Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do mam dzieci ktore ida teraz do pierwszej klasy

Polecane posty

Gość gość

Z ktorego rocznika sa wasze dzieci? A drugie pytanie to czy potrafia pisac, czytac i liczyc i w jakim stopniu. Dziekuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja córcia jest rocznik 2006, potrafi pisac i czytac, liczyc tez potrafi, wie po kolei jak sa cyfry do 1000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka jest z rocznika 2006. Umie liczyć dobrze- rozumie tysiące. Dodawanie, odejmowanie do 20 idzie super w dalszych dziesiątkach troszkę się gubi, ale jest naprawdę ok. Do 20 wystarcza. Mnożenie zaczyna rozumieć, ale nie zna tabliczki mnożenia tylko wie, ze 2 jabłka dzieli się na 2 dzieci to jest po 1 jabłku- tego typu zadania rozwiąże. Pisanie- Litery zna i umie pisać wszystkie. Mieści się ładnie w liniaturze a litery pisze bardzo poprawnie. Ma problemy jeszcze z łączeniem liter i czasami w wyrazie zdarza jej się napisac gdzieś w środku wielką literę zamiast małej. Lubi czytać, choć nie czyta płynnie. Jednak nie literuje podczas czytania tylko stara się łączyć sylabami. Tekst czytany rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko też rocznik 2006- tyle że końcówka roku, umie dodawać odejmować do 100.Litery zna i pisze ładnie, czyta sylabami czasem łączy. Dzieci z klasy 0 które potrafiły czytać i dodawać było 7, na 25, wiec wiele dzieci zna tylko litery nie czyta a dodaje i odejmuje do 10-20.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebill_po_wakacjach
2008 - liczy do 20, pisze kilka słów i pojedyncze litery i cyfry, nie czyta, nie wykonuje działań na cyfrach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebill_po_wakacjach
liczbach - sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka 2007 rok. Czyta płynnie. Pisze zdaniami, układa historyjki, umie napisać to co chce napisać jednak czasem zjeżdża z linii i robi sporo błędów ortograficznych i ma problem gdzie postawić kropkę czy przecinek. Co do dodawania i odejmowania to do 20 umie a większe liczby to tak do stu da radę dodać ale zdecydowanie matma to nie jest jej najmocniejsza strona, zdecydowanie woli polski. Ale liczby do 100 zna i potrafi po kolei wymienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Syn 2006rok.Liczy do 100. Odejmuje/dodaje do 20.Pisze dobrze,gorzej czyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
syn mojej koleżanki, lat 5, rocznik 2008 potrafi liczyc do 15 i pisze cyfry od 1 do 10 w zeszycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Corka, rocznik 2008. Potrafi bezblednie policzyc od 0 do 100, dodawac do 15, pisze drukowanymi literami (niektore slowa sama umie napisac, inne wystarczy, ze jej dyktuje po literce). Historyjki i bajki tez wymysla, spiewa wymyslone na poczekaniu piosenki. Czytac nie potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka rocznik 2012. Potrafi płynnie czytać i pisać. W języku polskim i aramejskim. Potrafi liczyć do 1000 a nawet rozwiązywać zadania różniczkowe i całki. Trochę nie radzi sobie z historią sztuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o ja cie pierdziele ze tak sie wyslowie :D za moich czasow wlasnie w zerowce sie poznawalo liczby i literki a nie przypominam sobie aby ktores dziecko z mojej klasy umialo liczyc do tysiaca pisac i czytac tego wlasnie uczylismy sie w pierwszej klasie ,a nie bylismy glombami a jestem z rocznika 86 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dodam ze moja 2 letnia corka chodzi od roku do zlobka :P i umie liczyc do jedenastu , bo kazdego ranka sa wszystkie dzieci liczone hehehe :D ale ona tego nie rozumie tylko na pamiec wie :D:D ale terazniejsze dzieci jak was czytam to sa moim zdaniem geniuszami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakos mi sie nie chce wierzyc ze 