Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam_jedynaka

nie potrafię zdecydować się na drugie dziecko

Polecane posty

Gość ciasteczko z morelą1234
no i najwazniejsze zmieniaja sie priorytety, nikogo nie dziwi jedno dziecko bo wiadomo jak wyglada zycie, trudniej jest sie ustabilizowac finansowo, kiedys dostawales mieszkanie teraz splacasz 30 lat, jest roznica? jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaaaaaaaaaaa
ale plany planami , a życie życiem- jak nie zdobędę tej pracy, a pójdę do innej(mam inne oferty, mniej atrakcyjne jeśli chodzi o czas pracy), to raczej zostaniemy przy jednym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie potrafię się zdecydować, z jednej strony planujemy że zaczniemy starania ale co i rusz to odkładamy. Z tym, że ja boje się komplikacji w ciazy i po porodzie. Pierwsza ciąża bardzo ciężka, miałam wiele komplikacji , lezałam 2 miesiące w szpitalu. Pragnę dziecka, codzinnie o tym myślę, ale boję się jednocześnie :( Z drugiej strony boje się ze kiedyś bede załowała ze zrezygnowałam ze starań i kolejnej ciązy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A opinie innych na temat mojego rzekomego egoizmu (bo nie dam synowi rodzeństwa) mam w głębokim poważaniu." - i wg mnie bardzo słusznie. To nie musi być oznaką egoizmu i wg mnie bardzo krzywdzące są takie opinie. Łatwo zajść w kolejną ciążę, ale trudniej te dzieci utrzymać, zapewnić im dobre warunki. Osobiście wolę mieć jedno dziecko, które będzie miało wszystkiego pod dostatkiem niż dwoje lub więcej, które upchnę w małym wspólnym pokoju i być może nie dam im w przyszłości pieniędzy na żadne kursy czy studia, bo nie będzie mnie na to stać. Mój partner jest jedynakiem i wcale z tego powodu nie cierpi. Mówił, że nie brakowało mu nigdy rodzeństwa. Nie wyrósł też wcale na egoistę, wręcz przeciwnie. Wszystko zależy od wychowania. "ale z drugim już jest łatwiej, drugie szybciej się uczy od starszego, razem moga się bawić, a wasze 6cio latki wracają do domu i co? tv albo komputer" - tv czy komputer to też przecież nie jest reguła. Mądrzy rodzice potrafią znaleźć czas dla dziecka i nie pozwalają na to, by bez przerwy gapiło się w tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ma wspolnego posiadanie rodzenstwa z ogladaniem tv albo graniem na kompie? :) ja mam brata i co z tego jak on od kiedy pamietam przesiadywal po szkole przed tv albo grajac na swoim pierwszym kompie. BYl nalogowcem, az matka zabierala kable do pracy zeby nie gral a on i tak szedl do kolegi ;). Wiec ta teoria jest mocno naciągana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do goscia z godziny12.02 Moja mama urodzila mnie w 1981 roku, moja siostre w 1976 roku a brata w 1979. Nie bylo latwo mamie z trojka maluchow . Mama dlugo siedziala na macierzynskim a tato pracowal . Jednak zawsze praca byla!!! Nie pamietam aby kiedykolwiek moi rodzice mieli problemy z praca. Moj tato przez cale nasze dziecinstwo zmienial sobie prace ,pial sie w gore, wiecej zarabial. Zwalnial sie, szedl do drugiej. Dzieki temu co roku mielismy wakacje w gorach, nad morzem, rodzice wysylali nas na kolonied,obozy, oplacali nauke. Mama jak tylko skonczyla macierzynski, praca czekala na nia za kazdym rogiem!!! Miejsc w zlobkach, przedszkolach bylo pelno. Ja zaczelam pracowac w 2002 roku, majac 21 lat. Jeszcze pamietam ,ze z praca bylo ok .Mialam kilka miejsc do wyboru. Teraz mamy rok 2013, trzymam sie kurczowo pracy, z mojej pracy w ubieglym roku zostalo zwolnionych 10 osob. Kazda nadal bezrobotna. Moj maz musi dojezdzac codziennie samochodem 55 km w jedna strone aby zarobic na utrzymanie domu. Szuka w naszym miescie pracy bezskutecznie od poltora roku, wyksztalcenie wyzsze, spore doswiadczenie ,ladne cv. W moim miescie 60 tys mieszkancow bezrobocie jest ogromne, nie wystarczaja juz nawet znajomosci. W mojej pracy szef juz nawet nie przyjmuje po znajomosciach bo musi zwalniac ludzi .Nie zdecyduje sie na drugie dziecko -proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam_jedynaka
