Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zagubiona5647

Dziwny stan chęć ślubu

Polecane posty

Hej. Miałam straszny weekend. W sobotę pogoda była u mnie okropna, gdy jechałam na zajęcia to wpadłam w poslizg i wylądowałam w rowie. To było straszne. Do tej pory nie wiem jak to zrobiłam, było ślisko, strasznie wiało, padał śnieg więc jechałam tylko ok 40km/h a i tak mną zakręciło. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. A w niedzielę nawet auta nie mogłam odpalić, więc sobie darowałam i zostałam w domu. I chyba się przeziębiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Melduję się po lekko przedłużonym weekendzie :) Ostatni ja po prostu tak bardzo kocham zwierzęta, że nie wyobrażam sobie ich "przetwarzać" :) Już nie ;) No ale nikogo nie potępiam, po prostu ja nie jem bo mi sumienie nie pozwala. Tak samo nosić skóry. Choć marzy mi się żeby ludzie przynajmniej kupowali mięso u takiego "chłopa" gdzie świnka/kurka/krówka wiodły szczęśliwe życie :P A nie żeby jedynym kryterium była cena :) No ale to się nie zmieni zbyt szybko, nie ma co na to liczyć ;) I żeby skóry powstawały tylko jako skutek uboczny powstawania mięsa :) I, że Cię nie opuszczę no to weekend miałaś pełen przygód... Dobrze, że nic Ci się nie stało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gosć
I, ze Cię nie opuszczę- o matko, to miałaś przeżycia!!! Zagubiona- dzisiaj kupić mięso od "chłopa" to trzeba mieć znajomości na wsi :) My mamy królika, kurę i jajka takie wiejskie. A reszta ze sklepu. Przy czym mamy taki sklep gdzie mięso dostarcza znana na południu "rodzinna rzeźnia"- i rarytas od nich parówki z móżdzkiem. I mięso dobre i jakaś tam świadomość, ze jakoś humanitarnie... A my mamy rodzinną zagwozdkę.Mąż ma możliwość zmiany pracy- wiem, wiem zbiegło sie z moja niedawna propozycją:) Wiecie co, napisze Wam na gmailu, może coś poradzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtorkowa podczytywaczka
Witam sie, kochane. Zagubiona, prosze bardzo. Krem z ciecierzycy: * paczka ciecierzycy (500g, mozesz kupic tez taka gotowa do spozycia w puszkach, ale ja jej nie lubie w zupie, uzywam tylko do hummusu), namoczyc w wodzie przez noc * puszka pomidorow lub koncentratu * kilka zabkow czosnku * 1 cebula * 2-3 papryczki chili (czy ile tam lubisz) * swiezy imbir (ja daje duzo, minimum 3cm) * kilka ziarenek kardamonu * opcjonalnie troche swiezej kolendry * wloszczyzna na bulion Zaczynam od wstawienia wywaru z wloszczyzny, tak z pol garnka. Pozniej na patelni podsmazam cebule, czosnek, po minucie starty imbir, posiekane chili i kardamon, na koniec zalewam to pokrojonymi pomidorami lub dodaje koncentratu. Kiedy pomidory sie troche rozpadna wlewam cala zawartosc do garnka z bulionem i dorzucam ciecierzyce. Jak sie pogotuje i ciecierzyca zmieknie dodaje kolendre i miksuje na krem. Mozna dodac jeszcze troche imbiru jesli wolisz mocniejszy jego smak, sol, pieprz... A kapucha po litewsku to po prostu kiszona podsmazana z cebulka, odrobina kminku i koperkiem. Czasem dodaje do niej kostki sojowe. I ze Cie nie opuszcze, biedaku! Jak dobrze, ze Ci sie nic nie stalo! Swego czasu mialam kolezanke, ktora wpadla w zima w poslizg, wyladowala na poboczu i ponoc taka trauma to dla niej bylo, ze przestala jezdzic samochodem. Nie przemogla strachu od razu i pozniej juz bylo tylko gorzej. Ostatni, odpisalam na gmailu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podczytywaczka dzięki :D Jeszcze w tym tygodniu spróbuję ;) Ostatni - ja też odpisałam ale z góry przyznaję, że totalnie niepomocnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gosc
zagubiona- toś pomogła :):) dziewczyny, napisałam tam, napiszcie co myślicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gosć
witam się. Kawę stawiam, jakby ktoś chciał. Okres dostałam i jestem nie do życia!!! Wszystko mnie drażni, irytuje i brzuch mnie boli- bez kija dzisiaj nie podchodźcie :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatni wybacz za mój brak pomocy ;) A ja zakończyłam pracę na ten rok już :P Tak się pochwalę. Choć to i tak późno w tym roku... Dziś będziemy ozdabiać mieszkanie :D Mi też szykuje się przewrót zawodowy ale to Wam opowiem jak będzie bardziej pewna sytuacja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gosc
