Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kula5

jak nie dać wejść sobie na głowę

Polecane posty

Gość kula5

mam dwulatka . Jak stawiać granice, co wolno a czego nie . Jak czegoś zabraniam to jest ryk. np.Jak siadam na łózku, to nie - mam gdzie indziej usiąść. Tego "sprawdzania" mnie jest coraz więcej . Nie wiem jak z tego wybrnąć ? Ogólnie nie cały czas, kilka razy dziennie jest bunt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
konsekwencja to czego nam brak w wychowywaniu dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula5
własnie . wiem ... a kobietom to już w ogóle . Czyli zakazywać np 15 rzeczy dziennie, i znosić ryki, a za jakiś czas będą efekty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znosić ryk i dawac kary jakby co....tylko konsekwencja. Będziesz ustępowała to będzie coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula5
ale jakie kary dla 2 latka ???? i tak jak pisałam to raczej nie są złośliwości tylko kaprysy - że np chce pic z tego kubka co ja, a nie ze swojego itp . Czasem zdarzy sie że robi coś i mnie spr że ja zabraniam dotykać np piekarnika, a on zbliża palce i patrzy sie na mnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak chce pic z innego kubka to ja problemu nie widze, ale gdy zbliża ręce do piekarnika i patrzy na Ciebie to powiedz...zobaczysz, że sie oparzysz i będziesz płakał bo to bardzo boli gdy piekarnik jest gorący. A kary możesz dac takie, że ma iśc do swojego pokoju i być tam puki sie nie uspokoi. Gdy będzie wychodizł z pokoju z płaczem to znowu go wynieś do pokoju i tak ciągle aż tam zostanie. Czaasem sie serce kraje ale cóz robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wtedy gdy go dotknie Ty mówisz głosno i stanowczo NIE WOLNO po czym zabierasz go z kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie sprawdzala sie tak zwana pozytywna motywacja, ale to trzeba za wczasu zaczac, nim zacznie sie mega bunt....czeste chwalenie, nagradzanie, buziaki, dziekowanie...oczywiscie bez przeslodzenia, ale tak by dziecko bylo nastawione pozytywnie do dobrego zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do "mówienia ci" gdzie masz usiąść czy nie- co za problem? Olewasz i tyle... mój, niewiele starszy, rzucił mi dzisiaj po raz pierwszy tekst "mamusia odniesie buciki do korytarza"- bo on je przytargał do pokoju, jasno i krótko wytłumaczyłam kto tu odniesie buciki, kto może wydawać polecenia i jak należy do mamusi mówić. Zaczęło się też "ja chcę"- i znowu tłumaczenie że jak nie może sobie sam poradzić, to ma mówić "proszę" i wtedy dostanie albo nie, zależy jak uznamy, albo może wziąć sobie pewne rzeczy sam- bo potrafi leżeć w łóżeczku i wołać że "on chce" wodę która stoi w zasięgu ręki... Nie mam scen złości, histerii ale to próbowanie jest cały czas od niemowlęctwa właściwie, sprawdza ile wolno i gdzie są granice, myślę że przez kilkanaście lat się nie skończy jeszcze :) Nie mam problemu z tym że pyta, woła i próbuje, bo wiem jak się zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do kuchenki- raz się zdarzył wypadek, oparzył łapkę przy palniku właśnie, pamiętał długo. Teraz czasem ostrzegam że gorące, oparzy się, a on się wygłupia, zbliża się za bardzo i patrzy jak zareaguję- mówię wtedy "proszę bardzo kochanie, dotknij, no dotknij! zobaczysz jakie gorące, jak to boli jak się oparzysz"- jakoś od razu mu się odechciewa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z piekarnikiem nie mam problemów, od samego początku mówiłam, że nie wolno, bo jest gorące i będzie bolało. Teraz (2 latka), sam pokazuje na piekarnik i mówi "sii". Raczej nie dotyka. Kiedyś zresztą dotknął chyba przez przypadek i poczuł co to znaczy. A z innymi rzeczami jakoś nie mam problemu. Nie upomina się o picie z mojego kubka, jedzenie moją łyżeczką itd, bo zawsze wyraźnie podkreślam, co jest moje a co jego. Często sam przynosi mi torebkę i mówi "mamy" (czyt. od mamy). Podobnie z innymi moimi rzeczami. Z kolei na swoje mówi, że jego, po czym mu przytakuję. Gdy np chciał się bawić kablami czy czymś niedozwolonym pytałam się go, gdzie są jego zabawki. Wtedy pokazywał na nie i zaczynał się nimi bawić olewając kable. No ale jak już kilka osób pisało: po pierwsze to konsekwencja i stanowczość, choć to czasem na prawdę trudne. Mój np ostatnio zorientował się, że na jego histerie nie reagujemy, ale gdy powie "e-e" albo "ała" to reagujemy i tym sposobem zaczyna z nami walczyć.... trzeba przetrwać... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula5