5latki juz takie zdolne.Sama mam meza ktory w wieku 4lat czytal ,liczyl,dodoawal ale naprawde malo jest tak inteligentnych dzieci.no ale tu na kafe to wszyscy w weiku 5lat potrafia tyle co 7letnie dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdolne? Nie przesadzaj obecnie dzieci już w 1klasie gdy oglądam podręcznik do angielskiego zaczna pisać w jezyku angielskim!!!! Praktycznie nie znając polskiego, jeżeli ktoś wychodzi z założenia ze dziecko ma czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie pisze tu o 5latkach a o dzieciach 6/7l Czytać sylabami już powinny gdyż tego ich uczono w zerówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem nauczycielem kształcenia zintegrowanego i właśnie moi uczniowie odpoczywają po pierwszej klasie. Większość dzieci, które przychodzą do klasy pierwszej rzeczywiście rozróżnia już litery, niektóre czytają, liczą dobrze. Tak na prawdę matematyka w klasie 1 jest zbyt prosta dla dzieci, spokojnie 4 latek sobie z takimi zadaniami poradzi, ja osobiście stosuję dodatkowe zadania, wprowadzam ponadprogramowe treści. Jednak w kwestii pisania liter tak różowo nie jest i ku pocieszeniu mam, których dzieci liter nie znają powiem, że takich dzieci jest większość - nawet jeżeli rozpoznają to z pisownią mają trudność i dopiero około półrocza są w stanie pisać poprawnie litery, o łączeniach nie mówiąc. Najważniejsza jest dojrzałość emocjonalna i społeczna do nauki w szkole, umiejętności nabędą dzieci. Proszę się nie martwić i nie porównywać umiejętności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie porównywanie i przechwalanie "moje dziecko płynnie czyta i wykonuje działania do 100" jest tego samego kalibru co "moje dziecko ma 7 miesięcy i już siada na nocniku". Niczemu to nie służy poza podbudowaniem własnego ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie pomyslałas o tym, że nie chodzi tu o przekrzykiwanie się kto ma zdolniejsze dziecko, tylko troska o to czy dziecko już na starcie nie będzie w tyle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez dziecko idąc do szkoły ma opinię na temat gotowosci szkolnej wiec dodatkowe "troski" sa tylko problemem mamusiek które chce zeby ich dzieci były "naj". Do tego tylko krok od wyscigu szczurów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy zadowoli się tym by dziecko dawało sobie rade byle jak byle jakoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu a bachornia przyjdzie, w podstawówce pierwsze klasy są najgorsze, niewychowane gówna :O Zdolne to by twoje małe ścierwo było, jakby potrafiło materiał z 4 klasy, a tak to po prostu jest przeciętne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dziecko jest rocznik 2007 i idzie do pierwszej klasy. Liczy do 50, potrafi się podpisać i tyle. Oczywiście ma masę innych zdolności, dostał bardzo dobrą opinię nt zdolności szkolnej i obserwując go na co dzień wiem,że nie muszę się martwić ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie każdy zadowoli się tym by dziecko dawało sobie rade byle jak byle jakoś." No właśnie o tym mówię. Teraz od groma mamusiek których "nie zadowoli" dziecko w szkole radząc sobie przeciętnie. Mamuśka "niezadowolona" przeciętnością musi mieć najlepiej radzące sobie dziecko bo przez to jej status jest wyższy. Nawet jak sama nigdy nie mogła osiągnąć "czerwonego paska" to przecież jej dziecko musi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i dziecko to zostanie potem wysłane na studia z socjologii potem na podyplmówkę, drugi kierunek, a nawet doktorat, a następnie zasili rzeszę bezrobotnych. Ale za to jest najlepsze. I liczy do 1000 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że sama nie masz wyższych osiagnieć nie oznacza że cała reszta swiata również. Uważam, że w dziecku należy rozbudzać ciekawość świata i chęć uczenia się, czytania