Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co robia wasi faceci po pracy

Polecane posty

Gość Igaaamama
U mnie to zazwyczaj wygląda tak: Je obiad, później z godzine siedzi, chodzi cokolwiek- rozmawiamy. Idziemy na spacer z dzieckiem, czasem jedziemy na zakupy czy do restauracji, , ogląda tv je kolacje bierez kapiel siada na necie i idzie spać. Nie mamy wspólnej sypialni, każdy z nas ma swój pokoj ( mu i 2 dzieci) ja lubie mieć przestrzeń nie wyobrażam sobie dzielenia z kimś pokoju w którym przebywam czy wspólnego łózka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sky_is_the_limit_
gościu, ale co takiego przeczytałeś w tych wypowiedziach, że wydaje ci sie to tak nieprawdopodobne? :D to, że na basen chodzą? hahaha przecież to żaden luksus, idz na basen zobaczysz pełno ojców z dzieciakami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż wraca po pracy, około 18-19,wyskakuje z ciuchów ROBOCZYCH , idzie się kąpać, zje obiad, idziemy trochę do ogrodu posiedzieć, wypije jakieś piwko, pobawi się z córką, spotkamy się trochę ze znajomymi i o dzień mija. Pozniej kapiemy corke, kladziemy ja spac i sami tez najczesciej idziemy spac, albo ogladamy jakis film :) teraz jak upaly to wyskoczymy nad jeziorko,albo na basen. W weekend do zoo, zawsze cos sie wymysli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igaaamama
Też mnie dziwi szok z tym basenem ;) co w tym dziwnego? mój mąż akurat na basen nie jezdi ja tak, natomiast on bierze dzieci na sciane wspinaczkową 2razy w tyg, znajomi zyja podobnie, wiec nie wiem skad ten wniosek o czekaniu na PANA załosne, może autorka tego posta tak właśnie czeka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
basen mnie nie dziwi, bo to najnudniejsza opcja z możliwych, chodziło o ogół, całość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sky_is_the_limit_
ee tam, każdy mierzy swoją miarą ;) żyjesz w przekonaniu, że każdy ma takie życie jakie masz Ty, bo Twoja mama tak żyła, babcia, a teraz Ty, uwierzyłaś mamie jak mówiła, że tak małżeńskie życie wygląda :) a wcale tak u wszystkich nie wygląda, są mężowie co zabierają żony do restauracji i na spacery :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brutalna prawda jest taka, ze Polacy po pracy nie robia kompletnie nic, swoimi dziecmi sie zajmuja 5 minut do momentu jak nie marudzi, albo sie nei zesra, bo potem wolaja, "wez mala ode mnie to dziecko, bo ja nie wiem co zrobic", dom traktuja jak hotel, od czasu do czasu smieci wyniosa jak sie im powie, czasem zrobia zakupy (nie od parady wsrod handlowcow jest przesad, ze jak pierwszym kupujacym jest facet, to jest lepszy utarg, bo wiekszosc to debile i wszystko da sie im wcisnac...), obiade chca pod nos, ale ugotuja go zonie od wielkiego dzwonu. Robia poprostu to co ich tatusiowie, czyli ida do pracy i zarabiaja pieniadze i mysla, ze na tym sie konczy ich rola jako meza i ojca, mamusia byla niewolnica tatusia, wiec i zona musi. Niestety 90% polskich facetow tak ma, w moim otoczeniu czy to z rocznika mojego ojca, czy rocznika mojego, zaden z kolegow, znajomych, sasiadow i dalszych, zaden nie sprzatal domu, nie gotowal obiadu, nie zajmowal sie dzieckiem, moz etak na pol godzinki max, wszytko zostawiaja kobiecie, jak zona ucieknie, czy dziewczyna, placza mamusi, ktora ochoczo ich wyrecza. A potem placza tak jak Al Bundy, ze zona i dzieci taktuja go jak bankomat, daj kase i tylko tyle chca od niego, bo nic wiecej im wczesniej nie oferowal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez uwazam ze to wymysly,bo zeby rodzine bylo stac na jakies atrakcje jak basen,wspinaczka,restauracja bo chlop musi zapieprzac po 12 godzin,a wtedy nie ma sily albo czasu na te bzdety,mitomanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w Polsce tatusiowie chodza z dziecmi na basen???? buchchahaha, chyba w filmach, bo real wyglada tak, ze maja w d***e swoje dzieci, tylko kase daja i chca miec spokoj, a dziecmi chwala sie tylko na swieta, albo przed szefem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sky_is_the_limit_
