Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czas na budowanie związku a w zasadzie jego brak

Polecane posty

Gość gość

Czy to ja jestem szalona i za dużo wymagam? Czy faktycznie mam powody? Powiedzcie proszę co o tym myślicie. Chodzi o to, że praktycznie nigdy nie spędzamy z moim chłopakiem więcej czasu niż godz albo dwie raz albo dwa razy w tygodniu. Nie ma dnia, którego poświęcilibyśmy w całości dla siebie. Ja bardzo tego chcę, delikatnie wspominam mu o tym, ale nic się nie zmienia. Czy to normalne? Nawet teraz. Oboje mamy urlop, nigdzie nie wyjechaliśmy, jest lato, a nasze spotkania ciągle wyglądają tak jak opisałam wyżej. Chciałabym pojechać gdzieś nad wodę, gdziekolwiek. Choćby to, najprostsza rzecz. Żebyśmy mogli poświęcić sobie chociaż dwa dni w miesiącu, całe dla siebie. Czy aż tak dużo oczekuję? A z każdą moją propozycją słyszę 'zobaczymy' albo 'nie' bo: jadę zawieźć mamę i siostrę na wieś żeby busem nie musiały jeździć (to akurat w porze letniej jest przynajmniej raz w tygodniu akurat wtedy gdy mamy dni wolne od pracy) bo kolega ma sprawę, bo jadę przywieźć mamę ze wsi, bo mam sprawę do załatwienia e.t.c. Ciągle coś staje nam na przeszkodzie z jego strony. A on nie widzi w tym nic nienormalnego.. :( Ciągle inne sprawy są priorytetowe w stosunku do "naszej" Już sama nie wiem co z tym zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczlala
Ma kompleksy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hubba_Bubba
jaka jest najwyzsza kara za bigamie? dwie tesciowe :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio wspomniałam tylko, czy nie mógłby od czasu do czasu odmówić mamie tego transportu gdy ma ochotę pojechać i poświęcić czas na swoje prywatne sprawy jakim jesteśmy "My" (bo ta sprawa zabiera mu najwięcej czasu w weekendy) I popełniłam błąd pytając o to, bo strasznie się obruszył, że wgl powiedziałam coś takiego. Że przecież to jego obowiązek, bo w taki upał mama źle się czuje w mieszkaniu w bloku, bo droga busem będzie dla niej męcząca itp itd. I tak co weekend prawie. Jak nie to to coś innego. Ma z wyprzedzeniem zaplanowane dni wolne w robieniu innym przysługi ale nigdy nie planuje nic dla nas. Moje propozycje nie mają sensu, bo zawsze jest coś, co stanie na przeszkodzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablablablaa
"Kochanie odwołuję naszą romantyczną kolację dzisiaj, bo mama dzwoniła i potrzebuje.. " :D :D Też tak miałam. Oczywiście w razie potrzeby należy a nawet trzeba pomóc rodzinie. Ale pomoc a przysługa kosztem relacji ze swoją kobietą, to już porażka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×