Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość córka_pijaka

potrzebuje rady co robić gdy ojciec zapija się na śmierć

Polecane posty

Gość córka_pijaka

moi rodzice rozwiedli się 20 lat temu , od 15 lat ojciec ma ( miał) nową kobietę i z nią dwoje dzieci tj moje przyrodnie rodzeństwo , dzieciaki już kumate 15 i 13 lat , owa kobieta wywaliła go z domu bo pił ( szczerze to nie dziwię się , mama też go przez alko pogoniła). Ojciec potrafi pić 2-3 mc ,po czym odpuszcza na 4-6 mc i jest wtedy fajnym kochającym ojcem i mężem . W tej chwili wyrzucony z domu ,bez własnego kąta pelęta się gdzieś po działkach , pije na umór , odwodniony ,nic nie je i stale powtarza że chce już zdechnąć . Czuję że ma depresję ,sama ja przeszłam i wiem jaka jest niebezpieczna ,a do tego jego alkoholizm ... to trwa już drugi tydzień , wczoraj spalił polowe koca ( od niedopałka) dobrze że moja przyrodnia siostra przyszła go prosić by przestał pić bo by żywcem spłonął. Ludzie co ja mam zrobić ,jak mu pomóc ???? do siebie go nie wezmę ,mam swoją rodzine ,dzieci ,nie chcę ich narażać na widok dziadka lumpa ( bo tak mój tato wygląda ,jak śmierdziel lump z dworca) Pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, że na siłę mu nie pomożesz. Przede wszystkim on musi chcieć się leczyć, inaczej nic z tego nie będzie. Możesz spróbować poszukać w swojej okolicy jakichś ośrodków pomocy (np. poradni leczenia uzależnień itp.) i tam spróbować się skonsultować z kimś, kto zajmuje się tym profesjonalnie. Może coś Ci doradzą, podpowiedzą jakieś możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy czytam o takich problemach to uswiadamiam sobie bardziej i bardziej jakich cudownych rodzicow mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ojciec zawsze pił , i sie awanturowal potrafił nawet bić. Kiedy stracił prace na ktorej mu nie zależało pił codziennie nie tezwial. Byl na leczeniu kilka razy lecz nic to nie dalo wyszedl i problem na nowo powracal. chcialysmy aby sie zaszyl on teierdzil ze nie jest pijakiem i die nie zgodzil. Mama wyrzuciła go z domu bo nie mogła juz wytrzymać teraz sie pamięta tak samo jak Twój tata. Ja juz z nim nie mam nawet kontaktu. Sam wybrał sobie takie zycie chcieliśmy aby sie zmienił lecz to na marne. Myśle o nim czasami po mimo ze wyrządził tyle złego. Nic nie zrobisz jak on sam sie nie chce zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten facet to kompletne zero, jak każdy nałogowiec. Stary dziad, a zachowuje się jak nastolatek. Zamiast iść do roboty jak normalny facet w jego wieku i utrzymać rodzinę, on pije. Niedojrzałe obleśne zero. Po co takie bydlaki zakładają rodziny i robią dzieci. Ja też się cieszę, że mam normalnych rodziców. A takich nałogowców zostawić samemu, niech zdychają, bo w sumie nie są nikim wartościowym i godnym życia. To tylko Twój biologiczny ojciec, ale czy zachowuje się jak ojciec? Wolał pić niż zająć się Tobą. Daj sobie z nim spokój, on by się tak o Ciebie nie martwił. Wszystkie pieniądze by przechlał, narobił długów i ty byś musiała je spłacać. Naprawdę nie zawracaj sobie głowy śmierdzielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka_pijaka
02.08.13 [zgłoś do usunięcia] gość x ostre słowa ,może prawdziwe , wiesz mój tato w okresach remisji ( bo dla mnie jest chory na alkoholizm) był i jest naprawde ok , przejmuje się mną ,braćmi i swoją drugą rodziną , pracuje , gdy moja firma padła pomagał mi kilka mc finansowo , gdy ja miałam depresje jezdził ze mną prywatnie do psychiatry. Nie chcę i nie potrafię tak go zostawić . Wyć mi się chce z tej bezsilnosci ,nienawidzę alkoholu !!1 to legalny narkotyk ,do diabła z tym !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź na psychoterapię dla współuzależnionych. I to nie jest złośliwość, ale dobra rada - bez pomocy fachowców, sama - będziesz tylko popełniać kolejne błędy, nie dasz rady nic z tym zrobić. Jest wiele instytucji które zajmują się problemem alkoholizmu, w MOPSie powinni miec listę z twojej okolicy. Pomagając "na pałę", instynktownie, tylko zaszkodzisz. Jeśli już pomagać - to tylko ze wsparciem fachowca od uzależnień. Inaczej to strata czasu i energii. Ojcu nie pomożesz, bo tego nie chce, a ty nie ponosisz odpowiedzialności za jego wybory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rekla_mufka