niektórzy pracują mózgiem :) i siedząc przy kompie cały dzień i jedyna rzecz na, którą mają ochotę to właśnie ruch a nie komputer czy tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wam ci faceci narobią, tak jak tu można wywnioskować z tej wypowiedzi "...dzisiaj konczy o 22 prace, wiec bedzie w domu wpoł do jedenastej,.." i od wuja się narobi, przeciez to już noc, o 22-23 to ja już śpię, ale się wyżymają nad tą pomocą, a taka prawda, że po pracy to można narobić od cholery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ee tam, każdy mierzy swoją miarą oczko.gif żyjesz w przekonaniu, że każdy ma takie życie jakie masz Ty, bo Twoja mama tak żyła, babcia, a teraz Ty, uwierzyłaś mamie jak mówiła, że tak małżeńskie życie wygląda usmiech.gif a wcale tak u wszystkich nie wygląda, są mężowie co zabierają żony do restauracji i na spacery xxx chciałas dopiec w swój prostacki sposób, a daje sobie obie ręce i głowę uciąc i powiem że mój mąż jest lepszy od twojego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w domu kłótnie i tatuś po pracy z piwkiem siedzi chce miec święty spokoj a głupie bździągwy na fb wrzucają fotki męża z dzieckiem i stwarzają sobie ułudę i zmyśłoną wizję swojego życia. badania pokazują że na takich portalach życie przedstawione to 70% kłamstwo, na kafe pewnie jakies 80%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sky_is_the_limit_
no i nie masz rączek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba ty mózgu haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do polskich facetow, czesto jest tak, ze specjalnie pracuja po 12 godzin, a zonie zabraniaja, albo z pomoca rodzinki namieszaja jej w glowie, zeby zostala w domu, bo on zarobi sam na rodzine, ale to jest po co, zeby nie robic nic w domu, bo jak kobieta chodzi do pracy i zarabia kase, to juz nie ma zadnej wymowki, ze on musi siedziec dluzej i zarabiac, ale czesto jest tak, ze kobiety tez pracuja i maja jeszcze 2 etat, bo pan i wladca-Polak, nie moze sobie ubrudzic raczek, czesto sama tesciowa osobiscie przyjdzie opieprzyc synowa, ze jej synusia meczy. To jest polska rzeczywistosc wiekszosci kobiet z polskimi facetami, Arabia -Europy. Dziwie sie, ze sa jeszcze kretynki, ktore wierza w instytucje malzenstwa i daja sie nabrac, na pieprzenie na poczatku zwiazku przez faceta, ze bedzie to zwiazek partnerski... Polscy faceci sa wychowani przez mamusie, ktore wszystko za nich robia, maja dwie lewe rece do robot w domu i zajmowania sie dzieckiem, bo ich tatus tak mial, wiec oni chca tak samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sky_is_the_limit_
ale mi dopiekłaś idę sobie popłakać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w temacie o facetach laski piszą w pocie czoła i z wywieszonym jęzorem jak to facet po pracy zasuwa w domu i przy dzieciach, gdy tymczasem na podobnym topiku pt"co wy robicie po pracy" pełno jest wpisów: gotuję obiad, bawię sie z dzieckiem, siedze na kompie, a jak mi się nic nie chce to NIC NIE ROBIE. sprobujcie znalezc taki wpis na tym topiku hehee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiedzialam, ze jakis frustrat przyczepi sie do tego mojego "ze" garnituru, chcialam napisac ze stroju