Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niebieskozielona22

prosze zyczliwych ludzi o jakas rade kilka slow wsparcia w ciezkiej sytuacji

Polecane posty

Gość gość
twoj maz nie chce miec szczesliwej rodziny on W OGOLE nie chce miec rodziny tylko sluzbe zapamietaj to sobie Dokładnie. Facet jawnie stosuje wobec Ciebie przemoc(podniesiony głos, krzyk, wyzwiska, nieuzasadniona krytyka, wymuszanie poczucia winy), agresję psychiczną. On Tobą zwyczajnie gardzi, upadlając Ciebie przy byle błahostce. Miłość to uczucie łączące dwojga ludzi, pragnienie szczęścia drugiej osoby, a nie maltretowanie psychiczne. U Ciebie jest jedynie jednostronne chore uzależnienie od niego. Rozbita, ale kochająca rodzina to pikuś przy patologicznej, to tylko Twoja wymówka, po prostu boisz się radykalnych zmian. Jest c*****o, ale stabilnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Józef K
Jeśli mogę coś poradzić to nie możesz dawać sobą pomiatać. On czuje, że mu wszystko wolno to udaje wielkiego pana! Gorsza sprawa, że on czuje do ciebie (oprócz miłości) jakąś niechęć. Trudno żyć ludziom tak po jednym dachem. Słyszałem dobrą metodę, ale on też by się musiał zaangażować. Powinno się codziennie myśleć jedną pozytywną rzecz o swoim partnerze, wtedy jakby automatycznie, podświadomie zaczyna się o nim cieplej myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskozielona22
Noe mając juz żadnej innej opcji, nie moge pozwolić na pomoatamie mną ,postawić się, sprzeciwić tak jak mi radzicie. nie wiem jednak co z tego wyniknie , jaki bedzie skutek. Co przyniesie los. Moja tesciowa zauważyła ze coś ze mną nie tal... Chce się spotkac na kawę pogadać. I teraz pytanie, cY ja jej mam wszystko opowiedzieć, przerwać milczenie, czy moze jesli komuś powiem a to się wyda stracę szanae na uratowanie rodziny bo on mnie znienawidzi jeszcze bardziej. Kiedyś pamiętam jedna z sytuacji kryzysowych jak maz mnie zwyzywal, powiedział ze odchodzi bo nie chce ze mną być, bo niby nie słucham jego zdania i jest dla mnie nikim. A ja naprawdę wszystko co robiłam dotąd to z myślą o nim... Zeby o niego zadbać , zeby bylo ok, milo,fajnie. Oczywiście nie odszedł. Jak zapytałam za kilka dni dlaczego to powiedział ze niestety mnie kocha. Są czasami fajne dni jak jakimś cudem on odpuści. Choć trochę. Ostatnio wytlumaczylam mu ze chce ratować nasza rodzinę i dlaczego a on do mnie ze sama ja zniszczylam i jestem twoa. I on w nic nie wierzy , wszystko go jebie i nagle usłyszałam ze ma pretensje i nie lubi moich rodziców. Nowość... Może faktycznie ma disc mieszkania w ich domu? Nie czuje się do końca u siebie,swobodnie? Ale jak ja teraz mam się z nim wyprowadzić zeby się przekonać. Po co ten kredyt, zeby żyć z tyranem .jesli nic się nie zmieni o nie miec ani jednej normalnej serdecznej osoby obok siebie? Boje się być zdana na niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskozielona22
czy jest tu jeszcze ktos z osob ktore pisaly powyzej ;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poiedz teciowej prawdę. Całą prawdę. Przestań być ofiarą. Przestań być bluszcem. Stań się wreszcie człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskozielona22
tesciowa pewnie bedzie chciala ratowac nasz zwiazek, pewnie zacznie namawiac mnie i radzic jak mam to ratowac;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×