na terapiach dla wspoluzaleznionych ucza jak i kiedy zafundowac delikwentowi tzw interwencje zeby do paly dotarlo ze problem jest i leczyc go trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka_pijaka
dziękuję ,nie traktuję tego jako złośliwość , myślę że macie rację , w pon pójdę się zapytać kiedy mogę zacząć taką terapie . Tymczasem ojciec nadal pijany , nie spałam całą noc , płakałam ,widziałam go wczoraj ,dramat ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sykomora
przykro mi ale w żaden sposób nie jesteś w stanie mu pomóc. Jeśli on osiągnął już takie dno i nie ma ochoty się z niego odbić, sprawa jest przesądzona i zapewne się zapije na śmierć. Wiem co mówię bo alkohol zabrał mi ojca i brata. Alkoholizm to straszna choroba, która bardzo często dotyka dobrych i wrażliwych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprawa dziewczyny nie jest taka prosta, sorki jak kogoś uraziłem bo wiem, że i synów to dotyczy. jestem alkoholikiem i wiem jak ciężko z tym się walczy. Ja wiem, że to jest największa tragedia mojej rodziny. Zdarzało mi się prosić Boga by mnie zabrał. Są miesiące, że funkcjonuję super, firma przynosi dochody, stać mnie na "prawie wszystko". Po czym mordę umoczyłem, tracę klientów, z dobrze prosperującej działalności robię się bankrutem. Pisząc ten tekst też mam 200 gram przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0 7.14 200 gram, no powiem Ci zrób coś z tym i to jak najszybciej, sama wyczołgałam się z tego bagna choć było bardzo trudno, a jeśli nic nie zrobisz najprawdopodobniej upadniesz na samo dno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajrzyj na www.monar.net.pl Odezwij się na forum. Zapewniam, że otrzymasz pomoc i wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a niech zdycha ! każdy alkoholik powinien zdechnąć by nie mordować dzieci i ich matek! to żadna choroba ! choroba to grypa,angina,ospa itd. idziesz do lekarza,następnie do apteki po leki i zdrowiejesz. a spożywanie alkoholu to zwykłe pijaństwo przegranych ludzi którzy nie poradzili sobie z życiem. niech zdychają skoro wybrali alkohol zamiast dziecka,rodziny,szczęścia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej wybrali alkohol OBOK rodziny, nikt nie neguje napicia się piwa wieczorem a to pierwszy krok do uzależnienia, mało kto o tym wie ten wybór sprawił ze facet uzależnil się od alkoholu i przegrał rodzinę i godne życie życie Wątek stary ale jary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh witam. Ja też mam ojca alkoholika i właśnie przebywa od miesiąca na leczeniu zamkniętym, ale u nas jest inna sytuacja, bo mieszka z matką i bratem moim pod jednym dachem gdzie są też dzieci. I mama moja od lat działa aktywnie w sensie walczy o przymusowe leczenie. Tak wiem że jest to syzyfowa praca, walka z wiatrakami, ale nie mniej jednak działa. Ojciec miał założoną błękitną linie bo sie awanturował, jak coś sie działo to jeden telefon i policja przyjeżdżała. Ja generalnie nie wierzę w ratunek dla niego, rezonans wykazał ze ma już poważne zmiany, uszkodzenie w mózgu od picia i pozatykane niektóre żyły w obrębie szyi, ale dobre i to że dziś akurat nic nie wypił bo siedzi akurat w tym ośrodku. Ty jedyne co możesz zrobić to tak jak ktoś wyżej napisał iść do najbliższego ośrodka leczenia uzależnień na rozmowe - pomoc psychologiczna dla rodzin alkoholika w takich ośrodkach jak najbardziej funkcjonuje - i pogadać z kimś zapytać co może zrobić osoba nie mieszkająca z alkoholikiem. No