biurowego, ale stwierdzilam, ze brzmi bez sensu... Karmiac dziecko I czytajac kafe zakres ruchow na telefonie mam ograniczony :) Ad rem: nie napisalam, ze jemy w restauracjach, tylko ze na miescie. W tygodniu to najczesciej taka jakby kantyno-bar "obiady domowe". Czasem zdarza sie nam I na kebab w ulubionym miejscu jechac, a czasem do restauracjo-bistra. Z dzieckiem, ktore trzeba non stop nosic, trudno zjesc obiad w normalnej restauracji nie zaklocajac spokoju. Wybieramy raczej miesca na luzie. I nie wiem co tu kogo dziwi, ze mezczyzni wracajac z pracy zajmuja sie swoimi dziecmi. Ja po 8 godzinach noszenia dziecka jestem wykonczona fizycznie I psychicznie. Nie jestem mitomanka I nie musze swojego ego na kafe leczyc. Moj maz zaklada do pracy garnitur, bo ma taki dress code, mimo ze jego firma znajduje sie w polu I on sie smieje, ze w tym miejscu kiedys dziadek wlascicieli mial stodole, a jemu pod krawatem kaza przychodzic. Jest kierownikiem sprzedazy na cwierc Polski w firmie, ktora jest w Polsce jednym z najlepszych producentow, tego co produkuja, a zaczynal I owszem 7 lat temu jako mlodszy przedstawiciel handlowy I nie widze nic w tym zdroznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta krowa która dużo ryczy mało mleka daje. te co mają naprawdę fajnych mężów zlewają takie durne tematy, a te które sobie chcą życie podkoloryzować i choć na chwilę uciec w świat marzeń wypisują tutaj niestworzone posty jakich to maja z***bistych mężów. taaa chya w d***e hahahhaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igaaamama
Słabicie mnie, basen to droga atrakcja? Ty chyba na głowe upadłaś, na wspinaczke mam karnet 20 wejść koszt 160zł, i nie jest to karnet miesięczny tylko do realizacji 20 wejść. Basen to koszt 6zł za dziecko i chyba 11 czy 12 osoba dorosła :D wiec ty to nazywasz kosztami? Koszt to diabelne klocki lego STAR WARS za 400zł lub technic taki żuraw za ponad 700zł a nie basen czy wspinaczka :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przychodzi taki pan dyrektor do domu i rzuca sie na kanape " daj mi mala cos jesc, bo glody jestem", a ta jego mala w 8 miesiacu ciazy, L4 zagrozona ciaza, musi lezec, ale obsluzyc pana dyrektora musi, bo on ma ciezko prace umyslowa i tyle stresu przez koniecznosc poganiania tych pod soba... Nastepny przyklad mamusia opierdala swoja synowa, ze ona musi wstawac rano grzac jej synusiowi (facet 29 lat) platki z mlekiem z rana, bo on nie moze jesc niczego zimnego rano. Dziewczyna w 2 miesiacu ciazy, zyga caly czas, do tego pracuje w sklepie na druga zmiene, co znaczy, ze musi wstac rano ok 6 mezusiowi podrzac mleko z platkami i podac, a potem ewentualnie sie znowu polozy, bo na 14 do pracy, wraca o 22.30. Pan mezus pracuje umyslowo jako kierownik i ma stale godziny pracy... Przy dzieciach zaden z nich nigdy nie byl dluzej niz pol godzinki... Takich przykladow moge poda wiele, taka jest rzeczywistosc, gdy ma sie za meza-Polaka....synowie mamusiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, ciezko zdefiniowac jak sie ma malutkie dziecko, co to znaczy "po pracy", bo to praca 24h. Ja moge napisac z czystym sumieniem, ze jak maz wezmie po jego pracy malego, to ja sie zamykam czasem w sypialni, zeby nie slyszec placzu, stekania, sapania. I nie robie wtedy po prostu nic. Leze z zamknietymi oczami na lozku I oddycham :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igaaamama