wicie, ja raczej nie narzekam, uważam że każdy sam powinien zapracować na siebie, w sensie nie liczyć na zapomogi itp. , ale wczoraj pierwszy raz pomyślałam, że słaby mamy system w Polsce, skoro nawet przy dość wysokich zarobkach obawiamy się o przyszłość, co niestety objawia się takimi obawami jak moje: czy mieć drugie dziecko . taka moja dygresja do tematu (niekoniecznie musimy go ciągnąc i narzekać na system, ale tak sobie pomyślałam wczoraj - sama się zdziwiłam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama jeynkaka
pierwsze to "wpadka" w wieku 19 -lat decyzję o drugim odkładaliśmy z roku na rok, żeby w końcu zostało jak było... Teraz mam 38 lat, syn 18 i jakoś nie żałuję że nie mam dwójki... U mnie akurat kwestie finansowe nie były powodem tej decyzji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama jeynkaka
co do egoizmu rodziców w kwestii nie obdarowania jedynaka rodzeństwem, to naprawdę bywa różnie Nie zawsze rodzeństwo kocha się na zabój, znam wiele przypadków gdzie się szczerze nienawidzą a wiele też pozostaje w dorosłym życiu w obojętnych stosunkach nawet się ze sobą nie kontaktując...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam_jedynaka
powiedzcie, czy jedynak to naprawdę skrzywdzone dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BlankaSa
nie, absolutnie nie uwazam ze jedynak to skrzywdzone dziecko. Skoro rodzice nie czuja sie na silach miec drugie, z roznych względow czy to finansowych czy to psychicznych, to nic na sile. Ja jestem jedynaczką. Moze kiedys jak bylam mala to czasami miałam takie mysli ze chcialabym miec rodzenstwo ale zawsze mialam duzo zajęc, tanczylam i to z ogromna pasją, startowalam w turniejach, do tego plywalam. Bylam i jestem osoba otwartą, tak zostalam wychowana, nie mam rodzenstwa ale mam mnostwo znajomych, przyjaciol. Tez widze jak to wygląda u innych, to ze mjaa rodzenstwo to jedno ale czy maja z nimi kontakt? nie zawsze bo sie nie lubią, bo sa daleko od siebie itp. Rodzenstwo nie zawsze da Ci poczucie "nie bycia samą" niestety taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BlankaSa
a Ty czy twoje dziecko bedzie "skrzywdzone" czy nie to zlaezy od was rodzicow. Jezeli nadmiernie bedziecie nad nim skakac, to zagłaszczecie go na smierc. Nie koncentrujcie calej swojej uwagi na nim, dziecko musi byc samodzielne, miec swoje pasje, trzeba uczyc go otwartości, umiejetnosci nawiązywania kontaktow z innymi, to cennne cechy. Ja mam jedna corke i wiecej dzieci miec nie bede, nawet gdybym nie wiem jak chciala. Corka jest naszym oczkiem w glowie ale bez przesady. Chce ja wychowac tak jak wychowali mnie rodzice, uwazam ze spisali sie na medal. Mimo ze jestem jedynaczka nie jestem ułomna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie_jedynak
ja ma czworo rodzeństwa, ale niestety nie jesteśmy dla siebie wsparciem, siostra zazdrości mi lepszej sytuacji finansowej (sama własnymi łapami do tego doszłam), obgaduje mnie do rodziców i reszty rodzeństwa, wsparciem jest dla mnie przyjaciółka i mąż a nie rodzeństwo niestety przykład na to, że rodzeństwo nie zawsze daje szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BlankaSa
no bo niestety ale tak jest. Czesto rodzenstwo kiedy jest juz dorosle jest sklocone, a to jedno dostanie cos od rodzicow, jednemu rodzic pomoze drugiemu juz nie. No taka prawda. Wiekszosc znjaomych co maja rodzenstwo to ze soba nie rozmawiaja, czesc kloci sie o jakis tam spadek, czesc jest za oceanem i widuja sie co kilka lat a tak na swieta tylko karta z zyczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie_jedynak
ja nic od rodziców nie dostałam, nie ma się o co kłócić z rodzeństwem, bo sami nic nie mają - to tez efekt posiadania 5 dzieci boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BlankaSa