ale generalnie trzeba sie nim interesować bo jak sama widzisz siostra gdyby nie przyszła to może by nie żył. Ja też kiedyś miałam coś podobnego jak byłam dzieckiem. Jakiś chyba hmmm Anioł Stróż ? Czytałam książke i nagle mnie coś tknęło żeby zajrzeć do pokoju ojca, nie wiem czemu bo nigdy tak nie robiłam, wchodze a ten śpi, głowa na jednej połowie poduszki a druga połowa przeżarta od żaru z zapalonego papierosa, o mało sobie głowy na tym nie położył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tak wiem że jest to syzyfowa praca, walka z wiatrakami, ale nie mniej jednak działa. " Przepraszam głupio to zabrzmiało. Chodziło mi o to że moja mama działa cały czas w kierunku leczenia ojca mimo że to mierne skutki przynosi. Jemu co prawda nie zasądzono tego przymusowego leczenia bo to nie jest taka prosta sprawa, prawo tak łatwo nie działa bo nie można gwałcić czyjejś wolności osobistej. Po prostu tak sie teraz udało że ojciec sie dał namówić, ale dla mnie nic to nie znaczy bo on nieraz już sie "leczył" nie chcąc tego tak naprawde tylko żeby sie inni odpieprzyli lub żeby zamydlić oczy, no ale przynajmniej korzyść taka że ma jakieś zajęcie na dziś, towarzystwo na teraz i że dziś, teraz akurat nie pije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:12 I dokładnie. To nie tak prosto tzn. może prosto dla kogoś obcego powiedzieć "śmieć" no ale mój też miał okresy trzeźwości. Mimo alkoholizmu wybudował dom, miałam własny pokój. Po lekarzach też mnie woził, nawet do odległego miasta, nieraz wstawał o 4 rano żeby mnie zarejestrować np. do ortodonty. Bywało też że jak pracowałam mieszkając z rodzicami to przez pare miesięcy codziennie rano mnie zawoził do pracy. Jest chory ale powiedzmy że na swój sposób kochał mnie, na tyle na ile alkoholik umie. Staram sie zrozumieć ten jego "świat", w sumie nie dziwie sie że ludzie wpadają w to bo życie to nie bajka. Każdy ma jakąś odskocznie od jego brutalności.Ja robię to tak że wypijam kawe, zakładam słuchawki na uszy i odpływam, bo na co dzień też nic mnie nie cieszy a to pozwala mi jakoś trwać i wiem że jakby miała zrezygnować z takiej w sumie pierdoły to już bym była rozdrażniona. Ojciec sobie znalazł inny gorszy sposób. Niestety nie ma żadnej świadomości jak nas zniszczył. Mężczyźni nie widzą, nie chcą widzieć jak ważna jest rola postawa ojca, mężczyzny w rodzinie i jak fatalne skutki pozostawia w dzieciach w ich życiu dorosłym gdy ojciec w taki sposób odstępuje od normy. Może po śmierci będzie dane mu to poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni to klamcy! co to w ogole za sukinsyny taka rodzina! a tesciowe to sa c**y najdorsze co doijaja ludzi i gina ich marzenia te s*******nskie i bardzo komunistyczne! musisz od tego uciekac i unikac tej tesciowej! 333 www.youtube.com/watch?v=GuszCNR-5Lo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, sukinsyny bez sumienia ! mnie również nic nie cieszy, zniszczył mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem wasze dramaty zwiazane z rodzicem pijakiem . ale nie rozumiem tej nienawisci ,nie wszyscy pijacy (chorzy)są do gruntu źli . facet ma słabszą psychikę nieraz nie potrafi sobie sam pomóc z problemami i ucieka w alkohol szczególnie gdy problemy dotyczą sfery uczuć ,rodziny, pracy . gdy najbliżsi nie zwrócą uwagi na ten moment mozemy miec kłopot w rodzinie . i mimo to ze facet bardzo mocno kocha rodzine wpadnie w alkoholizm . jeśli kochasz Ojca spróbuj mu pomóc to bardzo trudne gdy już siedzi w tm głeboko . nic nie dzieje się bez przyczyny . znam kilku takich byli dobrymi ojcami, mężami a pogubili się w zyciu . mój najblizszy przyjaciel jest alkoholikiem (od 6lat juz nie pije ) miał problemy z zoną nikt mu nie wierzył jak narzekał uchodzili za zgodną parę mieli wspaniałe dzieci .mógłbym długo pisać jaki był powód . kilka krotne zdrady ,kłamstwa ,zona uchodziła za wzór zony a prawda była inna . facet