Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćgośćgośćgośćgość

Powrót do pracy po 4 tyg po urodzeniu dziecka

Polecane posty

Gość a tak a propos
witaj autorko, ja juz mam wychowane dziecko dawno temu i zajrzalam na TWOJ post nied latego zeby Cie krytykowac, Twoje wybory nic nikomu do tego. Jedno mnie tylko zastanawia czy TY kochasz swoje dziecko?? ktos kto kocha ogolnie che przebywac z ta osoba jak najczesciej i najdluzej, praca jest po to zeby dawala utrzymanie, no ewentualnie tak zwana kariere niektorzy robia , ale po latach , to co jest istotne , to zwiazki z najblizszymi, latwiej doroslej osobie pojac ,ze sie nie ma dla niej czasu, choc tez trudno, jak to dziecku wytlumaczyc??, no i po prostu poza tym nie chodzi o to zeby sie ograniczyc do pieluch i takich tam , ale zeby wyposrodkowac czas na prace , ale takze na wiezi z kochanymi osobami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgośćgośćgośćgość
No własnie nie kocham dziecka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też uważam,że noworodek potrzebuje bliskości matki na początku.(chociaż przez te 3,4,5pierwszych miesiecy) I przestancie tutaj wypisywac,ze jemu wszystko jedno.Tak jasne,bo to zabawka bez uczuć,bez czucia i nie odróżnia,czy jest z mamą,czy z obcą babą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 miesięcy dziecko "siedziało" sobie w brzuchu mamy gdzie słyszy jej głos i nagle po przyjściu na swiat jest mu wszytko obojętne z kim jest ? To kupcie dmuchana lale ,posadźcie ja obok łóżeczka i problem z glowy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak a propos
jedynie co mzona radzic postaraj sie pokochac swoje dziecko i dac mu troche siebie tak zebys ty byla zadowolona i ta istota i bedzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko potem nie bądź autorko zdźiwiona,że twoje dziecko powie "mamo" do niani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebill_po_wakacjach
09.08.13 [zgłoś do usunięcia] gość Szczerze radzę: jak Cię na to stać, wracaj do pracy kiedy tylko masz ochotę, jesteś wolnym człowiekiem. ............................................... otóż nie jest - noworodek jest uzależniony od bliskich - matki, ojca, sam sobie nie poradzi, autorka posta już nie jest wolnym człowiekiem, nie może robić co chce i jeszcze jakiś czas nie będzie mogła - to konsekwencja podjęcia decyzji o posiadaniu dziecka, cała masa nieszczęśliwych kobiet bierze się stąd, że ktoś im wmówił, że po urodzeniu dziecka nic się nie zmieni i nadal będą mogły wszystko co dotąd robiły - nie da się. Ja bym odłożyła powrót do pracy na kilka miesięcy (jeśli nie możesz zorganizowac sobie pracy z domu, albo na pół etatu) - tak powiedzmy na 9 mies. Swoją droga jeśli ci ojcowie tak chcą dzieci to czemu nie płaca frycowego? czemu nie biorą urlopu/ zwalniają się z pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zamierzam się wdawać w dyskusję czy autorka postępuje dobrze czy źle. Tak tylko się zastanawiam: dlaczego żadna z komentujących pań nie zwróciła uwagi na ojca dziecka? Może skoro tak bardzo pragnął mieć dziecko powinien teraz postarać się sam wziąć urlop ojcowski/wychowawczy, albo chociaż skrócić godziny swojej pracy, np. do pół etatu, i sam np. do spółki z teściową zając się córką? Dlaczego wszystkie panie uważacie że kiedy pojawia się dziecko, a oboje rodzice pracują zawodowo, to matka ma OBOWIĄZEK zrezygnować z pracy i kontaktów towarzyskich, choćby nie wiem jaka ta praca była dla niej ważna, a mężczyzna jako ojciec nie ma takiego obowiązku, i może spokojnie prowadzić takie życie jak dotychczas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja p*****le jakas ty biedna ja mam meza co pracuje od 6 do 15 wraca i tez sadza d*psko przed laptopem mam coreczke 6 tyg i moze ze 3 razy mial ja na rekach a o wstawaniu w nocy moge pomarzyc bo karmie cycem tobie mamunia pomaga i jeszcze narzekasz ja mam w domu i jeszcze dwulatke i caly dom na glowie bo rodzina 2000 tys km stad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrób jak ci dyktuje serce i rozum. Poza tym omówiliście te kwestie przed poczęciem dziecka, więc skąd to zaskoczenie u męża? Teściowie przełkną tę pigułkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CZAS SKOŃCZYĆ Z TĄ NADOPIEKUŃCZOŚCIĄ i robieniem z niemowląt wymagających ciągłego zabawiania małych świętych. Na rozmowy i wychowywanie czas będzie później. xxx Bardzo zdrowe podejście. Z tego stawiania dziecka w centrum uwagi rośnie pokolenie roszczeniowe, które nas wszytskich uśpi jak tylko przestaniemy im być potrzebni do czegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"CZAS SKOŃCZYĆ Z TĄ NADOPIEKUŃCZOŚCIĄ i robieniem z niemowląt wymagających ciągłego zabawiania małych świętych. Na rozmowy i wychowywanie czas będzie później." TAK czas skończyć z tym! Niech niemowlęta się same sobą zajmują!urodzić i wyrzucić dziecko do piwnicy,niech samo sie soba zajmie! A jak już skończą 3lata niech wyjdą z piwnicy i wtedy pogadamy i zaczniemy wychowanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W niedzielę wieczorem urodziłam córkę, we wtorek rano byłam w pracy. Pracowałam do piątku, wszystkie dzieci rodziłam w niedzielę,żeby nie zaburzać rytmu pracy (hehehehhe) Miałam to inaczej zorganizowane, bo szykowałam się do ogromnego przetargu i nikt nie mógł mnie zastąpić (taki żarcik ;P) Miałam swój gabinet, więc mała sobie spała, budziła się tylko na karmienie (ale przecież i tak należała mi się przerwa na karmienie ;)) Jak robiłam szkolenie, albo miałam spotkanie z kontrahentem to się zawsze ktoś znalazł kto popatrzył na śpiące dziecko ;P Albo po prostu przyjeżdżał po nią mąż i brał na spacer. Akurat miałam spokojne dziecko, bo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko ;P Dasz radę :D Tylko lepiej żebyś nie miała przeciwko sobie całego świata ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelolelo
Popieram Pania piszaca wyzej o ojcu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgośćgośćgośćgość
To nie prawda, że nie kocham córki. Mam tylko inne wymagania co do życia. Szczytem moich marzeń nie jest zmienianie pieluch, karmienie, przewijanie, itp. Brakuje mi pracy i realizowania się. Nigdy nie chciałam być kurą domową i nie moge się w tym odnaleźć. Robienie tylko tego mnie wykańcza psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę wtrącić słówko- ty jakiś cyborg jesteś po prostu. i oczywiście w domu rodziłaś, bo w szpitalu tak ze 3 dni trzymają. Bardzo produktywnie pewnie pracowałaś z kilkudniowym dzieckiem, albo zaniedbywałaś dziecko - inaczej SIE NIE DA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×