Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość baxca

zmusiłam męża do zostania ojcem i klops

Polecane posty

Po prostu przestań mu usługiwać. Rób tylko posiłki dla siebie, pierz tylko swoje rzeczy itp. Rączek nie ma? Jak się nauczy że to wszystko nie robi się samo to ruszy d*psko, a jak nie ruszy to będzie żył w syfie- jego sprawa. Trudno. Co do ojcostwa- trochę nie ogarniam sprawy. Mówisz że wymusiłaś na nim dziecko, ale jako to wyglądało? W jaki sposób wymusiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchajcie, wojna z mężem nie ma sensu. To prosta droga do rozwodu. Autorko, chcesz się rozwodzić? Czy kochasz męża? Bo jeśłi to drugie, to musisz się z nim dogadać, a nie urządzać strajki, wojenki i czekać na jego reakcje. Chłopy sa proste w obsłudze i nie rozumieją niuansów. Chłop to nie baba z kutasem i jajami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 i 35 lat ja tylko tak sobie mysle ze to tych paru razach on juz moze nie chciec teraz ze mna rozmawiac bo rzeczywiscie ostatnio zasugerował ze jestem chora psychicznie chyba musze jednak odczekac i przemilczec kilka dni co stanie sie podstawa do stanowiska ze gruntownie wszystko przemyslalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
He he no to to jesteś tylko dwa lata ode mnie młodsza - i jestem w szoku, że (nie obraź się) tak dziecinnie podchodzisz do związku i małżeństwa. Radzę jednak faktycznie wyciszyć się, nie iść na wojnę, kupić te książki o ojcostwie, wspólnie przeczytać i ROZMAWIAĆ, ROZMAWIAĆ, ROZMAWIAĆ. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jak można wymusić dziecko? tak że w końcu powiedział "chcesz to Ci zrobie" i zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnigosć
no przestań, bedziesz czekała i zaciskała zęby? Weź kartkę, spisz wszystko, jak to widzisz- zeby widział, ze zamierzasz być konkretna i rzeczowa. Jak wróci z pracy powiedz, ze wieczorem chciałabys porozmawiać- bez wyrzutów, konkretnie. Uspij dziecko i działaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ksiazki raczej odpadają - ja juz wszystko wiem co trzeba - rzecze mój mąż a i nurt katolicki jest mu obcy także odpada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tej ostatniej książce "Jest to książka dla każdego ojca. Zarówno takiego, który ma dobre mniemanie o swoim ojcostwie i chce się rozwinąć, udoskonalić w swojej roli - jak i takiego, który ma poczucie winy i uważa, że się nie sprawdza w swojej roli. Meg Meeker nie tworzy jakiegoś niedoścignionego ideału ojcostwa. Nie oceniając cudzego życia daje praktyczne podpowiedzi także dla ojca, którego córka uciekła z domu, dla ojca-rozwodnika, dla zapracowanego, dla wierzącego, dla ateisty… Mężczyźnie nie przychodzi łatwo rozumieć kobietę, jej potrzeby, nastroje, sposób komunikacji. Własnej żony trzeba się uczyć przez lata. A córka? Najpierw jest małą dziewczynką, potem nastolatką i dojrzewającą kobietą. Zmienność do kwadratu. Trudno za tym nadążyć. Zwłaszcza mężczyźnie. Autorka jest kobietą konkretną, odważną i doświadczoną. Dzieli się mądrością, którą zdobywała i układała sobie przez lata. Największą jej zaletą jest to, że jest kobietą. Sama była córką, ma trzy własne córki i jako pediatra pomaga wielu młodym dziewczętom. Meg Meeker świetnie pokazuje co jest ważne w ojcostwie z perspektywy córki. Za co będzie ojcu wdzięczna jako kobieta, mimo że na to samo złościła się jako dziecko czy nastolatka. Na co musi uważać ojciec, żeby nie zostawić w córce trwałej rany. Jak powinien ją kochać, jak chronić i w jakim stopniu ufać."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba jednak dziś nie dam jeszcze rady i lepiej jak poczekam do jutra.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icy Moon
Moim zdaniem Twoj maz Toba manipuluje i to z doskonalym skutkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ty jestes autorko glupia.. stara baba a glupia.. maz ma ciebie i wszystko w d***e a ty zaciskasz zeby i jeszczce mu uslugujesz?? a w d*pe bym takiego kopnela.. zabierz dziecko i idz do rodzicow, poloz pozew rozwodowy. jesli to nie podziala tzn ze malzenstwa juz nie uratujesz.. zanim jednak was spakujesz szczera rozmowa, i albo on zmienia swoje nastawienie albo bedzie placil alimenty.. z tej maki chleba nie bedzie, widac to golym okiem.. rozmijacie sie.. nie wiem czemu w tym tkwisz.. jesli ze wzgledu na dziecko to jestes glupsza niz ustawa przewiduje bo dziecko wyczuwa wasze nastroje i nie jest takie glupie jak sadzisz.. jak dorosnie powie ci pare gorzkich slow.. wez w koncu zycie we wlasne rece a nie dajesz sie ponizac i traktowac jak sluzaca.. a maz to d*pek jakich wielu na tym swiecie.. tylko ty tez nie lepsza bo zamiast sie ogarnac to siedzisz i lamentujesz nad soba.. a swoja droga to chyba prowo, bo masz mega glupie wypowiedzi, nie jak 33 lata a jak 15...