zagubiona- byliście w Ikea?? Pisz prędko jaki fotel kupiliście:) Takie przemyślenia mam...Niby w Polsce takie bezrobocie, pracy nie ma, a tak szczerze nie znam nikogo, kto długo szukał pracy- z moich znajomych. Ba, jak do nas przychodzą ludzie na rozmowy kwalifikacyjne, to zauważam pewną prawidłowość- wymagania wielkie, przygotowanie do zawodu-mizerne. Co myślicie? Temat zarzucam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Ikea byliśmy, kupiliśmy mnóstwo pierdół ale fotel żaden nas nie urzekł :P Za to byliśmy na giełdzie i tam kupiliśmy taki drewniany, bujano-obrotowy z poduchą nową- mega wygodny ;) Wiesz co... ja znam trochę osób, które mają problemy ze znalezieniem pracy ale właśnie te osoby nie mają za bardzo kwalifikacji :) A większość bliskich mi znajomych mimo studiów dziennych na ostatnich latach już się zakręciło na jakieś staże/praktyki i sporo z nich zostało się piąć po szczeblach kariery w tych firmach albo wykorzystali wiedzę tam zdobytą i jakieś tam "doświadczenie" do zdobycia innej pracy ;) Ale z drugiej strony wiem, że są rejony w Polsce, w których o pracę ciężej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Ostatni Gosc przybijam z Toba piatke, ja mam okres od wczoraj i mam ochote wszystkich wymordowac. Nawet moj facet mi zwial do domu dzisiaj, a byl u mnie od niedzieli ale psychicznie juz nie mogl zniesc mojego rozdraznienia:) Zagubiona o to fajny fotel sobie sprawiliscie. Ja zawsze chcialam miec taki bujany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gosć
I, ze Cie nie opuszczę- ale jaki wstyd???? Wstyd to kraść, a nie uczyc sie, no błagam Cie! Idź na studia, a nie przejmuj sie jakimś wyśmianiem kolezanki. Nie wiem, czy mój mąż, facet po 30-tce nie weźmie sie za podyplomówkę od przyszłego roku. Ja zadnego wstydu w tym nie widzę. Sam studiowałam długo, bo w sumie mam trzy kierunki skończone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I, że Cię nie opuszczę ja Ci chyba odpowiadałam - żaden wstyd i się takimi koleżankami proszę nie przejmować! W życiu układa się różnie i nie każdy może/chce zacząć studia zaraz po maturze. Jeżeli sprawi Ci to przyjemność i przybliży Cię do realizacji Twoich planów - idź na te studia i się na nikogo nie oglądaj! To Twoje życie, nie Twojej koleżanki. U mnie w grupie było sporo osób starszych a i ja na drugich studiach starsza byłam ;) to jest normalne całkowicie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gosć
witam się. U nas słoneczko!! Ale zimno! I, ze Cie nie opuszczę- a na jakie studia sie wybierasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! :) Jakże zimno dziś! :) I, że Cię nie opuszczę ja mam ambiwalentny stosunek do studiów pedagogicznych. Uważam, że powinno być dużo trudniej się dostać bo "pedagogów" młodych jest od cholery ale znaleźć takich z powołaniem to już trudniej... I dlatego jeżeli to czujesz to myślę, że mogłabyś spróbować tylko pytanie czy będziesz miała gdzie się "sprzedać" żeby ktoś dostrzegł Twoje zaangażowanie :) Co do porządków świątecznych - mieszkanie wysprzątaliśmy, przybraliśmy świątecznie itp ;) Robię syropy teraz - takie do kaw, herbat i w ładnych buteleczkach będą dodatkami do prezentów. A teraz zaproszę Was coś na gmaila na chwilę i poproszę o wsparcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gosć
oh nie, pedagogika jest "mało rozwojowa", naprawdę. Znaczy to opinia na podtsaiwe mojego regionu. Jest bardzo dużoi ludzi z tym wykształceniem, dochodzi do tego, ze oligofrenopedagodzy są zatrudniani jako ...pomoc nauczyciela, nawet nie na KArtę. Przemyśl temat. Jesli mogę coś doradzić to skupiłabym się nad kierunkiem związanych z terapią- widze, ze takich specjalistów jest wciąż mało, głównie starzy wyjadacze, z doświadczeniem. Ja bym poszła na psychologię, z kierunkiem psycholog dziecięcy. Taka moja opinia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagubiona ja od zawsze chciałam pracowac z dziecmi. Lubię dzieci, one maja taka pozytywna energię, potrafią zmienić całe zycie, moim zdaniem na lepsze. Przyznam się szczeże że to właśnie z dziećmi chciałabym wiązać moją przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, weekend, weekend :) My już też do świąt się opieprzamy (a w zasadzie do 7 stycznia ^^). I znalazłam nam piękne biuro. A teraz rozglądam się za jakąś fajną drukarnią ;) Może i Ostatni ma rację z tym psychologiem. W sumie lepiej mieć teraz konkretniejszą specjalizację. Ja po prostu jestem idealistką i uważam, że jak ktoś robi to co lubi, wkłada w to serce i jest w tym dobry to sobie poradzi... Ale fakt faktem, że akurat pedagodzy to dosyć hermetyczne środowisko i stanowiska są zajmowane na długo więc ciężko może być się wbić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gosć
