar, zylo sie wolniej - teraz sie wszedzie pędzi. To nie jest kwestia slabosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×