Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zagubiona5647

Dziwny stan chęć ślubu

Polecane posty

Gość Camille 86
u nas poznalizmy sie na zjezdzie firmy wymienilismy sie mailem z czysto biznesowych powodow, potem zaprosilam go na facebooku i zaczelismy praktycznie codziennie rozmawiac , trwalo to kilka mies po czym zaczelismy sie spotykac i jakos od przyjazni do zwiazku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świeża narzeczona
Super:) długo jestescie razem? (Pisalas to napewno ale wyszlo mi to z glowy;-)) planujecie już coś więcej?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Camille 86
prawie 4 lata razem, co do planow nie mam pojecia niby rozmawialismy o tym, ja poczatkowo bylam zdecydowanie przeciwna slubom i zakladaniu rodziny potem jakos zaczelam powoli do tego dojrzewac, wiem ze on tez tego chce ale na razie na rozmawianiu sie konczy... niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camille i Świeża Narzeczona :) zastrzeżcie sobie swoje Nicki bo inaczej będzie się działo :P Jak widać- hieny grasują i plują jadem. Niech im zdrowie długo służy :P Ja też uciekam, wpadłam tylko na chwilkę nadrobić zaległości redakcyjne papa do jutra 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Camille 86
dzieki za ostrzezenie! do jutra :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tej Jełopki pomarańczowej z godz.16.05, co to się czepiała określenia Julki" LUBY". Dziewucho ile Ty klas podstawówki zdołałaś ukończyć, że nasz takiego staropolskiego określenia ??? Gimnazjum chociaż ukończyłaś? http://sjp.pl/luby Brak słów- jak już coś piszesz to spróbuj chociaż napisać to z głową Głuptasku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świeża narzeczona
Camille może to Ty pierwsza zacznij ten temat jesli chcesz małżeństwa... Powiem Ci że jak Krzysiek mi się oświadczył to nie chciałam ślubu mowilam że ślub za co najmniej dwa lata itp itd wymyślam historie różne ale od jakiego czasu coś we mnie się przełamało i chce ślubu chce z nim zamieszkać i założyć wlasna rodzinę... Ślub mial być we wrześniu w 2015roku a będzie we wrześniu 2014:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki:D alez u mnie zimno brrr Swieza to jestes kolejną ktora wyjdzie za maz w 2014r., jak przygotowania:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D Yellow. U nas też ogromniaste mgły, ale słonko już powoli wychodzi. Zapowiadają nawet 20 stopni, więc pogoda wiosenna :D Fajnie, że mamy nowe forumowiczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagubiona wszystkiego naj naj naj z okazji Waszej rocznicy!:) ''Dbajcie o to co razem budujecie, bo milosc najwazniejsza rzecza jest na swiecie''!!!:) :D Jula ja juz dzis chce te 20stopni:P Setunia jak sie czujesz? Jak sprawa z kluczami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! ;) Luby namówił mnie na wagary :D Luby musiał pojechać ale niedługo wróci i poświętujemy sobie ;) Pogoda u nas też ma być znośna, kilkanaście stopni i słoneczko ;) Czujemy się lepiej więc wzbijemy się w niebo ale to dopiero po południu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagubiona- hej, hej :) Wiecznej miłości dla Was :D Cieszę się, że wracacie już do formy. a ja dziś namówiłam kolejną kumpelę na trening :) W kupie raźniej, jak to mówią :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ojciec mojego m moze miec raka jelita, moj m plakal juz dwa razy z tego powodu, dzis rano tez pociagal nosem:( jak ja moge go wesprzec? co mowic chyba slowa w takiej sytacji nic nie dadza? i jak ja mam tu z nim o kluczach porozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juleczka dzięki :* Setunia na razie jest podejrzenie, nie pozwalaj ukochanemu myśleć o najgorszym. Bądź dla niego. Słowa średnio pomagają niestety, ale pozwól mu się wygadać. Próbuj też blokować jego rozklejanie się - możesz mówić, że na razie nic nie wiadomo, dopiero podejrzenie a potem też zamiast płakać to trzeba będzie działać. Znaleźć dobrego lekarza prowadzącego i przede wszystkim być silnym dla taty. Współczuję bardzo, trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagubiona on wie ze lekarza trzeba znalezc, na pewno z nim do lekarza pojdzie widac jest wrazliwszy niz myslalam moze placz jest pomocny ja go jedynie moge przytulic on przeciez wie ze nic jeszcze nei wiadomo ale mysli o najgorszym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Setunia ja wiem, ja przez to przechodziłam. Tylko byłam na miejscu Twojego. Każdy jest inny ale mi pomagało, że mój był przytomniejszy i nie pozwalał mi rozpaczać :) Na początku się na niego wkurzałam, wręcz krzyczałam, że nie wie co czuję itp... Ale to pomagało. Pomagało wyjaśnianie, żebym nie zakładała najgorszych scenariuszy. Pomagało zabranianie mi rozklejenia całkowitego. Chwila płaczu ale potem działać, działać, działać. I być z mamą, wspierać. Jak mogłabym wspierać mamę, dawać jej siłę zakładając najgorsze? Nie da się. A czy jest wrażliwszy... wiesz kiedy chodzi o ciężkie choroby najbliższych każdy kto nie ma kamienia zamiast serca staje się bardzo wrażliwy ;) To normalne: strach, poczucie bezradności, niesprawiedliwości. To bardzo trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Setunia....współczuje Wam, ale wiem też, że pozytywne nastawienie i wiara (niekoniecznie w sensie religii) działają cuda. Już nie mówiąc , że akurat w tym typie nowotworów rokowania nie są złe. Mam dwie koleżanki, których rodzice walczą z tym paskudem i normalnie żyją. Medycyna idzie ciągle do przodu. Będzie dobrze i nie pisz szczegółów na forum, bo wiesz- hieny czekają. Jak coś dziel się na gmailu. Ściskam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje! wsieraj go bardzo bo tegow lasnie potzrebuje pewnie teraz! mam nadzieje ze wszytsko w miare OK sie skonczy!! ja wczoraj mialam ze swoim rozmowe no i wychodzi na to ze jakos sie nie zanosi na nic :/ pytalam jak sobie wyobraza przyszlosc to napisal: za rok jak sie do mnie wprowadzisz, mam nadzieje ze znajdziesz prace, potem mozmy poszukac wspolnie domu i po roku dwoch pomyslec o dziecko, NIC nie wspomnial ani o zareczynach ani o malzenstwie. Napomknelam o tym i powiedzial ze nie chce skonczyc jak moj ex (ucieklam bo chcial slubu i rodziny), powiedzial ze co chwile zmieniam zdanie i ze sam nie wie czego chce. Nawet jesli nie znaczy to ze nie moze probwac, pwoiedzialam ze same zareczyny wiele znacza nawet jesli slub dopiero po latach, po czym on stwierdzil ze bedziemy wsadzeni do "pudelka zareczeni" i wypytywani kiedy, bo jakos rok przed planowanym slubem powinni sie zareczac :/ JUZ SAMA NIE WIEM CO MYSLEC :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camille po pierwsze nie zgadzaj się na dziecko bez ślubu ;) Po drugie trochę racji Twój facet ma - zaręczyny to czas przygotowywania się do ślubu więc raczej ślub powinien nastąpić w jakimś skończonym czasie od zaręczyn a nie "kiedyś tam, po upływie lat". Po trzecie musisz wyjaśnić mu (na spokojnie), że to że kilka lat wstecz miałaś takie podejście nie znaczy, że nie może Ci się zmienić. Dorosłaś, masz inne priorytety no i jesteś pewna, że to on jest TYM jedynym ;) I - o ważnych sprawach - warto rozmawiać na żywo a nie pisać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on juz o tym wie ze zmienilam zdanie, ale coz wyglada na to ze przez nastepny rok - dwa nic sie nie zmieni, nie wiem czy nadal bede czula potzrebe slubu bo w koncu bedzemy wtedy razem ok 6 lat juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camille jak nie będziesz czuła potrzeby to nie będzie problemu ;) Ja zaręczyłam się po prawie 5 latach mieszkania razem. I jakoś (mimo, że miałam epizodzik z ogromnym lękiem przed ślubem) czuję potrzebę złożenia przysięgi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym... to, że wie o zmianie zdania nie znaczy, że ją rozumie :) Powinnaś mu wyjaśnić o co chodzi, jakoś uzasadnić tę zmianę ;) Jeżeli poprzedni związek rozpadł się przez Twoją niechęć w tym temacie to Twój facet ma obawy i dlatego powinnaś je spróbować rozwiać. Ale o przyszłości trzeba rozmawiać, o swoich oczekiwaniach. Dużo i spokojnie. Bo (na własnym przykładzie) powiem Ci, że ramy czasowe "planów" mogą się bardzo, bardzo rozjechać. I wtedy jest rozczarowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do ram czasowych moj ex poprosil mnie o reke po 2 latach zwiazku ;) moj obecny partner (niestety ta roznica wieku) plnuje pewne rzeczy nie zwazjac na to ze latka mijaja i wychodzi na to ze o wspolnym kacie mozemy pomyslec kiedy ja bede miala 31 a on 44 lata :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camille ale każdy człowiek jest inny. Każdy związek też jest inny i to, że ex poprosił po 2 latach związku o Twoją rękę to nie ma nic do rzeczy. Nie wiem co Ci poradzić. Kochasz swojego obecnego partnera? Jeśli tak to z nim rozmawiaj, o swoich uczuciach i potrzebach. Pozwól mu nie tylko "wiedzieć" ale zrozumieć. Poznaj też jego uczucia i potrzeby w tym temacie. Wyjaśnij swoje obawy związane z tym upływającym czasem ;) Ustalcie coś. Jeśli nie będziesz chciała tyle czekać albo on nie będzie chciał niczego przyspieszyć to będziecie musieli postanowić czy chcecie kontynuować związek. Ale rozmowa - spokojna, szczera i na żywo - jest niezbędna, pewnie nawet niejedna ;) Inna rzecz, że facet mający prawie 40stkę, nie dość, że w związku z dużo młodszą kobietą to jeszcze bez zdecydowanych planów nie rokuje za dobrze, trochę niedojrzałością mi tu zalatuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem wam ze masakra moj m dostal skierowanie na badanie w kierunku boleriozy:/ nie wiem czy mzoe byc jeszcze gorzej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
borelioza to nie wyrok smierci, kilka osob z mojego otoczenia ma jesli wyjdzie pozytywna w najgorszym wypadku da sie z tym zyc! nie martw sie! a co do mojego wiem niedojrzaloscia tez mi zalatuje niestety :-/ rozmawiam z nim w kolko i on duzo mowi ale malo robi :( zabral mnie osttanio na swoje spotkanie rodzinne bo stwierdzil ze musza poznac przyszla zone i matke jego dziecka, tylko z tym czasem z naszych rozmow wynika ze bardziej mu zalezy na pospieszeniu sie z posiadaniem potomka niz zawieraniu zwiazku malzenskiego wiec na pewno niczego sie nie doczekam przez nast 2 lata...przynajmniej, moze Wy bedziecie mialy wiecej szczescia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×