bo tu nie ma dobrej odpowiedzi. Kazdy czuje inaczej. Rodzice powinni wiedziec czy chca drugie dziecko, czy moga sobie na nie pozwolic w dzisiejszych czasach. Slyszy sie takie opinie ze pieniadze to drugorzedna sprawa, ze liczy sie tylko milośc. Tak milosc i wsparcie to podstawa ale milościa nie wykarmisz dziecka, nie zapewnisz mu jakiegos startu, taka prawda. A dzisiejsze czasy to nie czasy kiedy my bylismy mali czyli poczatek lat 80- tych i kots to to porownuje mowiac "moja mama miala 3 dzieci i nigdy nam niczego nie brakowalo" chyba zyje w oderwaniu od rzeczywistosci. Czasy sie zmienily i to diametralnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też raczej pozostanę przy jednym dziecku mimo, że planowaliśmy 2 niestety polskie realia zweryfikowały nasze plany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos tam dopisze
Ja mam podobny dylemat zyciowy. Mam 32 lata i synka ponad dwa lata. Mamy z mezem niezla syt finans ale nie wiadomo jak to sie zmieni przy 2 dzieci. Np moj znajomy raz w mies wydal 900 zl na lekarstwa bo dwojka dzieci mu zachorowala- to sa takie sprawy ktore tez trzeba wziasc pod uwage. Wiadomo ze sie zawzsze i 4 wychowa ale jakim kosztem. Z drugiej strony uwazam ze z rodzenstwem ma sie taka relacje jak z nikim innym. Po dtugie majac jedynaka trzeba mu non stop czas organizowac bo nie ma sie z kim bawic. A tak rodzenstwo bawilo by sie razem. W sumie to uwazam ze te dylematy czy miec wjecej dzieci zaleza od syt finansowej jednak najbardziej. Jak sie dobrze powodzi to i na opiekunke czlowieka stac zeby miec wolny weekend. Na ciuchy rozrywki wakacje przedszkola lekarzy hobby zabawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie, ja tez myślę, że dla większości decyzja o drugim dziecku podejmowana jest w oparciu o sytuacje finansową, ja ma ten sam dylemat, niby dobra sytuacja, ale wiem, że przy drugim juz na pewno brakować będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam_jedynaka
hej, wracam do dyskusji, jak to jest z tymi decyzjami o drugim i kolejnym dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alinka1982
ja mam dokładnie taki sam problem, myślałam, że chce mieć co najmniej 2 dzieci, ale teraz, gdy synek ma juz 3,5 roku i wypadałoby się postarać o kolejne to ogarnia mnie panika boje sie najzwyczajniej w świecie, tym bardziej, że pierwszą ciążę miałam zagrożoną, a w dodatku mam niepełnosprawną siostrę i nie powiem głośno co w związku z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto ma za was zdecydować? może lepiej rozmawiać o tym z mężem zamiast żalić się na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BlankaSa
a kto tu sie zali? to luzna dyskusja a nie żale :) A mąz za nas podejmie decyzje, pewnie ma takie same watpliwosci jak i zona przeciez zyja razem, i znaja swoja sytuacje materialną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak to się nie zalicie, juz wam sie w glowie przewraca same nie wiecie czego chcecie z tego snobizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe czy i ile ty masz dzieci jak taka mądra jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam_jedynaka
hej, mam taką delikatna prośbę, jak komuś nie pasuje wątek to niech nie czyta i nie obraża . ja raczej jestem pewna, że zostanę przy jednym powód? kasa i organizacja - słabo to widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc125555555
Ja od zawsze marzyłam o dwojce , ale teraz gdy jestem w ciazy z pierwszym malenstwem i od 10 tyg juz leze plackiem z powodu krótkiej szyjki, po dwa , ledwo do toalety moge sie dowlec bo tak mnie rwie w pachwinach to szczerze obawiam się powtórki. Aczkolwiek słyszałam ze nie zawsze druga ciaza musi byc taka sama....Pisałam tutaj z dziewczynami ktore w pierwszej ciazy lezały a w drugiej juz biegały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BlankaSa
ja nie bede miala drugiego bo nie moge ale absolutnie nie rozpaczam nad tym, bo chyba i bym sie nie zdecydowala na drugie. A tak los zdecydowal za mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
blanka, a skąd wiesz ze nie możesz mieć drugiego skoro nawet nie próbowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×