jestem, jestem- ależ u nas słońce piękne- żyć nie umierać!!! BOSKO. Zagubiona- no ja juz idealistką nie jestem. Gdyby mi przyszło drugi raz decydować o własnych studiach, studiowałabym całkiem coś innego:) A w temacie pedagogów akurat jestem na bieżąco, bo troche po przedszkolach pochodziłam, widze na jakich zasadach są takie osoby w przedszkolach zatrudnianie- w prywatnych za najniższa pensję, na jakieś tam ułamki etatu- a wiekszość roboty odwala tzw. pomoc nauczyciela. O publicznych juz nie wspomnę, bo tam baby stołki od lat wysiadują. Wiem, że nie brzmi to fajnie, ale kurcze no tak jest. A jednocześnie coraz wiecej dzieci ma problemy różnego rodzaju- a to zaburzenia integracji sensorycznej, a to problem z motoryką, autystów też coraz więcej. A specjalistów za mało. Więc jeśli, Ize Cie nie opuszcze, czujesz w sobie ten "dar boży' do pracy z dziećmi to spróbuj psychologie dziecięca- a potem bedziesz miała możliwości kursów juz z wąskiej specjalizacji- czy to behawioralna czy inne. Jedno C***owiem- działaj!! Całe życie przed Tobą- a robić to, co sie kocha to podstawa sukcesu:) Ja w Ciebie wierzę! Zagubiona- ależ Ci zazdroszczę!! Przede mną jeszcze wigilijki-srijki, spotkania z dostawcami, bleeee!! Niby lubie się spotykać z ludźmi, ale na Boga, obawiam sie, ze kiedys mi ten "firmowy usmiech" zostanie na zawsze :):):) Co robicie w wigilie? Sami? Z rodzicami? Z teściami? U nas dylemat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatni no trochę masz rację, ja właśnie zmieniłam studia w trakcie. Potem wzięłam dodatkowy kierunek. Zaczęłam trzy, skończyłam dwa (no, jeden kończę). Jeden tylko ze względu na zainteresowania, drugi zainteresowania + możliwość pracy ;) Swoją drogą jak myślicie - czy te wszystkie problemy dzieci nie wynikają trochę z braku socjalizacji takiej 'podwórkowej'? Nie wiem, wydaje mi się, że jeszcze kilkanaście lat temu było mniej takich problemów. No chyba, że były niezdiagnozowane dzieci, co wynikało z niewiedzy po prostu. My wigilię jak zwykle - raz wigilię sobie robimy sami koło 20-21, potem do rodziców oddzielnie na 4 dni ;) No ale to ostatni rok taki więc w sumie się cieszę. Ostatni rok będę "dzieckiem" w święta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gosć
zagubiona- socjalizacja podwórkowa nie sprawi, ze dziecko pozbędzie sie dezintegracji sensoryczej, czy autyzmu. Kiedys tego nie diagnozowano- albo inaczej, klasyfikowane takie dzieci jako niegrzeczne albo upośledzone. A teraz, dzieki terapii, można dziecko z wielu zaburzeń wyprowadzić- kiedyś skazane by było, prawdopodobnie na zakład :( Dodatkowo, niestety dzieci zaburzonych jest coraz więcej- wydaje mi sie, ze ma to związek z jakością życia. Kiedyś było mniej chemii, syfów- bardziej naturalnie. Ciaż też nie podtrzymywano jak dzisiaj, gdzie co druga laska jest na luteinie. Aa, zapomniałam, ze wy osobno. A reszta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autyzm czy zaburzenia sensoryczne, czy choćby ADHD oczywiście, że nie, no głupia aż tak nie jestem. Ale chodzi mi o to, że teraz wiele dzieci z problemami społecznymi typowo - ciotka pracuje w przedszkolu i tak mi opowiadała, że dzieci teraz mają problemy z dogadaniem się między sobą, często reagują agresywnie na inne dzieci, nie potrafią współpracować itp. I też potrzebują takie dzieci trochę innego podejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kocham dzieci i naprawde czuje w sercu ze praca z nimi mnie uszczesliwi. :) Ja z siostra i moim mezczyzna wigilie i swieta spedzamy u moich dziadkow (ze strony mamy). A moi rodzice? Zostana w domu i urzadza sobie libacje alkoholowa, z reszta jak co roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×