książek, przeraża mnie gdy rodzice wdeptują swoje dzieci w ziemie, nie odpowiadając i mna pytania, lub zadowalając się ocenami dopuszczającymi, ok- jeżeli dziecko nie jest zdolne i nauka przychodzi mu z trudem. Chyba tylko ososba bez wykształcenia pogardza ludzmi wykształconymi nazywając frajerem czy" bezrobotnym po studiach" Cieszac się iż z wykształceniem podstawowym ma się prace np. na magazynie sklepu.... Już wole spotkać bezrobotnego wykształconego człowieka który ma wiedze, niż osobe która wykształceniem pogardza i czuje się lepsza, cwańsza itp. To pozorne bo człowiek który wiedze ma zawsze w życiu się odnajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agitopl
A w jaki sposób zachęcacie dzieci do nauki czytania i liczenia? Głównie poprzez książki, czy wykorzystujecie do tego też komputer lub tablet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no,ale to,że moje dziecko w wieku 6 lat nie potrafi czytać czy pisać nie oznacza,że jest tumanem ;P Rozwijamy go poprzez wycieczki w ciekawe miejsca, ma zielnik roślin, spędzamy noc przy ognisku,żeby pokazać spadające gwiazdy, zorzę polarną itp ;P Na czytanie i pisanie przychodzi czas :D Żeby każde dziecko miało taką wiedzę jak moje to się nie martwię o przyszłe pokolenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" To że sama nie masz wyższych osiagnieć nie oznacza że cała reszta swiata również. Uważam, że w dziecku należy rozbudzać ciekawość świata i chęć uczenia się, czytania książek, przeraża mnie gdy rodzice wdeptują swoje dzieci w ziemie, nie odpowiadając i mna pytania, lub zadowalając się ocenami dopuszczającymi, ok- jeżeli dziecko nie jest zdolne i nauka przychodzi mu z trudem. Chyba tylko ososba bez wykształcenia pogardza ludzmi wykształconymi nazywając frajerem czy" bezrobotnym po studiach" Cieszac się iż z wykształceniem podstawowym ma się prace np. na magazynie sklepu.... Już wole spotkać bezrobotnego wykształconego człowieka który ma wiedze, niż osobe która wykształceniem pogardza i czuje się lepsza, cwańsza itp. To pozorne bo człowiek który wiedze ma zawsze w życiu się odnajdzie. " 1. Nic o mnie nie wiesz więc nie pisz o moich osiągnieciach lub ich braku. 2. Moje osiągnięcia nie mają związku z moim dzieckiem. Nie musze się spełniać przez dziecko. 3. Moje dziecko może spełniać WŁASNE marzenia. Być kim chce - doktorem prawa albo krawcową albo astronomem albo kimkolwiek innym. 4. Większość osób z dzisiejszym wyższym wykształceniem niekoniecznie ma wiedzę ponieważ uczelnie dofinansowane są na postawie ilości studentów a więc studenci na siłę przepychani są żeby uczelnie nie splajtowały. Obecny rynek przesycony jest ilością ludzi z wyższym wykształceniem, które zupełnie nie potrafią poradzić sobie w pracy i na dobrą sprawę niewiele umieją. Oszukane pokolenie, któremu wmawiano że wystarczy papier a praca sama się znajdzie.... 5. Zgadzam się że trzeba rozbudzać ciekawość dziecka. Ale w temacie nie ma o rozbudzaniu ciekawości tylko jest porównywanie dziecka z innymi. A to zupełnie co innego. (może Staś i umie liczyć do 1000 a moja Lena nie - to wcale nie znaczy że moja Lena też musi tak liczyć skoro np jest świetna w malowaniu. Może warto spierać dzieci w ich zainteresowaniach zamiast na siłe "wyrównywać" ze "Stasiami")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tez nic o mnie nie wiesz a obrażasz twierdąc że "Mamuśka "niezadowolona" przeciętnością musi mieć najlepiej radzące sobie dziecko bo przez to jej status jest wyższy. Nawet jak sama nigdy nie mogła osiągnąć "czerwonego paska" to przecież jej dziecko musi" wyobraz sobie że i ja i mój mąż osiągnięcia mamy, i nie realizujemy nie spełnionych ambicji kosztem dziecka co sugerujesz, a uczelnie płate prywatne w ogóle nie biore pod uwagę myślac " dobre wykształcenie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×