dużo by pisać , ale widze od kilku dni że jest coraz gorzej, dlatego musze zacząć z tym walczyć. Czyli co, jak coś chce a ja nie dam mu tego , bądź nie może tego dostać - np łyka kawy babci - to poporstu mówić nie wolno, kawa jest dla dorosłych i czekać aż się uspokoi z ryku ? Daje takie przykłady co mi przychodza do głowy teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chętnie to czytam....bo sama się zastanawiam, jak reagować... póki co mam 1,5 roczniaka, ale juz też ma swoje kaprysy i wymusza rykiem :/ z tego, co wiem, trza mówić "nie wolno" i krótko wytłumaczyć dlaczego... ale żeby to skutkowało...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula5
martwię się żeby to nie skutkowało na odwrót, np zabronie 10 rzeczy dziennie - i będzie ryk - żeby później mi się dziecko takie rozdrdrażnione nie zrobiło, jak myslicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE USTĘPOWAC jeśli widzisz ze dziecko odstawia chimery i chce cie ustawiac, poporstu nie ulegac mu i trzymac sie swoich decyzji Dziecka kaprysy nie mogą zdominowac domownikow ,bo wtedy terror na kazdym kroku bedziesz miec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kula 5 Dziecko bada świat w tym również wasze zachowania i reakcje, jak dla mnie za mocno ''nad nim stoicie'' i pilnujecie, oczywiście pilnujcie ale tak żeby nie wiedział o tym. Chciał się napić kawy, ok. niech spróbuje, wypluje szybciej niż się napił, ale gorzką. W ten sposób się uczy, zaspokaja ciekawość, dajcie mu takie możliwości w granicach rozsądku. Co do rządzenia w domu, to nie wiem skąd na to wpadł, może podpatrzył a może sam na to wpadł. Nie radzę nadmiernie okazywać emocji typu gniew, czy skrajnie śmiech, ani uwagi, raczej zagadywać i zainteresowaś czymś innym, a jak nie chce, to go zostaw i ''nie zwracaj uwagi'' dopóki sam nie przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula5
ja robie inaczej, bo wiem że póxniej to się bedzie powtarzało, np piłam wode z butelki 1,5l - wyciągał ręke żebym dała mu się napić, mało było więc dałam - teraz nie moge pic wody bo za każdym razem chce ją do ręki. Tak samo będzie z kawą czy czymkolwiek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z wodą tak, bo smak jest neutralny, ale z gorzką kawą? Wątpię by mu smakowała :P Możesz go też przechytrzyć i do swojej wody dodaj soli trochę i powiedz że nie wilno tak jak wcześniej i że mu nie będzie smakować, bo to dla mamy, jak się uprze to daj, niech sam się przekona ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula5
dobre :) oj ciężko ciężko :) czuję że przede mną sporo ryku się szykuję - ale musze być stanowcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze a myslalam ze to tylko my mamy taki problem :) tez zastanawiamy się z mezem co zrobić, staram się mowic nie i np., zabrać go z miejsca gdzie nie może mimo tego ze ryczy, np., wczoraj postanowil biegac po mało r***liwej ulicy, wzielam go za reke i na chodnik, darl się, wyrywal, wzielam na rece i wrocilam na podwórko, ogolnie jest masakra od kilku dni, jak zacznie krzyczeć to nawet smoczka nie chce, a dwa latka dopiero w grudniu, tez chce pic z naszych kubkow, chce zebym stala tu a nie tu itp.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula5
fajnie, że jest nas więcej, choć nie ma się z czego cieszyć .... :) sama widzę, że źle robie - ale to moje jedyne dziecko i nwieem jak robić by było dobrze ! chce pokazać kto tu rządzi ale nie darciem się itp tylko czymś logicznym. Ale co z tego że się groźnie spojrze i pwoiem nie - to w ogóle nie działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zwracaj uwagi na płacze i krzyki.Jeśli coś powiesz to tak zrób.Bądź konsekwentna,bo inaczej dzieciak zrobi z Tobą co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety to niełatwy ''wiek'' :D trzeba wziąć coś na przetrzymanie :D Każde dziecko jest inne, ma inny charakter, jednemu przetłumaczysz szybciej, inne będzie bardziej krnąbrne i uparte i na każde trzeba znaleźć inny sposób. Próbujcie różnych metod, bo jak dziecko jest wytrzymałe, to sama konsekwencja i mówienie ''nie'' nie da rady, dostaniecie rozstroju nerwowego ;) Dla mnie sprawdza się metoda chwalenia za uczynność, a udawanie że nie rusza mnie jak rozrabia, staram się nie okazywać emocji i odwracam uwagę dziecka. A jak i to nie pomaga, zmieniam otoczenie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula5
trochę tego jest - dużo się u mnie zmieni, u nas ... oby tylko podziałało . Najgorsze że takie dziecko za małe jest na kare, ja tak uważam. I najgorsez jest to jak "zakazana rzecz" leży w zasięgu ręki i nie mogę jej zabrać , np - walenie młotkiem ZABAWKĄ w lustro wiszące .... zabarć młotek ? to wexmie coś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×