Strasznie dużo tu stereotypów tylko czekam aż któras napisze że wiekszośc kobiet się maluje by zatuszować siniaki w myśl " bo zupa była za słona" Jeżeli macie mężów nierobów to kopnijcie ich w duupy, po co kobiecie kolejne dziecko zamiast oparcia, naprawdę są fajni faceci którzy kochają zony i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu nie choddzi o mezow nierobow, tylko to jest standard, w Polsce, facet zajmuje sie wlasnym dizeckiem tylko wtedy gdy sa goscie, zeby sie nim pochwalic, a o sprzataniu swojego wlasnego domu, to juz w ogole porazka. Rozgladnij sie wkolo, ja nie widzialam w calym swoim zyciu jak mieszkalam w Polsce, zeby jakis facet sprzatal mieszkanie, gotowal obiady, zajmowal sie dziecmi, nawet nei mowie o blizszym otoczeniu, mowie ogolnie to co widzialam. Dopoki sie mieszka w Polsce tego sie nie zauwaza, dopiero jak sie wyjedzie za granice widac, jak sa wychowani polscy faceci, na bankomaty, bo tacy byli ich ojcowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To noe stereotyp tylko realia w polsce,bo jak baba siedzi w domu to chlop musi sie narobic i nie wierze ze po 8 h godzinach pracy dostaje taka pensje ze jest na basen,restauracje i inne bajery,za 8 gorzin pracy gdzie jedno pracuje starcza na kredyt i zycie od 1 do 1,wiec to jest nierealne co tu pisza,a jak chlop wroci po 12 h jest np 19 zje kolacje,jest 20 i co zabiera dzieci na basen,bzdura totalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy to jest temat tylko dla kur domowych? Mój pomaga w domu, bo tak był nauczony, jego ojciec też pomagał. Mój tata nie robił w domu nic, za to moja bratowa odpowiednio wychowała sobie męża ;) takie czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co? Mam napisac jeszcze w jakich godzinach pracuje moj maz? Wychodzi 730 wraca najczesciej ok17stej. Pensje mamy 2, bo przeciez macierzynski jest platny. Sprzatac umie, prasowanie to wylacznie jego obowiazek, bo ja nienawidze. Gotuje calkiem spoko, ale musze mu z kanapy dokladnie mowic co ma robic (jak karmie). Kiedys karmilam malego w sypialni I krzyczelismy do siebie - on gotowal rosol. Mowie, teraz wrzuc warzywa. Sa w lodowce. Za 15 minut przyszlam, zagladam do gara, a on wrzucic nieumyte I nieobrane do wywaru miesnego :) I z pretensjami do mnie, ze przeciez mu nie powiedzialam, ze ma umyc :) Wg mnie stereotypem jest, ze normalni faceci istnieja tylko poza PL, moi rodzice wszelkie obowiazki w zajmowaniu sie domem I mna dzielili od zawsze. Obiadki mojego taty sa slynne wsrod moich kolezanek I kolegow :) W moim otoczeniu wszyscy maja mniej lub bardziej, ale wciaz partnerskie zwiazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igaaamama
Mój partner pracuje po 8-10-12h zależy od potrzeb ja tylko 3 czasem 4 dni ( :D ) w tygodniu ale biedy nie klepiemy mąż fizycznie nie pracuje wiec jakiś padnietny nie przychodzi a wyjście na spacer to nie sport wyczynowy tylko odpoczynek, są takie obleśne typy które wychodzą z założenie że dzieci porządki obiad to obowiązki kobiety, ale same sa sobie winne bo pozwoliły sobie na takie zachowanie. Mój mąż sprząta -pewnie nie uwierzycie ale tak jest, czasem gdy ma wolne to gotuje gdy ma tylko możliwość mi w czyms pomóc robi to, szkoda że nie kazda kobieta doswiadcza takiego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są dni, ze bierze piwo i idą z córa motorek skrecać. Są dni, ze nie robi nic- odpala TV i zalega. A są też dni, kiedy bierze sie za wymianę wody w akwarium- a ze spore jest to dwie godziny schodzi. Czasem weźmie córe na plac zabaw, czasem, jak wróci wcześniej pojadą nad rzekę. Wszystko zależy o której wraca i czy jest zmęczony. Jeśli ja wychodzę to zajmuje sie córka, robi jej kolacje, kapie, kładzie spać. Aaaa, wiem co robi zawsze po pracy- stawia zmywarke :):) Bo lubi, a ja nie cierpie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×