Jak rozumiecie te prosbe

"Prosimy o potwierdzenie Waszej obecności do dnia ... " Według mnie jasno to zdanie mówi, że jeśli przyjmujesz zaproszenie to zadzwoń. I potwierdź, że będziesz. Jeśli ktoś nie dzwoni to ja to odbieram jako odmowę raczej. Nie potwierdza obecności to nie zamierza przybyć. Ale dla świętego spokoju postanowiłam się upewnić i do tych co nie potwierdzili zadzwoniłam z pytaniem czy się wybierają czy nie. W większości usłyszałam zdanie: "nie potwierdzaliśmy, bo jak zamierzamy być to nie dzwonimy. I to znaczy, że będziemy" Naprawdę? A ja jestem wróżką i się powinnam domyślać... Jednak skoro większość tak odbiera to, że jeśli się wybiera to nie dzwoni to może ja źle sformułowałam prośbę o potwierdzenie? albo może ja coś rozumuję na opak. Dlatego mam pytanie jak Wy rozumiecie powyższą prośbę?

Skoro jest prośba o potwierdzenie to znaczy że należy potwierdzić swoją obecności, proste.. Ludzie to debile.

Ty dobrze rozumujesz... Ale gości to sobie wybrałaś coś nie teges ;)

Rozumiem to tak, jak Ty. To chyba oczywiste.

nie martw się ja też napisałam żeby potwierdzili i też musiałam dzwonić bo mało kto dał odp czy będzie i właśnie rozumowali tak jak twoi goście że nie oddzwaniają bo będą więc coś nie halo, ludzie to idioci jak ktoś napisał

bez względu na to co jest napisane na zaproszeniu ZAWSZE dzwonię i mówię czy będę czy nie. Przecież to nie jest trudne, a obecnie rozmowy wcale nie są drogie.

Potwierdzenie obecności oznacza nic innego, że należy zadzwonić bez względu na to czy eis będzie czy nie. PM to nie jasnowidze. Byłam już na kilku ślubach gdzie ludzie nie potwierdzili przybycia PM uznali, że nie będą obecni tymczasem przyszli i zonk bo porcje podaje się ostatecznie na tydzień przed a tu oni nie przewidziani. Dlatego ZAWSZE należy zadzwonić i poinformować tak czy nie.

Jak dla mnie należy zadzwonić i poinformować o swojej decyzji - zarówno jeśli się idzie na wesele, jak i jeżeli się nie idzie. Ale fakt - sporo osób jakoś tę prośbę ignoruje. Też zwarliśmy ją w zaproszeniach, a i tak do części zaproszonych musieliśmy dzwonić sami i potwierdzać.