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja stanę w obronie autorki, myślę że poprostu ma dośc a nie że jest głupia. Także nie przesadzajcie z takimi określeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdego dnia sie ogarniam i nie lamentuje - nie rozumiem - nikomu nic nie brakuje tylko w zyciu chyba nie o to chodzi zeby sie zaharowywac jak wół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icy Moon
Spojrz obiektywnie co sie dzieje: 1. Nie powiedzial przed slubem "sluchaj w naszym malzenstwie nigdy nie bedzie dzieci" 2. Nie zaszlas w ciaze przypadkiem 3. Postanowil zrobic dziecko 4. Tanczysz jak Ci zagra, facet ma pelen luz, nie robi nic poza tym na co ma ochote. Bierze wszystko nie daje nic 5. Nie uprzedzil przed malzenstwem ze w jego wizji tylko kobieta zajmuje sie domem, dodatkowo pracuje zawodowo. Pracujesz na 3 etaty(zawodowo, dziecko, dom) a on ma wymagania nawet co do Twojego wygladu. ... Sytuacja idealna, jestes marionetka bo kieruje Toba poczucie winy, na tym mozecie jechac jeszcze latami az w koncu znajdzie sobie jakas babke na boku bo go oszukalas i bedzie gral dalej tymi samymi kartami a Ty bedziesz miala poczucie winy jak do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gości
Przychodza dni , ze mamy dosyc ,to sa nasze gorsze dni,kazdy tak ma ..Twoje wlasnie nadeszly i najnormalniej w swiecie masz dosyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icy Moon
Wlasnie...kazdego dnia sie ogarniasz i nie lamentujesz...bardzo jestes dzielna... A w tym czasie Twoj maz wysuwa kolejne żądania. I bedzie tak robil dalej bo to dziala. Kazdy normalny czlowiek powtarza zachowania ktore przynosza pozytywny skutek. I na tym sie nie skonczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytając takie tematy dziekuję Bogu za tak cudownego przyszłego męża.. P.S- wiedziałaś jakie ma podejście do dzieci już przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko co teraz.... niestety żądań jest obecnie tyle, że zaczęły sie wzajemnie wykluczać jak mogę wydać obiad ciężko spracowanemu mężowi zabierajac jednocześnie dziecko z domu w którym on chce spokojnie odpoczać.... wiec wracajac z pracy dzwonie i konsultuje jak sobie wyobraża popołudnie, naprawde sie staram....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icy Moon
A wiesz co bedzie na koncu? Bedziesz juz tak sfrustrowana, nieszczesliwa i biedna ze nie dasz rady w koncu wszystkiego ogarnac, zaczniesz obwiniac dziecko, bo siebie juz obwiniasz. A on tedy powie "zmienilas sie, juz nie jestes taka jak kiedys, odchodze do Kryski, Twoja wina" A Ty mu uwierzysz, bo JUZ TERAZ jestes zaprogramowana na bycie winna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on też wiedział ze ja chce mieć dzieci tyle że wyszło na moje i on teraz oczekuje - sama nie wiem - zadośćuczynienia i żeby było jak dawniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już to słyszałam że to nie ta osobą z którą wziął ślub :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaraczek00
Dziewczyno powiedz tylko, czy robiąc Ci z laski swojej i w miłosierdziu ogromnym dziecko uprzedził Cię, że to Ty masz przy wszystkim z********ac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że co ???????? dzwonisz i konsultujesz jak jaśnie pan wyobraża sobie popołudnie ?? bez dziecka, z obiadem , a może w fartuszku z wypiętym tyłkiem a dziecko u babci ??? Masakra... to ciota, a nie prawdziwy facet. Leniwy, niedojrzały gnojek, któremu się wydaje,że czasy imprezowania i beztroski nigdy się nie skończą. Okropne wyrachowanie, brak empatii, uczuć, wychowania i taktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baxca już to słyszałam że to nie ta osobą z którą wziął ślub smutas.gif xxx I ma rację. Należysz do podłego gatunku bab, co to myślą że faceta urobią. Trafiła kosa na kamień i on okazał się lepszy. Ty się zmieniłaś, on nie. I te twoje dodatkowe kilogramy... Obiecałaś mu, że po urodzeniu dziecka wrócisz do figury, tymczasem dziecko ma 1.5 roku, a ty wciąż w rozmiarze słonia! Sama jesteś obie winna. No bo obiektywnie: powiedz, jak on się zmienił PO ŚLUBIE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×