nie umiał sobie z tym poradzić . depresja ,alkohol pogłebiła jego problemy rodzinne ,jakby nie grupa przyjaciół którzy mu uwierzyli tkwił by w tym bagnie do dziś rozwiódł się (wyszła prawda ze zona miała kilku kochanków przez ostatnie lata małżeństwa) stanął na nogi dzieki miłości dzieci które zostały z nim jak poznały prawdę było im bardzo trudno upilnować go ale dały radę . a on w swej głupocie a moze miłości do nich ukrył część prawdy o matce ze to była jedna zdrada nie kilka ,pogodził ja z nimi by jako matka miała kontakt dobry z nimi ,chodz jako przyjaciel widzę ze to dodaje mu bólu . cała historia jest jak z horroru nie bede pisał jej bo nie uwierzycie. napisałem to tylko dlatego ze nie pomiatajcie tak wszystkimi alkoholikami jak nie znacie ich życia i powodu dla którego tak upadli .nie każdy jest az tak mocny by sobie z tym poradzić . nie wiem jak ja bym się zachował bedąc w jego przypadku ,wiem jedno była w tym i moja wina ze nie wieżyłem jemu jak prubował rozmawiać szukał pomocy a ja nie wieżyłem mówiłem masz wspaniałą zone a marudzisz i pijesz . za to go nie raz przepraszałem moze losy jego były by inne jak by miał pomocną rekę wcześniej podaną kto to wie. ważne teraz ze dzieci nie odwróciły się od niego i zyją już w harmonii i rodzinnie . na spotkaniach towarzyskich widać nawet po latach jakiś ból w jego oczach gdy się zamyśli i chodz nadal się przyjaźnimy widzę ze to już inna przyjaźń coś z niej zgineło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem, nie wszyscy alkoholicy są tacy sami. nienawiść jest tylko w tych wypowiedziach gdzie był lub jest potwór który bije, poniża i terroryzuje dzieci. nie zrozumiesz tego. to jest nie do opisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś odpowiadałem na na historie autorki wątku , nie twierdzę ze wszyscy tacy są ,bo są pijacy dno co trzeba ich izolować . wzruszyła mnie historia autorki tam jest miłość i zagubienie ,depresja ale nadal przebija się miłość . wiedź wybacz nadal twierdzę że warto szczególnie w tym przypadku . jej ojciec potrzebuje jej pomocy szczególnie od dzieci . nie jest potworem tylko efektem zagubienia (moze to złe słowo ) inaczej do konca życia bedzie tego załować i straci ojca . ktoś kiedyś powiedział by ocenić człowieka dobrze trzeba ubrac jego buty i przebyć tą samą drogę życia co on i wtenczas dać ocenę . znam życie mam swoje lata dorosłe dzieci i wiem że jednego potrafi zniszczyć niby drobny problem a drugi przejdzie nad nim do porządku dziennego wszystko zależy od siły charakteru i oparciu w bliskich jeśli tego brakuje mamy początek depresji a stąd u faceta bliska droga do alkoholu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam jeszcze ze walka o niego bedzie bardzo trudna bedzie uciekał od rodziny im bardziej ją kocha i bedzie chciał skonczyć z sobą by oszczędzić im bólu i wstydu . to paradoks ale tak myśli alkoholik ucieka gdy mu zalezy . trzymam kciuki za autorkę by miała dość siły i cierpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pieprzenie. Mnie alkoholik zostawił w ósmym miesiącu ciąży, mimo załamania i depresji nie poszłam chlac. Musiałam wziąć odpowiedzialność za dziecko. A on go nawet nie uznał.... Pogubił się , kuzwa,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój ojciec na stare lata się rozpił ( ma 65 ), tłumaczyłem, próbowałem i wreszcie go olałem, nie wiem gdzie jest i co robi ostatnie 3 lata, i wcale mnie nie interesuje, polecam zrobić to samo i zająć się własnym życiem a nie dać swoje życie zniszczyć alkoholikowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daj się wciągać w zabawy z alkoholikiem. Im większe serce tym gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wafel ss
wyprowadzic sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alkoholikom trzeba dać się zapić na śmierć, taka ich wola, i za nimi nie płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×